Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Athorus
Dorosły
Dołączył: 08 Lis 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bo ja wiem?
|
Wysłany: Sob 16:23, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
Athorus zastanowił się chwilkę. Trochę tego było, ale najlepiej czuł się w pewnym lesie gdzie żyły same rozmaite gatunki.
- Myślę, że Las na południowy - wschód od tej krainy był najlepszym miejscem na przetrwanie, ze względu na ilość zwierzyny, na którą można było polować, ale ja... Ograniczałem się jedynie do mniejszych kąsków. Nie jestem przecież jakąś "sabaką" która da rade powalić rosłego jelenia czy coś... - odpowiedział z życzliwym uśmieszkiem.
- Może... Jeszcze ruiny zamku. Tam też było ciekawie, ale i upiornie cicho, jakby żyły tam tylko duchy. - dodał po chwili. No tak... Tam to było okropnie, ale i wzbudzało podniecenie u samca. Co by było, gdyby spotkał tam ducha?! Nigdy wcześniej ich nie widział. A szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Athorus dnia Nie 3:25, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:56, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
Wzdrygnęła się. Duchy? Spotkała jednego, brata Morta. Ale mniejsza o to, wolała nie pamiętać tamtego spotkania. Poruszyła uchem, delikatnie się uśmiechając.
- Zdecydowanie wolę tych żywych. Mimo wszystko. Przepraszam Cię, jednak na mnie już pora. Liczę, że jeszcze się spotkamy. - Powiedziała wesoło, odbiegając stąd. Jej ogon delikatnie poruszał się w rytm energicznych dość kroków.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Athorus
Dorosły
Dołączył: 08 Lis 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bo ja wiem?
|
Wysłany: Nie 3:27, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Athorus nagle posmutniał. I to bardzo. Czyżby powiedział coś nie tak? A może jego osobowość była nie tolerowana przez waderę? Któż wie...
Jedynie odprowadził ją wzrokiem, po czym wrócił do swojego, wcześniej wybranego miejsca i położył się, jakby czekał na coś, ale nie miał na co... Samotność. Tak... Poza watahą nie miał co liczyć na coś więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:31, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
Achh.. Dzień jak co dzień! Słońce grzało swoją energią, kolorowe kwiatki można było ujrzeć wszędzie, gdzie tylko wzrok sięgał, a różne ptaki wesoło śpiewały swoje pieśni. Nie, zaraz.. to nie ta pora roku. Jednak i tak dla Komatty wszystko wokół wydawało się być przepełnione szczęściem. A to optymistka się nam pojawiła, no proszę.. Machając energicznie ogonem szła rozglądając się wokół siebie. Jak jej brakowało takiej całkowitej swobody! Chwili z samą sobą, aby móc wsłuchać się nie tylko w dźwięki otaczającego ją świata ale i to co w niej gra. Milutko. W pewnym momencie usiadła na swym szanownym zadku i zamykając oczy, kiwała się delikatnie, jakoby dzięki sile wiejącego wiatru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hivtro
Dojrzewający
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:40, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
Tak, piękny dzień. Jak dla kogo, bo nie dla tegoż osobnika, który zmarkotniały przybył tu, bowiem nie miał co z sobą począć. Wciąż nie mógł uwierzyć, że Laika ot tak postanowiła szukać rodziny na własną rękę, czy tam łapę. Może doszła do wniosku, że był mało skutecznym detektywem? No nic, nie może nad tym ciągle myśleć, bo jeszcze się załamie twierdząc, że jest beznadziejny. Aż tu nagle wyczuł znajomą mu woń. Uniósł łeb i od razu zauważył znajomą, zieloną sylwetkę. To z pewnością była Komatta! Wilk uśmiechnął się i podszedł do znajomej nieco żwawiej i raźniej niż poprzednio.
- Komatta? - spytał, choć był tego prawie pewien. Cztery ogony poruszyły się energicznie. Jakby nie było, to ją pierwszą poznał w Krainie nie licząc swej rodziny. - Pamiętasz mnie? - uśmiechnął się przechylając łeb nieco, nie będąc pewnym czy zielona pozna go, gdyż jego umaszczenie zmieniło się nieco. Nawet bardzo, mógłbym stwierdzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:11, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Poruszyła uchem gdy w melodii wiatru pojawiły się dźwięki zupełnie do niej nie pasujące. Zmarszczyła delikatnie brwi, kroki.. Które z chwili na chwilę stawały się byc coraz glosniejszymi, wyraźniejszymi. A więc ich właściciel był coraz bliżej samej wilczycy. Przełknęła cicho śline i w jednym momencie, gdy dźwięk kroków zniknął i w jednej chwili otworzyła oczy. Energicznym ruchem odwróciła łeb, gdy do jej uszu dobiegło brzmienie własnego imienia, wypowiedziane przez mimo wszystko znajomy głos. Przez krótka chwile przyglądała się wilkowi. Wciągnęła nosem powietrze do płuc, a nozdrza "poinformowały" ją, że woń ów osobnika rownież jest jej znana. Z widocznym znakiem zapytania w spojrzeniu, przybliżyła łeb do samca i ponownie wciągnęła powietrze, mając na celu tylko i wyłącznie rozpoznanie zapachu.
- Hi-Hivtro? - Zapytała z lekkim zająknięciem. Wilk wizualnie był jej zupełnie obcym, gdzie z pewnością gdyby się nie odezwał, miałaby problemy ze skojarzeniem siedzącego przed nią osobnika. Przez głowę przelały się obrazy związane z wilkiem gdy poznali się w dziwnym miejscu wypełnionym słodyczami. Chwila moment, delikatnie odbiegając od wspominanego miejsca - cztery ogony! Tak, przecież to musiał być on. Nie na co dzień spotyka się wilki o takowych cechach zewnętrznych. - To Ty, prawda? To naprawdę Ty.. - Ostatnią część wypowiedzi niby powiedziała, będąc pewną swoich słów, jednakże tak czy inaczej wolała wyczekać potwierdzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hivtro
Dojrzewający
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:21, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Wilk pokiwał głową twierdząco, powodując tym samym rozrzucenie grzywki po całym pysku, a to z kolei wiązało się z tym, że Hivtro nie był zdolny nic dojrzeć, dopóki nie usunął jej sprzed oczu.
- Owszem, to ja, jakżeby inaczej! - odparł raz jeszcze wprawiając swe ogony w ruch pełen radości. - Urosłaś, choć nie zmieniłaś się. - stwierdził lustrując Komattę iskrzącym się wzrokiem zielonych, niczym u jego matki, oczu. - To w sumie lepiej, bo dzięki temu cię poznałem. - dodał uprzedzając jej odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:50, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Jej ogon automatycznie zaczął poruszać się energiczniej, ale to z radości. Jest i ktoś kogo pamięta, kto pamięta ją samą! I w jednym momencie tak cieplutko się na sercu robi. Zaśmiała się cicho.
- Owszem, nie zmieniłam.. Jak widać - czas mi nie służy. - Jej pyszczek rozciągnął się w szerokim uśmiechu, ukazującym dwa rządki śnieżnobiałych zębów. Cóż, może gdyby się zmieniła wyszłoby jej to na lepsze? Nie, ciągle siedzi w tym samym, przepełnionym zielenią wcieleniu.
- Jednak o Tobie nie mogę powiedzieć tego samego. - Dźwigając się na łapkach wstała i powolnym krokiem obeszła wilka, uważnie lustrując go wzrokiem. W końcu zatrzymała się w tym samym miejscu, w jakim uprzednio usiadła i.. do ów siadu wróciła. - Z tego co pamiętam mogłam Cię widzieć w czerwieni, prawie podchodzącej pod bordo. - Puściła mu oczko i ponownie się krótko zaśmiała, przymykając delikatnie oczka o kolorze porównywalnym do limonki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hivtro
Dojrzewający
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:39, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Gadanie! - krótko skomentował odpowiedź Komatty na temat jej wyglądu i machnął łapą. - Zobaczysz, że jeszcze się zmienisz. To nieuniknione. Zapisane w genach. - dodał kiwając łbem energicznie, jakoby miał być to jego nowy nawyk.
Wreszcie jednak uspokoił się, podrapał za uchem i poczekał, aż zielona skończy swą kolejną wypowiedź.
- Niewątpliwie masz rację - odparł jedynie, szczerząc się. - Zielony nie jest zły. - zakończył, przypominając sobie szczenięce jeszcze słowa Komatty, jak to sądziła, że nie jest wyjątkowa. - A tak w ogóle, jak ci się żyje? - spytał podpierając łeb łapami, a co za tym idzie kładąc się beztrosko na chłodnej ziemi i wpatrując na zieloną samiczkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:09, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Skoro tak uważasz. - Geny. Tak, szeroki temat i przez biologów uważany za trudny, jak widać userka musi czekać rok aby zobaczyć co znaczy prawdziwa biologia bo spotka się z jej rozszerzonym stadium. Ale a'propos genów. Komatta nawet nie wiedziała czego się spodziewać. Ona była zielona, jej rodzeństwo miało zupełnie inne kolorowy, niby to podchodzące pod czerwień, inne żółć. Ale głownie były to różnorodne odmiany rudego i brązu. Wiec skąd jej zieleń? Od ojca? Bardzo prawdopodobne.
- Mówisz tak tylko dlatego, ze sam masz zielony we włosach. - Oznajmiła z cwaniackim uśmiechem, lekko 'pyrgając' łapką grzywkę Hivtra, tak aby lekko wprowadzić ją w ruch, równocześnie nieco ją niszcząc, przez co wyglądem odbiegała od początkowego ułożenia. Uśmiechnęła się szerzej jakoby chcąc pokazać tym gestem, że nic nie zrobiła i jest niewinna.
- U mnie? Szczerze Ci powiem, że nic ciekawego. W pewnym momencie zniknęłam, że tak to nazwę. Chcąc rozpłynąć się w powietrzu. Czemu? Mi samej trudno jest to powiedzieć. A teraz.. Jestem tutaj. - "A teraz jestem tu, ludzi tłum..". Swoją wypowiedź zakończyła delikatnym machnięciem ogona, który jednocześnie oderwał się od tylnej kończyny. - A u Ciebie jak tam? Coś się zmieniło? - Zapytała z nutką ciekawości w głosie, kierując wzrok zielonych oczu w dół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hivtro
Dojrzewający
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:25, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Nieprawda! To nie dlatego! - zaprzeczył śmiejąc się i kryjąc końcówki swej fryzury w łapach, ażeby ta nie mogła ich więcej zobaczyć. - Jestem całkowicie niewinny i absolutnie nie zielony! - dodał i pacnął Komattę w geście, który miał być czymś w rodzaju 'oddania' jej wcześniejszego zburzenia jego czarno-zielonej fryzury. - Za to ty jesteś caałaa zieloonaa! - zakrzyknął, mierzwiąc jej bezlitośnie włosy na głowie. Gdy zaś skończył, kaszlnął udając niezwykłą powagę i skupił się na odpowiedzi na jej pytanie.
- Niee, raczej jak zwykle. Rodzinkę gdzieś wywiało i ciągle czuję się tu nieswojo. Mało kogo znam. - powiedział krzywiąc się nieznacznie na tę myśl. Powinien kręcić się wokół wilków w swoim wieku, a on był taki forever alone. Nie godzi się, no! - Dobrze, że wróciłaś. - zakończył mrużąc ślepia. Tak, przynajmniej Komattę znał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:44, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Odsunęła łeb do tylu i podejrzliwym wzrokiem przyglądała się samczykowi. I pewnie zaraz pobawiłaby się w Rutkowskiego gdyby nie czyn młodego basiora, który powinien byc poddany karze. Jak mógł w tak bezczelny sposób potraktować jej piękne, zielone włosy?! Dobra, może nie piękne, ale jej! Mimo wszystko zaśmiała się na tem gest i rozweselona przyglądała się Hivtrowi. No tak, brakowało jej kontaktów z wilkami, tym bardziej rówieśnikami. Wysłuchała słów o rodzinie wilka miesiąc twierdząco głowa, zachowując należytą powagę. Po chwili jednak, gdy usłyszała ostatnie słowa wypowiedzi samczyka uśmiechnęła się zadowolona. No tak, toż to prawie jak komplement. Jednak w chwili nieuwagi rzuciła się w jego stronę, będąc zależnie od pozycji Hivtra nad nim (jeżeli dalej leży to przygniotła go swoim cielskiem XD. Jeśli wstał czy coś to dajmy na to, ze spróbowała go przewrócić na plecy).
- Tak, też mi się tak wydaje. Tym bardziej się cieszę, ze już na początku mogłam spotkać tak znajomy pyszczek. - Powiedziała lustrując go wzrokiem. Kufę zrobił szelmowski uśmieszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hivtro
Dojrzewający
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:02, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
A Hivtro zdziwił się tym nieoczekiwanym zwrotem akcji. Zareagował jednak szybko, by nie ucierpieć na 'ataku' Komatty w żaden sposób. Użył mocy ogonów, ha. Siłował się z nimi chwilę, by ostatecznie owinąć je skutecznie wokół rówieśniczki, podnieść ją lekko i postawić obok. Samczyk zaś wstał, otrzepać się, puścił ją uprzednio i uśmiechnął się dumny ze swej przebiegłości.
- Taak, ja teeż się cieeszę. - odparł krótko i strzyknął wszystkimi kośćmi naraz, wyginając swe ciało w łuk podobny do takiego, jaki czynią rozespane koty. - Myślałem, że już cię nie spotkam. Wielu takich było, co raz się poznało, a potem bum, nie ma. - dodał opuszczając jedno ucho, potem drugie, a na koniec stawiając je na sztorc i strzygąc nimi na znak swej radości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hivtro dnia Pon 23:04, 19 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:03, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
Zatowolona z siebie "leciała" w stronę basiora. Niestety nie spodziewała się, że ów samiec będzie w stanie pokrzyżować jej plany. No ale cóż poradzić? Minką delikatnie jej zrzedła gdy została owinięta ogonami. Będąc odstawioną, z kocią gracją spadła na cztery łapki. Spojrzała na wilczka podejrzliwie. No jak on tak mógł? Oj no wiadomo, że mógł, nic wielkiego. Po chwili uśmiechnęła się na powrót radośnie i machnęła ogonem, ostatecznie usadawiając się na swoim szanownym zadku.
- Szczerze mówiąc byłam podobnej myśli. Ale jak widzisz.. los chyba chce zrobić Ci trochę na złość i musisz się ze mną pomęczyć. - Alez oczywiście, Komatta nie będzie się starała byc dla kolegi nie wiadomo jakim uciążeniem. Będzie grzeczna. - Chociaż w sumie.. Mogę Cię oszczędzić, o ile na to zasłużysz. - Uniosła wysoko głowę, zadzierając brodę do góry, chcąc przyjąć poważną pozę. Zamknęła oczy, a jej pyszczek chwilowo nie wyrażał żadnych emocji. W pewnym momencie uchyliła jedną z powiek, a jedno z ocząt skierowała na Hivtro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:14, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
A czy dla niej dzień był piękny? Hmm... niekoniecznie. W głębi duszy Kaori przeżywała rewolucję, walczyły w niej radość i smutek, rozterki, co jest dobre, a co złe. Nim się obejrzała, a znalazła się tu. Klapnęła smutno pochylając łeb gdzieś jak najdalej wilków, acz to w końcu łąka - można było ją doskonale zauważyć. Westchnęła ciężko. Na jej facjacie pojawił się grymas, położyła swój ogon na kolanach i oczekiwała na nicość, koniec świata, czy też jakieś zlecenie. Bo jak na razie, z lekka powiewało nudą. Starość nie radość, westchnęła. Zmarszczyła brwi, i tak siedziała, czekając, dosłownie, na nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Athorus
Dorosły
Dołączył: 08 Lis 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bo ja wiem?
|
Wysłany: Wto 20:20, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
Ho, Ho, Ho... (proszę nie mylić ze świętym mikołajem:P) Athorus przespał chyba pół dekady w tym temacie... Mniejsza. User po prostu zapomniał, że takowa postać przecież istnieje...
Basior chyba nie wyleczył się jeszcze do końca ze smutku jaki w nim siedział. Zawsze był taki rezolutny i rozbawiony, a teraz? Chyba doskwierał mu brak bliskości rodziny... Kogokolwiek.
Spojrzał nieprzytomnie przed siebie i ot, zauważył, iż ktoś nowy tu przybył. Tym kimś była wadera, która chyba miała ten sam problem co on... Smutek, nieodzowna część rozbrykanego charakterku Athorusa. Przecież to nawet nie pasuje do siebie... Znów mniejsza o to...
Jako, że ów samczyk lubił zagadywać do innych istot i często dociekliwie wypytywał co jest grane, ruszył przed siebie ku nowo przybyłej w to miejsce. Nawet nie minęło parę sekund, gdy dało się usłyszeć jego barwny głosik.
- Hej, jestem Athorus z Watahy Ognia. Mogę? - przedstawił się, a jednocześnie kiwnął łapą na znak, czy może usiąść tuż obok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:49, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
Krzywo uśmiechnęła się.
- Ee... tak, można. - powiedziała delikatnym głosem, odgarniając włosy z czoła, które praktycznie zakryły jej facjatę. Tu popełniła błąd, bowiem mogła choć ukryć włosami bliznę, zamiast lewego oka. Life is brutal. Pospiesznie zakryła łapą ów miejsce, zaciskając zęby. Oby tego nie zauważył...
- Jestem Kaori, Woda... - rzekła. Dwa przeciwstawne żywioły? Czemu nie? Przeciwieństwa się przyciągają. Trzymała przy sobie swój sztylet, wysadzany pięknymi kamieniami. Musi kupić pochwę na przechowywanie go, byłoby wygodniej. Czas się niedługo wybrać na Plac Handlowy. Milczała. Jej ręce lekko drgały, aczkolwiek sama Kaori nawet nie wiedziała, co takiego jest tego powodem. Bywa i tak. Oblizała suche, spierzchnięte usta, wzdychając lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Athorus
Dorosły
Dołączył: 08 Lis 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bo ja wiem?
|
Wysłany: Wto 21:05, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
Gdy samiec się przysiadł, niestety, ale na przekór waderze... Zauważył ów bliznę i mimo, iż na język cisnęło się bowiem pytanie skąd ta rana, nie powiedział tego na głos. Nie chciał psuć jej humoru, zresztą widać było, że i tak miała nadmiar negatywnych emocji w zanadrzu.
Usiadł koło Kaori i począł przyglądać się jej niczym zafascynowany szczeniak.
Mogło to być nieco irytujące, bądź krępujące, ale przecież samczyk nie miał niczego złego na myśli.
Uśmiechnął się do niej życzliwie.
- Miło mi Ciebie poznać Kaori. Masz ładne imię i w ogóle to ładnie wyglądasz... - palnął pewnie głupstwem, ale to nie jego wina. Chciał ją jakoś pocieszyć, a komplement w stronę wadery przeważnie działał... Tak przynajmniej sądził Athorus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastasie
Dorosły
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mroczne czeluści tęczy Płeć:
|
Wysłany: Czw 7:50, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się lekko.
- Twoje imię też jest bardzo ładne. - rzekła. Poczuła suchość w gardle. Przełknęła ślinę i zadumała się na chwilę.
- ...Długo tu jesteś? - spytała. To możliwe, że Kaori go nie zna? W krainie żyje przecież 6 lat! Mogła się domyślać tylko, że wilk jest nowy. Ech... jej przyjaciół gdzieś wywiało. Wcześniej miała przyjaciela, Taharakiego, acz ten się nie odzywał. Nie ma nikogo. Jeżeli zdradzi Setha... wolała o tym, nie myśleć. To jej życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Athorus
Dorosły
Dołączył: 08 Lis 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bo ja wiem?
|
Wysłany: Czw 7:57, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
Athorus zamyślił się na chwilę. Nie chciał jej skłamać co do czasu pobytu w tej krainie przez ów samca.
- Myślę... O ile dobrze pamiętam... Jakoś miesiąc, może z porywem na dwa. W każdym bądź razie nie jestem tu długo, wręcz przeciwnie. - oznajmił po czym podrapał się po swej czuprynie. No taka prawda... Spójrzmy prawdzie w oczy, że biedny Athorusek nie znał tu praktycznie nikogo!
- Ty zapewne jesteś tu już długo. Co mogłabyś rzec mi o tej krainie? - zapytał ją z kolei o "wartość" tejże krainy, a co. Był ciekaw co ma na ten temat do powiedzenia jego rozmówczyni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|