Wilcza łąka

Needless

Wstała. Chyba naprawdę na długo jej się usnęło. Jej spojrzenie powędrowało na obecne tu wilki. Zawinęła swój puszysty ogon wokół łap.

Mediv

Moja obecność nie jest tu chyba pożądana- Pomyślałem oddalając się. Jeszcze raz spojrzałem na czarnego wilka , który leżał na ziemi. W sumie nie wiem po co...

Getsu

Getsu przybiegł z gipsem i od razu zaczął ganiać motyle. Po chwili usiadł na pięknych kwiatach, ze spuszczoną głową, był smutny, że przez gips na prawej przedniej łapie nie
umiał ani jednego motylka dogonić.

Sasori

Mając na sobie czarującą wilczyce czuł się całkiem jakby zapomniał o świecie. Czy to nadal była szczenięca zabawa? Hmmm.. Przejechał jej końcówką ogona po grzbiecie. Był "bezbronny" , a właściwie specjalnie. Na pysku widniał cwaniacki uśmieszek, patrzył na wilczyce jakby nadal chciał ją hipnotyzować swoją osobą. Teraz? Teraz gdyby tylko chciała owinęłaby sobie Sasoriego koło palca. Miał słabość do takich słodkich szeptów.
-Tak Ci się tylko zdaje.. - warknął jej zaczepie w ucho, dmuchnął w nos i w jednym momencie próbował przeturlać się tak, by to ona ponownie leżała pod nim. Niestety pomysł nie udał się tak jak powinien. Wilk użył nieco nieskontrolowanej siły i obydwoje sturlali się z niedużego wzniesienia wpadając prawie całkiem w spokojnie płynący strumyk tuż obok zarośli.

Siomha Lorcan

Sama nie wiedziała, czemu to robi. Gdy poczuła dotyk ogona na grzbiecie, przeszadł ją dziwny dreszcz... bardzo przyjemny. Mruknęła cicho. Słysząc głos Sasa zaśmiała się ledwie słyszalnie, a potem wydarzenia nabrały szybkich obrotów: Sas chyba chciał się przeturlać, ale coś mu nie wyszło i oba wilki sturlały się po zboczu wzniesienia. Wilczyca odruchowo przylgnęła do samca. O mało nie wpadli całkiem do zimnej wody strumyka.- Hej!- zaśmiała się, wyjmując z wody mokry ogon.- Chcesz się pokąpać, czy jak?- uśmiechnęła się zawadiacko do wilka, patrząc mu w oczy.

Sasori

Pozbierał się czując nie zbyt przyjemny, lodowaty dreszcz, zapewne od nie zbyt przyjemnej temperatury wody. Spojrzał tajemniczo , a zarazem chytrze na wilczyce.
-Ja nie zbyt.. - mrugnał do niej zaczepnie, a następnie przysunął do jej pyska swój pysk, również patrząc w głębie jej nadzwyczajnych oczu. Wyszczerzył kły, jakby w głowie właśnie roił się całkiem szatański pomysł. Zamachnął się ogonem i popchnął Siom do wody, ruch jego był zapewne nie zbyt przewidywalny i nienacki. Zasmiał się gdy samica, za sprawą jego poysłu, wylądowała w zmarzniętej wodzie.

Siomha Lorcan

WIlczyca patrzyła w oczy towarzysza, były takie nieodgadnione... prawie się w nich zatraciła... Kontakt z odoczeniem złapała dopiero, gdy wpadła z pluskiem do zimnej wody. Otrząśnięta z rozmyślań, głośno się zaśmiała... jak nigdy... Zimna woda nie była dla niej problemem- Kochała lód, mróz i śnieg, a jeszcza niedawno kąpała się w morzu. Spróbowała wyjść z wody, ale łapy jej się ślizgały i co chwila znów lądowała w wodzie. W końcu wciągnęła łapę do Sasa.- Pomożesz mi wyjść?- spytała wciąż cię śmiejąc.

Amija

Wesoła wbiegła na łąkę z siostrą na plecach. Usiadła tak, by Ariana mogła bez problemu zejść z jej pleców. - Fajnie było ? - spytała i uśmiechnęła się do niej, po czym spojżała na zebrane wilki.

Siomha Lorcan

Zauważyła przybyłe wilczyce i uśmiechnęła się do nich, wciąż siedząc w wodzie.

Ariana

Suuuuuper -pisnęła Aria i przytuliła się do siostry. Zeszła z jej grzbietu, i ponownie przytuliła się do siostry.

Amija

Uśmiechnęła się do nieznajomej wilczycy, po czym przytuliła Arianę. - To co teraz robimy ? - spytała. - Może chcesz dalej jeździć na moim grzbiecie ? - zachichotała cicho.

Ariana

Taaaa - pisnęła mała i spojrzała w siostrze w oczy. Miała nadzieję na dłuższą podróż że w końcu pozna całą krainę a w nich mieszkańców.

Amija

- No dobra, to gdzie teraz ? Może nad morze ? - zaśmiała się i usiadła, rozchylając skrzydła i robiąc miejsce dla siostry.

Ariana

Taaa -pisnęła mała i wskoczyła na grzbiet Amiji i zachichotała.Trzymała się bardzo mocno na tyle miała siły jako szczeniaczek.

Siomha Lorcan

Popatrzyła na skrzydlatą wilczycę i młodę szczenię. Znów przeniosła wzrok na Sasa.

Amija

- Ooo, już widzę, że wiesz o co chodzi. - zaśmiała się, powoli wstała i ruszyła biegiem w stronę morza. Cieszyła się, że w końcu ma się z kim "pobawić".

// Ariana - Bursztynowe Morze.

Needless

Spoglądała po kolei na obecne tu wilki. Przeciągnęła się lekko. Teraz czuła się już o wiele swobodniej niż przedtem.

Omega

Omega popatrzała na Getsu. - Chcesz odpocząć. - powiedziała wilczyca do przyjaciela. Wyciągnęła soczystą kość, którą miała wcześniej dać Getsu. - Proszę weź. - powiedziawszy to podała mu kość.

Reika

Wbiegłam na łąkę, swoim zwyczajem, łapiąc czujnym nosem każdy z zapachów tu obecnych. Nos przylgnął do ziemi, a ja zaczęłam iść, wpatrując się czujnie w glebę. Gdy mój nos dotknął pewnej łapy (Winka) zadarłam pysk w górę. Usiadłam z wrażenia. Ona była taka duża.
- H... Cz... S... - nie mogłam wydusić z siebie ani słówka.
W końcu przełknęłam nerwowo ślinę.
- Re-ika... - wydukałam.

Needless

- Winka - powiedziała i lekko się uśmiechnęła. - Miło Cię poznać.