Zrodelko zyczen

Kyinra

-Ojoj....Poduucha! Tak w biały dzień? Zobacz na wodę. - wypowiedziała się
i zaczęła się przyglądać brązowej wodzie.
Niektórzy by mieli skojarzenie ale nie ona.
-Ciekawe jak taka woda z czekolada smakuje? - zapytała i się napiła. Później zaczęła pluć. - Nie...lepsza bez wody. - stwierdziła i wskoczyła do wody.

Sevi

Savi jednak nie poszła. Zobaczyła że jest tu trochę ludzi jest zsiadła z feniksa i wygoniła go żeby polatał ;p po czym podeszła do Czikity.
-O cześć siostro...-odparłam cwaniacko się śmiejąc. Jednak jakoś nie przepada już ja Gestu. bo go nie ma więc po prostu nie są rodziną.
-a co tu robisz?

Czikita

Uśmiechnęła się w środku, w Czikicie i pomachała Savi. Tak na powitanie.
- To trza było iść na Czekoczeko Jeziorko. - Powiedziała do Arbuza. Arbuz był szekszi. Znów obkręciła głowę wokół szyi i wywalając stujedno kolorowy jęzor na światło dzienne znów pomachała siostrze.
- Ale jesteś brzydka. - Zapiszczała do Savi. Tiaka nijaka, a to, że Poducha jest chamska... no cóż. Nikt na to nic nie poradzi...

Kyinra

-Witam. Siostro Poduchy. - pomachała do niej i uderzyła zadkiem o ziemię.. (To dla naszzego Arbuza siad). Przyjrzała się Pani Siostrze Pomponowi(xD) i wytrzeszczyła oczy. Tsaa... arbuzy są zawsze szekszi *-*

Sevi

-heh-zaśmiała się na to co powiedziała Czikita.-tak bywa-zaśmiała się drugi raz Po czym spojrzała na czekoladę w źródełku. Wydawało jej się dziwne.
-ech miałam iść ale co tam posiedze jeszczę...Zmieniło się coś?-zapytała Czikity.

Czikita

- Taak. Ja. - I otrzepała pompono-czuprynę z wodo-kupo-czekolady (łapska precz! moje autorstwo x<) - Kończę z nałogiem żarcia słodyczy. Ograniczam ich spożycie do 20 na godzinę... Ale jakoś mi nie wychodzi...
To powiedziawszy wyjęła z miejsca, gdzie byście go nie szukali, batona i odgryzła spory kawał. Brązowe kawały wypadały jej z pyska, przez co wyglądała jeszcze bardziej jak alien.

Kyinra

Siedziała obok Poduchy i przyglądała się wypadającym z jej pyszczka brązowym okruszkom. Wyjęła ze swojej grzywki ChupaChupsa (colowego *-*) i go otworzyła. Wsadziła do pyszczka i ssała czekając na odpowiedź którejś z nich.

Sevi

-to cud-uśmiechnęła się Savi. Spojrzała na czekoladę i jakoś nie chciało jej się jeść. Po chwili położyła się na trawię. Zaczęła się rozciągać na wszystkie strony po czym wystawiła jęzor i zaczęła machać ogonem. Wstała i usiadła sobie obok źródełka jednak nie zamierzała go ruszać.

Czikita

- Zajebiszczo jesz lizaka. - Zapiszczała. Zaczęła się zastanawiać, czy ten baton aby nie stracił ważności? Kit. Wciąż pożerała go nawet jeśli smakował "trochę" dziwnie. I wyglądał "trochę" podejrzanie. Jak Poducha! Łiii ^^

Kyinra

- A ty batona.. ale on nie jest przeterminowany? - zapytała i spojrzała na datę ważności na papierze. - A jedzenie tak lizaków jest szekszi i mruu.. - dodała i dalej go ssała. Ssuu..ssu O.o

Czikita

Spojrzała na znaczki na opakowaniu papierka. 01... 10... jeden dziewięć osiem trzy... 1983! Łups...
Ale baton już był Busted i nie było co płakać.
- Nie widziałam mojej mężożony już miesiąc. - Pociągnęła nochalem i chyba wciągnęła muchę...

Sevi

Savi jakoś nie wiedziała co ma robić. Czy iść czy zostać. Jak pójdzie będzie się nudziła bo nikogo nie ma tam gdzie ona jest (diamentowy wodospad) a raczej nie będzie iść na tęczowy chociaż sama nie wie. Po chwili zaczęła się zastanawiać czy zmienić wygląd na podobny do siostry. Jednak szybko wyleciało jej to z głowy. Oblizała się i poszła zapolować jendak szybko wróciła i zjadła jedynie królika bo nie umiała dobrze polować.
-Poducha nie wiem czy iść-powiedziała do siostry myśląc że będzie lepiej jak ona jej powie.Bo jest taka niezdecydowana (Savi)

Czikita

- Nie idź. - Pisnęła i zrobiła oczy szczeniaczka ([link widoczny dla zalogowanych]). Wrzuciła papier do wody na kółkach. - Pływaj, pływaj! - Pisnęła. Nagle przypomniał jej się ojciach. Ciekawe, gdzie to teraz podziewa się Pan Najszanowniejszy Duch Od Spodu?

Kyinra

Poklepała Poduche po plecach. - Nie msartw.. si twoja mężoshona wróci.. - powiedziała głoośno i nie wyraźnie śliniąc się od lizaka i sepleniąc. Spojrzała na siostrę Poduchy po czym znowu na załamana Poduche.

Sevi

-dobra nie idę-powiedziała kiedy zobaczyła jej spojrzenie. I jednak bez zastanowienie skoczyła do czekolady tak że była cała w niej. Troche było jej źle być brudna ale co tam. Napiła się trochę czekolady i wyszło z niej szczenię które tak kryła.

Czikita

Nie miała co robić, a i poprawić sobie humor musiała. Zaczeła tańczyć. Może tango, może taniec deszczu?
Ale na razie zajęła się deszczem.
- Heja heja heejaa, heja heja heja - zaczęła tańczyć, lecz to co ona sobą reprezentowała to był bida z nędzą, a nie taniec.
,,Przypadkowo" wpadła na Arbuzzzzza wpychając jej swoją kolorową czuprynę we wszystkie możliwe otwory na twarzy.

Kyinra

Arbuz zaczął kichać. Odsunęła się od niej aby więcej nie kichała. - Powkładałaś mi włosy w oczy. -mina do płaczu ([link widoczny dla zalogowanych] i przyglądała się Podusze tańczącej Dance deszczu. - Jakoś ten deszcz nie pada...

Sevi

Savi zwinęła się ze śmiechu patrząc na siostrę.Po chwili wyszła z czekolady i dokładnie się otrzepała.Jednak dalej była trochę brudna. Zaczęła się lizać bo źle się czuła taka obklejona. Zamachała ogonem i wystawiła język nie chciało jej się myć. Po chwili jednak go schowała i podeszła koło siostry.
-Poducha lubisz chipsy?bo ja tak-powiedziała oblizując się.

Czikita

- Chrup, chrup? - Spytała. - Pijana jesteś.
Poducha wskoczyła na Savi. Savi była duuuża. A na pewno większa od niej. Od Poduchy właściwie wszyscy byli dużsi (więksi).
- Wiśta. - Zapiszczała skacząc na siostrze. To wyglądało, jakby ją gwałciła xD

Kyinra

Zaczęła wpierniczaj popcorn. Usiadnęła i przyglądała sięrodeo. - Poducha! poducha! Osiodłaj tego.. tą byka. - krzyczała za każdym razem gdy tylko popcorn połknęła.