Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:40, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Miło mi cię poznać - Samuel uśmiechnął się ciepło, jak to zwykle do nowo poznanych osób. - Jestem Samuel - skłonił się gwałtownie, czubkiem nosa niemalże dotykając ziemi. A że ziemia była wciąż ośnieżona, pokręcił zabawnie nosem, kiedy biały puch go połaskotał. Obeszło się jednak bez kichania, co bardzo się wilkowi chwali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:50, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
Na skutek uśmiechu uszy jej zdawały się powędrować jeszcze bardziej ku górze, a ślepia obdarzyły nonszalanckiego samca ciepłym spojrzeniem. Błękitne i głębokie, zapewne nietrudno byłoby utonąć w ich odmętach.
- Szalenie miło mi Cię poznać. - przyznała całkiem szczerze. Fakt, był on pierwszą istotą, którą ujrzała. Nawet zwykłych ptaków jakby brak, czyżby nadal siedziały w najlepsze w ciepłych krajach? Sama chętnie by się powygrzewała na słoneczku, och tak! Ale nie, przybyła w miejsce, gdzie trwa zima.
- Czy... czy trafiłam na biegun? - spytała. Nie, nie był to żart! Poważny ton jej głosu wyraźnie poinformował basiora o jej wątpliwościach. No bo... czyż to nie miało sensu? Przecież gdyby zawędrowała w obszary polarne, zapewne nie zastałaby tam ni jednej rośliny. No bo... maj! Maj, a tu śnieg i mróz... I lód... Spojrzała na Samuela nieco zażenowana niskim poziomem własnej wiedzy czy słabą orientacją w terenie. Jeżeli to Antarktyda, nieźle się walnęła w podróży... Wstyd!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:15, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel zaśmiał się, jednak był to śmiech sympatyczny.
- Nie, nie - pokręcił przecząco głową. - Jesteśmy w pięknej krainie, w której niestety... są drobne problemy z naszą kochaną wiosną. Jednak zostali wysłani już odpowiedni specjaliści, którzy załatwią te sprawę, mam nadzieję, że w jak najbliższym czasie - powiedział, także mówiąc najzupełniej poważnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:22, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
Poruszyła uchem. Kąciki jej ust uniosły się, a czubek ogona pogodnie przeskakiwał z jednej strony na drugą. Wiosna. Będzie! Skoro tak szarmancki facet o tym mówi, to tak musi być. Przecież chyba by jej nie okłamał, bo i w jakim miałby w tym cel?
- Specjaliści? - wyraźnie zainteresowała się tą kwestią, przekrzywiając głowę nieco niczym zaabsorbowane czymś szczenię. Tak, zaintrygowały ją słowa basiora. Czy istnieje ktoś, kto byłby w stanie sprowadzić wiosnę? To głosu tak poważny... Ale słowa nieco niedorzeczne. I jak tutaj wierzyć pozorom? Co okaże się prawdą, a co nic nie znaczącą bzdurą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:30, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Może nie tyle specjaliści, co bardzo wyspecjalizowani ochotnicy - powiedział Samuel, zastanawiając się nad odpowiednim sprecyzowaniem swoich słów. - Pozostaje nam jednak liczyć, że wkrótce wiosna odwiedzi nasz w krainie i w końcu zakończy się ta... zima - z Wielką Pogardą spojrzał na leżący wokół biały puch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:34, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
Energicznie pokiwała kilkukrotnie jasną łepetyną. Spiczaste jej uszy poruszyły się krótko, jakby strzepując jaki natrętny puch, który ośmielił się osiąść na jej futrze. Końcówka jej ogona nadal wesoło wędrowała z lewej, na prawą i z powrotem.
- Możesz mi coś jeszcze opowiedzieć o tej krainie? - musiała przecież wiedzieć, czy jest to odpowiednie miejsce, aby osiąść na dłużej. Życie wiecznego wędrowca z wolna dawało się we znaki, a łapy jej szpecił niejeden odcisk. Chyba najwyższa pora zwolnić tempa i odpocząć. Skierowała jasnoturkusowe oczy na facjatę samca, zakotwiczywszy je gdzieś pomiędzy nosem a oczami Samuela. Brakowało jej odwagi, aby spojrzeć mu prosto w ślepia? Nie, to nie to. Raczej odczuwała pewnego rodzaju skrępowanie, charakterystyczne dla pierwszego spotkania nowej istoty.
- Czy... można doszukać się tu dobra? - spytała, nieco jakby tracąc na pewności głosu. Nie wiedziała, czy jej nowy znajomy nie uzna jej za jakiego oszołoma i nie spławi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:10, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuela zaskoczyło drugie pytanie Nirdosy, bowiem rzadko kiedy się z takowymi zagadnieniami stykał.
- Tak - odpowiedział jednakże w miarę szybko. - Myślę, że nawet nie trzeba dużo szukać - dodał spokojnie, uśmiechając się ponownie do wilczycy i przechylając łeb na prawą stronę, na co jego uszy opadły wzdłuż głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:51, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
A ta uczyniła to samo, z tymże swój czerep przechyliła na lewo, co wyglądało niejako niczym lustrzane odbicie zachowania samca. Nie zrobiła tego ani złośliwie, ani nawet specjalnie. Jakiś taki odruch, może pozostałość po szczenięcych czasach? Jej reakcją bezpośrednio na odpowiedź samca było głębokie westchnięcie czy raczej odetchnięcie, wszakże przeplecione było niezwykle pokaźną dawką ulgi.
- To bardzo dobrze. Mam dość nienawiści... Tam, skąd pochodzę, o zwykłej życzliwości nie ma mowy. - wyznała niechętnie, wzdrygnąwszy się przy tym z niemałą odrazą. Tak, jedyna nienawiść, która była w jakimś tam stopniu jej bliską, była szczera nienawiść do miejsca urodzenia. Taka jakby... nienawiść do nienawiści. Końcówka jej ogona uderzała dość delikatnie raz po raz o podłoże. Stresik? Może nieco...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:11, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel uśmiechnął się, przywracając głowę do początkowej pozycji.
- Tutaj jest jej aż zanadto, więc nie masz się czym przejmować - powiedział wesoło, wciąż unosząc wysoko kąciki swoich ust. - Jesteś tu od niedawna, prawda? Udało ci się już dołączyć do jakiejś watahy? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:03, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
Skinęła nisko łbem, co zapewne stanowiło niemą odpowiedź na obydwa pytania samca. Aby nie było niejasności, zdecydowała się ozwać w te kilka słów:
- Owszem, dopiero przybyłam. Zdążyłam jedynie zaspokoić głód. I owszem, należę do Watahy Wiatru. - rzekła spokojnie, uśmiechając delikatnie, zapewne nieco powabnie - choć nie było to wcale zamierzonym. Zastrzygła pogodnie jednym uchem, po czym zmarszczyła nieco nos w oznace zamyślenia. Widocznie jakaś uporczywa myśl nie dawała jej spokoju. Po chwili, jakby wyrwana z transu, uderzyła końcem ogona o śnieg, po czym gwałtownie odwróciła dotychczas zamyślone oczy na basiora.
- To dobrze, tęskniłam za przyjaźnie nastawionymi istotami. Mówisz "aż zanadto"? ha! - energicznie i z radością klasnęła w łapki - no to mamy szanse wyrobić normę i wyjść na zero. - skwitowała pogodnie, a z płuc jej dobyło się nieco głuche, całkiem głębokie westchnienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:48, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Wyjść na zero, czy też nawet ponad to - uśmiechnął się samiec. Więc wataha wiatru... Ostatnio nie najlepiej działo się między Wiatrem i Ogniem, jednak odkąd odeszła Karenaj, wszystko znów było w porządku. Na szczęście, bowiem widmo wojny nieubłaganie stawało się coraz wyraźniejsze... - Nie wątpię, w każdym razie, że szybko uda ci się znaleźć nowych znajomych, czy wręcz przyjaciół, bo kandydatów jest tu sporo - rzekł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:09, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
Sluchała uważnie, z niemałym przejęciem, słów samca. Zdawało jej się, jakby futrem jej bawił się nieco mniej mroźny aniżeli dotychczas wiatr. Ale kto wie, może jej organizm na tyle przywykł do zimna, iż po prostu już go nie odczuwała? Kąciki jej ust, dotąd uniesione w pogodnym uśmiechu, całkiem niespiesznie powróciły na dawne miejsce. Nie, nie była smutna. Po prostu czuła, jak poszczególne części facjaty poczynają jej... drętwieć, co nie było zapewne ni trochę uczuciem komfortowym.
- A Ty? W jakiej watasze odnalazłeś dom? Bo... chyba można tak rzec, stado winno tworzyć rodzinę... - upewniała sama siebie. Wataha rodziną, taak. Jej rodzice i pozostali członkowie... fikcyjnego stada z którego się wywodziła, zapewne właśnie wyśmialiby brutalnie jej słowa, uważając waderę za niezwykle naiwną i łatwowierną. Poruszyła nieznacznie nosem, marszcząc nieco pyska, co jednakże trwało krótki ułamek sekundy. Zapewne ten subtelny gest zostałby przez niejednego niezauważony. Mruknięcie już chyba trwało dłużej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:37, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Tak, rodziną. Moją, od kiedy tu przybyłem stał się Ogień - powiedział Samuel, zasiadając na zadzie i przenosząc wzrok na niebo. Czyżby zaczynało się przejaśniać, czy to jedynie zwidy? - W sumie teraz pełnię już stanowisko alfy, tym bardziej bliska wydaje mi się moja wataha - dodał po chwili, nie spuszczając wzroku z nieba. No dalej, słoneczko... Nie każ się dłużej prosić, pokaż się spragnionym twojego ciepła wilkom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:20, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
Poruszyła uchem. Alfą. Och, a ona od zawsze była tylko nikim. Zwykłym, szarym, nic nie znaczącym dla watahy wilkiem. No, nic, nie każdy urodził się stworzony do wielkich rzeczy.
- Alfą, powiadasz? Zatem gratuluję, to nie lada wyróżnienie, ale też niełatwy zapewne kawałek chleba. Ja bym sobie nie poradziła, to pewnie nie na moje nerwy - dodała, nieco żartobliwie. Niczym naśladując samca, uniosła ku górze łeb, zawieszając swoje oczęta na niebie. Przymknęła nieco powieki, jakby na wszelki wypadek. Nie wiadomo przecież, kiedy jaki zbłąkany promień słońca zechce podrażnić wrażliwe spojówki wilczycy. Nie, chyba jeszcze nie teraz. Trudno.
- Jak to jest być tak ważnym? - wyparowała, nie zmieniając ni na moment punktu zawieszenia spojrzenia. Jej ogon falował powoli i niespiesznie, lekko gładząc co jaki czas śniegiem okryte podłoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:22, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Czasami... - Samuel ponownie przeniósł wzrok na rozmówczynię. - To trochę męczące. Ale miło jest czuć, że jest się potrzebnnym - powiedział, czując nagle, jak pojedyncza kropla spada na jego nos. Deszcz? Prawdziwy? Druga, a następnie trzecia i czwarta kropelka utwierdziła go w tym przekonaniu. Nie może być! Jak to wspaniale, że wiosna jednak wróciła. - Chyba nasza wyprawa się nieźle spisała... - powiedział z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:35, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
Zmarszczyła nieco nos, kiedy coś mokrego upadło nań, sygnalizując zmianę pogody. Nie był to śnieg? Słuchała uważnie słów samca, od czasu do czasu ze zrozumieniem skinąwszy łbem. Ze zrozumieniem? Ale po prawdzie, jak mogła zrozumieć kogoś, kto był w sytuacji, jaka wilczycy była całkiem obcą? Może drzemały w niej niezwykle potężne pokłady empatii, dzięki czemu choć trochę wiedziała, jak czuć mógł się Sammy. Poruszyła leniwie końcem ogona.
- Zdecydowanie, to musi być wspaniałe odczucie... - dodała, nieco jakby rozmarzonym tonem. Czy ona kiedykolwiek była komuś potrzebna? Opatrywała rany swoich pobratymców, ale czy to było obdarzone jakimkolwiek sensem? Po co bowiem leczyć kogoś, kto kiedy tylko da radę samodzielnie stanąć na łapach, pcha się znów w tarapaty? To taka syzyfowa praca, taka walka z wiatrakami... Ale na początku nawet nie śmiała tak pomyśleć. Kiedy prawda ta do niej dotarła, była już wykończona - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Cóż więc innego jej pozostawało, jak tylko rzucić to wszystko i wyruszyć w podróż.
- Och tak, należą się im pochwały. - przyznała z niemałym uśmiechem, energicznie kiwając raz po raz łbem, jakby z zamiarem powiększenia rzetelności swoich słów. Przytuliła ogon do tylnej łapy, spoglądając radośnie na samca.
- A tak poza przewodzeniem watasze, czym zajmujesz się na co dzień? Istnieje coś, co dostarcza Ci szczególnie dużo radości? - spytała ciepło i pogodnie, delikatnie smyrając małżowinę uszną basiora swoim nader głębokim jak na kobietę altem. Dyskretnie oblizała pysk, odetchnąwszy głęboko. Wiosna. Nareszcie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:21, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel uśmiechnął się, kiwając głową.
- Owszem - odparł z uśmiechem, spoglądając na swą rozmówczynię. - Prócz piastowania posady Alfy w mojej watasze zajmuję się sztukami magicznymi - powiedział spokojnie. - Bardzo to interesujące i ciekawe zajęcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:24, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Sztuki magiczne! - zawołała z entuzjazmem, klasnąwszy radośnie (tak, nieco jak szczeniak, za co userka przeprasza ^^) łapami. A to Ci nowość!
- Pasjonujące. - dodała, z autentycznym podziwem. Spojrzała na samca, uśmiechając może nieco kusząco, może jakby rzucając wyzwanie, zapewne ze sporą dozą prośby, wymalowaną nie tylko w ów grymasie, ale samych ślepiach wadery o jakże przyjemnym, niecodziennym kolorze.
- A czy... głupio mi prosić, ale mógłbyś coś pokazać? Jakąś niegroźną sztuczkę? - zapytała, nieco tracąc na dotychczasowej pewności. Przekrzywiła nieco łepetynę, jakby szczeniak, szczerze czymś zainteresowany. Och, jakże chciałaby ujrzeć coś niecodziennego! Nieśmiałe zapachy kwiatów delikatnie muskały zmysły wilczycy, przyprawiając ją o jakże wspaniały nastrój. Zabawne, zupełnie jakby słowa Samuela spowodowały tak przyjemną odmianę. Ogon jej poruszył się leniwie, unosząc nieco i subtelnie uderzając o podłoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:09, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
Samuel uśmiechnął się tajemniczo, nie zdejmując jednakże wzroku z Nirdosy, po czym zerwał kilka przygniecionych jeszcze niedawno warstwą śniegu, nierozwiniętych kwiatów i wyszeptał sentencję. Zwiędłe, martwe pewnie już rośliny z jedną chwilę zmieniły się w pęk pachnących, jasnokremowych lilii. Basior szarmancko skłonił się i wręczył bukiet rozmówczyni. Dziwne. Ostatnio podobną sztuczkę wykonał dla Ines... Anabell. Tak, wtedy jeszcze Anabell. Jego kochana Anabell, która zmieniła się i odeszła od Samuela. Jednak po co roztrząsać stare dzieje... Wilk uśmiechnął się sympatycznie, czekając na ocenę swojej małej sztuczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:17, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
A tą początkowo zamurowało. Kiedy ten wyraźnie zasygnalizował, iż oto chce jej wręczyć wspaniały bukiet, pochyliła kark, niejako po pierwsze: dziękując' po drugie: oddając szacunek. Nie wiedziała, co powiedzieć, dlatego delikatnie ujęła kwiecie i wsunęła pomiędzy płatki jednej z lilii nos, rozkoszując się cudownym jej zapachem. Spojrzała znad kwiatów na Samuela, po czym odsunęła nieco umorusany żółtymi pyłkami nosek, uśmiechnęła się uroczo i rzekła:
- Dziękuję, to było przeboskie! I oczywiście... dziękuję za piękny bukiet. - dodała. Jak dobrze, iż nie była alergiczką. Przy jej zamiłowaniu do wtykania nosa pomiędzy kwitnące rośliny - mógłby być spory kłopocik. Zapewne jako pociągająca nosem i kichająca, o łzawiących ślepiach, nie byłaby ni trochę uroczą czy ładną. Może nie była najpiękniejsza, niemniej jednak znała swego czasu kilka sztuczek, aby oczarować mężczyznę. Ale... o tym ani słowa! To taki as w rękawie, z którego skorzysta dopiero, gdy pozna kogoś, kto doprawdy przypadnie jej do gustu. Zakocha się. Tak, to odpowiednie określenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|