Ciemny Las

Jaina

- Nigdy nie wolno zostawić potrzebującego. - rzekła w stronę Wasp'a. Schyliła łeb pod kark Qeel'a próbując go dźwignąć. - Nie dam rady, za ciężki jest. - wycedziła uginając się pod jego ciężarem.

Wasp

Nie może unieść tego basiora? A jego ciągała po piasku jak zajączka... Wasp zmierzył wilka jeszcze jednym spojrzeniem, po czym popatrzył na siebie. Poza tym nigdy nie należał do służących pomocą. Westchnął i wcisnął łeb pod żebra Qeel'a by pomóc Jainie zanieść go do lecznicy.

Jaina

- Przepraszam. - jęknęła i oboje, razem z basiorem na swoich grzbietach zanieśli go do lecznicy.

*NMIT*

Aly

Przybiegła spoglądając do tyłu,czuła się bardzo urażona tym co powiedziała tamta młoda wilczyca,w sercu znów ten ból ten sam który miała do rodziców,spuściła łeb i nasłuchiwała,takie uspokojenie jej pomoże,żeby nie płakała.

Bertha

Coś się stało - spytała radośnie Aly

Kaisa

Z lekkim niepokojem mijała pierwsze drzewa. Zatrzymała się niedaleko wyjścia z lasu i rozejrzała uważnie. Półmrok panujący w tym miejscu w połączeniu z powyginanymi pod dziwnym kątem gałęziami wyrastającymi z sękatych drzew mogły przerazić najodważniejszego szczeniaka. Jednak Kaisa była odważna i ruszyła wgłąb lasu. Już po chwili potknęła się o wystający z ziemi korzeń i runęła jak długa. Szybko się podniosła i zaczęła soczyście kląć pod nosem urażonym tonem.

Aly

Podniosła łeb,już ta wilczyca zepsuła spokój,odparła.
-A nic już wszystko w porządku...-.skłamała żeby nie wyjść na idiotkę xDD.

Bertha

hmm? KŁAMCA! - diabelski śmiech - to czemu się nie uśmiechasz - zapytała spokojnym lekko zatroskanym głosem

Aly

-Po co się śmiać,uśmiechać z czego?-.spytała z grymasem na twarzy,po chwili dodała.
-Jestem Aly...a ty?-.spytała i podała łapę.

Bridget · Gość

Nagle znalazłam się w ciemnym lesie bałam się ciemności
ale moje odważne i lśniące oczy pokazały mi drogę***

Lajra · Gość

Weszła odważnym krokiem do lasu jej podświadomość bała się ciemności ale ciało nie słuchało i szło dalej i dalej w końcu zatrzymało się i odzyskała czucie chciała zwiać ale po takim wejściu nie wypadało połorzyła się i machała kitą.

Bertha

jestem bertha - odpowiedziała Aly

//PS zauważyłaś że nasze wilczyce są do siebie podobne ^^//

Diamond

Przybiegła czekała na Draka,usiadła w cieniu było tu miło,chłodno i romantycznie.

Drak

Przybiegł,podszedł do Diamond,liznął ją w pysk.

Diamond

Przytuliła go i szła wolnym krokiem,przechadzała się,ale nie odstając od Draka.Fajnie tu,chłodno-powiedziała.Patrzyła na niego i spytała wychodząc przed niego-Byłeś zazdrosny o tamtego basiora?Uśmiechała się kątem pyszczka.

Drak

-Tak...ciągle mówił ci jakieś komplementy itd. Miałem ochotę go zgnieść-.odparł i uśmiechnął się do Diamond.

Diamond

Mój Drak-powiedział z uśmiechem i przewróciła go,wtuliła sie w jego sierść i szepnęła do ucha-Kocham cię,mój zazdrośniku.Zaczęła bawić się jego obrożą.Pomyślała o tym co widział i uznała,że chyba mogłaby mieć rodzinę.Drak,a co ty myślisz o tym co ci powiedziałam,o naszej przyszłości-spytała już całkiem poważna patrzyła mu w oczy.

Drak

-Myślę że powinniśmy mieć rodzinę...-.odparł i uśmiechnął się do niej.
-Ja ciebie też-.dodał i zastrzygł uchem.

Diamond

Skoro ty tak myślisz to ja też-odparła i polizała go w sam środek pyska.Patrząc mu głęboko w oczy.Chyba powinniśmy założyć wspólne legowisko dla naszej rodziny-powiedział.Czuła się szczęśliwa i wiedziała,że przy Draku nie ma czego się obawiać..

Drak

-Tak..racja,ale pierw chcę ciebie spytać czy chcesz mieć szczeniaki?-.spytał i uśmiechnął się patrząc w jej oczy.