Las śmierci

Nela

Podeszła zaciekawiona do wilków i mrugnęła do nich na powitanie jednak widząc niepewność Hakuro trzymała się na dystans

Legenda

- Cześć - burknęła mierząc wilka wzrokiem. Po chwili odwróciła wzrok w stronę lecącego motyla.

Hakuro

Oddalił się do Nel-Hej mała-rzekł,ale nie spuszczał oka z czarnej wadery.Usiadł i uśmiechnął sie do małej.Wataha Nocy jak mniemam-powiedział do Evany.

Nela

Nel przysłuchiwała się ciekawsko rozmowie i po chwili uznała że lepiej nie przeszkadzać i oddaliła się pod pobliskie drzewo.

Legenda

- Źle mniemasz, bo jestem z watahy Wody - warknęła nie odwracając do niego łba.

Hakuro

Taka mroczna i z watahy Wody...-prychnął i obserwował ją bacznie.Wojownik-strzelił i analizował jej zachowanie.

Nela

Zobaczyła że sytuacja robi się trochę ostra więc oddaliła się jeszcze trochę

Legenda

- A co nie pasi ci coś?! - Spojrzała ostro na basiora. Jej oczy wydały się przez chwilę czerwone.

Hakuro

Jego ślepia migały na czerwono,uśmiechnął się szyderczo-Widać-rzekł i pochylił pysk,węszył.Adoratorka Szasty-mruknął i węszył,był głodny.

Legenda

Wstała. Miała dość tego wilka. Przeszła obok niego. Gdy była przy nim niedbale prychnęła - Wredny basior - bąknęła i zaczęła iść w kierunk gór.

Hakuro

Zaśmiał się...tajemniczo, wiele myśli przelatywało mu przez łeb.Próbował być miły,ale nie ufał jej bo zachowywała się dziwnie.

Legenda

Gdy podeszła do drzewa splunęła i odwróciła się do wilka. Uśmiechnęła się szyderczo i zniknęła za drzewami.

Nela

Zdziwiło ją zachowanie tej wilczycy - nic dziwnego że Hakuro je nie ufał - pomyslała

Hakuro

Wyczuł ofiarę i skradał się,niedźwiedź zaczął uciekać więc ruszył za nim.Pobiegli w głąb lasu czy to jakaś pułapka.

Lucyfer

- Ja za to mam jajo smoka. - wziął jajo w łapy i zeskoczył na ziemię. Wiadomo, upadek na trzy łapy to nie jest dobry pomysł. Za to wylądował na grzbiecie, oczywiście ochraniając jajo.

Nela

Przyglądała się jaju robiąc wielkie oczy

Paige

Szasta

Przybiegł tu ze szczeniakiem na grzbiecie postawił ją delikatnie na ziemi. Odetchnął z ulgą gdy był w miejscu gdzie nie ma Demona. Spojrzał na Shade ciepłym wzrokiem i myślał o Zakiro. Usiadł i zamyślił się - Co cię tak nurtuje? Widziałem twoje zdziwienie gdy osłoniłem cię swoim ciałem... - rzekł spokojnym donośnym i pełnym zrozumienia głosem.

Shade

- Nikt nigdy... Do tej pory tego nie robił. - schyliłam łeb. - To zupełnie... Dla mnie obce, że inni zachowują się tak... Jak Ty teraz.

Szasta

- Nic wielkiego nie zrobiłem...-uśmiechnął się i przekrzywił łeb. Westchnął i spojrzał w niebo...- Jak się czujesz? Głodna? - rzekł...lubił się troszczyć o innych, rzadko myśląc o sobie samym.