Zrodelko zyczen

Roan

- Hę? Co? - Wymamrotał i zerwał się na równe nogi. Przewidziało mu się, że Kyin chce na nim usiąść.
- Arbuz! Co ty robisz?! - Wydarł się na cały głos. I podskoczył jak ten EyePet gdy się go nagle obudzi. Uspokoił się i ponowił próbę zdobycia kija.
- Dawaj! Khark! - Warknął, co raczej brzmiało jak zgrzyt paznokcia po tablicy. Skoczył na Zaspaną Kyin i docisnął. Musiał mieć kijka.

Kyinra

Odepchnęła go z całej siły i wstała. Wrzuciła kijek do wody. - Ha ha! No i co? I co? I co? I co? I co? - pytała podskakując wesoło. Potknęła się o kamień i gleba. Wpadła do wody śmiejąc się szalenie :D

Ginger

Owszem, przegrała. I co ją to obchodzi? Eh, zawsze wychodziło, że płeć piękna jest słabsza. Przyglądała im się na leżąco. Przynajmniej Kyin nie czuje tego samego... Nie jest ośmieszona i bawi się dobrze. Gin spojrzała na niebo i podniosła się nieco chwiejnie. Machnęła ogonem... Zaraz, przecież ona nie ma ogona. A gdyby tylko miała to mogłaby się nim posłużyć do pokonania Roana. Westchnęła, obserwując bawiące się wilczki. - Tya, to ja się już zbieram. - Mruknęła, choć wiedziała, że tego nie usłyszą. Odwróciła się i nie zastanawiając się już nad niczym ruszyła truchtem przed siebie. Po chwili już jej tu nie było.

Kyinra

Wygramoliła się z wody i się otrzepała. Spojrzała na wychodzącą Gin. -Pa...- powiedziała na pożegnanie i podbiegła do Roana. Otrzepała się aby go ochlapać i uderzyła w śmiech. Wyglądała jak zielono-żółto-czarny pompon. Albo Puszek jak kto woli.

Czikita

- Bić się będą! - Zapiszczała kuffa i wyjęła gwiezdny miecz xD (czyt. patyk).
- To ja jestem twoim ojcem! - Zacytowała wskazując na Arbuzzza. Boszszsz... Może Helmi ją zostawiła? A Kyinra była tjaka sama że się przykro na wątrobie robiło.

Kyinra

Wzięła patyk zagłady ludzkości i podbiegła do Poduchy. - Tak? To dawaj Alimenty!- wydarła się jak Simba i rzuciła na Poduche. - Mwhahaha, Motyla noga jaka ty miękka jesteś! - dodała i zaczęła ją tykać.

Czikita

ArbuZZZ dźgał ja patykiem litości? Poducha zaczęła się wiercić jak przewrócony żółw. Łoj, ktoś zmiażdżył żółwia. ;(
- Gumiś mnie zdradza! - Zapiszczała jakby miała rozwolnienie. - ArbuZZZ, ja nie mam mężożony!
Wywaliła jęzor i zaczęła... nieważne...
Zrobiła [link widoczny dla zalogowanych] minę.

Kyinra

Zeszła z niej i zrobiła minę do płaczu. - Ja też, nie mam mężożony! - zaczęła ryczeć jak na pogrzebie swojego pająka. Otarła łzy i tulnęła ogon. - Zdradza Cię? Biedna ty. - poklepała ją po czuprynie.

Czikita

Też się poryczała, jak na pogrzebie swojego batona. Minęło kilka minut nim wielce bys(t)ra Poducha zrozumiała o co chodzi.
- Gluuuu? - Znów spytała i podniosła się. - To bądźmy Biii! Znaczy się najzejebiszczymi żonami w całym Ófolowie!
Pisnęła rzucając w powietrze "miecz świetlny", który przy okazji ubił jakiegoś gołębia.

Kyinra

-TTaaaaaaaak!!! Chce być twoją żóną!! - pisnęła i przytuliła Poduche jak pluszowego misia. Wywaliła kij który uderzył w biedronkę. - Całe Ófololoooowo będzie nas podziwiało! - marzenia ehh..

Czikita

Zaczęła tańczyć, lecz to co ona sobą reprezentowała to był bida z nędzą, a nie taniec.
,,Przypadkowo" wpadła na AbuZZZka. - Bii? Dopsz.
Złapała jej ogon i pociągnęła całą Kyinrę do swojego lega. *NMMT*

Mwahahahaha!

Kyinra

Arbuzz została wyciągnięta. Jechała tak przed łąkę na brzuchu (była ciągnięta) Podparła się tylko łapkami pod brodę i stukała pazurami w ziemie. - Tak Bii! -pisnęła. - Bay Bay wam. - rzuciła do Roana i.. chyba jeszcze paru ludzióF.

z/t

Mrok

Mrok przyszła tu ale nie wiedziała czy zostanie tu na dłużej. Podeszła do wody napiła się i wpatrywała się w swoje odbicie. Nie wiedziała czy kogoś tu spotka. Przeciągnęła się wbijając pazury w ziemię i usiadła.

Torak

Podszedłem do przybyłej wadery na dwóch łapach,stanołem obok niej-Witam Torak się zwe-powiedziałem i ukłoniłem się,usiadłem obok niej,wpatrywałem się w źródełko.

Mrok

Mrok się trochę przestraszyła nie spodziewała się nikogo.
-Mrok jestem.-Powiedziała
Czekała czy Torak jeszcze ją o coś zapyta. Jak nie to ona się o coś zapyta.

Torak

Spojżałem na wilczycę-Nie jesteś tutaj zbyt długo prawda?-spytałem a moje bursztynowe ślepia zabłysneły.Weszłem do źródełka a że było dość głębokie zanurkowałem.Po chwili wynurzyłem się z dwiema rybami na strzale.Podałem jedną Wilczycy a sam zaczołem jeść drugą.

Mrok

-Tak uciekłam i znalazłam się tutaj.-Powiedziała biorąc rybę.-Dziękuję.
Mrok usiadła i zaczęła jeść smakowita rybę. Po chwili zostały z niej tylko ość. Mrok się przeciągnęła i się położyła.

Torak

Spojżałem z powagą na wilczycę-A jeśli mógłbym wiedzieć jak znalazłaś sie tutaj?-spytałem a moje bursztynowe ślepia świeciły dalej.Wstałem z wody otrzepałem się
i jednym ruchem znalazłem się obok wilczycy,połozyłem się i spoglądałem na waderę z uśmiechem.

Mrok

-Uciekła od poprzedniej watahy. Byłam córką pary beta. Samiec Alfa kazał mi się uczyć na szpiega. A po pewnym czasie oświadczył że zdradziłam stado. I uciekłam.-Powiedziała w skrócie Mrok

Torak

Spojżałem na nią-To nie jest w porządku-powiedziałem po cichu lecz wystarczająco aby wadera usłyszała.Wstałem,przeciągnołem się i znów połozyłem.
Spojżałem na waderę-Znasz tu kogoś prócz mnie?-spytałem z uśmiechem na pysku.