Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Loretta
Dorosły
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:02, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Ładna polana, ładna... Cicha, spokojna, bezpieczna. Idealnie dla kogoś takiego jak Rocky. Ona po prostu nie lubi głośnych, czy hałaśliwych miejsc, za niebezpiecznymi też nie przesadza. Boi się. Dużo więcej niż powinna.
Powolnym i ostrożnym, jak dyby badającym krokiem dostała się pod spore drzewo, pod którym postanowiła usiąść. Ułożyła się wygodnie, nawet przez chwilę myśląc, by tu zasnąć - ze strachu nie spała całą noc, była bardzo zmęczona. Pragnienie o śnie znikło razem z przerażonym krzykiem, który wydobył się z ust wilczycy - a nie, znowu fałszywy alarm. To tylko królik. Na szczęście. Było blisko.
Machnęła długim ogonem, uważnie obserwując świat w okół niej. Musi być czujna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:12, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca tyko przez chwilę mogła rozkoszować się samotnością - krótko po jej przybyciu na polanie pojawił się wilk. Wilk, którego od daaawna w tej krainie nie widzieli. Najpierw zamajaczył na niebie jako nieduży, czarny punkt, powiększający się z każdą chwilą, aż w końcu przeleciał tuż nad koronami drzew i zgrabnie wylądował w miękkiej trawie i usiadł. Za nim przyleciał czarny feniks, wierny przyjaciel jego ostatnich tułaczek, tak swoją drogą prezent od kogoś stąd... cóż, Wasp nie pamiętał już nawet, od kogo. Ptak zakołował wokół głowy wilka.
- Leć, leć. Trzeba sprawdzić, czy nas nie eksmitowano - rzucił skrzydlaty, a posłuszny feniks wzbił się wyżej w powietrze i odleciał, kierując się ku terenom Watahy Ognia. Wasp zaś, jak to miał w stylu, rozwalił się wygodnie na trawiastym podłożu. Był okropnie zmęczony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loretta
Dorosły
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:24, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Zanim Wasp zdążył jednak do końca wylądować ta już schowała się w pobliskich krzakach. Z przerażenia, oczywiście. W końcu nieczęsto widzi się latające wilki, nie wiedziała, jakie mogą mieć zamiary i czy są groźne. Może to jakiś mutant lub nieudany eksperyment naukowy? Obiekt badań? Przez całkiem dużą mózgownicę wadery przeleciało tysiące możliwości, w tym żadna z nich nie preferowała dobrego zakończenia, czy choćby czegoś takiego jak: "Na pewno tylko mi się zdawało".
Będąc w swoich jakże bezpiecznych krzaczorach postanowiła podejść trochę bliżej, może wtedy uda się jej sprawdzić, czym tak na prawdę Wasp jest. Przerażona ujrzeniem skrzydeł w pełnej okazałości ze strachem zawróciła, lecz pech chciał, że nie dość, że się wywróciła, to jeszcze poleciała prosto na twarz, wypadając z krzaków. Spojrzała na wilka. A może nie jest taki zły?
- Hej - wydobyło się nieśmiale z jej pyszczka, podczas gdy ona nadal trwała dość dziwnej pozycji, połowę ciała wciąż mają schowaną w zaroślach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Loretta dnia Czw 16:26, 24 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:34, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Nie spodziewał się tu kogoś spotkać, dlatego głos wilczycy sprawił, że Wasp wzdrygnął się delikatnie i z zaskoczeniem skierował wzrok w stronę zarośli, z którym ów głos go dobiegł. Jego oczom ukazała się nieznajoma wilczyca, a ton jej głosu zdradził, że bardzo nieśmiałe musi z niej być stworzenie. Przyjęta przez nią dziwaczna poza wyglądała dość zabawnie, ale udało mu się powstrzymać od śmiechu. Zamiast tego skrzydlaty uśmiechnął się do niej przyjaźnie, chcąc choć odrobinę ją ośmielić.
- Cześć - odpowiedział. Cóż, nie spodziewał się, że to jego skrzydła wywołały u wilczycy napad strachu. Dla niego wilki ze skrzydłami, z rogami, kopytami czy innymi cudami nie były niczym dziwnym. Mnóstwa przeróżnych mutacji się w tej krainie naoglądał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loretta
Dorosły
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:49, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Zaś ona jest tu dość nowa i choć w swej dawnej grupie widziała kilka niewielkich mutacji, to nie były to skrzydła; a jako, że strachliwa z niej osóbka jej reakcja była raczej do przewidzenia. Cóż, taka już jest, niestety. Próbowała to zmienić, nawet wiele razy, ale zawsze poddawała się na samym początku.
- J-jestem Rocky. - wyjąkała cicho i z lekkim zawahaniem w głosie. Raczej niewielu osobom zdradza swoje imię, dziwne, że jeszcze nie uciekła. Często to
robi.
Wstała, bo rozmawianie w tak dziwnej pozycji było dla niej raczej problemem, niż przyjemnością. Otrzepała się i przysiadła, bacznie oglądając nowo poznanego basiora. Jednocześnie co trochę łypała wzrokiem na otoczenie, czy aby żaden przerażający potwór nie czai się tuż koło niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:54, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Odrobinę dłuższa obserwacja pozwoliła Waspowi zweryfikować poprzednie wrażenie, jakie wywarła na nim wilczyca. Ona nie była nieśmiała, tylko patologicznie tchórzliwa. Nie zniechęciło to jednak Waspa do nawiązania z nią znajomości, tym bardziej, że chyba ona też chciała to zrobić.
- Wasp. Miło mi - odpowiedział, wciąż patrząc na wilczycę z uwagą. Nie wstawał, wciąż leżał wygodnie w trawie. Miał wrażenie, że gdyby wstał i chociaż na krok zbliżył się do wadery, ta przestraszona czmychnęłaby w pobliskie krzaki. Nie chciał szargać jej nerwów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loretta
Dorosły
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:23, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
- M-mi również. - szepnęła cicho, cały czas starając się nad zapanowaniem nad opanowującym ją strachu. To nie skończy się dobrze. Na pewno. Jeżeli przez przerażenie nie mogła spać całą noc - co będzie, gdy nie prześpi kilku? A co jeśli zginie? Możliwe. Wszystko jest możliwe.
Widocznie potrzebuje kogoś, kto oprowadzi ją po tym świecie, nauczy asertywności i opanowania, równowagi.
Starała się jakkolwiek zacząć rozmowę, ale niestety nie wiedziała co powiedzieć, tak więc wpatrywała się tylko w basiora z lekką ciekawością, czekając, jak on zacznie temat. Jeśli chce, oczywista.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:07, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
Wasp przyglądał się wilczycy z zainteresowaniem, wciąż jednak uśmiechając się doń przyjaźnie. Nie miał pojęcia, jak odezwać się, by nie spłoszyć jej jakimś głupim słowem, nie wiedział też nawet, czy wilczyca jest strachliwa, czy może stało się coś złego, co doprowadziło ją do stanu takiego przerażenia. W końcu jednak jedno pytanie przyszło mu do głowy i po chwili zastanowienia stwierdził, że jeżeli się tego nie dowie, nici będą z rozmowy z Rocky:
- Wszystko w porządku? - spytał.
Cóż, Waspuś był zmęczony, więc po chwili spędzonej na polanie zamarzył o ciepłym legowisku, w którym zapewne leniwy Veikko wylegiwał się od ładnych kilku minut.
- Wybacz, ale czas na mnie - uśmiechnął się do wilczycy. - Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
Powiedziawszy to, wzbił się w powietrze i odleciał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wasp dnia Nie 16:54, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:42, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Samiec wbiegł tutaj szukając towarzystwa. Nie wiedział czy kogoś tu spotka czy nie. Wolał to pierwsze. Położył się na ziemi i czekał. I czekał. I czekał. Kichnął. Ojojoj chyba nie będzie chory. On jest wytrzymały wiec to mało prawdopodobne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:33, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
Wheat przyczłapała na polanę, poruszając się w miarę możliwości szybko. W miarę możliwości, jakie dają trzy łapy i kikut czwartej, owinięty bandażem. Trza coś będzie zrobić z tym defektem, cóż... Wheat westchnęła i rozsiadła się tam, gdzie ją tyłek zaprowadził. Jak tu rozkosznie i zacnie... idealne miejsce na spotkanie... tyle, ze Wheat nie za bardzo miała się z kim spotykać. Zasmucił ją ten fakt, zaskomliła więc cichutko i zaczęła ubolewać nad swoją samotnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Simone
Dorosły
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:55, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
Jak na życzenie lekkim krokiem przybyła również Sajmonella, niosąc za sobą śmierć i choroby. Coś nie tak? Czyżbym coś pominęła? Może jeden fakt - Simone nie niosła za sobą zgonów i dżum...
Wadera miała śmieszny sposób chodzenia - jej biodra podrygiwały tak, jakby tańczyła, zaś lekko krzywe łapy sprawiały, że bujała się na boki. Grzywka opadała na oczy, uszy lekko oklapły. Wyglądała bardzo sympatycznie, można by rzec.
Czuła lekki strach, czy coś na kształt tego, w końcu mogli jej nie zaakceptować, wyśmiać... czuła jednak, że nie może być zbyt okropnie.
Pustka? - pomyślała przez sekundę, jednak zaprzestała temu stwierdzeniu, zauważając młodą waderę. Bez jednej łapy. TO musiało być smutne...
- Hej, jak ci na imię? - zawołała przyjaźnie, by podnieść szczenię na duchu. Uśmiechnęła się wesoło, ukazując... czyżby kolczyk w dolnej wardze? Nieważne. usiadła obok wadery, radośnie machając puszystym ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:23, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
Wheat pociągnęła cichutko noskiem i odwróciła się powoli. Gdy dostrzegła wilczycę, w jej oczach rozpaliły się iskierki nadziei. A więc jednak ktoś do niej przyszedł!
- Jestem Wheat - powiedziała swym piskliwym głosikiem i ruszyła powoli w stronę wadery.
EDIT
Wheat zmarszczyła nosek. Towarzyszka się nie odzywała. A jednak ona także miała biedną Szyneczkę gdzieś. Obróciła się toteż na zadku i, żywiąc urazę, odjechała na nim gdzieś, gdzie jej nie będą ignorować.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wheat dnia Sob 15:59, 09 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunatria
Dorosły
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:21, 25 Lut 2013 Temat postu: |
|
Przybyła na polanę spokojnym i jednocześnie dumnym krokiem. Rozejrzała się pobieżnie po okolicy. Dostrzegłszy drzewo, jednym płynnym ruchem wskoczyła nań i wyciągnęła swe małe, pręgowane ciałko. Przymknęła oczy, rozkoszując się nieśmiałymi promieniami słonecznymi, prześwitującymi przez koronę drzewa, na którym leżała.
Tak właściwie nie przyszła tu by się z kimkolwiek spotkać. Po prostu chciała odpocząć od niedawnych wydarzeń mających miejsce na plaży. Brr! Czuła jeszcze na sobie tą okropną wodę. Kichnęła, gdyż odrobinę słonej, morskiej wody zostało jeszcze w jej małym, różowym nosku. Wyciągnęła pazury wbijając je w korę drzewa, czemu towarzyszyły ciche trzaski. Naprawdę dziwnie jest być kotem. Teraz postrzegała świat zupełnie inaczej. Na przykład woda. Wcześniej uwielbiała pływać, teraz aż wzdrygała się na myśl o wodzie. Do tego ta przesadna schludność, szczególnie do własnego futra. Dziwnie się czuła, wylizując sobie sierść. To takie nienaturalne. Westchnęła cichutko i zapadła w drzemkę. Ale - jak to kot - nadal była czujna. Przez zamknięte oczy prześwitywały promienie, malując różnorakie wzorki na wewnętrznej stronie powiek. Ech, jak przyjemnie...
EDIT
Zamrugała kilka razy, by pozbyć się reszty snu. Przeciągnęła się, prezentując swe szare ciało w całej swej okazałości. Bez większego trudu zeszła z drzewa i dumnie wyprężając pierś odeszła bezszelestnie, jakby nigdy jej tutaj nie było.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lunatria dnia Nie 17:06, 10 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|