Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Las Dębowy

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:49, 18 Wrz 2013 Temat postu:

- Acha...
Skąd mała miała u diabła wiedzieć?!
Karmel sam zażył proponowany wilczątku proszek. Jego źrenice rozszerzyły się, reagując na narkotyk.
Wilk pomału, podziwiając fantastyczne kolory wywołane przez kokainę wybył z tematu.
Za nim podążył Horus. Całkowicie trzeźwy, trzeba dodać. Kot w życiu nie doprowadziłby się do stanu, w jakim znajdował się jego pan.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:02, 09 Lis 2013 Temat postu:

na miejscu, jak zwykle, pierwszy był Phla - a to z tego względu, że nie może przybyć razem z Dominiciem, bo musi przedłużyć ten post, o!
Na początku leciał nad koronami drzew, następnie uniósł się parę metrów wzwyż, po czym runął w dół z prędkością błyskawicy, zwinnie prześlizgując się między gałęziami i listowiem. Dopiero kiedy uznał, że jest bezpiecznie, po zakręceniu kilku kółek w okolicy, przysiadł na jednej z niższych gałęzi dębu i zaskrzeczał głośno, po czym zaczął czyścić pióra na skrzydle.
Zaraz po nim przybył basior, żwawym truchtem, wyciągając łapy jak koń w kłusie. Rozejrzał się dokoła, ot, z ciekawości, rejestrując moc zapachów zwierzyny łownej. Zające, sarny, dziki, co tylko mogło się w lesie znaleźć... Przysiadł pod pniem drzewa, na którego gałęzi usytuował się ptak, i westchnął cicho, nastawiając ucha do ostatnich świergotów ptaków w tym roku.
- Niedługo zima, przyjacielu. - Odezwał się do sokoła, który odpowiedział mu cichym "kiwik - kiwik", co miało być swego rodzaju przytaknięciem. Dominic wypuścił powietrze ze świstem i oparł się plecami o dąb, zamykając oczy, jakby zaraz miał zasnąć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dominic dnia Sob 13:05, 09 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:12, 09 Lis 2013 Temat postu:

Powoli i nadal nieco słaniając się na łapkach pojawiła się Trash. Pojadła ostatnio, zatem dla odmiany nie tylko nie odczuwała głodu, ale też zwyczajnie głodną nie była. Jednak nadal nie miała w sobie dość siły, by kroczyć tak pewnie i dumnie, jak najpewniej by chciała.
Kiedy zobaczyła wilka, zatrzymała się w pół kroku.
- Dzień dobry - rzuciła dość słabym głosikiem, opierając się o jakiś pień. Inny niż samiec, żeby nie było. Powiedziała to dość cicho, nie tylko dlatego, że była mocno osłabiona i wyziębiona, ale też dlatego, że samiec wydawał się spać. Nie chciałaby go obudzić, to byłoby niegrzeczne. Usiadła, plecami mocno nacierając na drzewo, zupełnie jakby osunęła się po nim niżej. Nic więcej nie powiedziała. Wolała obserwować. Może ten wilk chce ją rozszarpać i pożreć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 13:58, 11 Lis 2013 Temat postu:

Jednak on nie spał, cały czas czuwając, na wypadek gdyby zbliżało się ewentualnie niebezpieczeństwo. Toteż kiedy w lesie zjawiła się mała Trash, uchylił oko, coby zarejestrować jej sylwetkę. Zdziwił się niezmiernie, ujrzawszy szczenię, w końcu dla niego całkowitym zaskoczeniem było, że młode włóczy się samo gdziekolwiek. U niego w domu malców pilnowano tak gorliwie, jakby były największym skarbem: a było tak istotnie, w końcu to one rysowały przyszłość stada, które bez nich nie mogło by istnieć. Obudziło się w nim wówczas coś w rodzaju instynktu nakazującego mu w jakikolwiek sposób zająć się małą towarzyszką. Podniósł się zatem z pozycji siedzącej, i pomału, spokojnie, ruszył w kierunku małej istotki, która wyglądała mu na zaniedbaną, co już w ogóle było szczytem nieodpowiedzialności. Może tutaj panowały inne zasady, ale swoim dzieckiem jednak zająć się trzeba!
- Cześć. - Odezwał się do niej, najbardziej ciepłym i przyjacielskim tonem na jaki udało mu się zdobyć. - Co tutaj robisz bez opieki? - Zapytał z troską, uważnie się jej przypatrując, po czym usiadł przed nią, pozostawiając jej nieco wolnej przestrzeni, żeby się spłoszyła. Tymczasem zaciekawiony sytuacją Phla poszybował na gałąź drzewa, pod którym spoczęła Trash, przypatrując się jej osobie z zaciekawieniem.

/Brak weny. NADAL./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 14:16, 11 Lis 2013 Temat postu:

Zadarła głowę do góry, gdy kątem oka zakodowała jakiś ruch. Piękny ptak. Młoda nie widziała nigdy wcześniej sokoła, więc co jest dziwnego w tym, że nie była w stanie nazwać gatunku zwierzęcia? Zwyczajnie była nim zauroczona. Wiedziała tylko, że był to drapieżnik, mając taki dziób i szpony nie jada się owoców, to logiczne.
Zaraz zorientowała się, że wilk do niej przemówił. Wypadałoby więc zareagować. Otworzyła nieduży pyszczek, wlepiając smutne spojrzenie dwukolorowych oczu w basiora.
- Ja... chyba zabłądziłam... - skłamała. Nie przyzna się, że uciekała od ojca, który (w jej przekonaniu) wcale jej nie lubił i wolał pewną brzydką jędzę, która wiele by zrobiła, aby się jej pozbyć. W sumie... pozbyć się? Co to znaczyło? Może chcieli wysłać ją na wakacje, a ona głupia źle to odebrała? Tylko mina tamtej baby.. nie wskazywała, żeby dbała o dobro dzieci swego partnera.
- Ale ja się odnajdę! Tak, tak, na pewno! - zaraz dodała pełna udawanego entuzjazmu. W istocie rzeczy powrót do domu był ostatnią rzeczą, na którą miała ochotę. Tata nie był szczęśliwy, kiedy była obok. Był szczęśliwy będąc z tamtą wiedźmą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 15:39, 11 Lis 2013 Temat postu:

Basior szczerze się zmartwił losem szczeniaka. Jakim tyranem trzeba być, żeby doprowadzić swoje dziecko do takiego stanu? Jak bardzo bezdusznym? Dominic pomału zaczynał tracić wiarę w świat, bo jeśli wszystkie młode włóczą się samopas po krainie, bez opieki i zaniedbane...
Spojrzał na nią podejrzliwie. Umiał wykryć kłamstwo, nauczył się, ale przecież nie będzie jej do niczego zmuszał. Kiedy będzie chciała, wyjawi mu prawdę - on postara się po prostu zdobyć jej zaufanie oraz, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba, zaopiekuje się nią. Po prostu widok zaniedbanej samiczki stopił mu serce, i od razu zrobiło mu się jej żal.
- Jesteś może głodna? Spragniona? Potrzebujesz czegoś? - Zapytał, chcąc jej w jakiś sposób pomóc. A jak tylko dorwie tego drania, co ją tak urządził, porządnie przetrzepie mu zad, tak, żeby zapamiętał, że dziecko to nie jest zabawka, którą można zostawić albo wymienić na inną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:08, 11 Lis 2013 Temat postu:

Trash pokręciła przecząco głową. Była bardzo wdzięczna basiorowi za to, że zaoferował pomoc, jednak naprawdę jej nie potrzebowała. Obecnie jedynym wsparciem, jakie było jej neizbędne, było te psychiczne. Fizycznie dawała radę.
- Dziękuję, ale naprawdę, nie potrzeba mi niczego - odpowiedziała pogodnie, nieśmiało uśmiechając w stronę wilka.
- Ten ptak jest pana? - zapytała, nadal mocno zauroczona sokołem, znajdującym się gdzieś na jakiejś gałęzi. Zadarła nawet głowę, szukając go spojrzeniem, jednak w przeciwieństwie do niego miała nieco mniej doskonały wzrok.
- Wygląda tam dumnie i władczo - powiedziała spokojnie, wracając spojrzeniem na Apacza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:20, 11 Lis 2013 Temat postu:

Wilk skinął jej głową, na znak, że jej słowa do niego dotarły. Nadal martwił go stan samiczki, która przecież, jak to userka napisała pierwszym poście, była osłabiona. Doprawdy, kto ją tak urządził? Jak można być tak okrutnym? Toć to się w głowie nie mieści!
- Ale w razie czego mów. - Dodał jeszcze, uśmiechając się ciepło, mimo całej swojej wściekłości która gotowała się w środku jego serca. Umiał zachować spokój i pogodę ducha kiedy sytuacja tego wymagała, potrafił również świetnie ukrywać swoje emocje.
Słysząc wzmiankę o sokole uśmiechnął się nieco szerzej, spoglądając w górę na siedzącego na gałęzi Phla, który obserwował ich z zaciekawieniem w bystrych oczach. Uchwyciwszy spojrzenie swego pana, zaskrzeczał cicho, rozkładając skrzydła, jakby chciał powiedzieć: "Patrz, jaki jestem wspaniały!". I pewnie tak było w istocie.
- Tak, jest mój. - Potwierdził krótko z powrotem spoglądając na małą. Po kilku sekundach gwizdnął, a ptak zerwał się z gałęzi i zapikował w dół, hamując w ostatniej chwili. Wylądował na wyciągniętej łapie Dominica, wbijając wzrok w Trash. - Nazywa się Phla. - Sokół w odpowiedzi wydał z siebie ciche 'kiwik-kiwik', co miało zostać uznane jako powitanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:30, 11 Lis 2013 Temat postu:

Kiedy ptak zaskrzeczał - będąc jeszcze na gałęzi - młoda znowu zadarła łeb. Z racji jednak, że siedziała mniej więcej pod nim, nie była w stanie go dostrzec. Ten jednak zleciał niżej, zajmując dość ciekawe miejsce. Młoda szybko zerknęła na jego szpony. Wilk nie miał żadnego pancerza, nawet rękawicy, nie obawiał się zadrapań? Szybko jednak o tym zapomniała (jak to szczenię) uśmiechając szeroko do... wilka? sokola?
- Dobrze, w razie czego dam Panu znać. Jestem Trash, córka Shenzy oraz Rubina - przedstawiła się, nisko kłaniając. Nieco niezgrabnie, bo pełni sił nadal nie odzyskała, ale jednak liczył się gest. Uniosła roziskrzone ślepka. Sokół pozwolił choć na moment zapomnieć o problemach.
- Witaj, Phla - powiedziała do ptaka, którego już dawno ochrzciła mianem "Władcy Przestworzy". Wyglądał na króla. Wiedziała o tym. Na pewno nie tylko ona. Zerknęła pytająco na Dominic'a.
- Mogłabym go pogłaskać, czy tego nie lubi? - zapytała, nieco jednak niepewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:49, 11 Lis 2013 Temat postu:

Dominic wcale nie martwił się, że sokół zrobi mu jakąkolwiek krzywdę - skórę miał mocną, a i ptak dawno nauczył się siadać w taki sposób, żeby nie ranić swego pana szponami. Byli zgranym zespołem, choć nieco nietypowym. Indianin i jego pierzasty przyjaciel, ciekawe, prawda?
Phla odwrócił na chwilę głowę w kierunku basiora, spoglądając na niego z uwagą, jednak wkrótce znowu jego uwagę przykuła sylwetka małej Trash, jego zdaniem o wiele ciekawszej niż Dominic, którego znał przecież od lat.
Wilk słysząc pytanie małej skinął jej lekko łbem - pod wpływem tego ruchu pióra wczepione w jego sierść poruszyły się niespokojnie, jakby targnięte podmuchem wiatru.
- Myślę, że nie będzie miał nic przeciwko temu. - Posłał jej kolejny swój miły uśmiech. Przysunął się nieco, i wyciągnął łapę w przód, tak, że sokół znalazł się bezpośrednio przed Trash. Nadal ją obserwował z wyraźnym zaciekawieniem, jakby była co najmniej jakimś niezwykle rzadkim okazem zwierzęcia albo okazem muzealnym. Po chwili wyciągnął w jej kierunku dziób, na znak, że istotnie głaskanie wcale nie będzie mu przeszkadzało.

/Nadal cierpię na niedobór weny, wybacz mi wiec ten post, poprzednie i wszystkie następne./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:55, 11 Lis 2013 Temat postu:

Trash niepewnie pogładziła miękkie piórka w okolicach gardełka Phla'ego, delikatnie też masując go po bokach głowy. Uśmiechnęła się lekko, nie wiadomo do końca czy do wilka, czy do sokoła. W każdym razie dawno aż tak szczerze oraz pogodnie się nie uśmiechała.
- Nauczy mnie Pan polować? - spytała. Była już z rzędu szczeniąt starszych, dorastała, wiedziała już zatem, że bez tej zdolności długo nie pożyje. Odsunęła się nieco, by sokół nie czuł się w jakikolwiek sposób ograniczony czy skrępowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 10:42, 12 Lis 2013 Temat postu:

Sokół był najwyraźniej zadowolony pieszczotami ze strony Trash, ponieważ przechylił się jeszcze bardziej w przód, niemal tracąc równowagę, zamykając przy tym oczy. Kiedy przerwała wyglądał na nieco zaskoczonego i nieusatysfakcjonowanego (Boże, jak ja to napisałam? O.o). Wydał z siebie przeciągły skrzek, po czym rozłożył skrzydła, machnął nimi parę razy, i uniósł się w powietrze, kołując nad sylwetkami wilków, swoją uwagę skupiając jednak głównie na Trash.
Dominic spojrzał za nim rozbawiony, widząc jak ptak odleciał nieco rozeźlony. Jeszcze trochę, i zrobiły się z niego domowy zwierzaczek, którego można pieścić bez umiaru, a tego nie chcemy. Chociaż, czy tak dzikie zwierzę, jakim był sokół amerykański, dałoby się tak łatwo zniewolić?
Słysząc pytanie Trash zdziwił się nieco, ale najwyraźniej pozytywnie. Jakiś postęp. Przynajmniej chce się czegoś nauczyć, nie to co te rozleniwione szczeniaki które spotykał podczas swojej wędrówki. One tylko czekały, aż pożywienie przyniesie im któryś z rodziców - nic dziwnego, że procent przeżyć tym młodych był tak niski, skoro nie potrafiły sobie radzić w życiu.
- Jasne. - Zgodził się ochoczo, posyłając jej kolejny przyjacielski uśmiech. - Tak właściwie, to jeszcze się sobie nie przedstawiliśmy. - Zauważył w końcu, podnosząc się z ziemi. - Jestem Dominic. A ciebie jak zwą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:29, 13 Lis 2013 Temat postu:

Dziwne, Trash była pewna, że przedstawiła się kilka postów wcześniej. Zareagowała zatem na słowa wilka 'rybką', tępym spojrzeniem wodząc od wilka do najbliższego drzewa. Może chciała uciec? Szybko jednak zorientowała się, że znów robi coś, czego robić nie wypada; zamknęła pyszczek i delikatnie uniosła kąciki pyska. Pewnie jej się coś ubzdurało, była tak zaaferowana sokołem, że mogła się kompletnie zakręcić.
- Mam na imię Trash, panie Dominic'u! - przedstawiła się entuzjastycznie. Czyżby właśnie znalazła kogoś, kto pomoże w jakiś sposób uporać się z poczuciem pewnego rodzaju deficytu ojcowskiej i matczynej opieki w jednym? Wilk ojcem, sokół matką? Ciekawe, co na to ptaszor? Pewnie nie byłby zadowolony. Ale w sumie... skąd pewność, że Phla to samiec? Dominic pewnie zdziwiłby się, gdyby 'ten' zniósł nagle jaja. Młoda Trash miałaby wtedy własnego kompana, wychowanego przez nią od samego początku swego istnienia.
- Więc kiedy pierwsza lekcja? - spytała ochoczo, uśmiechając do wilka zbyt szeroko, nawet jak na szczenię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:52, 13 Lis 2013 Temat postu:

I oto kolejny uśmiech pod kategorię "przyjazny" pojawił się na zrytej z bliznami kufie basiora. To trochę dziwne, bo faktycznie się sobie nie przedstawili na początku. Ale co tam, skoro już się znają, to nie ma żadnego problemu, prawda? Prawda. I na tym zakończmy może tą bezsensowną wypowiedź, która ma za zadanie po prostu przedłużyć posta, żeby jakoś wyglądał.
- Miło poznać. - Mruknął jeszcze, po czym podniósł się z ziemi (o ile nie zrobił tego wcześniej, nie chce mi się czytać). Ruszył przed siebie, spoglądając ukradkiem na małą. - Chodź. - Przykazał, stawiając kolejne kroki. - Tutaj narobiliśmy już trochę zamieszania, więc zwierzęta najprawdopodobniej zdążyły zauważyć naszą obecność. Musimy więc kawałek odejść. - Mruknął w jej kierunku, wciąż idąc na przód, wystarczająco wolno, żeby mogła go dogonić. - Najpierw trochę teorii. Po pierwsze, jeżeli chcesz upolować cokolwiek, musisz zachowywać się bardzo, bardzo cicho i ostrożnie, żeby nie spłoszyć zwierzyny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dominic dnia Śro 17:54, 13 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:01, 13 Lis 2013 Temat postu:

Słuchała samca uważnie, czasem tylko potakująco kiwając niewielkim łebkiem.
- Cicho i ostrożnie - powtórzyła szeptem, nagle się zatrzymując na krótki moment. Dotąd szła... no, jak ona: byle jak. Teraz jednak przeanalizowała dokładnie i uważnie słowa Dominic'a. Zależało jej na tym, by w końcu ktoś był z niej dumnym. Mogła to osiągnąć odpowiednio szybko przyswajając sobie naukę polowania. Dlatego uniosła wychudzoną łapkę, kilkukrotnie stawiając ją na podłożu. Za każdym razem pod nieco innym kątem czy z innym naciskiem, szukając jak najcichszego sposobu stąpania. Kiedy w końcu zdawało jej się, że może poruszać się niemal bez szmeru, ruszyła cichym truchtem przed siebie. Musiała dogonić nauczyciela, prawda? Starając się stąpać jak najciszej nieco traciła na szybkości. Dodatkowo nie odzyskała jeszcze pełni sił, co dodatkowo mogło waderce utrudnić szybkie i sprawne pokonanie dzielącej ją od basiora odległości. W każdym razie po jakimś czasie była już z powrotem niedaleko wilka, uśmiechnięta, ale czujna i uważna, gotowa na kolejne wskazówki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:27, 13 Lis 2013 Temat postu:

Uśmiechnął się do siebie w duchu, słysząc ciche słowa młodej. Słuch miał przecież dobry, a ona nie była wcale aż tak daleko. Przynajmniej zanosiło się na to, że jest pilna i potrafi słuchać - a to dwie bardzo przydatne cechy, a przynajmniej jak na jego gust.
Poruszał się bezszelestnie, stawiając ostrożnie kroki, jakby szedł po polu minowym. Nawet liście zadawały się milknąć pod naciskiem jego łap. Lata praktyki i treningów pod okiem ojca robiły swoje, bo wbrew pozorom umiejętności skradania się przydawały się zawsze i wszędzie, a nie tylko na polowaniu.
Przystanął i poczekał chwilę, aż Trash do dogoni.
- Musisz wywęszyć ofiarę. - Szepnął, schylając łeb w jej stronę. - Postaraj się wyczuć jej woń w powietrzu. Będzie specyficzna, inna niż wszystkie inne. Rozróżnisz je z łatwością. - Mruknął jeszcze, po czym ponownie uniósł głowę i zaczął wietrzyć. Powietrze drgało od palety różnych zapachów. Wyczuł kilka w oddali, należących do saren, jeden nieco bliżej - królika, oraz bardzo słabą woń dzika. No, i Trash oraz Phla, ale to nie na temat.
Nie oczekiwał oczywiście, że od razu wszystko musi się jej udawać, ale uznał ją za zdolną samicę i pokładał w niej spore nadzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:53, 13 Lis 2013 Temat postu:

Nie znała jeszcze do końca wszystkich zapachów. W ślad za Dominem (któremu wcześniej znów skinęła łbem - lecz mógł tego nie dostrzec) uniosła nos, skupiając się na zapachach. Jak mogła wcześniej nie zwrócić uwagi na ich ogrom oraz różnorodność? Zapach królika wyraźnie oznaczał się na tle innych - po części dlatego, że gryzoń znajdował się całkiem niedaleko, po części zaś dlatego, że zwyczajnie niedawno jadła kłapoucha. Wiadomo, była bardziej wyczulona na to, co znane. Dodatkowo królika dostała od przemiłego samca oraz ojca, a tego typu skojarzenia zatrzymują się w umyśle szczeniąt na dłużej. Tak więc od razu zorientowała się, że czuje długouchego, jednak nie była w stanie w jednej chwili sprecyzować, co tak naprawdę czuje. Po momencie jednak otworzyła szeroko pyszczek i odruchem nastawiła uszu, dumna z siebie.
- Wyczuwam tego... no takiego z długimi uszami... - szepnęła ledwo dosłyszalnie, podchodząc nieco bliżej mentora. Zwiększyła szanse, że ją usłyszy. Po chwili jednak zasłoniła pyszczek łapami i spojrzała przepraszająco na wilka. Długouch miał długie uszy, ta daam! Długouch miał wyśmienity słuch, klapa. Długouch mógł ją usłyszeć i zbiec, a to znaczyłoby, że wilczyca jest do niczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:04, 13 Lis 2013 Temat postu:

Obserwował ją przez dłuższą chwilę, jak starała się złapać unoszące się w powietrze zapachy. Zapowiadało się na prawdę nieźle, jeśli ma być szczery, na prawdę nieźle!
Odwrócił głowę i zaczął obserwować okolice bursztynowymi ślepiami. Uważnie przeczesywał każdy krzak, każdą kępę paproci. Jeszcze raz zaczął wietrzyć, i w końcu dowiedział się o położeniu uszaka. Znajdował się dobrych kilka metrów od nich, wystarczająco daleko, żeby ich nie zauważyć, ale nadal musieli być wyjątkowo cicho.
Ponownie odwrócił wzrok na Trash, uśmiechając się do niej pokrzepiająco. Na swoich pierwszych łowach tak mielił ozorem, że prawie spłoszył zwierzynę.
- A teraz powoli i ostrożnie zaczniemy skradać się w jego kierunku. Uważaj na suche liście i gałązki, potrafią być zdradliwe. - Mówiąc to, schylił łeb na wysokość ucha, i mówił tak cicho, że pewnie ledwo mogła go usłyszeć. - Phla nieco go uszkodzi, żebyś mogła go łatwiej dogonić. - Miał wrażenie, że była jeszcze zbyt słaba żeby rzucać się w pogoń za tak zwinnym i szybkim zwierzęciem jakim był zając, który zapylał przez las jakby miał petardę w dupie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trash
Młode


Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:23, 13 Lis 2013 Temat postu:

Suche liście i gałązki. Młoda zaklęła w duchu (sama nie wiedziała, skąd zna takie określenia, słowo!) na tę uwagę. Zerknęła pod łapy. Jesień była, a jak wiadomo z lekcji przyrody/biologii/jakkolwiekinaczejdzisiajsiętonazywa dąb - jako drzewo liściaste - traci mnóstwo liści. Listopad był czasem, kiedy pewnie więcej ich znajdowało się na podłożu, niż na samym drzewie, dlatego odczuła ukłucie przerażenia tym faktem. Jako szczenię była też mało pamiętliwa, więc o ukłuciu tym zapomniała, z wdzięcznością wyszukując kołującego najpewniej w okolicy ich głów (tylko dużo, dużo wyżej) sokoła. Nawet gdyby czuła się na siłach, nie miałaby nic przeciwko jego pomocy. W końcu to jej pierwsze podchodzenie zwierzyny, pierwsze... MOMENT! Czerwona lampka! Więc to ona ma zamordować zająca? Oho, jak na pierwszą lekcję dość sporo, nie liczyła, że wszystko rozegra się tak szybko. Uśmiechnęła się dość psychopatycznie na myśl o uczuciu, które może towarzyszyć zatopieniu kłów w ofierze. Wyprostowała się i skineła nisko głową, na znak pełnej gotowości. Oto jej chwila prawdy. Udowodni Dominic'owi, ojcu, światu, ze jest cokolwiek warta. I przede wszystkim sobie... bo jak ma czuć się dzieciak, którego ojciec zadaje się z panną, która szczerze dziecięcia tego nienawidzi i najchętniej by je zabiła, jako pamiątkę po poprzednim związku Rubina? Niewesoło. Nie da się ukryć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominic
Dorosły


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:37, 13 Lis 2013 Temat postu:

Spojrzał na Trash, i choć w jego oczach błyszczała pewność i wiara, to jednak nie był do końca przekonany, czy faktycznie nie wymaga za dużo. To, że on uczył się polować właśnie w taki, a nie inny sposób, nie znaczy, ze ona też musi. Ale cóż - skoro jemu się powiodło, jej też. Chociaż, gdyby jednak nie, to żadnego końca świata nie będzie, prawda? Postanowił się podzielić z nią tym spostrzeżeniem, ponownie schylając głowę i szepcąc jej na ucho.
- I pamiętaj, że jeżeli ci nie wyjdzie, nic się nie stanie. Trening czyni mistrza. - Mruknął, po czym ruszył dalej, żeby doprowadzić ją jak najbliżej zwierzyny. Do niej będzie należało już tylko zadanie ciosu, nic więcej. Dominic miał nadzieję, że rzucenie jej od razu na głęboką wodę przyniesie skutki. Chociaż było przecież wiele innych metod i sposobów.
Spojrzał wymownie na sokoła, który aktualnie usadowił się na gałęzi dębu nad ich głowami. Ptak, jakby wszystko rozumiejąc, kiwnął mu głową, po czym zerwał się z wysokości i zaczął krążyć bez wydawania najmniejszego dźwięku nad przyszłą ofiarą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 8 z 12


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin