Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:13, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Uch, wybacz, toż to przecież nie jest moim celem, ani na myśli tego nie miałam c:. Ale cóż poradzić, że mimo wszystko do sentymentów mych również to należy, ale dobra, dobra.. nie rozpędzajmy się, bo to przecież o przepiórki się rozchodzi!
Hm, cóż, młoda Rosier dopiero się uczyła, a że jak to userka Henny raz wspomniała - młody umysł jest chłonnym. Im więcej się na uczy dziś, tym więcej umieć będzie jutro. Widząc niewiele w sumie mający do polowania gest wilczycy, związany z językiem, oraz zwracając uwagę na ślinotok, Ros z uśmiechem starała zrobić się to samo, taki mały klon. Na co jej się to zdało? Nie wiedziała, wiedziała natomiast, że nie przyniosło to aż takiego efektu. Ale zaraz, zaraz, takie rzeczy to kiedy indziej, miała się skupić, czyż nie? Słysząc pytanie zamyśliła się na chwilę.. Jakby tak..? Nie, przecież one wtedy mogą odlecieć. Chyba, że..
- A jakbym tak.. ja do nich wybiegła z jednej strony, gdzie.. Ty byś była schowana za nimi? - Zaczęła niepewnie. - No bo, jeśli by tylko uciekały na nogach, chcąc się po prostu schować, byłyby naprowadzone na Ciebie.. chyba.. - Wszystko powoli zaczęło jej się plątać, a i pewność siebie spadła przez co głos ze słowa na słowo cichł. Ach, no przecież, wzgląd na przyszłość najważniejszy XD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:25, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Zastanowiła się. Myślała o tym wcześniej, ale... jeśli coś ma do wyboru uciec na nogach lub odlecieć wiedząc, że w ten sposób skuteczniej umknie przed atakiem, co wybierze? Inna sprawa, że z miejsca się ku górze pionowo nie wzniesie, że musi jakiś tam rozbieg wziąć... Spojrzała na młodą z udawanym podziwem, zupełnie, jakby Henia w życiu by nie wpadła na tak świetny pomysł! Och, kochana Heniu, gdzie Twa moralność? Manipulujesz biednym szczeniakiem tak, jak tylko ci na łapę... I nawet powieczka ci nie drgnie! Przebrzydła istoto.
- Można. Ale jeśli zdecydują się odlecieć, nie wiadomo, jak to wszystko się potoczy.
GeHe odrzuciła wcześniej ten pomysł ze względu na to, iż strategia taka oznaczałaby wymóg ruszenia tyłka i rzucenia się w pogoń, ale skoro młoda zaofiarowała, iż przejmie funkcję zaganiacza... Warto chyba skorzystać z tak kuszącej propozycji? Przy okazji zobaczy, ile dzieciak jest tak naprawdę wart i czy - olaboga! - nie pomyliła się w jego ocenie.
- Oba wyjścia wiążą się z ryzykiem, ale tak jest zawsze. Zatem wybierz, czy chce Ci się je zaganiać, czy może raczej wolisz poczekać. - Po co spytałaś? Toż to dzieciak, ma zapewne problem z usiedzeniem w bezruchu w jednym miejscu! Przepiórki skubały nadal beztrosko trawę, widocznie nie wyczuwały obecności myśliwych. Zmieniały przy tym raz po raz miejsce, odbiegając - kołysząc się zabawnie na boki - kilka centymetrów. Zdawało się, iż faktycznie przybliżały się do kryjówki wilków. Henia spojrzała na maleństwo, uśmiechając zachęcająco, choć ślepia jej wyraźnie patrzyły nań ponaglająco, ot - taka mała jakby sprzeczność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:52, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Młoda widząc podziw w oczach wadery uśmiechnęła się szeroko z trudem starając się utrzymać ogon w bezruchu, aby ten przypadkiem czegoś nie strącił, tudzież połamał. No, jeśli ptaszory by to wyłapały, obie mogłyby pożegnać się z obiadem.
Ech, Henna wymagała od jej biednego łebka tak dużo myślenia! Ale cóż, takiż to los wilka, a co dopiero młodego wilczątka, które chce wyrosnąć niegdyś na porządną, samowystarczalną wilczycę, prawda? Szczenię również wyłapało, że stadko powoli zaczęło się zbliżać. Już chciała postawić na ów swój plan, jednakże.. patrząc na pomysł Gehenny, ptaki mogą upolować minimum dwa, może jak im się poszczęści trzy. Natomiast jeżeli miałyby się rozdzielić kto wie, czy przepiórki nie okażą się nad wyraz myślącymi, a one zostaną tylko z jednym łupem?
- No doooobra.. czekamy. - Zdecydowała w końcu wpatrując się w jednego z "pulchniaków", tak.. obrała już sobie cel, bez wątpienia. Końcówka ogona poruszała się delikatnie po ziemi..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:17, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
Skinęła w milczeniu łepetyną, lustrując cały czas stadko potencjalnych ofiar. Pochyliła nieco łeb, zapobiegawczo naprężając wszelkie mięśnie, gotowa do ataku. Wolała być przygotowaną, jakby coś. Spojrzała przelotnie na młodszą kompankę, uśmiechając do niej delikatnie.
- Jeszcze chwila. - Szepnęła ledwo dosłyszalnie, powracając wejrzeniem na przepiórki, które faktycznie były już o dwa susy od nich. Można.... Tak, to ta pora, nie wiadomo, czy ptaki za moment nie oddalą się na powrót, co znaczyłoby, iż ich wysiłki i te wszelkie chwile czekania poszłyby na marne.
- Już! - Wydała polecenie ostrym szeptem, po czym nie czekając na odpowiedź, wyskoczyła z krzaków, wcześniej jednak gestem łba wskazując miejsce, gdzie krzaki były niezwykle rzadkimi, ot, taka dziura, przez którą bez większych kłopotów istotka rozmiaru Rosier może się przedrzeć, bez obawy o skaleczenie się. Hennie było wszystko jedno, zatem wyskoczyła jak stała, wbijając kły w szyję jednej z przepiórek. Miała nadzieję, że zanim reszta zorientuje się, co tutaj właśnie zaszło, Ros zdąży zaatakować jedną z ptaszyn. Niektóre nawet zdawały się nie spostrzec wilka, głupie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:28, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
A ptaszynki podchodziły coraz bliżej i bliżej, dlatego też i Ros wiedziała, że musi być gotową. Przez chwilę w myślach pojawiały się obrazy z pierwszych polowań na zające, gdzie to również liczyła się szybkość i wyczucie czasu. W pogoni za długouchym trzeba było wyłapać odpowiedni moment, aby gryzoń nie miał zbyt wielkiej możliwości manewru. Trzeba było też odpowiednio kontrolować ruchy, jak gdyby chciał zmylić swojego prześladowce i jednym, zwinnym ruchem zmienić kierunek ucieczki. Aczkolwiek tu było nieco inaczej, jednak Rosier podchodziła do tego w sposób podobny. W momencie gdy usłyszała polecenie, nawet nie zwracając uwagi na wskazane przez Gehe miejsce rzuciła się w stronę stadka skupiając się tylko i wyłącznie na wcześniej zamierzonym celu. Oczywiście, nie było dla niej prostym doskoczyć do niego jednym czy dwoma skokami, dlatego też ostrożnie przebierając łapami podbiegła i bojąc się, że ofiara może lada moment zorientować się co do sytuacji złapała ostrymi ząbkami za lewe skrzydło, aby je nadszarpnąć. I korzystając z zaskoczenia szybko spróbowała zacisnąć szczęki na gardle małego zwierzątka. Nie przyniosło to oczywiście wyobrażonego efektu, jak to przedstawiane było w myślach szczenięcia. Ptak nie padł bez życia z opuszczoną głową, acz starał się jakoś wyszarpnąć machając skrzydłami, co tylko mogło nasilać jego ból, gdyż wilczątko z uporem zaciskało słabe szczęki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:45, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kiedy Henna skutecznie zadusiła przepiórkę - no bo przecież miała spore predyspozycje, ot chociażby wydłużone nienaturalnie kły - spojrzała na młodą. Wypuściła truchło z umorusanych krwią warg, które oblizała krótkim ruchem. Uśmiechnęła się z satysfakcją, dając niemy upust swemu zadowoleniu względem zdolności młodszej. Tak, jeszcze wiele musiała się nauczyć.
- Spokojnie, Rosier. Zraniłaś ją na tyle, że już Ci nie ucieknie, teraz możesz ją dobić w dowolny sposób. - Powiedziała. Może by i pomogła, ale... nie chciała odbierać wilczce radochy z zamordowania pierwszej swej zdobyczy. Widziała, że wiele sprawia jej to przyjemności - niczym i Hennie. Tak. Machnęła ogonem. Jedynym znakiem, wskazującym na przebywanie stadka w tym miejscu, była teraz martwa samica, tkwiąca u przedniej łapy wychudzonej wadery, oraz rzucającej się desperacko, ledwo żywej ofierze młodziutkiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:06, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
W momenci gdy Henna się odezwała Rosier oderwała się chwilowo myślami od przepiórki. Ta czując mniejsze zainteresowanie swym ulatniającym się z sił ciałkiem jakoby ostatnimi ruchami chciała wydostać się z objęć śmierci, jaką stanowiła dla niej Ros. Wilczątko z niezadowoleniem spowodowanym efektem, przycisnęło z impetem pierzastą ofiarę do ziemi zaciskając mocniej ząbki, przez które z gardła stworzonka zaczęła lecieć krew, a ono samo padło bezsilne. A szkoda, bo szczenie już miało w głowie wizję jak w odpowiedzi na "dobicie w dowolny sposób" bierze kamień i ogłusza, niczym w bajkach. Jakich? Nie mam najmniejszego pojęcia, ale mnie samej tak się skojarzyło. Jednak tak czy inaczej.. Usiadła zadowolona z siebie, energicznie machając ogonem na boki. Z uśmiechem spojrzała na Gehennę jakby oczekując jakiegoś ważnego wyniku. Usatysfakcjonowana oblizała umorusany krwią pyszczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ohme
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z fabryki żelek! Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:03, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Mała spokojnie wędrowała przez lasy, z trudem utrzymując w zębach kosę. Co jak co, ale bardzo jej się podobało to... co. Rozejrzała się wokoło (wciąż trzymając kosę, więc lepiej uważać). No cóż, chyba spędzi parę chwil w samotności... Zaraz, parę chwil?! Całe życie jest porzucona przez rodzinę, przyjaciół lub ukochanego. Rozterki życiowe wiecznego szczeniaka, ciekawe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:06, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Małe uszka Rosier tak jakby wyłapały jakiś szelest. Szelest zwierzęcia na pewno większego niźli przepiórki, których jeszcze przed chwilą było więcej, pomijając te dwie martwe. Pytająco spojrzała na Gehennę jakby nie do końca wiedzieć czego ma się spodziewać. Ale przecież Henna medium nie jest, nie mogła tego wiedzieć.. Nie jest, prawda? Szczenię instynktownie napięło jeszcze niewyćwiczone w żaden sposób mięśnie, a sierść na karku i ogonie momentalnie się zjeżyła. Całą swoją sylwetkę zwróciła w stronę, z której to wyjść mogło owe "coś", bądź też ktoś..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:04, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Samica z dumą przydreptała w to miejsce. Bezczelna obejrzała się za siebie i i nagle zauważyła małą przepiórkę. Zakradła się od niej bezszelestnie i zaatakowała ja od tyłu. Teraz ptaszek leżał martwy na ziemi. Cheeky wzięła go do pyska i odeszła kilka kroków dalej. Usiadła niedaleko czarnej, dorosłej wilczycy i młodszej białej samiczki. Interesująca para. Bezczelna zaczęła w spokoju jeść swoja zdobycz. Wyciągnęła swój sztylet i zaczęła go polerować ogonem. Gdy już skończyła jeść, to wyrzuciła kosteczki za siebie i schowała sztylet z powrotem. Teraz obejrzała sobie mała samiczkę. Ciekawe czy młoda ją zauważy. A ta starsza, była naprawdę interesująca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:09, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Otoczono je? Z zupełniej innej strony również dobiegał szelest, o wiele wyraźniejszy i intensywniejszy niż ten poprzedni.. Czyli albo zwierze było większych gabarytów, albo zupełnie nie kryło się ze swoją obecnością tutaj. I gdzie patrzeć? Co robić? Nerwowo spojrzała w inną stronę i wyszczerzyła małe, drobne kiełki. Z jej gardła wydobył się cichy, szczenięcy warkot, który.. do imponujących na pewno nie należał. Ale cóż począć? Kątem oka łypnęła na Hennę, która chwilowo się wyłączyła, na co trzeba spojrzeć wyrozumiale, mniej-więcej znając sytuację userki. Potrząsnęła łebkiem, przecież jeśli zaraz stąd wyjdzie jakiś.. niedźwiedź, ona będzie bezużyteczna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:15, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Samica potrząsnęła łbem zdziwiona. Cóż to? Młoda jej nie zauważyła? Dziwne... Samica odchrząknęła na tyle głośno, aby szczeniaczek ją zauważył. Chyba się udało. Cheeky kichnęła głośno. Głupie, przepiórcze pióra!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:23, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
A wybacz, myślałam, że ona była gdzieś jakoś dalej, za krzakami czy cuś xD.
Jej oczom ukazała się szara, starsza od niej, aczkolwiek drobniejsza od Gehenny, wilczyca. Rosier złapała za skrzydło martwą przepiórkę i przysuwając się do Gehe, zrobiła to samo ze swoją zdobyczą. A co jeśli tamta będzie chciała jej ją ukraść? Niee.. ona na to nie pozwoli! W tym wypadku zrobiłaby z nią to samo co z tą przepiórką (xd). Nadal mając napięte mięśnie obserwowała nieznajomą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ohme
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z fabryki żelek! Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:24, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Mała zastrzygła uchem. O, ktoś tu musi jednak być. No, albo coś. W każdym bądź razie wstała i zgrabnym kroczkiem ruszyła w stronę hałasu. Czego ona będzie się bała, jeśli ma w pyszczku taką kosę! W pewnym momencie odłożyła ją na ziemię i wyjrzała przez krzaki. Wilki? Dwa wilki? Cóż, lepszy rydz niż nic. Przynajmniej ktoś chociaż przez krótki czas dotrzyma jej towarzystwa... prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:30, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Samiczka uśmiechnęła sie do białej wilczycy (Rosier) i powiedziała:
-Hej mała! Myślisz, że chce ci ukraść zdobycz? Nie martw się! Ja tak nie jestem! Umiem sobie sama złapać.-to mówiąc Bezczelna chciała zaimponować młodej, więc wyciągnęła swój sztylet i rzuciła go do góry. Cały czas patrzyła się na młodą. Gdy sztylet spadł na ziemię koło Cheeky znajdował się na nim nabity ptak. Czarny kruk... Samica uśmiechnęła się i rzuciła go dla małej, a swój sztylet schowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:38, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Spojrzała ciekawie w stronę krzaków, z których po chwili wyłoniła się biała główka drobnej wilczycy. A więc jednak były otoczone! Czy to wszystko było zaplanowane? Nie, to ona była dziwnie przewrażliwiona. Machnęła ogonem i spod przymrużonych powiek przyjrzała się starszej wilczycy.
- Nie jestem mała.. - Skwitowała spuszczając wzrok w dół. Dobra, była mała i doskonale o tym wiedziała, ale to nie znaczy, że inni muszą jej to wytykać, prawda? Znaczy to jej się wydawało, że jej wytykają. A przecież to normalna kolei rzeczy! Szczeniaki są małe, dopiero mają czas, żeby urosnąć. "A żebyś się nie zdziwiła jak i Ciebie przerosnę.." Pomyślała sobie. Widząc dziwny przedmiot jaki trzymała wadera podążyła za nim wzrokiem, na wszelki wypadek, żeby to móc się uchronić, jakby miał spaść komuś na głowę. Chwilę później tuż przed nią leżał nieżywy kruk. Biedne zwierzątko, akurat kruki są ukochanymi ptakami użytkowniczki Ros, ale co począć?
- Podane jedzenie pod nos nie sprawia takiej satysfakcji jak to, które zdobędzie się samemu. - Ruchem pyska wskazała na własne jedzenie, z którego konsumpcjom czekała. Kiwnęła tylko głową jakby odmawiając kruka. Nie podziękuje, przecież.. dostała radę, aby nie dziękować. I jej trzymać się będzie. Kątem oka rzuciła w stronę drugiego wilczątka. Delikatnie przekrzywiła łeb, co spowodowało oklapnięcie przeciwległego ucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:41, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Samiczka uśmiechnęła się i podeszła do Rosier.
-Jakby co... Mam na imię Cheeky czyli Bezczelna, mówię na ciebie mała, bo nawet nie znam twojego imienia. Więc wiesz...-powiedziała do niej wilczyca z wyraźnym rozbawieniem. Usiadła przed białą samiczką i posłała jej szeroki uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ohme
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z fabryki żelek! Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:46, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Dobra, co się będzie kryć (i tak nieumiejętnie). Mała złapała ząbkami za drewniany koniec kosy i ciągnąc ją, tyłem podeszła do grupki wilków.
- Witam - powiedziała wesołym głosikiem i znów pozwoliła broni położyć się na ziemi. Świecącymi oczkami spojrzała spokojnie na mała samiczkę. - Hm, tyle lat w Krainie, a wciąż trudno spotkać szczeniaki - zauważyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:50, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca popatrzyła ku małej waderze z kosą i uśmiechnęła się pogodnie.
-Siemka mała! Jak ci na imię?-powiedziała do samiczki i odwróciła się w jej stronę. Ta mała jej się naprawdę spodobała! Taka odważna, żeby do niej podchodzić!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:53, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
W momencie gdy wilczyca zbliżyła się do niej jeszcze bardziej sierść na karku delikatnie się zjeżyła, ot - instynktownie. Nie da się ukryć, że czuła się nieco.. przytłoczona.
- Nie jesteś bezczelna.. - Skwitowała kilkoma słowami. - Nawet nie wyglądasz na bezczelną.. - Gah, to postrzeganie wszystkiego przez szczeniaki. No tak, bo czy osoba bezczelna potrafiła by tak pogodnie podchodzić i witać się ze wszystkimi dookoła? No nie, aczkolwiek.. trzeba pamiętać, że jest to tylko imię. Zlepek liter, który nie musi mieć ani krzty powiązania z osobowością danej osoby. Spojrzała na białą wilczycę z kosą. Uniosła brew lustrując narzędzie zła leżące na ziemi obok.
- Bry.. - Odpowiedziała i kiwnęła łbem, w geście przywitania. Zaraz, zaraz - tyle LAT?! - Hm, jesteś jedną z niewielu? - Spytała trochę zdziwiona. No cóż, ale może ta druga się przejęzyczyła.. Może chodziło o miesiące? Co jak co, jednak o istnieniu Wiecznie Młodych, Ros pojęcia jeszcze nie miała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|