Wilcza łąka

Luan

Westchnął cicho i przymknął oczy. Łapa straszliwie go bolała.
- Masz może jakieś bandaże albo coś ? -. spytał i spojrzał na Hekate.

Akeli

Położyła się i zaczęła bawić źdźbłem trawy.Machała mechanicznie ogonem na lewo i prawo.Zamknęła oczy i położyła łeb na łapy.

Luan

Po dłuższym milczeniu Hekate jedynie uniósł brwi i odwrócił się. Powoli wstał i podszedł do drugiej wadery kulejąc. Usiadł przy niej.
- Witam ... Masz może jakiś bandaż i maść na skręcenia ? -. spytał cicho nie unosząc łba jedynie syknął cicho z bólu i uniósł lekko lewą, przednią łapę.

Akeli

-Tak.ja zawsze mam.-powiedziała i wyjęła z ,,tajnej''skrytki bandaż i maść.Posmarowała mu łapę i obwinęła bandażem.-Proszę.

Luan

Spojrzał na łapę i odetchnął. Po czym jak tylko zawiązała mu łapę i jeszcze posmarowała. Delikatnie położył łapę na ziemi.
- Uff ... Dzięki ... Uratowałaś mi życie, po prostu -. podziękował i powoli podniósł łeb. Po chwili skierował swoje zielone ślepia na nią ...
- A tak wo gule to jak Ci na i ... -. I już nie dokończył ... Zamurowało go jak tylko spojrzał na nią, a potem w jej piękne oczy.
- I ... imię ... ? -. wykrztusił tylko.

Akeli

-Jestem Aklei.-powiedziała lekko zarumieniona czyżby ją piorun trafił..?Tak to to.
-A ty jak masz na imię?I nie ma sprawy.-powiedziała patrząc mu w oczy.

Luan

Otrząsnął się ...
- Ym. Ja jestem Luan ... Miło mi poznać -. odparł zakłopotany i uśmiechnął się. Zaczął patrzeć w jej oczy. Były takie piękne i wciągające.

Akeli

-Taaa...miło..-powiedziała i usiadła.Zaczęła znowu mówić jakieś formułki na test.-Długo tu jesteś?-powiedziała pytająco.

Luan

Spuścił lekko łeb i zaczął się wpatrywać w trawę.
- Cóż ... Tak, długo -. odparł stanowczo.
- A ty ? -. spytał. Uśmiechnął się pod nosem i przymknął zielone ślepia.
- Hym ... A do jakiej watahy należysz ? -. spytał od tak z ciekawości.

Akeli

-Ja...odd jakiegoś czasu.-odpowiedziała.
-Należę do watahy wiatru..i niedługo będzie test na wojownika..
-A ty do jakiej watahy należysz?

Luan

Kiwnął głową ....
- Ym. Ja ? ... ja do Watahy Wody -. odparła i podniósł łeb. Po czym spojrzał w niebo. Zaczął powiewać lekko wiatr ...
- Nie ma o czym gadać co nie ? -. spytał cicho i uśmiechnął się kątem pyska.

Akeli

-Noo...tak troszkę.-powiedziała i się uśmiechnęła.Położyła się i pogłaskała swojego królicka ^^

Luan

Uśmiechnął się lekko po czym spuścił wzrok i spojrzał na nią. Po chwili zauważył przy jej boku królika.
- Twój ? -. spytał. Zaczął mu się przyglądać ... Słodki był. Po tym podszedł do niej trochę bliżej i położył się obok niej. Znów zaczął wpatrywać się w niebo.

Akeli

-Tak mój.Nazywa się Shira.-powiedziała i spojrzała na Shire.Głaskała ją dalej.Zaraz potem dała jej marchewki.

Luan

Uśmiechnął się pod nosem.
- Śliczna jest ... -. powiedział cicho. Chodziło mu oczywiście o króliczka ... Przymknął oczy. Był dość śpiący ... Sam nie wiedział dlaczego.

Akeli

-Dziękuje.-powiedziała i się uśmiechnęła.-Może chcesz ją nakarmić?-podsunęła mu pod nos marchewki i Shire.

Luan

Spojrzał na Akeli, a potem na króliczka.
- Ym. Chętnie ... -. odparł i uśmiechnął się lekko. Wziął od Ak marchewkę i dał Shirze.

Akeli

Shira gryzła sobie spokojnie marchewkę.Pogłaskała ją (Akeli Shire) i spojrzała na Luana.

Luan

Luan także pogłaskał Shirę i spojrzał na Akeli. Zamrugał ślepiami, po czym uśmiechnął się do niej. Wiatr lekko powiewał jego grzywką ...

Akeli

Uśmiechnęła się do Luana.Spojrzała na Shire.I powtarzała se regułki podstawa.Spojrzała w niebo a wiatr powiał jej grzywkę.