Polana pełna kwiatów!!!

Lejla

Spojrzała na Silje
Hej, co tam?

Silje volver

Położyła się wygodnie na brzuchu, niezważając, że będzie cała brudna.
Plecy i tak mam już brudne - pomyślała
- Nie było mnie tylko 10 dni, które spędziłam na obozie - mruknęła, wyciągając z ogona roślinność.
- A tak się zmieniło - powiedziała i popatrzyła się dookoła.

Lejla

noo *powiedziała zasypiając*

Silje volver

Widząc, że ją zanudza, postanowiła dalej jej nie drążyć i ponownie wyciągnęła książkę.

Lejla

co czytasz?
*spytała leżąc obok niej z zamkniętymi oczami*

Blue Destiny

W pewnym momencie Blue zajrzała jej przez ramię.
- Co ciekawego czytasz?- położyła się obok niej, maltretując jakiegoś kwiatka- ograbiając go z płatków xD

Lejla

czesc blue

Silje volver

- władcę pierścieni - powiedziała zaabsorbowana czytając fragment
Sarumanie - odparłem - słyszałem już podobną mowę, lecz jedynie w ustach wysłanników Mordoru, którzy próbowali omamić nieświadome umysły. Nie mogę uwierzyć, żeś mnie sprowadził z daleka tylko po to, by zmęczyć moje uszy.
Przeczytała na głos xD

Lejla

aha fajnie

Silje volver

Spojrzała się dziwnie na wilczyce.
- mówcie coś! - powiedziała, miała chęć do rozmowy lecz sama nie mogła wymyślić sensownego czy ciekawego tematu.

Stephanie

Pzrybiegła, poczuła ze sa tu nieznane jej wilki, wiedz nic nie powiedziała tylko przeszła obok nich bez słowa, połozyła sie zdala od nich.

Muminka

zobaczyła Stefanax)
-hej Stephani! *podbiegła do niej*

Stephanie

- czesc - przekreciła sie na grzbiet i udawała zdechlego psa xD

Blue Destiny

Kalahari trąciła Stephanie nosem.
-Żyjesz?... Żyjesz? >_>?- spytała przerażona
- Tak głuptasku, ona tylko udaje- zaśmiała się Blue

Stephanie

Niezadowolona wstała - Ejj, przeciez sie relaksowałam xD-

Merkury

wąchał kwiatki

Stephanie

Spojrzała na MErkurego poczym zawineła sie w kłebek i zasneła.

Blue Destiny

- Nieładnie tykać niczego nieświadome wilki nosem- pouczyłam Kal.

Gość

Pszyleciała, wyladowała pod drzewem, zobaczyławilki jak ich nienawidziła,wiec zwineła skrzydła i połozyła sie pod drzewem.

Merkury

położył się i machał wesoło ogonem