Ciemny Las

Wredny

Chciałem się odezwać normalnie, ale z gardła wydało się ciche charknięcie. Posmutniałem przez to trochę. Tak chciałem normalnie odezwać się do ukochanej. - Tak mi Ciebie brakowało. - Odezwałem się do niej telepatycznie.

Demon

z dala od nich, ukryty w gęstym krzaku, oglądał romantyczne sceny jak z filmu, prosto z życia wziente ^^

Jaina

Przyszła powoli do lasu. Oglądała się co chwilę za jakąkolwiek zwierzyną - była bardzo głodna.

Ps. Kira!! xD

Kira

Ps. <niebezpieczny błysk w oku xD>

Ni śladu zierzyny. Jedyne co widzisz to drzewa, krzewy i mgłę coraz bardziej unoszącą się nad wieczornym niebem.
Jednak zauważyłaś coś, co wyraźnie Cię zaniepokoiło - a mianowicie podejrzane, białe błyski.

Jaina

Zrobiła niepewnie krok w przód. Przełknęła ślinę. Wiedziała, że może być to człowiek, który mógł polować na leśną zwierzynę.

Kira

Błyski się wyraźnie nasiliły, tak samo jak Twoja czujność.
Coś zaszeleściło. Błysnęły czerwone tęczówki, chwilę później usłyszałaś cichy jęk przerażenia. Cisza.

Jaina

Obróciła szybko głowę w kierunku krzaków. Susem wskoczyła do nich. .

Kira

Ujrzałaś niewielką, skuloną istotę. Bezwładnie puściła latarkę w odruchu przerażenia.
Przyjrzałaś się bliżej. Zorientowałaś się, że jest to jedynie kilkuletnia dziewczynka o kruczoczarnych włosach. Wpatrywała się w Ciebie dziwnym, jakby niebezpiecznym spojrzeniem.

Monalisa

Przyszła smutna do Lasu, usiadła pod drzewem tak żeby nikt jej nie widział, siedziała sama smutna.

Morgoth

Przyszedł ze spuszczoną głową. Spojrzał smutno na Jainę.

Jaina

Ku jej zdziwieniu ujrzała Morgoth'a. Wilka, który niegdyś był jej partnerem. Wymusiła niewielki uśmiech i szybko spojrzała w stronę dziewczynki. Odsunęła się nieco, ponieważ nie wiedziała jakie ma zamiary.

Monalisa

Do lasu przyszły inne wilki, spojrzała na nie i się schowała za drzewem, nie chciała żeby ją zauważyły, siedziała smutna za drzewem.

Wardress

Wylądowała cicho i miękko za wilczycą. - Co tak siedzisz sama?

Monalisa

Odskoczyła za nią pojawiła się inna wilczyca - Eh...mam dziś zły dzień, nic mi nie wychodzi - spuściła głowę.

Wardress

- Nie przeejmuj się. Żyję tu tyle lat, że aż nie pamiętam jak stara jestem. Nic mi nie wychodziło, a jednak daje radę. - uśmiechnęła się. Złożyła skrzydła i usiadła obok wilczycy. - Wardress.

Monalisa

- Monalisa, dla przyjaciół Mona uśmiechnęła się do wilczycy

Wardress

- Miło poznać. Co Cię tu sprowadza? - zapytała.

Monalisa

- A wiele różnych rzeczy, między innymi nie mam się gdzie podziać, nudzę się całymi dniami, muszę mieć oko na brata, często myślę czy znajdę.... przestała mówić, spojrzała zmęczonymi oczami na Wardness.

Wardress

-... partnera? - zapytała spokojnie. Wiedziała, czego obawia się młoda wilczyca... przecież ona też taka była. - a kim jest twój brat, jeśli można spytać?

Monalisa

- no..., już od dawna szukam ale zawsze się nawinie idiota zaśmiała się
mój brat to Ramms