Wilcza łąka

Decaying

Popatrzyła na ducha - Ale z cb optymista - powiedziała. Po chwili swój wzrok przeniosła na Sephire - Czego?! - warknęła.

Boozer

- Ojojojoj... - powiedział i szybko usunął się gdzieś na bok
- Get ready for the next battle! - ryknął - Fight! xD

Booze

Grzeczniej Iskierko, żebyś czasem się nie "wypaliła"-mruknęła opanowanym tonem- Trochę szacunku...

Sephira

Warknęła i natychmiastowo wstała. -A co cię to obchodzi?! -warknęła i jej ślepia zaświeciły się na czerwono. Ukazała śnieżnobiałe kły.

Boozer

W ustach pojawił mu się niewiadomo skąd sędziowski gwizdek. Zagwizadał
- Proszę zejść z pola walki! Może być niebezpiecznie - krzyknął do Canis x]

Decaying

- Nikt mnie go nie nauczył więc go ode mnie nie wymagaj - rzekła. Wstała i spojrzała na waderę. Warknęła, a głos rozszedł się po całej łące.

Sephira

Nie zwróciła uwagi na ducha. Jej ślepia błyszczały. Cały czas były czerwone. Wbiła pazury w ziemię. "To jeszcze szczeniak. Nie warty jest nerwów..." myślała..

Booze

Spojrzała karcąco na Shamana i przeniosła go na obie wadery- Spokojnie- powiedziała opanowanym głosem. Pora, żebyś nauczyła się kilku manier- mruknęła.

Boozer

- Ajajaj... Niedobrze... - schował się pod ziemi ę tak, że mu tylko głowa wystawała.

Sephira

Tej g[cenzura]ary nie nauczy się szacunku. Trzeba jej pokazać kto tu rządzi... -mruknęła. -Ale ja tego nie zrobię. Jeszcze potrafię panować nad emocjami... -powiedziała, a jej ślepia zmieniły barwę na naturalny odcień.

Booze

Ta- mruknęła i spojrzała całkiem zadziwionym wzrokiem na Shamana. Westchnęła i owinęła się ogonem.

Decaying

Zerwała się na równe nogi. Warknęła głucho - Proszę bardzo... Daj mi pokazać kto tu rządzi... - zaczęła ją prowokować.

Booze

Nie daj się pokusić - mruknęła i zaczęła mówić do szczeniaka- Rządzi tu to Wardress, a Ty uważaj na słowa szczeniaku- dała nacisk na ostatnie słowo.

Sephira

Znów ukazała kły. Jej ślepia znów błysnęły na czerwono. Wbiła pazury w ziemię. -Za mała jesteś na pojedynek ze mną. Poczekamy aż dorośniesz. -opanowała emocje. Miała swój honor, by walczyć z równym wiekiem wilkiem.

Booze

Mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i włożyła łapy pod siebie. Pustym wzrokiem wodziła po kolei po wilkach.

Decaying

Uśmiechnęła się - Nie martw się. Jestem jeśli można tak powiedzieć "równa" - syknęła.

Sephira

Uśmiechnęła się ironicznie. -Możliwe. Ale nie jesteś równa wiekiem. Dorośniesz, to pogadamy. Nie będę walczyć że szczeniakiem.

Decaying

- A co... Boisz się, że pokona Cię szczeniak? - wysyczała podle. Kochała denerwować, ubliżać i zabijać innych. Może dlatego była skazana na wieczne potępienie.

Sephira

Wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. -Nie. Mam swoje zasady, których się trzymam - nie walczę ze szczeniakami.

Booze

//czytaj uważnie regulamin a dopiero później coś mów co?//