Jagodowy las

Kyuubi · Gość

Wbiegła. Wpadła na Jai. oo

Wasp

Przyszedł wolnym krokiem za Renną. Rozejrzał się uważnie i zwrócił się do Renny:
- Nigdy tu nie byłem... Całkiem ładne miejsce - uśmiechnął się.

Renna

-Tak.-powiedziała.Lizneła Waspa w nos.Przytuliła się do niego.uśmichneła się po czym się rozejżała.Piękny pejzaż-pomyślała.Spojrzała w niebo na gwiazdy.

Wasp

- Może się przejdziemy? - zaproponował. Nie chciał siedzieć bezczynnie, nudziło go to. Siedzieć bez celu mógł równie dobrze w norze albo w każdym innym miejscu.

Renna

-Masz rację.Przejdżmy się po krainie.-powiedziała.spojrzała jeszcze raz w niebo i ruszyła przed siebie z Waspem.Uśmiechneła się.;)

/Polanka.Ale się przejdziemy sporo o.O/

Daria

przyszła i szepneła do wilków podoba mi się tu

Gość

Wchodzę powoli do lasu. Podchodzę do krzaku z jagodami. Jem je ze smakiem. Po kolacji rozglądam się po terenie, który mnie otacza. Księżyc w pełni, jakby się do mnie uśmiecha i szczuje. Jakby mówi: "Zawyj, zawyj!" I zaczęłam wyć do księżyca.
- Aooouuu!!! Auuu! Aooouuuu! - wyję. Teraz wiem, że zaczęłam się noc.

Daria

wilczyca spojrzała zdumiona na gravity i zaczeła jej w towarzyszeniu wyć

Gość

- Świetny masz głos. - mówię do towarzyszki.
- Mam na imię Gravity. A ty? - przedstawiam się.

Daria

Daria uśmiechneła sie do Gravity

Sasha

przybiegła patrzyna jagody - a co t jest, jest małe fioletowe

Daria

to są jagody jadalne mi smakują a tobie - uśmiechneła się oblizała łapki i pyszczek

Idalia

Weszła powoli, bardzo ostrożnie stawiając łapy. Odgłosy typowe dla lasu - szelest krzaków i liści pod łapami... Musiałą uważać, by nie zrobić sobie krzywdy. Niedaleko usłyszała kopyta. Czyżby sarna? Szansa na zapełnienie pustego od wielu dni żołądka. Zaczaiła się i już po chwili zatopiła kły w karku zwierzęcia. Położyła się w miejscu, w którym złapała sarnę i zaczęła łapczywie wygryzać najlepsze kawałki mięsa.

Sasha

wzięła pomału jedną jagodę - mniam pyszne

Gość

Widzę Hekate jedzącą mięso sarny.
- Smacznego. - mówię do samicy. Wychodzę.

Idalia

Uniosła łeb i nastawiła uszy z zaciekawieniem gdy usłyszała nieznajomy głos.
- Dziękuję... - odpowiedziała trochę niepewnie. nie spodziewała się, że jest tu tyle osób.

Sasha

zaczęła się obżerać jagodami miała już fioletowy język i lekko przy ustach

Idalia

Po chwili stwierdziła, że jedna dorosła sarna to za mało by zaspokoić jej apetyt. W końcu przez wiele dni w ogóle nic nie jadła. Wstała i zaczęła obwąchiwać ziemię wokoło w nadziei, że poczuje zapach potencjalnej ofiary.

Sasha

spojrzała na sarne i ze smutkiem w głosie - czy to ją bolało

Daria

Nie nawet nie poczuła twojego ataku szepnal czyjś głos wyszła wilczyca z krzaków i ukłoniła się Sashy