Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lotus
Dorosły
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ten na górze wie. Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:51, 17 Lis 2011 Temat postu: |
|
Westchnął.
Dobra, coś go zabolało.
Basior spuścił łeb. Nie śmiał teraz spojrzeć siostrze w oczy.
- Ja... przepraszam... - szepnął.
Któż by się tego spodziewał?! Lotus przeprasza! Nyah, to może dlatego iż jego właścicielka otrzymała dziś sms-a od nieznanego numeru treści "Kocham Cię"... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sheala
Nowy
Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:41, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
- To niepodobne do siebie, że przepraszasz. - powiedziała zwracając ku niemu swoje spojrzenie, które lustrowało go od łap po łeb. - Nie wiem, czy mówisz to szczerze, albo tylko dlatego żebym Ci współczuła. - dodała podchodząc do niego. Bez słowa wtuliła się w jego sierść. - Nie rób mi tego nigdy więcej, dobrze? - szepnęła, zamykając ślepia. W sercu czuła wszechogarniający spokój. Teraz wszystko układało się tak, jak powinno być. Jej matka nie wróci, ale dalej ma powracającą i ciągle kochającą rodzinę. A taka rodzina to skarb.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lotus
Dorosły
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ten na górze wie. Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:39, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
Lotus poklepał siostrę po plecach.
Cieszył się, że postanowił wrócić do Krainy. Udało mu się odzyskać prawie całą rodzinę. No i jeszcze przybyły do niej cztery wilki.
A... może to wcale nie jest tak źle być starszym bratem? Będzie przecież mógł pouczyć czegoś dwóch młodszych braci!
W sumie to już nie mógł doczekać możliwości nauczania rodzeństwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:00, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
Dermanotta powoli przybyła w ów miejsce. Usiadła i westchnęła. Gdzie Lauri? Czy przez to wszystko ją zostawił? Może on jednak jej nie kochał, tylko chciał się nią zabawić? Nie! To za straszne... Ale poświęciła dla niego tyle... Związek z Beheritem... No chociażby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:05, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
Ey, musimy kogoś znaleźć na synka Denu u Behcia... Właśnie - niech Demi ma duży b5zuch, mwah! xD"
Pomocnik Medyków przydreptał spokojnie w owe miejsce. Ach, jak przyjemnie, to Turek świeży seeer! Prawdziwy, delikatny, mięciutki tak że heeej!
Dobrze, odeszłam trochę od tematu.
Gdy basior zobaczył Demi, uśmiechnął się szeroko. Podbiegł do niej i obdarował ją buziakiem.
- Demi, jakże się cieszę, że Cię widzę! - powiedział uradowany i pocałował Tropicielkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:10, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
Demi była tak przygnębiona, że potrzebowała rozmowy z kimś. x3
-Witaj Behericie.-powiedziała, uśmiechając się słabo. Na pocałunek nie zareagowala negatywnie, przeciwnie, potrzebowała ostatnio więcej uczuć.
Ona jest w ciąży?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:14, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
Ano miała być... No, sama spójrz do Legowiska Beherita. ;3
Skrzydlaty przyjrzał się dokładnie Notcie.
- Czy coś z Tobą nie tak? Wyglądasz trochę słabo... - powiedział cichym, spokojnym głosem. Mwah, jeśli chce być Lekarzem musi starać się być spokojnym i miłym. Dla każdego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:16, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
-Nic mi nie jest... Poprostu... Nic takiego.-powiedziała. Czy warto zepsuć tą rozmowę? Nie. Tak więc zarzuciła delikatnie łapy na szyję Beherita i wtuliła się w jego sierść.
-Nic mi nie jest.-powiedziała i cmoknęła go w policzek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:19, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
Beherit przytulił delikatnie waderę. Zaciągnął się zapachem jej futra. Tak się za nim stęsknił...
- Cieszę się bardzo - szepnął jej do ucha. Nie wiem co więcej napisać... O, Behcio postanowił zgłosić się na test na Lekarza! Tak, jest już Pomocnikiem bardzo długo i wie co jak. Kolejny Lekarzy w Krainie przyda się bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:23, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
-Tak, ja też.-powiedziała spokojnie, zbliżając głowę do głowy Beherita.
-Cieszę się, że dzieci jednak już nam przebaczyły.-powiedziała, obdarowując go kolejnym pocałunkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:27, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
- Także się cieszę. Jednak wciąż nie jestem pewny co do Eskariny... Najrywaźniej jeszcze nie dojrzała, aby wybaczyć mi mój błąd - westchnął. Jednakże nie zależało mu na jej przeprosinach. Odeszła do rodziny, więc po co mu to? Sama tego chciała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:30, 03 Sty 2012 Temat postu: |
|
-Zobaczysz, jeszcze zmieni nastawienie.-powiedziała spokojnie do wilka, uśmiechając się łagodnie. Poszuka Lauri'ego. Ona widzi, że potrzebuje sama miłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rüell
Dorosły
Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:57, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
I tu znalazł się Ell. Pierwsze miejsce, do którego trafił po długiej tułaczce. Wilk westchnął i padł plackiem na śnieg. Latem rosły tu kwiaty... Dużo kwiatów... Nie cierpiał tego miejsca z całego serca. Ale został. Bo musiał. A ucieczka nie powiodła się. Czarny wilk odznaczał się na bieluśkim śniegu, sprawiając wrażenie ogromnego kamienia z ogonem i rogami, oraz łapami całymi w tatuażach. Czekał. Nie wiadomo na co konkretnie, ale czekał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:51, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
April przywędrowała na tą polanę z grubym tomiskiem. Doszła do wniosku, że to miejsce nadaje się idealnie do odpoczynku. Znalazła w miarę suche miejsce pod zielonym świerkiem. Rozłożyła się wygodnie, po czym otworzyła książkę na 876 stronie. Choć zawartość lektury znała już niemal na pamięć, to czytanie jej zawsze sprawiało waderze przyjemność. Teraz jednak nie mogła się skupić. Jej uwagę zajęło całkowicie igliwie leżące w bezładzie na ziemi. Zaczęła powoli i ostrożnie układać pojedyncze igiełki w szeregu. Tak pochłonęła ją ta czynność, że nie zdawała sobie nawet sprawy z tego co się działo wokół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lana
Dojrzewający
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:23, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
Szara wilczyca przybyła na polanę by odpocząć i porozmyślać. Na miejscu ujrzała kilka wilków, popatrzyła na nie i pochyliła się by nie zakłócić ich rozmowy swoim przybyciem, po czym szybko udała się w odosobnione miejsce niedaleko drzew. Rozejrzała się jeszcze dookoła i położyła na miękkiej trawie powoli zasypiając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:39, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
April nagle przestała przesuwać igliwie i zamarła bez ruchu wpatrując się w ziemię. Czy to normalne? Układanie różnych rzeczy, absurdalne lęki, przymus wykonywania bezsensowmych czynności... Czy tak zachowuje się normalny wilk? Wadera rozmieszała łapą wszystkie igiełki.
- Nie! Czuje się doskonale! Nigdy nie byłam w lepszej formie. A to, że liczba jedenaście jest przeklęta to nie moja wina, prawda? - zawołała jakby nie do końca świadoma tego co mówi. Wzięła z zęby książkę i wybiegła z polany. Musiała się nad czymś poważnie zastanowić.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loba
Dorosły
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Pod Gwazdy Północnej Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:31, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
Młoda wilczyca weszła w zarośla.
-Hmmm....Pięknie.-Mruknęła.
Loba wychyliła głowę stało tam kilka wilków ale nie zważała na nie uwagi i położyła się na plecach wokół kwiatów.
Nie pisz bez zaakceptowanej KP. Jako, że jesteś nowa to na razie jeszcze nie dam ostrzeżenia, ale następnym razem pamiętaj, że przed udzieleniem się w fabule musisz mieć zaakceptowaną Kartę Postaci.
Polecam także przeczytanie regulaminu.
~Caro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:18, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Pewna jasna wilczyca stawiała ostrożnie kroki, jakby w obawie, coby nie zniszczyć tutejszej roślinności. Chociaż panowała... zima... a podłoże spowite było śnieżną pierzyną, ona czuła, iż pod białym puchem tkwi cała masa kwiatów, gotowych na to, aby w odpowiednim momencie odbić i zachwycić wilcze oko swoim pięknem, nozdrza - cudną wonią, a ucho - przyjemnym szmerem, kiedy tylko powiew powietrza poruszy ich płatkami czy listkami. Zatrzymała się, rozglądając po ogromnym, stosunkowo gładkim terenie. Średnio podobała jej się wizja skradzionej wiosny, niemniej jednak nie potrafiła przecież zapanować nad aurą. Mimo wszystko, nieco naiwnie, poczęła rozgrzebywać przednimi łapami śnieg, jakby usiłując pomóc roślinom przebić się przez niesprzyjające warunki. Głupie to, zdecydowanie. Ale czyż zdesperowane istoty nie postępują w sposób, którego w żadnym wypadku "racjonalnym" nazwać nie można?
- No już, śmiało... - szepnęła zachęcająco. Nie, nie pomyślała nawet o tym, że przecież nawet gdyby udało jej się sprowokować kwiatki do wzrostu, te zginęłyby w mgnieniu oka na wskutek mrozów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:27, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Pararam-pararam-pararampamapam - takie dźwięki mogłyby zwiastować przybycie Samuela, gdyby to była kreskówka. Jednak to nie była kreskówka, dlatego takie dźwięki można sobie jedynie wyobrazić. Wilk wybrał się na przechadzkę, jak wiadomo po odwiedzeniu wszystkich pozostałych miejsc, które to właśnie odwiedził.
- Witam - zwrócił się do wilczycy, którą to dojrzał w tymże miejscu, które to odwiedził, w ramach tejże przechadzki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:34, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Och, jakże to nasza członkini Watahy Wiatru nie-spodziewała się, iż ktokolwiek się tu zjawi. No bo przecież cóż atrakcyjnego w Polanie pełnej kwiatów... bez kwiatów? Kończąc jednakże ten bełkot userki: podskoczyła, gdy Samuel się do niej odezwał. Zamrugała nerwowo powiekami, gwałtownie odwracając w jego stronę. Nieco zażenowana ogonem przejechała po powierzchni, zasypując wykopany przez nią rowek, w którym to szukała kwiatów, jakby z zamiarem ukrycia swych poczynań. Przetarła wierzchem łapy czoło.
- Dzień... dzień dobry. - przywitała się serdecznie, do słów dołączając gest skłonienia głową. Miała nadzieję, że ten nie słyszał, jak przemawiała do potencjalnych roślin... Uznałby ją wtedy pewnie za niespełna rozumu czy coś jeszcze gorszego, kto wie...
- Jestem Nirdosa. - przestawiła się. Głos jej pewnie nieco zaskoczyć mógł, wszakże Nir sprawiała wrażenie delikatnej i cichej, a jednak drzemał w niej potencjał: słowa wypowiadała dość głośno, mocno i pewnie, a poszczycić się mogła niezwykle kuszącym altem. I dobrze, gdyby posiadała piskliwy, niepewny głosik zapewne załamałaby się jeszcze jako szczeniak. Tam, skąd pochodziła padłaby pewnie trupem. Trzeba umieć się postawić, a do tego potrzeba czegoś więcej, niż osobowości. Życie polega na stwarzaniu pozorów. Jeśli potrafi się modyfikować czyjeś opinie na swój temat, liczyć można na powodzenie. Uśmiechnęła się szczerze i ciepło w stronę samca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nirdosa dnia Pon 18:45, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|