Zrodelko zyczen

Torak

//Ash czytaj poprzednie posty ja już go przprosiłem xD//

Menari Savage From Hell

Zapewne nie mówiłaby tak, gdyby nie miała kontroli nad własnym ciałem i poczynaniami. Gdyby wszystko nie było takie proste i logiczne jakie się wydaje.
Menari cofnął się kilka kroków, lecz nie odszedł. A powinien. Powinien ruszyć dalej i zapomnieć o tym, co się tu wydarzyło.
- Nie, to moja wina. Gdybyście zrozumieli czemu to zrobiłem... - Ale się zatrzymał i ugryzł w ten rozruszany język. Rozpędził się i nawet przez jakąś cząstkę sekundy, czuł, ze go ktoś zrozumie.
"Debil" Znów do niego dotarło.
- Nie oczekuję wybaczenia. - Rzekł unosząc łeb ku niebu, by ocenić, gdzie jest północ.
Wiatr wiał z zachodu, zatem musiał iść w stronę gór. mimo to wciąż stał. Co go tu trzymało?

Ashley

Ashley zrozumiała że w przeszłości coś musiało się stać , co zmieniło tak Menariego . Tak jak jej przypadku . Ale z pomocą kilku osób , trochę się zmieniła . Może i tak będzie w jego przypadku ? - Menari , ta kraina jest dla wszystkich , nie ma sensu żebyś odchodził . Znajdzie się tu miejsce także dla ciebie . - popatrzyła mu przez chwilę w oczy .

Menari Savage From Hell

Menari odchrząknął i spojrzał na Aschley tymi swoimi przekrwionymi oczyma. Nie był głupi, i rozumiał sens owych słów, lecz jaki Aschley miałaby w tym biznes, że się tu zatrzyma?
Nagle przypomniał mu się jakiś mglisty obraz. Widział go przed oczyma tylko przez sekundę, lecz zapamiętał ciemną sylwetkę kulącą się w kącie jakiegoś budynku. To nie był on. Chyba...
Spojrzał na krainę. Mieszaninę ognia i lodu. Gdzie dobrzy i źli dzielą tereny. Gdzie choć tego nie widać trwa wieczna bitwa. Czy aby tutaj dojdzie do siebie? Jeśli kiedykolwiek dojdzie.
- Co dałbym, by tu zostać. - Jego baryton wciąż był mu obcy, jednak słowa dobrze przemyślane. - Zacząłbym wszystko od nowa. Doszedłbym do siebie... Znalazłbym odludne miejsce, gdzie znów stałbym się dawnym sobą. Potem wróciłbym do innych i znalazł tę jedyną...
Swój plan świadomie mówił głośno. Aby móc zrozumieć, czy nie brzmi to głupio i czy ma jakiś sens. I o dziwo - miało.
- Czemu nie. - Wzruszył ramionami, jakby mówił o pogodzie, lecz w rzeczywistości ta decyzja miała wpłynąć na jego życie i dobrze o tym wiedział.

Ashley

Ashley uśmiechnęła się . Dopięła swego . Tak naprawdę miała w tym ukryty interes ale wolała go narazie nie ujawniać . Spojrzała ciepo na wilka . - Może masz ochotę na małe polowanie ? - spytała się basiora .

Torak

Spojżałem na Menariego-Ehh...to tesz moja wina,nie powinienem ci oddawać to coś czasami poprostu ze mnie wyskakuje-powiedziałem z uśmiechem do Menariego.

Menari Savage From Hell

Wyszczerzył kły w pewnym uśmieszku.
- A nie boisz się, że cię przyćmię? - Spytał Aschley, co zabrzmiało jak wyzwanie. Nie pamiętał, kiedy ostatnio polował w towarzystwie, ale nie mogło to się zanadto różnić od samotnego polowania. Prawda?
Podniósł się z trawy, gdyż uświadomił sobie, iż jego kiszki proszą o obiad, a sam dawno nie polował. Oby w tej krainie była solidna zwierzyna, gdyż wilk nie zadowoli się zającem.

Ashley

Ash uśmiechnęła się . - Nie . - odpowiedziała z zawadiackim uśmiechem . - Świerkowy las jest najlepszy na polowania . - poradziła . - Więc Świerkowy Las ? - spytała uśmiechając się .

Torak

Spojżałem na Ashley i Menariego-znowu jestem niepotrzebny-pomyślałem i spojżałem na Menariego ze złością w duszy-kiedyś mi za to zapłaci-pomyślałem i podbiegłem do pobliskiego drzewa a potem na nie wskoczyłem patrząc teraz świecącymi bursztynowymi ślepiami na Wilka.

Menari Savage From Hell

- Prowadź. Ja jeszcze nie znam tych terenów - Rzekł i spojrzał na szczeniaka na drzewie. Torak patrzył na niego tak jak śniło mu się w najgorszych koszmarach, lecz posłał mu tylko spokojne spojrzenie na znak, że nie wpadnie w szał przy najbliżej okazji i powrócił wzrokiem do Aschley.

Ashley

Ashley wskazała łapą kierunek i ruszyła naprzód . Obróciła się popatrzyła czy Menari idzie . Kiedy zobaczyła że tak , rzekła : - To trochę daleko . Ale dojdziemy . Znam skrót . - powiedziała uśmiechając się do basiora . Uśmiechnęła się przyjacielsko do Toraka i posłała mu oczko . Powróciła do patrzenia na Menariego i zalotnie odrzuciła grzywkę .

Torak

Widząc jak Ashley posłała mi oczko,nastrój w duchu mi powrócił-Ja już temu Menariemu odpłace-powiedziałem,ponieważ blizne na pysku jaką mi zrobił zostanie do końca życia.Zeskoczyłem z drzewa i tam usiadłem opierając się o konar. wziołem całkiem duzy kawałek drewna,wyjołem nóż i jak na szczeniaka zaczołem żeźbić Wilczycę a dokładnie Ashley w pozycji stojącej z pyskiem w strone nieba.

Ashley

Ashley powróciła nad źródełko . Zobaczyła że Torak jest ogromnie pochłonięty jakąś pracą . Podeszła bliżej i próbowała dostrzec co dokładnie robi . - A co ty tam wyrabiasz ? - zapytała z zawadiackim uśmiechem .

Volire

Drobna, smukła postać przechadzała się łąką, machając raz po raz ogonem. Jej opuszczone do połowy uszy nie ruszały się, a wzrok błądził po niebie. Jej pysk zdradzał jedynie dumę, nic poza tym, a brązowe, błyszczące oczy były doprawdy wielkim wyczynem matki natury. Nagle Volire niechcący uderzyła w coś futrzastego, coś, co było większe od niej. Odsunęła się strachliwie, po czym usiadła, unosząc wysoko uszy. Tym czymś był Menari. Uśmiechnęła się delikatnie, uroczo, jak na nią przystało, po czym skinęła pyskiem obecnym. Nie witając się, poszła dalej przed siebie.

z.t

Torak

Spojżałem na Wilczyce-ja?nic nie robie-skłamałem z uśmiechem chowając prawie skończoną figurkę Ashley za plecami tak aby się nie skapneła kogo żeźbię.

Ashley

- Nic ? - powtórzyła niedowierzającym tonem . - Jasne , jasne . To dlaczego się z tym kryjesz , widziałam że coś robisz . O ! To dlaczego trzymasz jedną łapę za plecami ? Co w nije masz ? - nie dawała za wygraną .

Torak

Wiedziałem ze nieda mi spokoju więc odwróciłem się do niej plecami i na mjejsce oczu figurki włożyłem dwa zielone diamenty,spowrotem odwróciłem się do niej pokazując figurkę-To dla ciebie-powiedziałem uśmiechając się szczerze.

Ashley

Ashley otworzyła szerzej oczy , były teraz niczym dwa malutkie jabłka . - Dzięki - odpowiedziała przypatrując się rzeźbie . - To... to bardzo ładne . - odrzekła nie mogąc oderwać oczu od figurki . Podeszła do wilka i liznęła go przyjacielsko .

Torak

Spojżałem jej w oczy-niema za co poprostu mam ręke do figurek-powiedziałem,
schowałem nożyk do woreczka i uśmiechnołem się po przyjacielsku do Ashley.

Ashley

Uśmiechnęła się do niego pogodnie . Polubiła go . To on zaakceptował Ashley taką jaka jest . Raz stanął w jej obronie . Prawdziwy przyjaciel . - pomyślała i położyła figurkę na ziemi a po chwili usiadła .