Dżungla

Getsu

- Hej - powiedział wilczek. Ze skoczył z drzewa i usiadł obok krzaka. Przyglądał się pewnej norze. Pomyślał, że tam jest królik, ale była opuszczona. Getsu spojrzał na Omegę i po chwili się uśmiechnął. Po machał jej i uciekł. - Ciekawe czy mnie znajdziesz - wykrzyknął. Już go nie było widać.

Omega

Omega zeskoczyła z drzewa. - Zaraz cię dogonię. - zawołała wilczyca do Getsu. Pobiegła za przyjacielem. Była zła, że ciągle ucieka.

Assire · Wysłany: Sob 18:11, 20 Mar 2010 Temat postu:

Assire przybiegł i usiadł pod drzewem, zaczął mocno płakać. Spojrzał na przyjaciółkę i nieznajomego wilka. Uciekł poszukując mamy. Już go tu nie ma.

Kina

Pobiegła za nim.

Getsu

Przybył tutaj szczęśliwy tutaj zawsze bawił się z Omegą. - Czekał chwilke na toważyszy. Zakochał sie w Kadajnie, ale to bez sensu ponieważ on jest dóchem, ale taż podobała mu się Aerth. Tylko on miał córeczkę Czikita i nie wiedział czy jej się to spodoba. Chciał do niej iść, ale naj pierw musiał powiedzieć toważyszkom.

Kadajna

Kadajna przyszła tutaj i zauważyła Getsu. Podeszła do niego. Zastanawiałą jak to jest być duchem. Spojrzała na Getsu i nie mogła się powstrzymać. Pocałowała go, ale nic nie czuła.
- Może ci się to wydać głupię, ale ja ciebie kocham i moge się nawet zabić, żebyśmy byli razem. - powiedziała.

Getsu

Ja ciebie tez kocham, ale czemu chcesz się dla mnie zabić życie to najcenniejszy dar - powiedział zdziwiony. - Ja ide do mojej córki będę w jezioże czekoladowym - po tych słowach wyleciał.

zt.

Kadajna

Kadajna się zarumieniła. Rozejrzała się i chciała pobiec za Getsu, ale usłyszala coś za kszakami. Podeszła do nich, ale nic za nimi nie było. Wybigła z tej krainy.

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 22:02, 07 Mar 2011 Temat postu:

Przybył tutaj troche rozdrażniony ponieważ ta ich gadanina doprawiła go o lekki ból głowy oraz o nerwice 6 stopnia. Podszeł do jednego z drzew i zaczął się na nim wyżywać. Drzewo nie było grube no ale coż. Przynajmniej coś. Jego ruchy rużnych sztuk walki połączonych ze sobą były płynne lecz wilk dalej był czujny.

Seitti · Wysłany: Pon 22:15, 07 Mar 2011 Temat postu:

Zaszedłem go od tyłu ... -Cześć... -powiedziałem do niego... -Chyba jesteś troche zajęty maltretowaniem drzew, co ? -powiedziałem, śmiejąc się... -Coś nie tak? -spytałem Ravena, patrząc jak wyżywa się na drzewie...

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 22:21, 07 Mar 2011 Temat postu:

Basior stał oparty o drzewo na dwóch łapach lecz kiedy ktoś go zaskoczył szybkim ruchem wyjął Saksę z pochwy na tylnej lewej łapie i zrobił taki szyki ruch że owa Saksa była przystawiona wilkowi centymetr od gardła. Dobrze że basior myśli szybko więc zorientował się że zagrożenia brak więc zachamował śmiertelny cios Saksą. Po chwili schował ją spowrotem do pochwy i stanął na cztery łapy.
- Życie ci nie miłe?! - warknął ukazującv kły jak i dziąsła.
- Mówie ci to pierwszy jak i ostatni raz. Nie zachodź mnie od tyłu. I nie szczerz się tak szczeniaku - warknął cały czas ukazując bielusieńkie kły. Jego grzywa stanęła momentalnie wraz z uszami na których był złote kolczyki.

Seitti · Wysłany: Pon 22:30, 07 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzałem na Revena i zamarzłem w bezruchu... -D.. dobrze -zawachałem się... -Ja tyko chciałem się przywitać... -powiedziałem jak bezbronny szczeniak.. .-Prawie nikt jeszcze ze mną nie rozmawiał bo bałem się do was podejść... -powiedziałem spuszczając wzrok w ziemie...

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 22:35, 07 Mar 2011 Temat postu:

Basior parsknął. Złapał młodego za brode i podniósł tak że ten patrzał Ravenowi w oczy
- Słuchaj...Nie mazgaj się bo inaczej nie wytrwasz tutaj zbyt długo. A propos Raven jestem. Prosze cię tylko o jedno. Bądź twardym wilkiem - powiedział i dalej zaczął okladać drzewo. Po chwili pękło i opadło w drugą stronę a drzazgi pofrunęły do góry.

Seitti · Wysłany: Pon 22:46, 07 Mar 2011 Temat postu:

Patrzyłem na Ravena, lekko się uśmiechnąłem i kiwnąłem głową z aprobatą... Po chwili zarzuciłem mu serię pytań typu: Jesteś samotnikiem? Skąd pochodzisz? Masz dziewczynę? itp.

Powinnam wlepić Ci ostrzeżenie... nie dość, że Twoje posty nie imają się zasad interpunkcji i ortografii, to, co najważniejsze, NIE WOLNO PISAĆ POSTÓW W FABULE BEZ ZAAKCEPTOWANEJ KARTY POSTACI, a Ty nawet jej nie założyłeś!
Jeszcze jeden post bez zaakceptowanej KP i skończy się ostrzeżeniem!
A odnośnie tego konkretnego posta:
- mylisz nicki innych, czytaj je dokładnie,
- jeżeli wyliczasz coś (tak jak tutaj pytania), to wyliczane rzeczy musisz poprzedzić dwukropkiem, a nie wielokropkiem,
- skoro już zadajesz Ravenowi pytania, napisz je wszystkie, by mógł odpowiedzieć, a nie kończ zdania "itp"! Nikt nie będzie domyślał się, jakie to pytania miałeś na myśli.
Wasp

Enary

En En Enary! Tak, owa piekność spacerowała sobie w poszukiwaniu jakiegoś starszego, bardziej doświadczonego kochanka. Ach, te jej kołyszące się bioderka uwiodły nie jednego, szli za nią niczym zahipnotyzowani jej zadkiem, ha! tylko? Całym ciałem. Jej puszysty ogon był uniesiony na tyle, by minimalnie przykrywać jej kobiecość. A nuż ktoś będzie się do tego miejsca zbliżał niepostrzeżenie pyskiem?

Samuerian

W miejscu tym pojawił się także Samuel, a właściwie przyleciał, gdyż na chodzenie był zbyt leniwy.
- Witam. - powiedział dostrzegając nieopodal waderę i obdarzył ją szerokim uśmiechem. Czas na odpoczynek od obowiązków... A miejsce w które trafił było chyba ku temu odpowiednie.

Taharaki

w miejscu tym zawitał także Taharaki. Co tu gadać, obrócił łeb, dostrzegając samicę. Uśmeichnął się półgębkiem, jednak nawet się do niej nie odezwał, bo i po co? Usiadl twardo zadkiem, w sporej odległości od wadery, mierząc ją jednak spojrzeniem bystrych oczu.

Shajen

No i Shajen przyszedł do owego lasu, albo raczej do dżungli. Dawno małp i Tarzana nie widział. Ale.. Nie było tu żadnej małpy, ani niczego takiego, prócz samotnej blondynki, kołyszącej dupskiem.
- Witam Panienkę, no i Samuela!
Zawołał, i posadził swój zacny tyłek na zimnej glebie.

Samuerian

Wow, jakiż to tłok się zrobił w tak zwanym międzyczasie.
- Witam. - powiedział Samuel z uśmiechem dostrzegając swego starego kumpla imieniem Shajen, który to zrobił trójkę dzieci jego byłej. Ach, wspomnienia automatycznie powracały. Wilk położył się na ziemi, łapy wyrzucając wysoko w górę i odpoczywał tak, nie przejmując się, iż może wyglądać dziwnie. Alfa też potrzebuje czasu dla siebie.

Enary

Obróciła głowę co sprawiło, że jej włosy zafalowały. Hmmm... Aż tyle samców? Jak ona da radę? Czyżby trójkącik się szykował? Cóż, dawno tego nie było a i jej się przyda jakaś odmiana. Uśmiechnęła się zalotnie i zbliżyła najpierw do Samuela jako że Shajena już poznała. Ach tak, miała na niego chrapkę. Przystojny tatuś Reteska... Ale najpierw Samuel.
- Ach witam panów. Shajen już mnie zna, ale pan nie. Enary, a pan? - zapytała podchodząc do niego i poczęła delikatnie smyrac jego ciało ogonem obchodząc go dookoła i kręcąc bioderkami.