Wilcza łąka

KokuRai · Wysłany: Wto 14:00, 29 Mar 2011 Temat postu:

Zerknęła na samca. Usłyszała ledwo jego słowa, ale usłyszała. - Cześć. jestem KokuRai - powiedziała spokojnie. Brakowało jej tego... tego spokoju i normalnej pogawędki. Nie uśmiechała się, nie ruszała ogonem. Nie chciało jej się, a te szaleństwo na chwilę odeszło z jej ciała. Leżała tak patrząc raz na niego, a raz na niebo.

Xythuel · Wysłany: Wto 14:03, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Xytherian.
Dodał gdy ta się przedstawiła. Tym czasem wilk myślał. O czym myślał? O tym co było, a mianowicie o swojej siostrze której dawno nie widział, dziwnego wilka "porywającego" jego mentorkę, o tych kilku niezwykłych przyjaciołach... Życie było dziwne. Zawsze było dla niego inne niż by chciał. Xyth westnął przeciągle a z jego pyska wydobyło się nic innego jak gwizdnięcie.

KokuRai · Wysłany: Wto 14:07, 29 Mar 2011 Temat postu:

Koku westchnęła tylko, a następnie przeniosła się na plecy. Dawno nie widziała całej paczki w komplecie, ani swojej matki. Tęskniła trochę za nimi. Bez nich jej życie jest jakieś szare. Spojrzała na samca. - Z jakiej watahy jesteś? Ja z Nocy - zapytała. Jeszcze ten jej wzrok. Wadera w sumie najbardziej to polega na węchu, słuchu i dotyku, jednak ten wzrok najbardziej to przydaje się w nocy. Leżała tak an plecach oczekując odpowiedzi.

Xythuel · Wysłany: Wto 14:11, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Ja także.
Rzekł bawiąc się swoim ogonem. Nie wyglądało to jednak jak zabawa, a jak scenka z horroru o zabójstwach bezbronnych ogonów. Xyth zdziwił się, że tak optymistyczna osoba jak KokuRai także należy do Nocy... A może wybrał nie odpowiednią watahę.
- Czemu pytasz?
Spytał pomrukując co jakiś czas. Pytanie to raczej chciał sformułować jako "Czemu wdałaś się ze mną w rozmowę? Szukasz szybkiej śmierci?" jednak powstrzymał się. Musiał spoważnieć. Nie mógł non-stop kogoś dręczyć.

KokuRai · Wysłany: Wto 14:16, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Tak sobie - powiedziała. Tak zdecydowanie Koku musi się zmienić. Ona chce być taka jak jej matka, taka chłodna? Może i tak. Wilczyca rozejrzała się, aż spostrzegła swój durny ogon. Nie znosiła go, ponieważ był za puchaty i za duży oraz zasłaniał jej widok. Poprawiła swoja grzywkę. Zerknęła na tego ponurego samca. Położyła już swoją głowę na ziemi. łapy był już zmęczone.

Xythuel · Wysłany: Wto 14:19, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Mhm...
Mruknął zostawiając swój ogon i puszczając go wolno. Nie był on nigdy zbyt towarzyskim wilkiem. Nie umiał więc rozkręcić rozmowy. Mógł tylko odpowiadać na zadawane mu pytania. Albo gadać o niczym. "Nic, nic, nic" pomyślał i potrząsnął długim uszyskiem. Zawsze się wyróżniał. Był taki inny...

KokuRai · Wysłany: Wto 14:25, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Masz jakąś rodzinę? - zapytała z nudów. Zamachała swoim ogonem patrząc na czyste, bez chmurne niebo. Poprawiła jeszcze raz swoją grzywę. Wadera z chęcią by ją obcięła. Niebo przypominało jej o wszystkim o wszystkich wydarzeniach w jej nędznym życiu. Leżała tak na żółtych i niebieskim kwiatach, które ładnie pachniały. Wadera patrzyła an niebo, jakby patrzyła na czarną dziurę.

Xythuel · Wysłany: Wto 14:31, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Ach rodzinę? Siostrę Talię... Ale ostatnio gdzieś znikła i zmieniła się...
Rzekł już bardziej sympatycznie niż poprzednio. Zaczynała się więc jedna z tych nielicznych, normalnych rozmów z Xytherianem.
- A ty?
Dodał chwilę potem i wstał żeby wiatr mógł pomierzwić mu futro. Grzywka falowała na wszelkie strony lecz ten nie zwracał na to uwagi. Delektował się przyjemnym powiewem wiatru wiosennego.

KokuRai · Wysłany: Wto 14:37, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Ja mam matkę Atrite - odpowiedziała patrząc jak wiatr bawi się jego grzywką, jednak przeniosła wzrok na niebo, które tak bardzo lubiła. Poprawiła jeszcze raz swoją grzywkę i po chwili leżała już ładnie, odsłaniając jej piękne oczy. Zamachała z trudem swoim ogonkiem. Zerknęła na Xyth'a i uśmiechnęła się delikatnie, lecz nie na długo, ponieważ jej wzrok powędrował na niebo. Jej nie chciało się wstawać.

Xythuel · Wysłany: Wto 14:41, 29 Mar 2011 Temat postu:

Xytherian mrugnął kilka razy oczyma z niedowierzeniem. Alfa była matką KokuRai? A może mylił dwie, zupełnie inne osoby? Ale nie mógł się mylić!
- Córka alfy?
Spytał ze swoim znanym i (nie)lubianym uśmieszkiem. Nie zamierzał jej dokuczyć. Był poprostu zaintrygowany. Przymknął chwilowo oczy, by paść na ziemię jak martwy. Jaki ten wiatr wydawał mu się przyjemny! Upadając na zazielenioną ziemię ponownie się uśmiechnął. Tym razem jednak niczym normalny wilk. Nie jakoś wrednie czy podle. To jeden z tych niezwykle rzadkich uśmiechów Xytheriana.

KokuRai · Wysłany: Wto 14:47, 29 Mar 2011 Temat postu:

Koku spojrzała na Xyth'a rozumiejąc go. Tak, dużo osób tak reagowało. - Tak jestem córką Alfy - powiedziała wzdychając. Naglę zaczęły zbierać się ciemne chmury, a ona nie zważała na to i wciąż patrzył na niebo. Nie obchodził ją ten piękny deszcz, który za niedługo zaszczyci swoją urodą to miejsce. Jej ciężki ogon leżał nieruchomo na ziemi.

Xythuel · Wysłany: Wto 14:53, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Nie pomyślałbym... Nigdy... Chociaż może?
Rzekł niby to do niej, niby to do siebie. Wstał i zaczął powolnym krokiem okrążać Koku z wyrazem pyska spokojnym, acz dość dziwnym i nierozszyfrowanym.
- Myślałem, że możesz być córką alfy... Ale Nocy?
Rzekł tym razem bardziej do siebie. Zaczął rozważać wszystkie za i przeciw. Ale za i przeciw czego? Miał ochotę porzucać ciętymi ripostami na prawo i lewo? Sam nie wiedział.

KokuRai · Wysłany: Wto 15:00, 29 Mar 2011 Temat postu:

Koku patrzyła na niego z dziwnym wyrazem pyska. Podniosła się i usiadła spokojnie patrząc na samca. - Odczuwam że masz chłodny charakter. Mylę się? - zapytała obserwując go. Samica raczej się chyba nie myliła, ale może? Może się myliła? Nie wiedziała dokładnie, dla tego się zapytała. Ogonem przykryła swoje łapy tak z przyzwyczajenia.

Xythuel · Wysłany: Wto 15:04, 29 Mar 2011 Temat postu:

Xyth zamyślił się.
- Mówią i tak. Choć ja myślę o sobie jako... Zresztą ja nie myślę o sobie.
Rzekł siadając nagle i łapiąc się łapą za łeb. Jeszcze trochę a zaczął by wnerwanie KokuRai. Jakoś udało mu się powstrzymać swój jakże posłuszny instynkt samozachowawczy. Z jego pyska wydobyło się kilka cichych przekleństw. Miał okropną ochotę kogoś powkurzać. Jednym ruchem ogona zgarnął z ziemi kawałek trawy którą zaczął nerwowo przeżuwać. Chwilę potem się uspokoił.
- Przykro mi... Już tak mam...
Mruknął przeżuwając co raz to spokojniej. Gdy zupełnie się opanował wypluł zielsko.

KokuRai · Wysłany: Wto 15:10, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Nauczyłbyś mnie być chłodną? Ja nie chcę się wyróżniać i chcę być taka jak swoja matka - zapytała patrząc na niego i czekając na jego odpowiedź. Tak, Koku pytała serio. Chciała się zmienić to było jej postanowienie noworoczne. Siedziała tak cały czas, a chmury robiły się coraz to gęstsze, jednak jeszcze nie padało i nie powinno w najbliższym czasie.

Xythuel · Wysłany: Wto 15:17, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Hę?
Mruknął ze śmiechem słysząc pytanie. Nauczyć jak być chłodną... "Może być ciekawie..." pomyślał i siadł prostując się.
- A więc... Musisz... No... Poprostu być oschłą. Nie tolerować towarzystwa innych, robić im na złość, przeszkadzać, siedzieć cicho, cieszyć się z nieszczęść innych... I jeśli chcesz siać grozę... Musisz zmienić ten tęczowy kolor.
Rzekł co jakiś czas zastanawiając się nad swoim zachowaniem i dodając następną czynność. Szczerze mówiąc czuł się lekko winny. Ale taki już był. Nie sądził, że to się zmieni. Siedząc tak w chwilowej ciszy dodał z zaciekawieniem.
- A czemu to mnie prosisz o poinstruoawanie? A nie na przykłąd swoją matkę?
Spytał patrząc się na Koku podejrzliwie. Może knuła podstęp? Nie... Nie wyglądała na taką.

KokuRai · Wysłany: Wto 15:25, 29 Mar 2011 Temat postu:

Koku wysłuchała go z uwagą, a następnie przeniosła wzrok na niebo. - No wiesz dawno matki nie widziałam, nie wiem gdzie ona jest - powiedziała przenosząc wzrok na samca. Zerknęła na swój ogon. - Tak masz rację muszę zmienić ten kolor - oznajmiła patrząc raz na niego, a raz na swój ogon. - No to czeka mnie kolejna wizyta w jeziorze zmian - rzekła spuszczając głowę. Ile razy ona już tam była?

Xythuel · Wysłany: Wto 15:32, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Jeziorze zmian?
Powtórzył cicho. Nigdy tam nie był i powątpiewał, że chciałbyć. Xytherian położył się na plecach i owinął ogonem prawie cały swój tułów.
- Ja zostaję.
Dodał tak samo cicho i ziewnął przeciągle. Nudził się. Powstrzymał się przed dokuczaniem to teraz ma.

KokuRai · Wysłany: Wto 15:41, 29 Mar 2011 Temat postu:

- Mam pomysł - powiedziała sama do siebie i pobiegła do małego jeziorka, które się tutaj znajdowało. Wilczyca zapomniała ze to jest tylko farba. Wpadła do niej i unikała potem deszczu. Zerknęła na swoje odbicie, a następnie weszła do niej. Była trochę zimna gdy wilczyca wyszła to teraz woda była kolorowa, a ona biała. Uśmiechnęła się i usiadła niedaleko Hyth'a.

Xythuel · Wysłany: Wto 15:43, 29 Mar 2011 Temat postu:

Xyth klasnął w dłonie z udawaną radością.
- Teraz jest o wiele lepiej.
Powiedział dokładnie oglądając Koku. Uznał, że lepiej jej było w bieli. Tylko czy nadal będzie taka szalona?
- Ładnie Ci w bieli. Musisz jeszcze popracowac nad charakterem.
Rzekł nadal leżąc i nawet nie śmiejąc ruszyć się z miejsca.