Jagodowy las

Centino

Pobiegłem za waderą do jej legowiska

Carly

Wbiegłam do lasu. Słychać było mój trzepot łap o liście. Zatrzymałam się na niewielkiej polanie otoczonej krzakami jagodowymi. Podeszłam do jednego krzaka i siadłam przed nim. Zębami zebrałam jagody z krzaczka i je zjadłam. Jednak było to za mało. Czekałam na Waspa by zapolować na coś większego.

Wasp

Wbiegł do lasu lekkim truchtem. Na chwilę przystanął, wzrokiem szukając Carly i po chwili podbiegł do niej. Spojrzał na jagody i zmarszczył nos z lekkim obrzydzeniem.

Carly

Oblizałam lekko fioletowy od jagód pyszczek.
- Słoodkie - oblizałam się poraz kolejny - Nie lubisz ich?
Zaśmiałam się cicho i poraz kolejny oblizałam. Wróciłam po chwili na ziemię.
- Dobra, na co polujemy? - zapytałam.

Wasp

- Hm, wiesz... nie wiem ile jesteś w stanie wepchnąć do żołądka. Sama zdecyduj. Mnie wystarczy zwykły zając - powiedział i spojrzał na Carly. Roześmiał się. - Jesteś jeszcze brudna.

Keena

Wbiegła wesoło do lasu i iegała przez chwilę biegała slalomem omijając drzewa. Potem opadła na liściach z wywieszonym językiem.Postanowiła rozejrzeć się za zwerzyną i popatrzeć jak polują dorosłe wilki.

Wasp

Usłyszawszy donośny szelest liści, rozejrzał się by sprawdzić kto robi tyle hałasu. Na widok szczeniaka zmrużył oczy z niezadowoleniem. - "Zaraz tymi hałasami wypłoszy wszystkie zwierzęta" - pomyślał.

Keena

Widząc niezadowolony wzrok Waspa leżała bezruchu dobre ukryta w trawie obserwując tylko oczyma okolicę.

Wasp

Z powrotem przeniósł wzrok na Carly, tym razem trochę zniecierpliwiony. Nie przepadał za przebywaniem ze szczeniakami w jednym miejscu. - To na co chcesz zapolować? - spytał.

Keena

Nagle zauważyła coś burego między drzewami.Na oko był to królik lub zając. Zdziwiło ją że zbliżył się tak do wilków. Na pozór nie ruszała się ale wewnątrz była cała gotowa do skoku. Co szkodzi spróbować.W jednej chwili podniosła się i ruszyła z niezwykłą szybkością na zająca. Zając zauważył ją od razu. Już prawie go miała gdy się potknęła o konar. Całe szczęście zdążyła dosięgnąć zająca. Udało jej się. Złapała zająca i opuściła las z dumą.

Carly

Otarłam łapą mój pyszczek. Zastrzygłam uchem i zamknęłam jedno oko.
- Chcę żebyśmy się najedli oboje - mruknęłam i usiadłam unosząc nos ku niebu - Może jakiś jeleń?
Po pytaniu bezszelestnie wstałam i zaczęłam się rozglądać za jakimś jeleniem.
Tak. W oddali mój bystry wzrok ujrzał spokojnie pasącego się dorodnego jelenia.
- Ten jest śliczny - szepnełam donośnie zniżając łeb.

Wasp

Śliczny? Spojrzał na Carly zdumiony. On nigdy nie zwracał uwagi na wygląd tego, co zabija. - Jeleń? - uśmiechnął się lekko. - Jak chcesz, ale zjesz aż tyle? No dobrze... - ostrożnie zbliżył się na kilka kroków w stronę jelenia.

Carly

Skradłam się i podeszłam niezauważona do jelenia. Skoczyłam na niego z długimi turkusowymi pazurami. Złapałam się jego klatki piersiowej i walnęłam go tylnymi łapami w brzuch. Ogonem podcięłam mu tylnie nogi tak by się zachwiał.

Wasp

Gdy Carly skoczyła się na jelenia, Wasp wybiegł spomiędzy drzew i rzucił się na zdezorientowane zwierzę, chwytając się pazurami jego karku. Zatopił kły w jego potężnym gardle, przebijając aortę.

Carly

Zwierzę wydobyło z siebie ostatni żałosny ryk i padło na ziemię martwe.
Moje źrenice się powiększyły.
- Tak dawno nic nie jadłam - powiedziałam i oblizałam pysk - Znaczy oprócz tych jagód.
Popatrzyłam na zwierzę i wgryzłam mu się centralnie w bok. Po chwili jadłam z zapartym tchem.

Wasp

Usiadł w oddali i oblizał pysk z krwi zwierzęcia. Taaa... Wasp uwielbiał krew. Popatrzył na Carly i zaśmiał się. - Rzeczywiście, musisz być naprawdę głodna...

Carly

Popatrzyłam na Waspa trzymając co chwila w pysku mięso. Odwróciłam wzrok w stronę zwierzaka. Gdy najadłam się do syta, a zjadłam naprawdę dużo, usiadłam kawałek dalej od jelenia by mnie nie kusił i oblizałam pysk.

Wasp

Zaśmiał się. - Jak ty to robisz? - spytał, podchodząc do jelenia. Nie zostało w nim zbyt wiele jadalnych części. On w życiu by tyle nie zjadł. Wgryzł się w kark zwierzęcia, połykając trzy czy cztery kęsy mięsa. - Mnie tam wystarczy tyle...

Carly

- Poprostu jestem łakomczuchem - powiedziałam i spojrzałam na jelenia - Pozatym, jestem taka że najpierw dużo dni nie jem, a potem dużo jem...
Zamknęłam na chwilę oczy a potem je otworzyłam. Czułam że jestem pełna.

Wasp

- I podejrzewam, że teraz zamierasz zafundować sobie drzemkę po obfitym posiłku - powiedział, podchodząc do Carly i siadając obok niej.