Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:35, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rosan dostrzegła w końcu ruch. Jej oczom ukazała się widocznie starsza od niej, nieskazitelnie biała wadera. Szła dumnym, niemal królewskim krokiem patrząc na wszystko z wyższością. Jakby byłą ich Panią, jakby była najlepsza.
Kiedy ta spostrzegła Rose, odskoczyła od niej z odrazą. Rosan uniosła brwi ze zdziwieniem.
-Em... Coś nie tak? - spytała cicho.
No bo nie wiedziała o co chodzi. Może ta jej nie widziała i się po prostu przestraszyła? A może coś jest za nią? Obróciła się. Nie, nic strasznego tam nie ma. A może ma coś na głowie? Przejechała łapą po czuprynie mierzwiąc ją delikatnie. Nie, też nic nie czuła. Podniosła się do pozycji siedzącej i przeczesała łapą grzywkę, by ułożyć ją lepiej lub gorzej. Zwróciła wzrok na wilczycę i czekała na wyjaśnienia.
EDIT
Po dłuższym milczeniu stwierdziła, że ta jej nie odpowie. Co z nią jest nie tak? Westchnęła. Dziwni są niektórzy, doprawdy. Wstała i przeciągnęła się. Ciekawe co też się może dziać u niej w lokalu? Może czas sprawdzić. Dość leniuchowania. Z lekkim uśmiechem dziarsko potruchtała w dal.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Sob 16:45, 18 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:03, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Tup, tup, ciężkim, zmęczonym krokiem przywlókł się tu Rino.
Usiadł na kwiatkach, wzdychając i mrużąc ślepia.
Ile to on się z Illianą narozmawiał! Wszędzie czuć było prawie duszący zapach kwiatów. Położył się. Sowa. Uh. Tak cudownie huczała, aż można było pomylić ją z pozytywką, która miała za zadanie usypiać małe wilczki. Położył łeb na łapach. Oblizał kufę, po czym spojrzał w niebo. Troszkę ciemno. Cóż. Przewrócił się na grzbiet, potem znowu na bok. Wytarzał się w tych kwiatach, że aż pachniało na kilometr. Odetchnął z ulgą, nareszcie miękko! W Lesie śmierci nie było zbyt wygodnie... Cóż. Zamknął ślepia. Po chwili przysnął, na szczęście nie chrapał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:11, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Ciemność nastawała, a wraz z Nią większe prawdopodobieństwo spotkania czegoś naprawdę... Niedobrego. Tak, właśnie w to miejsce przybył Zed, który już nieco zgłodniał, a łąki to najlepsze miejsce, by przyłapać na gorącym uczynku jakieś pomniejsze stworzonka i pożreć je z zachłannością. Zamiast tego, zauważył biały punkcik leżący na trawie, jego ślepia wkrótce odkryły, iż był to wilk nieznacznych rozmiarów i niezbyt groźnie wyglądający, czyli łatwa ofiara, gdyby już na coś się szykował. Najwyraźniej ów samczyk sobie przyciął komara, nieświadom tego jakie wielkie zagrożenie się do niego zbliża. Teraz było już za późno na ucieczkę, bo znajdował się w zasięgu Upiora. Gdy bezszelestnie zbliżył się do samczyka, przydusił do gleby jego ogon, swą wielką łapą, kościany łeb kierując wprost w przymknięte ślepka basiora. Psychiczny uśmiech także był przerażający, a w wykonaniu Zed'a i jego szczęk, można by zemdleć ze strachu.
- No, no... Co my tu mamy! Samotny wilczek na łączce, naprawdę interesujące zjawisko. - rzekł na tyle głośno, by ten go dokładnie usłyszał. Łapa wciąż spoczywała na jego ogonku, dociskając do gleby. Mogło go boleć, albo też i nie, co za różnica!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiana
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:42, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Illiana przywędrowała tutaj. Przynajmniej tak jej się zdawało za zapachem Basiora, No nie wiadomo na ile jej się udało go wytropić a na ile to było po prostu szczęście. No i dostrzegła swojego znajomego basiora Notysia i jeszcze jakiegoś innego. Ten drugi to był.... jakiś belzebub! Illiana zapiszczała głośno z przerażenia. Co ten potwór robił jej Notysiowi!? Przecież go to musiało boleć. Patrzyła z takim przerażeniem na tego złego basiora. On był taki sam zły jak ci od których uciekła! Tak na pewno!
- Zostaw go....proszę... zostaw Notysia.... proszę to go boli... -Powiedziała tak piszcząc i się skulając z przerażeniem. Jej biedny Notyś! On był przecież dla niej taki miły! A teraz musiał tak cierpieć. Mała nawet zapomniała że Kaliope miała iść za nią, Bo przecież miała jej pokazać Notysia. A teraz jak tutaj przyjdzie będzie tak samo w niebezpieczeństwie.
- Proszę.... nie rób mu krzywdy.... -Dodała piszcząc z przerażeniem. - hahahahah! Bardzo dobrze! Widzisz w tej krainie też będą ci robili krzywdę! Będą cie bili i torturowali! O jak miło! teraz patrz jak Notysiowi urwie ogon! - Jje myśli zaczęły szaleć w jej małej głowie a ona z przerażeniem skulona patrzyła na demonicznego basiora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaliope
Dorosły
Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:51, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Wadera szła powoli tuż za czarną samiczką. Nie sądziła, że miało wydarzyć się coś nadzwyczajnego, jednak kiedy tylko Illiana zniknęła z pola jej widzenia, wiedziała, że to nie będzie zwyczajny spacer w poszukiwaniu znajomego wilka. Kroiło się coś gorszego, a ona to czuła. Spojrzała przed siebie, zauważając dwa nieznajome wilki. Biały samiec zapewne był tym, o którym opowiadała jej czarna, jednak o drugim, znacznie przeważającym go wielkością, nic nie wiedziała. Mogła tylko domyślić się już po samym jego wyglądzie, że wyrządzi komuś szkodę. Samica zaraz przyspieszyła kroku, po chwili biegnąc i wręcz potykając się o własne łapczydła po drodze. Odsunęła za siebie szczenię, stając przed nim. Nie chciała przecież, żeby coś się stało młodej, chociaż wiedziała, że w tej sytuacji ucierpi mała, ona sama, albo i obydwie. A do tego jeszcze niejaki ' Notyś ', którego basior o upiornym wyglądzie miał już praktycznie w garści.
- Illiano, miałaś na mnie zaczekać - skarciła młodszą, używając tu tylko jedynie nieco bardziej stanowczego głosu. Schyliła się nieco, odwracając łeb w kierunku czarnego wilka i przełykając głośno ślinę. Będzie się działo, oj będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:28, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Ślepia basiora otworzyły się. Najwyraźniej nie był teraz w zbyt dobrej chwili,w zbyt dobrym miejscu. Oczywiście równowaga Rincia była nie do zachwiania, także westchnął jedynie z wyrzutem. Chociaż na jego ogonie leżała masywna łapa, nie czuł jej prawie wcale, gdyż dotyk tłumiony był przez puch znajdujący się na nim. W sensie, ogonku.
- Bardzo interesujące. Zwłaszcza widzieć upiora na łączce pełnej dusząco słodkich kwiatów, kiedy to spodziewa się go na cmentarzu. - Odparł, ponownie zamknąwszy ślepia.
- Skoro chcesz mnie zjeść, to chociaż poczekaj, aż się wyśpię. - Powiedział lekceważąco w stronę upiora.
- i Chociaż cholernie się boję, wole nie dawać Ci tej satysfakcji i nie będę się darł. - Mruknął, a jego łeb położył się tak mocno, że w końcu zobaczył młodą samiczkę i waderę.
- Witaj, Illiano. - Debil. Totalny debil. No, przynajmniej ,,nie chce dać mu tej satysfakcji", cóż. Najwyżej zostanie wrąbany na surowo. Ha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:17, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
No proszę, pojawiło się tu więcej tych nędznych pachołków, które lekceważą coś lub kogoś, a później tego mogą żałować. Noti wybrał złą alternatywę, toteż musiał ponieść tego konsekwencje i wcale nie obchodziło to Zed'a, że był (bo tak wyglądał) młody i mało doświadczony, zapewne.
Gdy usłyszał to co zostało wypowiedziane w jego stronę, ślepia zaczerwieniły się, ale nie ze złości, raczej z tego, że zaraz komuś coś połamie, albo po prostu wpieprzy go z kośćmi, bez wyrzutów sumienia!
- Pyskaty z Ciebie osobnik, ale zaraz wszystko odszczekasz. - rzekł w jego stronę, totalnie ignorując prośby tej drugiej, jak się zdawało - samicy, która nawoływała Upiora do porządku, ha! Nie sądził, że aż tak głupie istoty się tu przewijają.
Już po chwili Rito mógł poczuć uścisk na szyi, a następnie uniesiony nieco ponad źdźbła trawy, jakby przypominał wisielca miał jeszcze czas na to, by cofnąć swe zbyt pewne siebie - słowa.
- Widzę, że nie zależy Ci na własnym zdrowiu i życiu. Co powiesz na to, gdy tak po prostu skręcę Ci kark i połamię parę kosteczek niczym cieniutkie zapałeczki, hm ? - zarechotał głośno, najwidoczniej przednio się bawiąc. I tak był zbyt dobroduszny, dając ostatnią szansę na poprawę swojego zachowania wobec kogoś o wiele silniejszego, ale cóż. Jak to wykorzysta Noti, to już jego sprawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiana
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:42, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Illiana miała aż takie oOo Co ten Notyś wyprawiał!? Jak on mógł być taki spokojny i opanowany w takiej chwili?! I jeszcze jak się zachowywał!? Illiana sama nawet taka młoda wiedziała że tak nie wolno bo go to tylko zdenerwuje bardziej. Schowana była za Kaliope i się trzęsła piszcząc za nią. Nawet teraz nie przykuła większej uwagi że została skarcona. No i jak usłyszała słowa Demona co chce zrobić Notysiowi normalnie myślała że dostanie zawału. Ale nie! Notyś był dla niej taki miły! Dał jej Pana Klipsa! Nie może przecież teraz pozwolić żeby coś mu się stało bo on był dobry i miły dla niej. Wyszła niepewnie zza wadery.
- Panie Demonie! -Zawołała głośniej co zabrzmiało tak piskliwie w sumie ale cóż poradzić że miała w tej chwili taki głosik. Złapała jakże odważnie i groźnie basiora za ogon! Tak! W Akcje obrony swojego przyjaciela złapała demona za ogon... pam pam pam... Illiana upadła na głowę.
- Panie demonie zostaw go! My sobie już stąd pójdziemy! -Dodała deklarując że sobie stąd pójdą. Illiana chyba teraz zrozumiała co zrobiła no się zaczęła trząść i cicho piszczeć. O matko boska... jakby nie mogła siedzieć sobie spokojnie za Kaliope. Ale Notyś... uh! Sprzeczność postępowania i zdrowego rozsądku. O ironio! Illiana patrzyła tak na Demona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:50, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Nic. Nic nie powiedział. patrzył się tylko zmrużonymi oczyma na kościsty pysk upiora.
Syknął tylko cicho, uchylając kącik pyska. Kiedy tylko szczeniak złapał Zedzia za ogon, łeb Notiego odwrócił się na bok. Dość ciężko było oddychać z jakąś poczwarowatą łapą zgrzybiałego upiorka na karku, ale musiał się trzymać. Najgorsze co mógł zrobić, to panikować, oraz dać się zeżreć na oczach młodej. PYSKATY OSOBNIK. Userka (dobrze to wiem, hoho) Zedzia nie będzie dziś mogła spać w nocy, mvahahaha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaliope
Dorosły
Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:54, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Jakby co, to Kali jej nie uderzyła, czy coś. Bo chyba źle zrozumiałam ;-;
Wilczyca nawet nie zdążyła się zorientować, kiedy szczenię uciekło zza jej cielska. Stała tak przez chwilę, obserwując jej czyny. Zaraz jednak podbiegła doń, stając obok, by chociaż czuła, że ma tu jakąś obronę. Gdyby mieli do czynienia z kimś o mniejszej sile, wadera z pewnością nie stała by tak w miejscu, tylko już coś by przedsięwzięła w celu uratowania zaatakowanego samca. Tymczasem, podniosła łeb do góry, patrząc na potężnego basiora.
- Proszę, zostaw go, nic ci nie zrobił - powiedziała do niego, nie spuszczając z niego wzroku. Wiedziała, że ten pewnie i tak jej nie posłucha, a raczej wyśmieje jej idiotyczne prośby, bo przecież dla niego jest jedynie marną istotą. - Poza tym, nie najesz się nim, ani żadnym z nas. Chyba stać cię na coś więcej niż maltretowanie takich małych stworzeń jak my - powiedziała. Nie chciała pokazać, że się boi, chociaż pewnie i tak było to po niej widać, a nawet i słychać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pią 12:55, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:51, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Pewnie wszyscy tu zgromadzeni myśleli, że odpuści, ale grubo mogli się pomylić. Zachowanie Notysia tylko wzburzało lawinę gniewu, która lada moment mogła wybuchnąć. Po ślepiach Zed'a było widać, iż przyszła kolej i czas na następne marne stworzenia, które trzeba "przetrzepać". Pamiętne chwile, gdy dorwał Carly, potem Radioactive i jeszcze kogoś (nie pamiętam dokładnie:P) Ów wadery miały pamiątki po tym Upiorze, a to był jedynie początek jego eksterminacji lub jak to nazwać precyzyjniej, uszkadzania niewinnych i słabych.
Odwrócił łeb, gdy poczuł, iż coś smyra go po ogonie. Jednym zamaszystym ruchem, wyrwał się spod młodej wadery, najpewniej odrzucając ją w tył. Zaraz zauważył kolejną wilczycę. Oj... Czy to jakieś święto dla Upiora, że ofiary same do niego przychodziły ?!
- Wami także zajmę się, za moment. - odrzekł, po czym odwrócił się pyskiem w stronę trzymanego samca. Uśmiechnął się psychicznie, po czym rozwarł swe szczęki, ujawniając głęboką, czarną gardziel. Chwycił go za przednią prawą łapę i zacisnął szczękami, puszczając jego szyję. Teraz samczyk niemalże wisiał z łapą uniesioną w górze, w dodatku z przywartymi do niej szponiastymi kłami. Potargał go raz w jedną raz w drugą, aż w końcu pojawiły się pierwsze krople krwi, a łapa ? Możliwe, że została złamana lub skręcona, nie ważne to było, liczył się zadany ból.
W końcu odrzucił go gdzieś nieopodal jak zbitego psa, mając na pysku resztki krwi, która spłynęła mu do pyska. Łapczywie się oblizywał, odwracając powoli łeb ku Młodej i starszej waderze. Wciąż trwając z psychicznym uśmieszkiem na kościstej mordzie, wpatrując się wnikliwie w te małe istotki, które śmiały odezwać się do Zed'a.
- No więc... Teraz macie mnie na wyłączność kochane, która następna z Was chce się zabawić, hm ? - spoglądał raz na Kaliope, a raz na Ill, choć bardziej stawiał na tą nieco wyższą. W końcu ta mała odleciała kawałek do tyłu, więc chyba jej wystarczy wrażeń, hm ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiana
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:13, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Illiana wyleciała w powietrze strzepnięta z jego ogona. Uderzyła o podłoże i zapiszczała. Uf... dobrze że gęsto rosnące rośliny nieco zamortyzowały upadek. Rozpłakała się i zwinęła się między roślinami. Jeszcze jak zobaczyła co ten demon zrobił z łapą biednego Notisia to się rozpłakała na dobre. Zwinęła się w kłębek i taka skulona płakała. Jeszcze ja bolała łapką od uderzenia o ziemię. No tak jak jest się chudym i upada się na podłożę to nie ma co się dziwić. Oh! Dlaczego oni musieli się natknąć na tego upiora! Przecież nie zrobili nic złego a Illiana chciała tylko aby Kaliope poznała Notysia. To wszystko jej wina! Gdyby nie ona to by się to na pewno nie stało! Słysząc słowa basiora zasłoniła łapkami pyszczek i płakała dalej.
- Jesteś potworem! -Zapiszczała plącząc. Tak on był potworem! Który tylko by krzywdził innych. Takie same wilki były w jej watasze od której uciekła gdy została zmuszona. Biedna Illiana a dopiero co się zaczęła przekonywać że w tej krainie nic jej nie będzie a tutaj taki zawód! Oh no i teraz jeszcze Kaliope może zostać ranna chociaż to było z pewnością pewne.
- Idź sobie! Zaczep innego potwora! -Piszczała zła i przerażona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:35, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Szczęśliwie złapał go za łapę ranną, to nie trzeba teraz tak się użalać.
Przed oczami widział tylko rozmazany obraz łąki, wszechobecne kolory kwiatów.
Z silnym tarciem wylądował na roślinności, gniotąc ją, ale też w pewnej części wyrywając i miażdżąc. Syknął. przez kilka sekund trwał tak, półprzytomny, uspokajając oddech. Podniósł poobijany łeb, zaciskając zęby. Wstał powoli, nie wiem jakim cudem. Chwiał się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaliope
Dorosły
Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:41, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Gdy tylko wilczyca zauważyła, jak drobny samiec uderza o ziemię, zaraz doń pobiegła, schylając się nad jego, jak sądziła, obolałym i nieco zmasakrowanym ciałem. Ujęła jego ranną łapę we własne, patrząc na rany, jakie się na niej znajdowały. Sama nie wiedziała, dlaczego, po prostu nie wierzyła, że po tym świecie stąpają osobniki tak okrutnej natury, które czerpią radość z krzywdzenia bezbronnych. Oboje z małą miały się jedynie przejść, żeby poznać jej znajomego. Ale ani trochę nie miała ochoty widywać go w takim stanie, ani spotykać na swojej drodze jakiegoś niewyżytego dzikusa, który rzuca się z pazurami do innych, bo nie ma nic lepszego do roboty. Spojrzała ponownie na samca, który był sprawdzą wszystkich tych zdarzeń. Zmrużyła gniewnie oczy, chociaż co jej po tym. Jakby chciał, to pozbawił by ją życia jednym machnięciem łapska.
- Nawet nie próbuj ruszyć małej. Nie masz pojęcia, ile przeszła już w życiu. A Ty jesteś jeszcze na tyle okropny, żeby jej sprawiać więcej zła tymi szopkami - powiedziała, patrząc wprost na basiora. Wiedziała, że teraz nadeszła jej kolej na oberwanie. Nie było mowy, żeby ten tutaj odpuścił po jej byle jako dobranych słowach. Nie była gotowa na ból, ale co poradzić? Mogła tylko błagać, żeby to wszystko szybciej się skończyło. I tak, do cholery się tylko pobawi naszym kosztem. A potem i tak będzie musiał iść się czegoś nażreć. I po co te wszystkie ceregiele? - przeszło jej przez myśl. Usiadła obok poranionego wilka, czekając na to, co było konieczne. Byleby tylko nie straciła zbyt wielu kończyn, bo jeszcze by się jej przydały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:33, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
Userka Kaliopki chyba bardzo chce, by coś stało się jej postaci, skoro wprost insynuuje coś co jeszcze się nie wydarzyło, ale jest nieuniknione. Kąciki ust Zed'a nieznacznie się uniosły, a ślepia obserwowały każdego tu obecnego.
- Poznajcie moich towarzyszy, nędzne robaki. - rzekł jednym ciągiem, a po wypowiedzeniu tych słów, szepnął coś jeszcze pod swym nosem i głośno warknął, tak nienaturalnie, że ktoś mógłby się przestraszyć solidnie. Wtem zrobiło się jakby ciemniej (może przez pogodę?), dało się czuć w powietrzu jakąś "ciężkość", niepewność sięgała zenitu. Zaraz po wszystkich odczuciach można było usłyszeć cholernie długie i przeciągłe chichoty Cieni. Przemykały raz po raz z każdej strony, niczym niewidzialni żołnierze, zwołani na bitwę. Znajdowały się teraz mniej więcej dookoła ofiar, czekając na widowisko lub też na sygnał do zadawania bólu!
- Cienie... Najżywsze, a zarazem nieumarłe byty... Głupie, a zarazem zabójcze. Poznajcie coś, co będzie mogło zlikwidować Waszą populację w ciągu paru godzin! - zarechotał ociężale, unosząc łapę w górę, w geście ukazania potęgi jego zmór, które nie przestawały się śmiać i spoglądać na każdego z osobna. Tyle spojrzeń na karku każdego z nich, tyle presji na nich odciskanej... Co będzie teraz ? Zed nie zwoływał tak licznej gromady dla zabawy, chociaż może... Wymyślił coś fajniejszego ? Nie chciał się przemęczać, bądź brudzić krwią tymi zafajdanymi wilczkami ? Możliwe.
Spojrzał na małą waderę, dość wnikliwie.
- Nie płacz malutka, ja daję wilkom to na co zasłużyli. Jestem ich katem, który zwiastuje rychły Wasz upadek i śmierć. - zaśmiał się ponownie, ale po chwili przestał. Ile można się "kielczyć", hm ? Na razie nie podjął żadnych "krzywdzących" czynności, ale może wkrótce coś wpadnie do jego kościanego łba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiana
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:07, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
Mała samiczka leżała na ziemi i płakała przez cały czas. Kiedy te cienie czy coś zaczęło krążyć dookoła to się spięła i zaczęła trząść. Zasłoniła sobie uszka i oczka łapkami. -On zniknie... jego tutaj nie ma... nie ma tutaj tych strasznych potworów.... one nie istnieją... znikną... zobaczysz... - Szeptała sobie w głowie oddychając aż tak spazmatycznie bo się bała strasznie. Słysząc to o cieniach zapłakała znowu i demon zwrócił się do niej. Nie wytrzymała. Skoczyła na łapki.
- To czym ja sobie zasłużyłam na to!? Rodzice mnie nienawidzili jak cała wataha! Bili mnie i prześladowali! A na końcu mnie wygnali! Zostałam sama! Czym sobie na to zasłużyłam?! A teraz ty krzywdzisz moich przyjaciół! -Krzyknęła głośno na Demona plącząc. Nie ważne teraz te Cienie, nie ważne czy Demon się wścieknie czy ja zabije.
- No powiedz! Skoro jesteś katem to powinieneś wiedzieć kto zasłużył na taki straszny los! Czemu mnie to spotkało! -Zapłakała znowu patrząc na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaliope
Dorosły
Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:36, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
Userka Kaliopki niemalże dostała zawału, kiedy się dowiedziała, że jej postać zaliczy bliższe spotkanie z Zed'em i jakoś tak się nastawiła na śmierć. Nie to, żeby jej chciała. Widząc zbliżające się do nich cienie, zlękła się jeszcze bardziej, wiedząc, iż mogą zrobić, na co będą miały ochotę. Bardziej przejął ją jednak fakt, iż mała Illiana nie przestawała płakać i była tak przerażona sytuacją. A jeszcze niedawno zapewniała ją, że w tej krainie egzystują miłe wilki. Teraz wyjdzie na kłamcę, a nie chciała stracić zaufania samiczki, ponieważ mała do końca jej nim jeszcze nie obdarzyła. Słysząc jej krzyki, podeszła do niej szybkim krokiem, stając tuż obok. Wolała być teraz blisko niej, by czuła się chociaż trochę bezpieczniej.
- Tacy jak on nie potrzebują powodu, by bawić się dręczeniem innych. Wiem, że na to nie zasłużyłaś, ale to są jedynie bezlitosne bestie, nie wiedzą komu i co czynią - powiedziała do małej, chociaż wcale jej nie pytała o zdanie. Jej głos przycichł nieco, a samicy nie wiele brakowały, by zacząć mówić z przerwami między co drugim słowem. Nie potrafiła zachować spokoju. Ogarniał ją strach, jak i nienawiść do sprawcy tego zajścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:26, 15 Lip 2013 Temat postu: |
|
Kaliope zdawała się wiedzieć co mówi. I wyjaśniła małej wszystko dokładnie tak jak było. Co obchodziło Zed'a czyjeś nieszczęście skoro interesowało go jedynie własne dobro i potrzeby, a w tych potrzebach znajdowało się także zadawanie bólu i sprowadzanie nieszczęść.
- Lepiej posłuchaj swej starszej koleżanki, póki nie straciłaś swego języka. - uśmiechnął się psychicznie, spoglądając na Notysia, który najwyraźniej tak oberwał, że zabrakło mu mowy. Znów powrócił wzrokiem na obie wadery, ale z naciskiem na Kaliope.
Cienie stanęły za waderami, a część z nich pozostała przy Upiorze jako, iż hierarchia wśród jego sługusów także egzystowała. Te większe zdawały się być jego osobistą elitą.
- I co ja mam z wami poczynić, mam ochotę na krew, zdecydowanie! Zwłaszcza na tą... Niewinną... Mmmm. - mlasnął, oblizując kościsty pysk i cmokając z dezaprobatą. Znów wyliczanka ? A może od razu przejść do sedna sprawy i zaspokoić swoje potrzeby ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Illiana
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:21, 16 Lip 2013 Temat postu: |
|
Illiana od razu schowała się miedzy łapami wadery i zamykając oczka schowała się miedzy nimi.
- Ja nie chce! Nie chce! -Piszczała cicho i się trzęsła.
- Nie chce żeby znowu bolało! -Dodała z przerażeniem kiedy usłyszała że Demon jednak nie odejdzie tylko będzie chciał ich krwi! To ją tak strasznie przeraziło. Zapłakała znowu. Och no naprawdę Zed'owi udało się przerazić Illianę. Mała się skuliła i przygotowała na to że to będzie bolało. Znowu! Znowu ktoś ją torturował psychicznie strasząc i grożąc.
- Przepraszam.... przepraszam... -Dodała z cichym jękiem smutku. Naprawdę upiór dobił ja psychicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:00, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
Nie było już czego tutaj krzywdzić. Młoda dosłownie wariowała, Notyś z połamaną łapą, zaś Kaliope wyszła (o dziwo!) bez szwanku przy tym spotkaniu. Szczęście początkującego ? Nie ważne.
Odwrócił się od wszystkich, nieśpiesznie stawiając kroki w przeciwną stronę.
- Nie martwcie się, jeszcze kiedyś się spotkamy, a tymczasem... Pomóżcie swojemu znajomemu, najwyraźniej zaniemówił z bólu, he he. - oznajmił po czym wywiesił ozór na wierzch, odwracając łeb ku tyłowi, by ostatni raz spojrzeć na te przemiłe stworzonka!
Następnym razem wybierze sobie kogoś innego. Zapewne.
Ruszył przed siebie, powoli stąpając w nieznane.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|