Śnieżna dolina...

Shire

- Tak na prawdę to mam nadzieję, że byłem samotny. Jeżeli gdzieś tam nie czeka na mnie rodzina, przyjaciele to przynajmniej znaczy, że nikogo nie zawiodłem, prawda? - Wilk mocno zacisnął powieki jakby chciał odepchnąć od siebie złe myśli.

Renna

Nie odpowiedziała. Przeniosła wzrok na niebo. Wstała.
- Muszę iść - powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie.
Po chwili wyszła, z uśmiechem na pysku. Delikatnym, ale uśmiechem.

Shire

Shire skinął na pożegnanie Rennie i także zaczął rozważać czy nie opuścić tego miejsca. Po dziesięciu sekundach spędzonych na zastanawianie się wilk dźwignął się na nogi i oddalił ze Śnieżnej Doliny. Co miałby tu sam robić?

Nina

Nina przyszła tutaj wprost z doliny marzeń. Jak zwykle- bezszelestnie przesuwała swoje łapy po śniegu. Szła wolno, lecz z głową uniesioną do góry. Bardzo chciała zwiedzić to miejsce. Rozejrzała się dookoła, lecz nie ujrzała nikogo. Położyła się więc i czujnym wzrokiem mierzyła wszystko, co się znajduje obok niej.

Lea

Lea powolnym krokiem przyszła do Śnieżnej Doliny. Dlaczego wybrała to miejsce? Miała z nim wiele dobrych wspomnień. To tu jako mały szczeniak spotkała swoich nowych rodziców. Wilczyca usiadła na śniegu nie zważając na jego zimno. Bała się, że zraniła Schatta. Nie powinna była tego robić. Co jej w ogóle przyszło do głowy?

Samuerian

Jael przyszedł za zapachem Lei. Wiedział, że przyjaciółka musi się czuć nie najlepiej po tej scenie u Jimmy'ego. Usiadł obok wilczycy.
- Co tam? - zagadnął młody wilk nie wiedząc co powinien powiedzieć. - Jak się czujesz...?

Lea

- Nie najlepiej... - powiedziała wilczyca patrząc smutno na Jaela. I poczuła potrzebę, żeby to właśnie jemu wszystko powiedzieć: - Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam! Przecież kiedyś tak mi na nim zależało... A teraz... teraz też mi na nim zależy. A on mnie pewnie nienawidzi, prawda?

Samuerian

Jael dopiero po chwili zorientował się, że Lea mówi o Schatcie.
- Oczywiście że cię nie nienawidzi! - zawołał oburzony. Lubił Schatta, ale to co kiedyś zrobił jego przyjaciółce nadal bolało, jakby to jemu złamał serce. - A jeżeli tak, to będzie miał ze mną do czynienia! Nie pozwolę mu zranić cię drugi raz!

Naomi

Ada weszła tutaj powolnym i leniwym krokiem. Spojrzała w niebo i położyła się a śniegu. Nie myślała o tym, że jest zimno. Nagle poczuła tutaj obecność dwóch znajomych wilków. Postanowiła podejść.
- siemka.. co tam? - rzkeła wesoło.

Christopher

Jimmy szedł tutaj za zapachem Ady. PO chwili dotarł na miejsce.
- O cześć wszystkim. - rzekł na niespodziewany widok lei i Jaela. Myślał, że będzie sama. Ale widok znajomych go nie zasmucił.
Podszedł bliżej i spojrzał na Jaela. Od razu przypomniała mu się Anabell.

Samuerian

Jael westchnął i spojrzał na Leę.
- Chcesz iść gdzieś indziej? - spytał i uśmiechnął się. - Możemy, bo widzę, że robi się tu dość... tłoczno. - mówiąc to wilk spojrzał na Adę i Jimmy'ego. Nie chciał nikogo wyrzucać, ale Lea chciała chyba pobyć sama.

Lea

Lea pokiwała głową. Robiło się tłoczno. Ale jeszcze kiedyś tu wróci. I to nie raz. Wilczyca wstała i skinęła głową swoim kolegom. Po chwili odwróciła się i zniknęła z pola widzenia.

Nina

Przyglądając się całej scenie Nina nie odzywała się ani słowem. Gdy dwa wilki zdecydowały się oddalić z doliny- skierowała wzrok na Adę. Przecież Ninę zawsze przyciągały różne szczegóły, a jeśli jakiś detal ją zainteresował: patrzyła. Wstała do siadu. Łagodnym wzrokiem wpatrywała się w dojrzewającą Adę.

Samuerian

Jael stwierdził, że skoro Lea poszła załatwiać swoje sprawy on nie będzie tu tkwił, więc także wstał i przeciągnął się. Następnie uśmiechnął się do Ady i do Jimmy'ego i odszedł, a po chwili nie było go już widać.

zt.

Nina

Nina widząc, że Ada nie reaguje, ani nikt nie robi najmniejszego ruchu.. Odeszła, nie patrząc się za siebie.

zt.

Szandia

Szandia musiała usnąć. W ogóle nie wiedziała co się działo.Rozejrzała się do okoła. Zorientowała się, że prawie wszyscy poszli. Wstała i otrzepała się z śniegu. Po chwili wyszła z tego miejsca.

Naomi

Ada spojrzała na Jimmiego.
- wiesz.. trochę już zimno się robi. Może wrócimy do Ciebie do domu, co? - spytała z uśmiechem przyjaciela. Po czym nie czekając na odpowiedź udała się w kierunku jego jaskini.

Viltis

Wilczyca weszła na tą łąkę sprężystym krokiem. Rozejrzała się i usiadła w kupce śniegu. Po chwili jednak wstała i zaczęła badać otoczenie. Zjeżdżalnia? Zdziwiła się. Po chwili jednak wyszczerzyła zęby w typowym dla siebie uśmiechu i weszła na sprzęt. Z góry był fajny widok na okolicę. Niespodziewanie wadera potknęła się i na brzuchu zjechała na sam dół wrzeszcząc ja opętana. Na sam koniec oczywiście siłą rozpędu przekoziołkowała kilka metrów po czy zaryła pyskiem w zaspę. Oszołomiona usiadła i po chwili wybuchnęła gromkim śmiechem. No nieźle... Mruknęła do siebie i ponownie się uśmiechnęła.

Raziel · Wysłany: Pią 18:30, 04 Mar 2011 Temat postu:

Raziel postanowił poruszać się trochę a pierwszym miejscem które wpadło mu do głowy była dolina. Gdy już dotarł, a trwało to co najmniej długo, usadowił się na śniegu i zaczął oglądać krajobraz. Tak... Ten zimny powiew w sierści. Postanowił sobie że spróbuje się z kimś zaprzyjaźnić ale najwyraźniej go unikano. Tak jak to mówił jego mentor "Nie myśl bo zrobisz sobie krzywdę".

Natja · Wysłany: Pią 18:51, 04 Mar 2011 Temat postu:

Natja gdy tu przyszła rozejrzała się wkoło. Bardzo lubi rozmawiać z innymi wilkami więc postanowiła kogoś poszukać. Dostrzegła czarnego Raziela, który chyba się nudził. Zaczęła kierować się ku niemu. Idąc przez głęboki śnieg wilczyca zanurzyła się prawie po sam pyszczek: ''no to się załatwiłam''- mruknęła szyderczo i cicho pod nosem. Zakopała się głęboko ale nie zamierzała się poddawać i szła dalej.