Ciemny Las

Jaina

Przyszła z Wasp'em. - Tu chyba może być, co? - zapytała siadając przy okolicznym drzewie. Uśmiechnęła się lekko.

Wasp

- Jasne - powiedział. Usiadł niedaleko Jainy i ziewnął przeciągle. On nie miał zamiaru polować. Nie był głodny, a ruszać, jak zwykle, mu się nie chciało.

Jaina

Wadera przypatrzyła mu się uważnie. Po chwili stwierdziła sama do siebie - Przystojny jest.. - wymamrotała, ale następnie powiedziała do niego - Czym się interesujesz, panie Muszko?

Wasp

Mucha zaczął zastanawiać się nad odpowiedzią. Zastanawiał się... i zastanawiał... Czy w ogóle ma jakieś ciekawe zainteresowania? W końcu odpowiedział. - Moje hobby to spanie.

Jaina

- Interesujące! A są może z tego jakieś zawody? - roześmiała się. Zrobiła fikołka w tył i wylądowała na grzbiecie. Zaczęła wymachiwać łapami ku górze.

Wasp

- Nie słyszałem o niczym takim. Ale gdyby były to nikt nie miałby ze mną szans - powiedział ze śmiechem. Położył się obok Jainy i ziewnął przeciągle.

Jaina

- Czas na spanie? - zapytała otwierając szeroko pysk- ziewnęła. Przetoczyła się na brzuch. Położyła łeb na karku Wasp'a. Och, od niepamiętynych czasów Jai może być spokojna.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Wasp

- Każda pora jest dobra na sen - powiedział nieprzytomnym tonem. Podkulił kończyny i owinął tylne łapy ogonem. Zamknął oczy i już po chwili zapadł w głęboki sen.

Jaina

Wilczyca mocno wtuliła się w kark basiora. Oddychała spokojnie, powoli.
Wypoczywała po różnych bajerach na plaży. Musieli przecież się trochę osuszyć, nie?
Minęło troszkę czasu. Jaina obudziła się przeciągając swoje stare, obolałe kości. Coś jej tam chrupnęło w kręgosłupiku. xd Nie no, to tylko żart. Pomimo swojego wieku, wilczyca ta ma mocne i sprawne kości. Spojrzała słodkimi oczkami na Muszę - Muszeczko, wstawaj. - szepnęła mu do ucha.

Wasp

Uchylił jedno oko. Uniósł głowę i spojrzał na Jainę. - C-co? Już wstawać? Jeszcze chwilka... pięć minut... - powiedział i z powrotem położył łeb na ziemi.

Jaina

- Bo śniadanie Ci ucieknie, śpioszku. - powiedziała słodziachno. Usiadła tuż obok. Ponownie ziewnęła. Otrzepała się lekko, a grzywka opadła jej na oczy. Nie miała zamiaru znów jej przerzucać na swoje miejsce.

Wasp

- Przyjdzie nastęęęęęęęęęęęępneee... - odpowiedział, jednocześnie ziewając. W końcu zmusił się do podniesienia tyłka. Zaczął się przeciągać, oczywiście jak to on, bardzo powoli.

Jaina

- Właśnie przyszła sarna z młodym. To dobry łup dla nas, panie W. To będzie wyśmienite śniadanie dla nas dwóch. Tak więc zostawiam te zadanie Tobie. Do dzieła. - uśmiechnęła się cwanie i uniosła łeb ku niebu, by podziwiać pierwsze promienie słońca.

Wasp

- Ale mnie się nie chce... Nie jestem głodny... - odparł, nie przerywając przeciągania się. Ziewnął jeszcze kila razy.

Jaina

- Naprawdę? - powiedziała trochę zdumiona. Jak ona lubi poranki. ;> Zwinnie przeskoczyła nad wilkiem, od razu ugięła się na łapach, żeby nie spłoszyć młodego. Oddychała bardzo cichutko, nawet każdy ruch, który wykonała był zadziwiająco niesłyszalny. W końcu skoczyła na zdobycz wgryzając się w jej kark. Po krótkiej chwili zwierze padło trupem na podłoże. - Zapraszam na śniadanie. - oznajmiła oblizując pysk z krwi pozostałej na pysku.

Qeel

w tle było słychać walczące wilki. Jak ktoś poszedł trochę bliżej widać było jak 3 potężne dorosłe wilki rzucają na jednego wilka. Walka trwała krótko. Wilk (Qeel) odszedł z dużymi obraszeniami:
- miał 1 nogę złamaną
- drugą miał tylko po okaleczaną
- upadają uderzył się o kamień i rością sobie łuk brwiowy
- oraz uraz psychiczny czyli uraza do wszystkich wilków
Potem starał się iść dalej szukając jakiegoś jeziora z czasem zaczął tracić czucie w nogach z powodu utrady krwi. Wlukł za sobą tylnie łapy doszedł już prawie to wilków. Oczy mu się zamykały zaczynal usypiać.

Jaina

Jaina spostrzegła basiora, który odziwo jeszcze się trzymał pomimo licznych ran. Szybko do niego podbiegła, pochyliła się nad nim - Żyjesz, oddychasz, czujesz!? - mówiła donośnym głosem, aby sprawdzić, czy wilk ją słyszy.

Qeel

Warknął na wilczycę. Starał się iść dalej, jednak niedaleko później zemdlał.

//Błędy - Jaina//

Jaina

- Nie ignoruj pomocy innych. - prychnęła pod nosem. Obejrzała się za siebie, w stronę Wasp'a. - Co robimy? Trzeba mu pomóc, Mucha! - rzekła wskazując łapą nieprzytomnego.

Wasp

Jeszcze raz ziewnął i podszedł do Jainy. Nieprzytomnego wilka obrzucił uważnym spojrzeniem. - Ale z tego co słyszałem, nasz kulturalny poszkodowany NIE ŻYCZY SOBIE pomocy - powiedział, akcentując 'nie życzy sobie'.