Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Safura
Nowy
Dołączył: 16 Wrz 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białogard Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:00, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
:arrow:
WTF?
Żeby mi to było ostatni raz!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Safura dnia Pon 19:05, 08 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yeni
Dorosły
Dołączył: 20 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:38, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Cóż tu dużo mówić. Latało się wspaniale! Tego uczucia, nie da się porównać do jakiegokolwiek innego. Była to jedna z moich największych przyjemności tego życia.. Ale nic, zniknęła, kiedyś się odrodzi. Poza tym, na pewno i ty, kiedyś będziesz pokonywać setki kilometrów na swoich. Prędzej czy później, się je otrzyma. Choć nie każdy na nie zasługuje.. Ty na pewno kiedyś będziesz je miała.- rzekła radośnie i machnęła ogonem, już tak z przyzwyczajenia. Głupi nawyk, nic więcej.
- Tak, złe duchy. Pomaga, na prawdę. Dzięki niemu, można się opanować i uspokoić, jeżeli i też ty tak wierzysz. Poza tym, widzę, że ci się podoba.- tu urwała i ściągnęła totem z szyi, trzymając go w łapie. - Weź go. Tobie się o wiele więcej przyda niż mnie. Masz jeszcze całe życie przed sobą, dłuższe od mojego.- powiedziała z lekkim chichotem i nałożyła go młodej waderze na szyję.
- To fajnie.. Co ja myślę o Szamanach? No cóż, faktycznie ta ranga jest mi bardzo bliska. W przyszłości mam zamiar na nią zdawać, jeżeli oczywiście nic, lub nikt nie pokrzyżuje mi planów. A tak ogólnie, Szamani są bardzo spokojni, wyjdą z każdej opresji ciało. Ich krew, ciało i umysł, nigdy nie jest skalane czymś takim, jak zło, demon i te bajeczki. Oni potrafią temu zaradzić. Moja babka, prędzej by oddała życie, niż dała się opętać i stracić zdrowy rozum.- rzekła z uśmiechem. Jej uszy stanęły na sztorc, gdy jakiś inny głos zabrzmiał tuż obok. Była to mała wilczyca, zapewne też nowa w tej krainie. Yeni wyprostowała się i patrzyła na nią z góry. Milczała, bo niby czemu miałaby się odzywać? Młoda witała się z Mizu, a Yeni jest przyzwyczajona do tego, by nie wtrącać swoich dwóch groszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:28, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Hmm.. ale jak to..? Dostanę skrzydła?! - Wykrzyknęła podekscytowana. Nie miała pojęcia, że w ogóle jest taka możliwość. Że jakimś cudem może stać się posiadaczką kończyn lotnych, które będą mogły ponieść ją wysoko, wysoko, wysooooko w przestworza.. Ale wiedziała również, że jeżeli coś takiego jest możliwe, to przed nią też dużo nauki.
- Yeniii... - Powiedziała przeciągając ostatnią literkę imienia wilczycy. - Będziesz chciała mnie uczyć latać? - W wyobraźni Mizu miała już obrazy malutkiej siebie, która nagle rozkłada piękne, duże skrzydła.. Nagle młoda otworzyła ze zdziwienia szerzej oczy. Na swojej chudziutkiej szyjce poczuła lekki ciężar, jaki spowodowała waga totemu. Podniosła wielkie patrzałki na waderę..
- Ale.. ja nie mogę, przecież.. Dostałaś go od swojej babci, ona.. ona chciała, żeby on był Twój.. ja nie wiem.. - Mówiła szybko, niedbale. Nie zwracała uwagi na to, aby jej słowa były wyraźne, po prostu była zaskoczona. Jednak mimo emocji, jakie teraz dało się u niej zauważyć z uwagą i czekając na odpowiedź słuchała słów Yeni. Co jakiś czas kiwała główką, w geście zrozumienia i dając znać, że rozumie słowa wilczycy. Jednak w pewnym momencie jej uwagę przykuł cieniutki głosik.. Miz obróciła głowę w stronę szczenięcia, które w sumie.. nawet leżąc było niewiele mniejsze od niej. Ech, to z miesiąca na miesiąc robiło się coraz bardziej denerwujące, ten jej wzrost..
- No cześć. - Odpowiedziała przekrzywiając łepek, a jej uśmiech chwilowo się poszerzył by pokazać małe, acz ostre kiełki. - Mizu, miło mi. - Obróciła łeb by spojrzeć na Yen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yeni
Dorosły
Dołączył: 20 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:16, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
- No bo w sumie wcześniej czy później każdy z nas będzie miał skrzydła. Początkowo są to nieloty, ale z czasem ''rozkwitną''.- rzekła z lekkim uśmiechem i machnęła ogonem.
- Sądzę iż tak.. Ale zapewne ty będziesz je miała wcześniej, niż ja. Moje są w fatalnym stanie.- pociągnęła nosem i oblizała pysk, przyglądając się uważnie nieznajomej wilczycy.
- Możesz, możesz.. Ja ci go podarowałam, więc? Jest twój i bez gadania.- powiedziała i poprawiła sierść na łbie, którą rozwiał wiatr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:25, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Jak fajnie! - Wykrzyknęła, podskakując niekontrolowanie. Nigdy nawet o tym nie myślała, no jak wcześniej było to wspomniane.. Nie miała pojęcia, że jest to możliwe. W jej oczach zapłonęły radosne płomyki, tak ładnie rozświetlające jej oczy, które jeszcze niedawno wydawały się być zmatowiałe przez wszystko o czym myślała i co przeżywała.
- No ale nawet jeśli.. Ja nie mam żadnego doświadczenia, żadnego! Natomiast Ty owszem. Wiesz jak się to robi, co dla mnie mogłoby być teorią. - Osoba i wizerunek Yeni z każdą sekundą rósł w oczach Mizu z niewiadomych przyczyn. Młoda uważała ją za coraz ciekawszą osobę i godną podziwu, Yeni mogłaby nawet być dla niej pewnego rodzaju autorytetem. Wilczyca jeszcze raz spojrzała na długi sznureczek, który zakończony był totemem.
- Jejku, dziękuję! - Krzyknęła głosem wręcz przeładowanym entuzjazmem i optymizmem. Wybiła się z długich jak na swój wzrost łapek i zawisła nimi na szyi wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yeni
Dorosły
Dołączył: 20 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:01, 10 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Hah, jeżeli tak chcesz, to zgoda. Zawsze coś.- powiedziała z uśmiechem i poprawiła jedni z piór.
- Nie ma za co..- rzekła. Nagle poczuła mały ciężar na szyi. Był ta to Mizu.. Yeni zastrzygła uchem i przytuliła ją do siebie, po czym lekko i delikatnie się schyliła, by odłożyć wilczycę na ziemi. Pociągnęła nosem i popatrzyła wysoko w niebo, by znów przenieść wzrok na Mizu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:00, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Bardzo! - Powiedziała z szerokim uśmiechem. Jej mina chwilowo się zmieniła gdy dotknęła tylnymi łapkami chłodnej ziemi. Obserwując Yeni również zadarła łepek w górę, będąc zaciekawioną co takiego może tam znaleźć. Jednakże tam nie było nic poza ściemniającą się szarością. Deszczowym chmurą brakowało tylko momentu, aby móc swymi kroplami "ochrzcić" przynajmniej tę część krainy. Jak na tę porę roku nie było to niczym nadzwyczajnym. Mizu położyła uszy po sobie, perspektywa tego, że zaraz obie będą zmoknięte, nie była zadowolona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yeni
Dorosły
Dołączył: 20 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd.. Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:46, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
- No to fajnie.- odpowiedziała i zastrzygła uchem, rozglądając się dokoła. Spojrzała w niebo i westchnęła. Pogoda była brzydka, a już się zbierało na deszcz.
- Hmm.. Może pójdziemy gdzie indziej? W sensie w jakieś, ciepła, miłe i przyjemne miejsce? A przed wszystkim suche.- spytała i machnęła nerwowo ogonem i oblizała pysk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:55, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Hmm.. myślisz, że takie teraz znajdziemy? - Spytała przekrzywiając delikatnie główkę w lewo.. Machnęła ogonem i wpatrywała się w jakiś niewidzialny punkt, istniejący tylko dla niej. Myślami błądziła wokół chłodu, jakim raczył ją wiatr, przenikający przez jej jasne futro. Blond grzywka wlatywała na duże, ciemne oczy. Jednak Mizu będąc chwilowo oddaną myślom, zupełnie nie zwracała na to uwagi. Oczami wyobraźni widziała nadchodzącą zimę, powolnie spadające płatki śniegu, które niegdyś łapała na język myśląc, że w ten sposób spełnią się jej życzenia. Zaśmiała się cicho i nagle.. z amoku wyrwała ją kropla, która spadając na czarny nosek postanowiła zmoczyć go mocniej, niż naturalnie zmoczonym powinien być. Potrząsnęła łbem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yeni
Dorosły
Dołączył: 20 Wrz 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:20, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Nie mam pojęcia..- powiedziała po długim zwieszeniu. Westchnęła cicho i popatrzyła w niebo. Nagle coś skapnęło na jej nos, a Yeni jedynie zrobiła zeza.. No nic, już zaczyna padać!
- Ale radziłabym się pospieszyć z wybieraniem miejsce. Może jakieś legowisko?- zaproponowała i podrapała się za uchem. Nie miała pojęcia gdzie by mogły się wybrać! Ona jest tu od niedawna, Miz zna zapewne lepiej miejsca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mizu
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Wiecznej Wody Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:59, 20 Paź 2012 Temat postu: |
|
Krople deszczu z chwili na chwilę się powiększały, mało tego.. same opady były coraz bardziej obfite, co groziło Yeni i Mizu całkowitym przemoknięciem. Dodatkowo patrząc na temperaturę.. woda z chłodnym wiatrem, wcale nie zapowiadały się na przyjemne.
- Wiem gdzie pójdziemy! - Sama nie miała swojego legowiska, mimo długiego pobytu w Krainie, która.. ogólnie była jej domem. Jednak było pewne miejsce, które zawsze jej to legowisko zastępowało. Co prawda, niby zamknięte ono zostało, jednakże jakby coś dobrze przekombinować. Patrząc jednakże na to, że nikt na to miejsce uwagi większej już nie zwracał, a i pełnoprawny właściciel się nim nie interesował, chyba nie będzie miał jej tego za złe, w końcu.. po części też, można powiedzieć, że była tego właścicielką.
- Chodź za mną.. - Powiedziała z szerokim uśmiechem na drobnej, chudej kufie. Znikając między gnijącą zielenią różnych krzaków z powodu nieprzyjaznej temperatury pobiegła przed siebie..
zt.
na sam dół, już edytuję ostatniego posta c:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mizu dnia Sob 9:59, 20 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:09, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Przybyła tu wcale niespiesznym krokiem, z małą Rosier na grzbiecie. Przynajmniej miała nadzieję, iż szczenię nadal tam było, nie paliła się bowiem w trakcie podróży, aby chociażby zamienić z nią dwa słówka. Nie czekając na jakikolwiek znak życia od młodziutkiej istotki, ułożyła się na pograniczu lasu oraz polanki na brzuchu, tworząc z ogona coś na kształt niebieskiej zjeżdżalni. Włosie na nim układało się - w odróżnieniu od pozostałej części grzebienia - wzdłuż ciała, nie zaś prostopadle do niego, więc ze zjechaniem nie powinno być problemu. Chyba, że młoda obierze inną drogę, Henia nie zamierzała w to ingerować.
- Jesteśmy. - Rzuciła jeno oschle, nieco ciszej, by nie spłoszyć ewentualnej zdobyczy. Miała nadzieję, iż mimo niekorzystnej pory roku, przepiórki nadal tam były. Kto wie, czy to ustrojstwo nie zapada w sen zimowy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:02, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
I faktycznie, mała Rosier pochłonięta była obserwowaniem otaczających je widoków podczas podróży.. Każdy czymś się różnił, choć Krainę okrywała jesienna, swojego rodzaju smutna szarość, przez którą przedzierały się gdzieniegdzie odcienie pomarańczu, brązu, żółci czy czerwieni. Mimo wszystko wyglądało to całkiem sympatycznie i było co podziwiać. A może też dzięki temu młoda Ros mniej-więcej będzie wiedziała gdzie kiedyś może się przejść, aby odkrywać dalsze tereny. W momencie gdy GeHe się zatrzymała, zorientowała się, że już są na miejscu, co potem wilczyca potwierdziła słowem. Szczenię przekrzywiło delikatnie łeb zauważając zjeżdżalnie stworzoną z ogona, uśmiechnęła się i usadawiała się wygodnie, następnie odpychając łapkami.
- Łiiii~! - Pisnęła starając się nie być za głośną, acz nadal radośnie, zjeżdżając i wylądowała jak na wilczątko dość zgrabnie. Pomijając tu jedno potknięcie się i plątanie się łapek. Potrząsnęła delikatnie łebkiem i spojrzała na waderę.
- Gdzie one są..? - Szepnęła uginając przednie łapki tym samym zniżając się całym małym ciałkiem do ziemi, chcąc być mniej widoczną. A co do przepiórek, hm.. w sen zimowy nie zapada, gorzej! Odlatują gdzieś tam hen daleko.. Ale dajmy na to, że gdzieś jeszcze znajdą się cielaki, które o tym zapomniały ^^.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:04, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kiedy tamta zjeżdżając wydała z siebie entuzjastyczny okrzyk, dorosła wadera jedno wywróciła oczyma. Taaaa. Zapomniałaby, że szczeniaki są na co dzień bardzo nieznośnymi. Skrzywiła wymownie pysk, czego mała istotka nie miała prawa dostrzec, bo i jak, kiedy znajdowała się raczej w tylnej części Gehenny? Kiedy młoda schyliła swoje ciałko i zadała pytanie, facjata Heni powróciła do pierwotnego wyrazu - czy może raczej wyrazu braku, ale mniejsza o większość. GeHe także ugięła łapy, przyjmując charakterystyczną dla skradającego się drapieżnika pozycję.
- Podejrzewam, że kręcą się po tej polance. - Szepnęła, znajdując się swym ciemnym, obślinionym pyskiem nieopodal uszka młodej. Gestem łba wskazała polanę, od której dwójkę wilków dzieliły jakieś liche krzaczki. Liche, zwłaszcza teraz, kiedy jesień brutalnie wyrwała im wiekszość listków, pozostawiając jeno gołe, suche gałązki w opłakanym stanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:41, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Spojrzała we wskazanym jej kierunku z zaciekawieniem, niestety owe krzaki były jedynym co ujrzeć mogła - takie to minusy bycia małym. Ale kiedyś urośnie.. chyba.. raczej? O.O" Powolnie się skradając prawie, że podpełzła do ogołoconych krzaczorów. Obejrzała się za Gehenną, oczekując, że ta zrobi podobnie. Na pyszczku młodej dało się zauważyć jedynie skupienie. Ani śladu uśmiechu czy innych emocji, samo skupienie. Powoli i dosyć zgrabnie jak na swój szczenięcy wiek zaczęła jak najostrożniej wymijać suche gałązki, które mogły się złamać i być usłyszanymi przez ptaki. Chciała podejść jak najbliżej wspomnianej polanki i zauważyć, na co dokładniej tak się czai.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:52, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
Gehenna najpierw pokazała młodej, że śmiało może iść dalej. Ot, jakby ją ponagliła. Następnie zaś ruszyła za nią powoli i ostrożnie, unikając złamania gałązek. Podsunęła się najbliżej krzaków, jak mogła, bez ryzyka narobienia hałasu. Usiadła, następnie unosząc wysoko łeb, przy okazji maksymalnie wyciągając chuderlawą szyję, aby zobaczyć jak najwięcej polany i dostrzec, czy pałętają się tam jakieś ptaszyska. Jakieś tam były. Pochyliła się ku młodej.
- Jest tam kilka osobników. - Skomentowała szeptem, nie mając pewności, czy wilczka była w stanie dostrzec coś pomiędzy łysymi gałązkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:52, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Rosier przez cały czas obserwowała starszą wilczycę. Zapisywała w pamięci z uwagą jej ruchy, to co robiła i jak to robiła i starała się naśladować. Wiedziała, że Henna musi zajmować się tym.. wręcz profesjonalnie! Bo przecież jakby tak nie było, to czemu miałaby polować? Odwróciła się w pewnym momencie, jak na rozkaz w stronę niewielkich rozmiarów, natomiast dość pulchnych ptaków. Przyglądała się im z zainteresowaniem, jedne były jaśniejsze, inne ciemniejsze, zaś tak czy inaczej wszystkie w odcieniach brązu, tak śmiesznie jakoby nakrapiane czernią.
- A one nam nie odlecą? - Odszepnęła zagadując. No cóż, były ptakami, miały skrzydła, dla niej było logicznym, że mogą po prostu je rozwinąć i odlecieć..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:24, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Czemu miałaby polować? Ano po to, by przeżyć. Gehenna nie odczuwała jako takiej frajdy goniąc na oślep za przekąskami, jak to bywa z "rasowymi" łowcami. Oni polują, bo lubią. Ona zaś dlatego jeno, coby zapchać żołądek, by mieć siłę, aby funkcjonować. Dlatego pewno wcale nie rwała się do polowań czy coś, a jak już odczuwała głód, obierała raczej cel, którego powalenie nie wymaga szczególnie wiele energii czy wysiłku. Dlatego pewnie ceniła sobie wszelkiego rodzaju kuraki, zające czy młode warchlaki lub inne dzieciaki, porzucone przez rodziców. Oblizała powoli kufę, nieco jakby wręcz anemicznie.
- Jeśli uda nam się je skutecznie zaskoczyć, nie zdążą nawet rozwinąć skrzydeł. Proponuję odczekać chwilę, aż podejdą bliżej, wtedy wyskoczymy szybko i sprawnie, wbijając kły w ich ciała, najlepiej kierować się w szyję, jeśli jednak stwierdzisz, że sięgnięcie do krtani może być trudne, nie marnuj czasu na ustawianie się i tak dalej, a chwyć kłami to miejsce, które dasz radę. Tylko uważaj, mają ostre pazurki. - Szepnęła konspiracyjnie do młodszej kompanki, pochylając wcześniej - rzecz jasna - łepetynę. Uśmiechnęła się koślawo, powracając z wolna do obserwacji niewielkiego stadka ptaszyn, skubiących trawę na polance. Miała nadzieję, że zwierzęta te rzeczywiście podejdą bliżej ich kryjówki, na co z resztą były spore szanse.
- Staraj się zbyt często nie ruszać, zwłaszcza, kiedy będą blisko. To jedyna metoda, aby te nas nie zauważyły i nie uciekły. - Dodała tym samym tonem, nie pochylając dla odmiany łepetyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:36, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Przyglądała się Hennie wyczekująco, kątem oka łypiąc na małe stadko "puszystych" pierzastych. W mniemaniu Ros wyglądały całkiem zabawnie i dość.. nieproporcjonalnie. To nawet już ona wygląda przy nich bardziej symetrycznie, chociaż również jest mała i według niej ma przykrótkie łapki, małe ciało, a za wielki łeb. W momencie gdy wadera się odezwała, szczenie skupiło na niej całą swoją uwagę. Co jakiś czas kiwała główką, co musiało nieco kojarzyć się z jednym z piesków, które stawia się z tyłu w samochodzie aby tak tymi łepetynami chill'owały xd. Powracając spojrzeniem do przepiórek zlokalizowała miejsce w jakie wgryźć się powinna. Tak, najwyżej jakby było to dla niej problemem po prostu złapie za.. skrzydło czy coś co się tam jej nawinie, no i z dala od pazurów, rzecz jasna.
- Nie ma problemu. - Zniżyła się jeszcze bardziej do ziemi, delikatnie i na przemian poruszając łopatkami (aż mam taką scenę z Króla Lwa przed oczami jak to Kiara chciała zapolować na antylopy, no ewentualnie Kovu uczył ją jak to się robi XD).
- Kiedy będą na tyle blisko..?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosier dnia Wto 10:37, 30 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:49, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Pieski kiwające łebkami! Userka pamięta, jak miała takiego labradorka. I białego tygrysa, taaak! Ale... nie ma nawet pojęcia, co się z nimi stało. Kilka lat temu, z dziesięć może, zawsze były w pobliżu, a teraz sobie wzięły i zniknęły. Jak matka userki wróci z zakupów, zapewne zostanie zasypana pytaniami, których sens pozostanie zaiste wątpliwym.
Król Lew <3 . Rosier za bardzo chyba uderza w sentymenty gracza, kreującego czarną, wychudzoną waderę, wszakże jej myśli poczynają niebezpiecznie zbaczać na niewłaściwy tor, co skutkować może wykolejeniem. Taaak.
Gehenna spojrzała na małą, uśmiechając w satysfakcją. Mała miała dryg, to widać. Nie zdziwi się, kiedy za kilka lat - o ile danym będzie GeHe tego dożyć - Ros stanie się najznamienitszym ze znamienitych łowców. Ale, ale! Cichosza, nie pora na to. Zwilżyła różowo-szarawym ozorem ciemny nos, nadając mu przy okazji połysku, wszakże kiedy ma się ślinotok nieuniknionym jest, by każdy dotyk jęzora równał się idealnemu nabłyszczaniu ów kleistą mazią, do czego jednakże Gehenna była już przyzwyczajoną.
- Kiedyś na pewno. Myślę, że nie może to trwać długo, ptaszyska z natury się kręcą jak głupie to tu, to tam. Chyba, że masz inny plan? - Wątpiła, ale niech się szczenię cieszy, że ktoś z jej zdaniem się liczy. Im szybciej zyska sobie przychylność wilczątka, tym lepiej. Może jako istotka nie sięgająca dorosłemu wilkowi do łokcia na niewiele się zda, jednakże pomyślmy o starości - kiedy już Henia nie będzie miała tyle wigoru (o ile posiadała go kiedykolwiek...) przyda się ktoś, kto zapoluje, gdy jego mentorce czy, psiakość, mentorce zaburczy w brzuchu. Tak!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|