Smocza i wilcza łaka

Sué

Wpadła niezdarnie potykając się o swój dość długi ogon. -Znów ten nudny wilk. -pomyślała patrząc na Waspa. Zmarszczyła brwi i rozejrzała się po innych wilkach. -Cześć! -Zawołała podchodząc bliżej innych a na jej pysku zagościł chytry uśmieszek.

Daria

Daria spojrzala z daleka na młode pobiegła do niego.

Goldek

Przyszedł, usiadł i patrzył w niebo xP

Sué

Łypnęła na biegnącą ku niej Darię. -Autografów nie rozdaję. -mruknęła. Zamachała ogonem i usiadła patrząc swoimi fioletowymi oczkami na rozległą łąkę.

Sherii

Siedziała samotnie nie daleko dużego drzewa patrzała na zachowanie przybyłych wilków, stwierdziła, że żadnego z nich nie zna. Oderwała wzrok i zaczęła rozmyślać o swojej rodzinie...

Sué

Spojrzała na Sherii. Tak. Są w tym samym wieku. Zrobiwszy parę wielkich skoków, już była przy młodej wilczycy. -Cześć! -Mruknęła i usiadła tuż obok niej. Miała nadzieję, że z nią uda jej się porozmawiać. Wszystkich których widziała do tej pory byli strasznie przymuleni xD Z wyjątkiem Darii o.O Ale ta wilczyca wydała się młodej Sué być trochę dziwna. Zastrzygła uszami i spytała -O czym tak rozmyślasz? -Po czym zaczęła się bawić swoim ogonem.

Sherii

- Witaj - powiedziała patrząc sympatycznym wzrokiem na bawiącą się Sué.
Siedziała cicho przez chwile, musiała się zastanowić, co jej odpowiedzieć.
- O mojej rodzinie - odparła w dalszym ciągu patrząc na młodą wilczycę.

Sué

Zostawiła swój ogon w spokoju i marszcząc brwi spojrzała na Sherii. -O rodzinie... -powtórzyła cicho, prawie szeptem. Umilkła na chwilę. Czy miałam kiedyś rodzinę? Zastanawiała się. wiedziała że odpowiedź jest jedna przecież nie urwała się z choinki xD Zamachała ogonem i poważnie spytała. -Gdzie ona teraz jest? To pytanie zadała Sherii alę również sobie samej.

Sherii

- Nie mam rodziny. Rodziców zabili kłusownicy, a rodzeństwo wpadło we wnyki i pewnie też trafiło w ręce tych okropnych ludzi - odpowiedziała tak jakby z ciszonym tonem patrząc w ziemie.

Sué

-Ja też nie mam rodziny -powiedziała poważnym tonem. -tylko, że ja niepamiętam co się z nią stało -dodała patrząc uważnie na Sherii. Tak, Sué nie lubiła takich tematów, teraz żałowała, że ta rozmowa musiała się tak potoczyć. Lecz jakże zręcznie potrafia ukrywać swoje uczucia. Rozumiała, co musi czuć Sherii. To co ona kiedyś. Tylko... ta wilczyca wciąż o tym myśli a ona chce od tego uciec jak najdalej. Tak, nie mam rodziny nie pamiętam jej i nie będe miała. Wilczyca znów zmarszczyła brwi i szybko powiedziała w celu przedstawienia się, wydało jej się to bowiem najwygodniejszym sposobem do zmiany tematu. -Sué, jestem Sué. -Tak, skąd ja mam to imię? Przeszło jej przez myśl.

Sherii

- Heh a ja jestem Sherii. Miło mi Cię poznać - powiedziała patrząc na wilczycę.

Lee

Szina

Wilczyca wolnym krokiem przyszła na polankę. rozejrzała sie, lecz nie zauważyła w pobliżu nikogo znajomego. Położyła się wiec pod drzewem. Dopiero po chwili ujrzała Goldka, lecz nie miała ochoty na rozmowę z Nim. Wolałaby spotkac Desmnda, wydawał się inteligentny.

Desmond

Wolno i cicho stapając Des szedł przez łąke. Ciągle rozmyslał o tym co było i nigdy nie wróci.
Po chwili dostrzegł Szine.
Powoli do niej podszedl, chociaż było widać że jest zmęczony i ledwo idzie.
A jego oczy wyrazały ból.
Skinął Szinie lekko łbem.
- witaj- powiedział.

Sherii

Lee napisał:
Lee. Łypnął na młodą waderę i spojrzał w jej oczy.
Dla twej wiadomości jestem basiorem. Warknął, tak, że można by poczuć maleńkie wibracje. On waderą?! Cóż za hańba z jej strony.
Witaj. Mruknął do przybyłej i kłapną zębami. Niech szczeniak, który uważa, iż on jest waderą zastrzega swe życie.

- No przepraszam za pomyłkę, ale po Twoim imieniu trudno się dowiedzieć czy jesteś waderą, czy basiorem. - odpowiedziała troszkę speszona zaistniała sytuacją.
A ty też napisałeś "Sherii napisał:" więc nie wiem czemu się czepiasz jak sam zrobiłeś ten sam błąd :roll: . A dla Twojej wiadomości to było nie chcący i że tak powiem nie świadomie.
Sorry :D

Kyuubi · Gość

{kiedy się cytuje, a on cytował się nie odmienia, '.. napisała' nie odmienia się.}

Szina

Wadera skinęła mu łbem. Po chwili dostrzegła jego zmęczenie i zaprosiła gestem pyska, aby położył się obok niej.-Witaj. Co się stało?-Zapytała widząc ból w jego ślepiach.

Desmond

Połozył sie obok niej.
- nic- powiedział, wymijajaco.
Nie chciał o tym mówić, to go strasznie bolało.
Spojrzał zmęczonym wzrokiem na Wadere.
Des z dnia na dzień robił sie coraz starszy.
Połozył łeb na łapy.

Sherii

Położyła się na zielonej trawce :D i z nudów spoglądała w błękitne niebo zastanawiając się jakiego dziwacznego kształtu jest biała chmurka, która wędruje samotnie przed jej oczkami.

Lee

Cicho warknął.
Sam na siebie wściekły, za swój żywot, za swe wspomnienia.
Jego czerwone ślepia błysnęły, po czym je zamknął. Tyle wilków skrzywdził, zostawił. Machnął łapą, wstrząsnął łbem, po czym szybko i zgrabnie wskoczył na drzewo.
Samanta...Szepnął tak, że nikt go nie usłyszał.