Las śmierci

Legenda

Spuściła ironicznie łeb- jestem Evana - powiedział zaciskając zęby. Złość jej jednak po chwili minęła - Nie chce żebyś sobie lub komuś zrobił krzywdę - popatrzyła na niego troskliwie

Szasta

Mało ważne muszę znaleźć zabójce Sherii-rzekł.Wstał i skacząc od drzewa do drzewa wydostał się stamtąd.Czuł pustkę może walka mu pomoże.

Rook

poobrywał z drzew liście po czym rozgniótł je kamieniami. taką 'masę' nałożył na swoje zranione skrzydło, mrużąc ślepia.

Shauni

- I ptaszek znowu uciekł - mruknęła w stronę Evany.

Legenda

Spojrzała na Sherii - on myśli że on myśli że Sherii nie żyje - powstrzymała śmiech - Nie wiem czy warto go ścigać jak będzie tak uciekać - powiedziała

Rook

rozejrzał się. co prawda był głodny, ale musiał być cierpliwy. podniósł się ostrożnie z ziemi, wyczuwając zapach zwierzyny, łani. odbił się łapami i wylądował wprost przy zwierzęciu. złapał łanię za kark i wrócił do dawnego miejsca.

Shauni

- Tak trzeba go ścigać - powiedziała i wybiegła z stamtąd, węsząc w powietrzu i idąc za zapachem Szasty.

Rook

zjadł łanię niemalże w całości. walnął ogonem w 'ognisko' kilkanaście razy aż zgasło. wyszedł powolnym krokiem, najedzony.

Legenda

Została przez chwilę. Myślała jak przywrócić Szastę do dawnego życia. Wymyśliła. Nie wiedziała czy to zadziała, ale trzeba spróbować. Pobiegła szukać Szasty.

Paige

Szasta

Przyszedł i położył się obok Paige.Zapatrzył się na jej kolorowe futerko,zaszurał ogonem po ziemi.Spojrzał w niebo,zamyslił się.

Paige

- A więc... - wzięła głęboki wdech. - Może ja zacznę? Ten, nowy - skinęła łbem na Rook'a. - Znasz?

Szasta

Owszem miałem okazje-rzekł i nie oderwał wzroku od nieba,było takie bezkresne jak jego dusza.Serce mu zabiło mocniej,poczuł się wolny...

Paige

- I? Jakie wrażenia? - Zerknęła na Rook'a. - Przyciąga wzrok tymi barwami.. - pokręciła łbem.

Szasta

Nie najlepsze,ale cóż-odrzekł i pokręcił łbem.Pacnął łapą o glebę a kurz się uniósł.Mamrotał coś pod nosem,pazurami podrapał się w tylną łapę.

Paige

- No co Ci? - zapytała troskliwie. - Mi, powiadam Mi, możesz gadać wszystko. Więc szerzej proszę.

Szasta

Jak mam być skoro życie mi się wali-rzekł zdziwiony jej troskliwością.Zakłopotany trochę zakrył łapy ogonem,skojarzył ją.Przecież to ona mu się wtedy podobała,ale wyglądała trochę inaczej.-pomyślał.

Paige

[To ta sama postać, uchwycona w różnych momentach :p]
- Wali? - oczy rozszerzyły jej się na maxa. - Szerzej, Szasto, szerzej!

Szasta

xxWszystko dowódca,który mi nie ufa-przynajmniej ja tak czuje,była,którą kocham a ona mnie nie chce,moja reputacja przez ostatni czas legła w gruzach //przez nie rzetelnego usera//wystąpiła u mnie mutacja,muszę znaleźć dobrych wojowników i zaciągnąć ich do armii,ale gdzie tacy są?-rozgadał się i zamilkł.

Paige

Milczała. Upewniwszy się, że skończył, wzięła głęboki oddech. - Tak też jest, Szasto. Dowódca ni ufa Ci, ale ufa Ci wiele innych osób, na przykład ja. Jeżeli Lajra(lajra, dobrze?to była Twoja partnerka) nie chce z Tobą żyć, to znak, że nie jest osobą, która jest warta Twojego zaufania. I na pewno znajdziesz jeszcze kogoś ... - zagryzła wargę. - Też coś takiego przeżyłam... - W oczach zaczęło się odbijać coraz więcej szczegółów krajobrazu. - I moja reputacja także legła w gruzach. Ale czym ona jest? Czym jest zemsta? Chciwością. A chciwość? Bezmyślnością. A ona głupotą. Naprawdę masz jeszcze całe życie przed sobą, po co więc się tym przejmujesz?