Zrodelko zyczen

Heroine

Wilczyca milczała przez dłuższą chwilę. Po chwili rzekła:
-Nie interesują mnie twoje przemyślenia, ani te twoje narzędzia dwunożnych.-Powiedziała patrząc w oczy Toraka. Niewzruszona zbliżyła się do niego blisko, bardzo blisko. Jej łeb był tuż przy łbie dorastającego wilka. Patrzała na niego z góry. Wiedziała, że w prawdziwym starciu teraz, nie miałby szans. Nie chciała walczyć. Od tego jest arena, a on jeszcze nie dojrzał do tego, by na nią wejść.

Yumi

-Tsah! Czekaj... Dajmy Panu odważnemu się wygadać. - Podeszła do niej i położyła jej łapę na ramieniu. - Uwierz Torak... Na walkę jesteś za młody. A te Twoje urządzenia nie robią a nas wrażenia. - Powiedziała a w jej oczach była kpina. - Jak dorośniesz to na pewno porozmawiamy w inny sposób. Musisz wiedzieć, że ja Ci na pewno nie odpuszczę. - Dodała. Czekała na tę chwilę, kiedy mogła będzie spotkać się z nim na arenie. Uśmiechnęła się... Jej uśmiech pokazywał tylko jedno, wyzwanie.

Torak

Odepchnołem ją od mojego pyska-weź ten żywiczy łeb-powiedziałem z łobuzierskim uśmiechem.Po czym spowrotem wskoczyłem na pierwszą gałąź drzewa i czekałem na reakcje którejś wilczyc-jeżeli chcecie mnie przestraszyć to prosze bardzo gwiżdze na to-powiedziałem i odwróciłem łeb w strone tsahaylu-a ty jakbym ci dał łuk napewno byś nie trafiła w drzewo ani nawet byś nie potrafiła napiąć pożądnie strzały na niego-dodałem ze śmiechem.

Heroine

-Wiesz, nie każdy lubi robić z siebie pośmiewisko paradując z ludzką bronią. Nie jestem taka jak oni!- Powiedziała niewzruszona. "Myśli, że jak umie posługiwać tymi śmieciami, to jest dobry" Pomyślała. Czekała na reakcję Yumi. Chciała by ta ją uspokoiła nim sama wpadnie w szał. Nie pozwoli z siebie kpić!

Yumi

Poklepała ją tą samą łapą, którą trzymała na jej ramieniu. - Spokojnie... Teraz NIESTETY nie możemy nic zrobić. Ale trzeba tylko poczekać. - Dała nacisk na słowo "niestety". Nie mogły dać się ponieść emocjom. - Chcę abyś zauważył, że my jesteśmy normalne jak na wilki. Nie jesteśmy jakimiś wybrykami. - Czy się z niego naśmiewała? Trudno było powiedzieć... Tylko to mogła robić. Ale chciała zobaczyć jego reakcję.

Heroine

Wilczyca oddaliła się od Toraka.
-Chodź. Szkoda czasu na niego. Chciałabym zająć się w końcu swoją sierścią.- Powiedziała już spokojnie. Czekała na odpowiedź Yumi zastanawiając się jak usunąć żywicę z sierści.

Yumi

-Masz rację.. - Powiedziała z nadal cwaniackim uśmiechem. - Wiem gdzie należy się z tym udać. Do Gorących Źródeł. Tam woda jest gorąca... Powinno pomóc. - Odpowiedziała nadal patrząc na Toraka. - Do zobaczenia w przyszłym czasie... - Oznajmiła z tajemnicą w oczach. Po chwili odwróciła się i zaczęła biec w stronę gorących źródeł.

z.t

Heroine

Wilczyca spojrzała na odbiegającą Yumi i sama ruszyła za nią, lecz nim odeszła szepnęła do Toraka:
-Uważaj... nawet nie wiesz z kim zadarłeś...-Mówiąc to odwróciła się pobiegła za Yumi.

Torak

Gdy te odbiegały splunołem w ich strone-Hahaha myślały ze mnie przestraszyły-powiedziałem dosyć głośnoaby te usłyszały.No cóż kpiłem z nich a one ze mnie

Sayona

Wyszła zza drzew i usiadła pod kamieniem-Hej wszystkim-Powiedziała z uśmiechem na pyszczku.Dużo się wydarzyło i myślała o tym przez cały czas

Torak

Spojżałem z drzewa na przybyłą-Hej Sayona-powiedziałem z uśmiechem do wilczycy-pewnie wiesz o co chodziło?-spytałem z uśmiechem.

Ashley

Ashley wróciła nad źródełko .
Nad wodospadem nie znalazła tego czego szukała . Skołoniła się lekko zebranym i podeszła do Sayony . - Hey Say , co tam ? - spytała przysiadając koło niej . Spojrzała na roześmianego Toraka .

Torak

Gdybym się nie trzymałgałęxi to wiem że bym spadł a więc tylne łapy przełożyłem przez gałąż i wisiaem do gury nogami-Hahaha jakie tu żeczy się działy to nie uwierzycie-powiedziałem ale już troche poważniej.

Ashley

Ash odrzuciła bujną grzywkę . Spojrzała na Say i powiedziała : - Co tu się dzieje ? To jakiś dom wariatów czy co ?- spojrzała na Toraka , który zanosił się ze śmiechu . Co tu się musiało dziać kiedy jej nie było ?!

Torak

Gdy się śmiałem do góry nogami,nogi puściły gałąź i spadłem na ziemie chociaż walnołem głową to i tak się śmiałem-ta Yuki i Tsahaylu przyszły tutaj do mnie z sierścią całą w żywicy bo ja je oblałem-powiedziałem i dalej się śmiałem-a one myślały że jak na mnie nawarczały to że niby mnie przestraszyły-powiedziałem ze śmiechem,nabrałem powietrza i popłakałem się ze śmiechu.

Ashley

Ashley popatrzyła na Toraka z dziwną miną . Oj chyba walnął za mocno głową w ziemię bo mu się chyba pomieszało . - Chodź tu biedaku . - powiedziała ciągnąc za futro Toraka , który zanosił się ze śmiechu . Podeszła do źródełka , nabrała wody w łapy i chlasnęła nią w pysk Toraka xP .

Torak

Gdy ta ochlapała mnie wodą ja popchnołem ją całą do wody-haha kto jest teraz mokry-spytałem-ups jej grzywka-pomyślałem i zrobiłem wielkie oczy,powoli zaczołem oddalać się od źródełka.

Ashley

- MOJA GRZYWKA ! - ryknęła na cały głos . - Ty ! - zwróciła się do Toraka . - Uciekaj lepiej bo będzie z Tobą ŹLE ! - ostrzegła go . Wyskoczyła z wody i pedęm złapała Toraka za tylne łapy , przewróciła go na brzuch i zaczęła go łaskotać a następnie zaczęła go turlać xP (jak dropsa , heh)

Torak

Gdy ta mnie turlała ja złapałem ją ogonem za tylne łapy i przewróciłem ją.Teraz to ja ją gilgotałem,wyjołem ręcznik z woreczka i rzuciłem na jej grzywkę-masz wytrzyj jeśli zdołasz-powiedzialem i zaczołem ją turlać popchnołem ją tak ze znowu wpadła do źródełka.xD

Ashley

Ashley wkurzyła się . Miała dosyć tych zagrywek Toraka . Wyskoczyła z wody i jak torpeda pognała by go złapać . Kiedy znów miała go w łapch , rzekła : - Jeszcze jeden głupi ruch , a wyjdę z siebie i nie wiem co ci zrobię . Pamiętaj że jestem od ciebie starsza . - rzekła biorąc ręcznik , uwalniając Toraka i siadając na wprost Say .