Zrodelko zyczen

Kyinra

-Chcesz? - zapytała i się wrednie uśmiechnęła. Aż tu nagle zza siebie.. nie wiadomo skąd wyjęła zieloną i żółtą farbę. -To jak malujemy? - zapytała nadal siedząc na swoim szanownym zadzie. Szczerze nie chciało jej się podnosić.

Ginger

Mina płaczącego dzieciaka, zmieniła się na wygląd ucieszonego łobuza. - Taaaaaaaaak! - Krzyknęła, przeciągając samogłoskę 'a'. Zaczęła skakać w okół swojej nowej stylistki. - No, maluj! - Dorzuciła , zatrzymując się posłusznie.

Kyinra

Wzięła pędzelek i pomalowała jej grzywkę tak samo jak jej. Wzięła trochę wody i zrobiła jej kukuryku na grzywce. Na plecach zrobiła jej żółto- zielone coś. CO przypominało limonki *-*. Zrobiła jej kilka iksów na łapach i pomalowała jej skarpety. Zrobiła jej ogon w paski, że wyglądała tak jak jej stylistka. Gdy skończyła odsapnęła. Uśmiechnęła się. - Tadam! Chodź do wody. - powiedziała i podeszła do źródełka. Ginger wygląda tak jak Kyinr! Łii.

Ginger

Stała w bezruchu, kiedy Kyinra ją malowała. To cud, ze w ogóle była w stanie się nie ruszać! Grzeczna dziewczynka. - Hah! Teraz nikt nam nie podskoczy, siostro bliźniaczko! - Zaśmiała się, jak ci psychopaci z kreskówek. Gin także podeszła do wody, a co! Cofnęła się o krok... Raz, dwa, trzy... BUM! Wepchnęła waderę do źródełka i wyszczerzyła się, patrząc na mokrą towarzyszkę, o.

Kyinra

Pisnęła tylko. To była chwila szoku! Wypłynęła na powierzchnie. Wyskoczyła na brzeg i zaczęła skakać w kółko drąc się- Siostry! Siostry! Siostry! Bliźniaczki! Bliźniaczki! Bliźniaczki. - która to oznaka ADHD? U Kyn się nie da policzyć. Ona jest w ogóle chora psychicznie.

Torak

Patrzałem na dwie wilczyce i zaczołem się śmiać-Nieno Ginger jesteś limonką w kompocie-powiedziałem i zrobiłem wielkie oczy.Wstałem,otrzepałem się i wskoczyłem do wody ochlapując wszystko.

Ginger

Szczerzyła się, gapiąc na Kyin. Słowa Toraka tylko bardziej powiększyły jej uśmiech. - Siostry! Siostry! Bliźniaczki! ~ - Zaczęła wrzeszczeć razem ze swoją towarzyszką. Skakała tuż za nią, co chwila nadeptując na jej pięty.

Kyinra

-Ałć - piszczała co tylko Gin deptała jej po piętach. Zatrzymała się. - Ginger! Zatańczmy hula! - zachichotała i stanęła an dwóch łapkach patrząc co raz na Ginger i Toraka. Otuliła swój pas ogonem i zaczęła się kołysać do rytmu hula - Aloha! - pisnęła.

Torak

Wstałem na dwie łapy,usiadłem i zanurkowałem.Złapałem pod wodą dwie ryby trzymając je w pysku,wypłynołem i jedną śliską rybę żuciłem Kyinrze pod łąpy i jedną śliską Ginger pod łapki.

Ginger

Wstała na łapki, tak samo jak Kyinra. - Że... co? - Nie mówiąc już nic, zaczęła tańczyć hula, choć nigdy tego nie robiła. Ryba, ślizg! - Ała... - Wydyszała, leżąc plackiem na ziemi. Dmuchnęła na grzywkę, która zasłoniła jej widok. Tak naprawdę to widziała teraz tylko nogi ;o

Torak

Zaczołem się śmiać w duchu-Ginger ty małą niezdarko rybki nie zauważyłaś przecież ona na spacerwyszłą-powiedziałem z łobuzierskim uśmiechem na pysku.

Kyinra

Ona też zarobiła glebę. Wystawiła jęzor na wierzch i zamknęła oczy. - Ja nie żyjje! - piszczy i oblewa się żywicą. Otwiera jedno oko. - No ej! Ja mam tu zamiar zostać tancerką hula.. - znowu mina do płaczu.

Ginger

Wgap w łapy Toraka. - Wcale nie jestem niezdarą... To jej wina! - Wskazuje łapką na rybę, o którą się potknęła. Spróbowała się podnieść, ale z powrotem upadła. - No ej... Zaraz padnę. - Odwróciła się na plecy, a jej powieka drgała nerwowo. - Ja chcę wstać! - Wrzask rozniósł się po okolicy, a ona dalej leżała. - Tya, Jeziorko Życzeń. - Zrobiła o taką minę - > .__.

Kyinra

Po dwudziestu pięciu razach prób podniesienia udało się. Jak nowo narodzona stanęła na równe łapy i zaczęła się drzeć. - Ja żyjje!! - podniosła Ginger i usiadła na swoim pięknym, skromnym, drogim.. dosyć tych komplementów zadku.

Ginger

Chyba dopiero po setnym razie wymówienia życzenia: 'chcę wstać', podeszła do niej Kyinra i jej pomogła. - Ale to źródełko ma tempo spełniania życzeń... - Spojrzała na siostrę bliźniaczkę. Walnęła swoją ukochaną pupcią o ziemię, siadając jednocześnie. Ale ona jest wszechstronna!

Kyinra

-Takk! Ono się wlecze jak ślimak pod wiatr. - stwierdziła i spojrzała na źródełko. Podniosła się i jebnęła pupcią o kamień. Zaczęła się drzeć jak.. jak coś bliżej nie określonego. Zrobiła minę do płaczu ale zaczęła się brechtać. Podeszła do Poduchy i zaczęła ją tykać swoim chomikiem do gwałtu.

Ginger

Skuliła uszy, gdy ta zaczęła się drzeć. Po chwili zobaczyła jak Kyin tyka jakimś czymś niezidentyfikowanym jakąś waderę. - Ale fajne coś! - Wrzasnęła i skoczyła w ich stronę, wyrywając swojej siostrze bliźniaczce chomika i przytulając go. Jedno było pewne - zaraz udusi do biedne stworzonko!

Kyinra

Przyglądała się temu jak Gin tulla chomika. - Tylko go nie uduś. Nic więcej nie posiadam. A jak udusisz to.. se kupie nowego... ale będzie miał na imię. Tencoodzawszekochałipomagałniektórymwilkąwpotrzebieatymbardziejnaszejkochanejkyinrzektórawszystkichkocha. - powiedziała imię swojego przyszłego chomika i machnęła ogonem.

Ginger

Gdy tylko usłyszała imię jej nowego chomika, upuściła tego, którego wcześniej tuliła. - Ups... To musiało boleć. - Podniosła go i dalej tuliła. - Ale fajne imię wymyśliłaś! A jakbym udusiła tamtego... - Odchrząknęła. - Tencoodzawszekochałipomagał... - Zacięła się, bo nie pamiętała co dalej. - No, coś tam, coś tam... Ble, ble, ble... To jak nazwałabyś następnego? - Zapytała, podskakując z tym czymś niezidentyfikowanym.

Kyinra

-Następny? - zastanowiła się chwile. - Hymm... -westchnęła i powiedziała kolejne imię. - Tencoodzawszepomagałwilkąatymbardziejkyinrzektórąbardzokochałjestnastępcąchomikaoimieniutencoodzawszekochał
ipomagałniektórymwilkąwpotrzebieatym
bardziejnaszejkochanejkyinrzektórawszystkichkochanazawszezostaneiwnaszejpamięcijakouczicwyczłoneknaszegonarodu. - złapała powietrze i oddychała głośno. Trochę się naprodukowała.