Śnieżna dolina...

Miyo

Kiwnęła głową na znak, że się zgadza. Przeciągając się wstała. Ziewnęła, oczywiście zasłaniając pysk - Co to będzie? - zapytała nie ukrywając zainteresowania.

Donn

- Dowiesz się za chwilę - rzekł i całując ją w pyszczek namiętnie wyszedł na zewnątrz. Rozejrzał się dookoła i podbiegł do pnia drzewa, od którego kora zaczynała odłazić. Pazurami zahaczył o drewno i oderwał dość spory i gruby kawał. Stanął na nim a kora niczym snowboard sama ześliznęła się z wzniesienia. Gdy już był znów przy jaskini stanął na korze na dwóch łapach i rzekł do Miyo - Wskakuj mała! - uśmiechnął się zawadiacko.

Miyo

Patrzyła z niedowierzaniem na Donn'a. Pokiwała głową na boki i ruszyła przed siebie. Dość niepewnie stanęła na korze. Nie była przekonana co do bezpieczeństwa, ale w końcu liczy się zabawa.

Donn

Uśmiechnął się i odpychając się jedną łapą po chwili znów byli na szczycie wzniesienia odwrócił się jednak w drugą stronę gdzie widać było kolejne pagórki i kolejne. - Gotowa? - spytał stając za nią i obejmując ją w pasie żeby czasem nie wypadła z ich deseczki.

Miyo

- Jasne - powiedziała z uśmiechem na kufie. Pochyliła sęi nieco, by dobrze widzieć co jest na dole - Czy to aby bezpieczne? - zapytała spoglądając w dół.

Donn

- Jesteś bezpieczna ze mną. Nie martw się...- urwał i odpychając się łapą sunęli w dół niczym torpeda raz zjeżdżając z górki a następnie wspinając się pod inną tracili trochę szybkości by znów ją nadrobić zjeżdżając z kolejnej. Silny wiatr rozwiewał im futro maksymalnie w tył. Zabawy było co nie miara a śnieg tylko pryskał na boki. - Yeach! - krzyczał z każdym nowym zjazdem w dół.

Miyo

Jechali z taką prędkością, że śnieg puszył w jej oczy, więc je zamknęła. Przy każdym wyboju przechodził przez nią dreszcz, ale zaufała Donn'owi i oddała się jeździe. Pierwszy raz robiła coś takiego i było to dość specyficzne doznanie.

Donn

Widząc koniec ostatniej górki i dalej dużą śnieżną polanę wyhamował i kręcili się teraz powoli i swobodnie ślizgając po tafli lodu i śniegu na polanie aż stanęli. Zaczął się głośno śmiać wtulony w nią, zszedł ostrożnie i podał jej łapę aby i ona zeszła i się nie pośliznęła - Jak było? - spytał.

Miyo

Zeszła i stanęła tuż przy wilku, łapy kładąc na jego barkach - Świetnie - powiedziała cicho i pocałowała go w środek pyszczka.

Donn

Zarumienił się delikatnie i przystawił swój nos do jej noska - Głodna? - spytał słysząc w krzakach skaczącego zająca. Ogonem owinął się wokół niej.

Miyo

- Troszeczkę - powiedziała i zastrzygła uchem. Otarła się pyskiem o jego pysk - Zapolujemy na coś? - spytała spoglądając kątem oka na krzaki.

Donn

- Ja ci go wypłoszę a ty go złapiesz - dał polecenie i całując ją namiętnie w pyszczek odszedł od niej i stanął przy krzakach. Skoczył zaraz za zająca, który spłoszony wyskoczył zza krzaków i biegnąc na oślep leciał wprost na Miyo.

Miyo

- Zajączek... słodki - uśmiechnęła się ciepło w stronę zwierzaczka. Gdy do niej leciał wyciągnęła łapkę, którą strzeliła go w łepek, ogłuszając go. Złapała go za gardło i przegryzła krtań - Śniadanko upolowane - powiedziała i roześmiała się lekko.

Donn

- No no...brawo moja ty łowczyni - zażartował i podszedł do niej. - Ja zjem sobie coś koszernego... - dodał jedząc zerwane w krzakach korzonki. Zazwyczaj właśnie je jadł.

Miyo

- Korzonki, hę? - wymruczała - No nic, to ja zjem miENsko - uśmiechnęła się i zjadła nogi zająca, te najbardziej umięśnione. Spojrzała na resztę, ona nigdy nie jadła wiele - No więc co teraz wymyślisz mój księciu? - powiedziała z nutką zadziorności i zaczęła się śmiać.

Donn

Zjadł korzonki i parsknął jedynie - Teraz...teraz to ja muszę poćwiczyć 'księżniczko' - szyderczym uśmiechem obdarował ją. Ruszył do drzewa, którego jedna z gałęzi była dość długa, gruba i odstawała od reszty. Podskoczył do niej i zawieszając się tylnymi łapami tak, że wisiał do góry nogami zaczął się podciągać do góry jak do 'brzuszków'. Jego mięśnie z każdym podciągnięciem gwałtownie się napinały.

Miyo

Podeszła naprzeciwko ćwiczącego wilka. Z lekką subtelnością usiadła sobie i oglądała jego wyczyny - Mrr - uśmiechnęła się ciepło. Przechyliła lekko głowę i oglądała. Czerwona maź w jej oku zaczynała maleć, aż w końcu zniknęła, i oko znów było normalnie czarne.

Donn

- Hmm nie patrz tak bo się zakochasz...jeszcze we mnie - zaśmiał się i zmieniając pozycję teraz podciągał się do góry na przednich łapach. - Widzę, że ci się podoba jak ćwiczę - skomentował jej pomruk.

Miyo

- Przecież już jestem zakochana - powiedziała i puściła mu oczko - Podoba mi się wszystko co robisz, zwłaszcza to, teraz mogę podziwiać twoje mięśnie - dodała po chwili i nawet nie mrugając obserwowała Donn'a.

Donn

- Ah tak. - uczepiając się mocno łapami okręcił się naokoło gałęzi a gdy się puścił wirując swym ciałem wylądował na Miyo i przydusił ją do ziemi - Ja też miałam całkiem nie zły widok na ciebie stamtąd piękna...- szepnął jej do ucha i dość ciężko oddychając patrzył jej głęboko w oczy.