Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Enary
Dorosły
Dołączył: 30 Mar 2011
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:44, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wredna flirciara przywlokła zad właśnie tu i posadziła swe zacne dupsko z daleka od reszty. Miała dosyć tłoku, a po ostatnich wydarzeniach chciała odpocząć. Była drobnie poraniona, i kurcze należał jej się odpoczynek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Raywen
Dorosły
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:45, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wbiegł lekkim krokiem. W Krainie wiało nudą. Ostatnio też nie spotkał żadnej ciekawej osoby, jedynie matrony z widoczną gołym okiem menopauzą i zorentuzjazmowane podlotki, od których brały go mdłości. Ehh, życie ostatnimi czasy było wyjątkowo podłe. I nudne.
Reasumując, kulturalnie poszedł do lasu wyżywać się na przepiórkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enary
Dorosły
Dołączył: 30 Mar 2011
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:59, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
En od razu wyłapała wzrokiem owego czarnucha. Uśmiechnęła się nieco złośliwie ale po chwili jej uśmiech stał się zalotny. Może wreszcie ktoś, kto zrozumie jej styl życia i go zaakceptuje bez mrugnięcia okiem? A nuż widelec... kto tam to wie. Ale miała taką nadzieję, bo to, że ma już Letha w garści to wiedziała, ale brakowało jej dorosłego, doświadczonego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raywen
Dorosły
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:25, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
Czując na sobie czyjeś spojrzenie dyskretnie, jakby od niechcenia przeciągną się, prężąc mięśnie grzbietu i zatoczył niewielki półokrąg po polanie, kładąc się na wielkim obrośniętym mchem głazie. Rzecz jasna swoją prześliczną mordeczką z niezwykle twarzową szramą w stronę właściciela spojrzenia. O, przepraszam. Właścicielki. Spojrzał na nią spod ronda czarnego cylindra dwukolorowych spojrzeniem jaśniejących w leśnym półmroku tęczówek - jednej jadowicie zielonej, drugiej zaś bursztynowo złotej. Uniósł lewą brew lekko do góry i spojrzał nieznajomej w oczy. Uśmiechną się swymi wąskimi, pięknie wykrojonymi wargami. Był to pół-uśmiech, zazwyczaj goszczący na jego 'twarzy' w takich okolicznościach. Ale tego, rzecz jasna wiedzieć nie mogła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enary
Dorosły
Dołączył: 30 Mar 2011
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:47, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wstała sobie powoli, z gracją i podeszła bujając biodrami na boki. Jej ogon sterczał wysoko uniesiony a zalotny uśmieszek nie schodził z jej pyska. Po co to robiła? Instynkt tak jej nakazywał. Taki głos w głowie, który kochał uwielbienie jej przez samców, chociaż na tą chwilę a dodatkową satysfakcję dawała jej liczba uwiedzionych samców. Ach, jakie to było fascynujące, ekscytujące a złość Carly, która zapewne by od razu wszystko wiedziała i była najwspanialsza, najsilniejsza i najlepsza we wszystkim była bezcenna. Ale też mi alfa, ha! Współczuje całej wodzie, bo nikt taki jak Carly watahy nie ochroni a raczej zaprowadzi chaos. Ale to rzecz jasna Enary wiedziała i miała w zamiarach zrujnowanie jej życia do cna. Teraz jednak podeszła do Raywena i końcówką ogona przejechała mu po brodzie unosząc jego pysk nieco wyżej.
- Witaj przystojny panie, jestem Epona, a ty? - jej aksamitny głos przebił ciszę.
Niestety jednak nie otrzymawszy odpowiedzi uznała, że nic tu po niej i obróciwszy się o 180 stopni odeszła.
[zt]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Enary dnia Czw 22:32, 14 Lip 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Torres
Duch
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:39, 09 Lip 2011 Temat postu: |
|
Torres przyszedł tu... Nie, zaraz! On tu przyleciał. Od wielu dni jako duch nie mógł się przyzwyczaić. Nawet miłości do Nicole nie mógł czuć. Zmarszczył nos... Ale gniew nie napływał. Nic nie czuł uderzając się łapą w głowę. Dlaczego on się zabił, do jasnej cholery?! Nawet nie mógł podziwiać świata w ten sposób co kiedyś. Usiadł. Jednakże jako duch również nie czuł tego. Przenikał poprzez ściółkę. To doprowadzało go do szału... O ile mogło. Nie, poleci do pośredniczki. Nie będzie dłużej żył jako duch.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kramisha
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:04, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wadera pojawiła się w lesie przepiórek, szukając chwili wytchnienia.
Musi przyzwyczaić się do nowego miejsca. Będzie łatwo. Tylko potrzebuje...chwili, aby zebrać swoje myśli. Odchyliła lekko łeb do tyłu. Zamknęła oczy i wciągnęła w płuca duszne powietrze.
Jest sama? Na pewno?
Raczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sidney
Dorosły
Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:09, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Nie. Nie jest sama. Sidney też postanowił udać się w to jakże ciekawe miejsce, zaczynając tym samym, podróż po krainie. Przecież jest tu tyle miejsc do zwiedzenia... od czegoś trzeba zacząć...
- Dzen dobly. - Wyseplenił maluch, dokładnie przyglądając się wilczycy. Pierwsza osoba z którą rozmawia, jak ciekawie! Przynajmniej dla niego. Usiadł koło niej, niepewnie uśmiechając się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kramisha
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:31, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Cześć, mały - mruknęła do dzieciaka, wbijając wzrok złotych oczu w jego postać.
Otuliła przednie łapy ogonem i odchyliła ponownie łeb do tyłu.
- Kramisha, ale mów mi Misha. A ty? jak się zwiesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sidney
Dorosły
Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:37, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Malec, spojrzał z zaciekawieniem na samicę, dalej jednak, będąc kilka metrów od niej. - S-Sidney. Nazywam się Sidney. - Wyjąkał, nadal sepleniąc trochę. Niebieskie oczęta spojrzały na Mishę. Była od niego większa, wyglądała też inaczej. -J-jesteś kosmitą? - Spytał, ciągle wbijając swe patrzałki w wilczyce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:46, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Tak! Karmel po raz pierwszy wyszedł z legowiska rodziców... Był bardzo ciekaw tego co działo się poza jego granicami i owa ciekawość z minuty na minutę rosła gdy tylko widział wszystko co się działo dookoła niego. Wielkie z podziwu oczy nie mogły przestać obserwować małych , co chwila pojawiających się stworzonek, spadających liści, tańczącej trawy na wietrze czy miękkiego, wilgotnego mchu. Uśmiech wręcz nie schodził mu z pyszczka. Był tam nawet gdy zauważył większą od siebie wilczycę i trochę wyższego wilczka, po którego wyglądzie mógł wnioskować, że jest w jego wieku..
- Dobly.. - Powiedział pokazując w szerokim uśmiechu swoje malutkie, ostre kiełki. Usiadł i wesoło machał na boki ogonem przypatrując się dwóm osóbką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sidney
Dorosły
Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:50, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Maluch podskoczył, przerażony, nagłym pojawieniem się wilczka. - Cessc - Zaseplenił, przyglądając się nowo przybyłemu z ciekawością. A może to on jest kosmitą? Eh, świat. Biedaczek, jeszcze nie nauczony, o życiowych prawdach, tak ważnych, jak spada jace liście. I właśnie przez to, młodzian prawie, nie dostał zawału. Owy listek, spadł wprost na jego niewielkie czółku. świat jest straszny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:56, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Młody zaśmiał się widząc reakcję szczeniaka. Co prawda nie wiedział do końca czym była spowodowana, ale mógł wnioskować, że jego nagłym pojawieniem się. W sumie nie zwrócił większej uwagi na liść, no może potem... Gdy spadł, a wiatr delikatnie próbował go przemieścić w inne miejsce. Po prostu pacnął go łapą przygniatając do nieco chłodnawej gleby.
- Mam na imie Kalmel... A Wy? - Spytał zadowolony, że jego zdanie było wypowiedziane prawie... poprawnie. Gdyby jeszcze to imię, ale jakoś nie szło mu wymawianie "r", cóż się dziwić. Spojrzał na moment na dorosłą waderę, aby po chwili przenieść wzrok na Sidney'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sidney
Dorosły
Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:00, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Mam na imię Sidney. - Rzekł, w wypiętą piersią. Udało mu się coś powiedzieć, bez seplenienia. Weee~! Czuł się teraz taki dorosły...
Hmm, Karmel. dziwne imię. Na myśl o tym, Sidne'y zaczął robić się głodny. Dawno nic nie jadł. Ostatnio zdarzył się to 15 minut temu! To dużo, jak na niego Maluch oblizał się, dalej nie pewnie patrząc w stronę Karmel'a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sidney dnia Śro 13:31, 20 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:08, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
Sidney, Sidney, Sidney... Brzmiało ciekawie, tak... inaczej. Przez krtóką chwilę obserwował jeszcze rówieśnika, aż do momentu gdy ten oblizał pysk. Czy to miało coś znaczyć? Jego oczka nieco się powiększyły, a w nich zagościło przerażenie. Czy on wygląda jak jedzenie?!
- Eee... Wszystko w... poziądku? - Spytał przełykając cicho ślinę. Miał nadzieję, że nowy kolega nie widział w nim potencjalnej ofiary jaką z pewnością nie był! o.o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sidney
Dorosły
Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:23, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Tiak. - rzekł maluch, uśmiechając się do niego przyjaźnie. Zaraz potem, poczuł coś na plecach. On ma skrzydła! I to takie bialuchne! Mały przestraszył się nie lotek. Hm, miał je po Kannie, gdyż ta, również kiedyś je miała. Jakie to dziwne. Nawet machanie nimi, sprawiało malcowi trud. - Widziałeś? - Rzekł, po czy zamachał ciałkiem, w sposób, co miało oznaczać, że co jest na jego grzbiecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:25, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
Gdy Sidney się za siebie obejrzał ten chciał całkiem ciekaw co tam jest pójść za jego wzrokiem. Jednak łepek szczeniaka nieco mu zasłaniał więc po prostu odpuścił, aż do momentu gdy padło pytanie... Przyjrzał się uważnie skrzydłom dość... zaciekawiony czym to w ogóle jest. Złapał się małą łapką za głowę.
- Myśliś, zie to dwie, nowe łapki?! - Wykrzyczał nieco przerażony po czym machnął ogonem wbijając wzrok w ziemię. Wdech, wydech... wdech, wydech... I już było wszystko w porządku. Spojrzał jeszcze raz na białe kończyny, które były mu nieznajome.
- Ć-ć-cio to jest? - Spytał. Może kolega mu odpowie, może wie czym to jest...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sidney
Dorosły
Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:24, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Niowe łapki? A jak to potwory!? - Maluch przestraszył się, na myśl, o wielkich, włochatych bestiach, próbujących zjeść jego małe ciałko. - A j-jak to owce?! - Przeraził się młodzian, próbując uciec przed sobą. Przeraźliwie bał się owiec. To szaleństwo w ich oczach. Ta żądza krwi... zżuci cię z klifu, by móc skonsumować, twoje biedne ciało. Niby niewinne, a na ich twarzach widać tą nienasycone pragnienie twej śmierci. Okropne! Za dużo Minecrafta, i owiec zrzucających z klifu. o.o Maluch ciągle przerażony nie nażarty, oglądał dziwny wytwór na jego pleckach. Sidney spojrzał na Kisiela, z wzrokiem, jakby właśnie miał zemdleć ze strachu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sidney dnia Pią 20:25, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:31, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
- A, a, a, a... a jeśli jesteś dziewem?! Jeśli to gałęzie?! - Czemu przerażało go bardziej, że Sydney może stać się wielką jabłonią, gruszą czy wiśnią bądź warzywem niżeli zżartym przez jakieś potwory? Trudno stwierdzić no ale cóż...
- Ciekaj! Ciekaj! Ciekaj! - Krzyknął podbiegając do niego. Zatrzymał się, położył mu łapki na barkach i delikatnie nim wstrząsając - na tyle na ile pozwalała mu siła - powiedział: - Spokojnie! Cio to som owce? - Karmel widział strach w oczach kolegi i nie mógł pozwolić, żeby ten miał się załamać! Musiał się dowiedzieć czym są te stwory czy czymkolwiek to było...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:14, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
Tak, najwyższy czas znowu zacząć zwiedzać krainę, w końcu świat to nie tylko lecznica, zamknięta w czterech ścianach i można pospacerować po otwartych terenach. Złożyło się, że wilczyca trafiła do całkiem urokliwego lasku, w którym zauważyła pierwsze oznaki wiosny - w końcu! - co bardzo ją ucieszyło. Drobne kwiatki, wyrastające nieśmiało z mieści, dźwięk deszczu uderzającego w korony drzew. Nawet, jeżeli deszcz nie był jej ulubionym zjawiskiem pogodowym, to znacznie lepiej było widzieć go, niźli śnieg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|