Las śmierci

Diamond

Wbiegła tu za zapachem swojego stareeego przyjaciela - Siemasz Baksiu - krzyknęła już w wejściu i wskoczyła na niego przewracając go.

Baks

Hej hay-krzyknął do Dia
Co tam na mnie skaczesz?-zapytał
//czy ja śmierdze? xD//

Diamond

- Od tak a nie mogę? - zrobiła swoją minkę i spojrzała na waderę - Wybacz mi gdzie moje maniery Diamon jestem. - uśmiechnęła się i podała jej łapę.
// Nie...tak zniewalająco pachniesz, że cię odnalazłam xD ///

Shade

- To ja Wam nie przeszkadzam. - powiedziałam uśmiechająć się. Wyciągnęłam łapkę w stronę Diamond. - Tak przy okazji. Shade jestem.

Diamond

- Miło mi...i przepraszam, że sie tak wciełam w waszą rozmowę. Sorry - uśmiechnęła się i ogarnęła wzrokiem waderę.

Baks

Ej ej shade zostań-nalegał

Shade

- Nic się nie stało. - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie. - Ja i tak już miałam się zbierać, także Baks zostałby sam. - zaśmiałam się. - A teraz wybacz, że tak krótko. Do zobaczenia! - uśmiechnęłam się i pobiegłam.

Diamond

- Nowa dziewczyna? - zażartowała i zeszła z niego. Machnęła jak zwykle puszystym ogonem i usiadła obok nich. - Na razie - krzyknęła za nią.

Baks

No fuck-krzyknął kolejna mnie zostawiła-zażartował xD

Diamond

- Biedaku...co z tobą jest, że cię masowo porzucają - zaśmiała się i pogłaskała go łbie łapą. - A tak na poważnie to co u ciebie? - spojrzała na niego. Dawno go nie widziała.

Baks

A stara bida-powiedział z wiejskim akcentem do Dia
Życie nie jest taki łatwe nawet dla mnie. Może mnie tu nie powinno być?-majaczył sam do siebie

Diamond

Patrzyła na niego ze śmiechem w oczach - Coś się stało? Nigdy taki nie byłeś...a znam cię dobrze. - spytała trochę zaniepokojona jego majaczeniem i zachowaniem,
- Jakaś nowa niunia? - uśmiechnęła się przy ostatnim słowie.

Baks

Możliwe-powiedział
Hakuna matata, hakuna matata-powtarzał
Hakuna matata, to nie byle bzik!
Już się nie martw, aż do końca twych dni!
Naucz się tych dwóch radosnych slów hakuna matata!-śpiewał sobie

Diamond

- Jednak się nie zmieniłeś...chyba, że ci totalnie odbiło - zaczęła się śmiać i wymruczała do siebie - odleciał...ech - siedziała i patrzyła na jego wyczyny.

Baks

Czuję co się święci xD
Opętał ich zły duch
Dam głowę, że w tym naszym trio
Zostanie tylko dwóch-śpiewał dalej

Diamond

- Ta noc karesom sprzyja miłosny tchnęła czar... w tej sytuacji rooomantycznej. Co będzie strach sie bać!- dokończyła śpiewając razem z nim.

Baks

-Kufa co ty śpiewasz dziefczyno-ocknął się
-Kompletny brak gustu-dodał

Diamond

- Eeeej - popchnęła go i odsunęła się z fochem. Obrażona odwróciła wzrok i patrzyła w księżyc...- Yyyh - parsknęła tylko.

Baks

Dmuchawce, latawce, wiatr-zmienił klimat
Ej no-powiedział do niej
-Wiesz co by nie było to hay bunny^ xD

Diamond

Udała, że już go nie słucha i położyła sie. Zamyślona patrzyła na księżyc - Co ci tak wesoło? - zerknęła na niego z podejrzeniem i rozejrzała się dookoła czy nie ma w pobliżu jakiś pusty butelek po alkoholu.