Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:29, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Shazz przyszła tu ze zwieszonym łbem. Koniuszek jej nosa dalej muskał ziemię. Nagle zobaczyła kogoś kątem oka. Automatycznie jakby, podniosła łeb i go zobaczyła.
- Wilczur! - Krzyknęła i podbiegła doń - Masz coś do roboty?
Usiadła przy nim i spojrzała wnet prosto w jego ślepia. Tylko on dawał jej zapomnieć o zmarłym Barim. Lubiła go bardzo, jak nawet przyjaciela. Uśmiechnęła się z lekka. Grzywka aż opadła jej na prawe oko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:31, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Shazza! Hej, ja... Ja nic nie robię. Przyszedłem sobie i podziwiam piękno lasu. A ty coś robisz?- Poczułem zapach jakiegoś zwierzęcia. Ale słabo, ledwo go wyczuwałem. Stanąłem na czterech łapach i podniosłem łeb wysoko w celu wychwytywania zapachów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:36, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Aha. Ja też nic. - Odpowiedziała.
Nagle jednak Wilczur zmienił pozycję. Shazz ją poznała.
- Ej, a może zapolujemy? - Zapytała.
Jednak nie czekając na odpowiedź zepchnęła go tyłem tak, by wiatr mu wiał w pysk. Teraz powinien już chociaż trochę wiedzieć, co to za woń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:39, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Dzięki Shazzy poczułem zapach lepiej. Wiedziałem skąd dochodzi. Węszyłem i niuchałem. Przypomniałem sobie o pytaniu Shazz.
- Jasne...
Nagle straciłem trop, ale znowu odzyskałem. Poszedłem w głąb lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:44, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Shazz podążała za Wilczurem. Też dobrze czuła woń. Jednak była zbyt daleko, by osądzić. Bodajże miała wspaniały węch, więc zmieszały jej się jeszcze zapachy wielu roślin i drzew. Jednak czuła, jak świeże mięso wędruje sobie nieświadomie. Oblizała tylko pysk.
- Ja zaatakuję zwierzę, a jak będzie już na tyle słabe, ty mi pomożesz. - Szepnęła.
Teraz musieli szeptać do siebie, bo zwierzyna była dość blisko i by mogła dosłyszeć.
- Uważaj na chrust, nie mów głośno i nie spłosz zwierzyny. Co to jest? - Dodała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:47, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Wąchałem powietrze. Zwierzę było już blisko. Shazz szeptała do mnie, radziła mi i podzieliła się ze mną planem. Po krótkiej chwili byłem już pewny. To znajomy zapach.
- To... Sarna... Chyba dojrzewająca.- Wyszeptałem cicho do Shazzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:04, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Shazz skinęła mu łbem. Byli już przy krzakach. Tak, sarna. Jednak dorosła i silna. Bardzo okazała.
- Zaraz skoczę, tylko niech przyjdzie bliżej. - Dodała.
Po cichu odeszła od Wilczura, nie trącając przy tym gałązki. Krzaki oraz wiatr jej sprzyjali. Jednak nie mogła iść już dalej. Sarna musiała się jeszcze o metr przybliżyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:52, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Zacząłem mlaskać . Sarna popatrzyła w naszą w stronę Shazz. Podeszła bliżej, zaciekawiona dźwiękami. Jednak przybliżyła się tylko o krok. Lub więcej, bo nie wiedziałem. Na słuch przybliżyła się o dwa- trzy kroki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:58, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Tak. Sarna była wystarczająco blisko. Shazz błyskawicznie jednym susem złapała sarną za ścięgno przedniej łapy. Jednak wiedziała, że musi na razie sama walczyć. Nie mogła tego powiedzieć Wilczurowi, lecz gdyby tak, to powiedziała, że jeszcze ma nie atakować. Takie jest prawo Tropiciela. Shazz nie puszczała. Sarna miała wyjątkowo grube nogi. Nieźle się podpasła. Shazz niedługo powinna dotrzeć do ścięgna, a wtedy sarna będzie kulała i trudniej będzie jej uciekać. W końcu to się stało. Puściła sarnę. Łapa jej krwawiła mocno. Teraz Shazz zwróciła się do Wilczura.
- Musimy biec za nią. - Powiedziała.
Zaczęła biec truchtem za utykającą sarną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:02, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Widziałem całą akcję. Powiem, że ona jest dobra w te klocki. Moje mlaskanie, a przysporzyło nam dobrego. Usłyszałem rozkaz Shazz. Zacząłem truchtem biec za sarną.
- Co teraz?- Zapytałem w trakcie biegu waderę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:09, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Sarna w końcu stanęła i się obejrzała. Zobaczyła, że wilki są za nią. Zaczęła dalej kuśtykać, choć coraz wolniej. Teraz Shazz skoczyła na jej kark i wpiła kły. Sarna potężnie wierzgnęła, więc wilczyca przesunęła się mimo woli na szyję. Nie łapała za krtań, ak to zwykła robić. Złapała sarnę za pysk. Był to dotkliwy ruch. Sarna krwawiła. Dopiero teraz Shazz znów wiedziała co robić. Szybko zeskoczyła z szyi i złapała za tylną nogę. Teraz sarna była dość wyczerpana. Shazz na chwilę zwróciła się do Wilczura, puszczając sarnę.
- Złap za przednią nogę sarny, tę drugą, bez ran. - Zakomenderowała.
Znów złapała sarnę za tylną nogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:28, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
Podbiegłem do przedniej nogi sarny. Dokładnie tak jak mówiła Shazz. Ale miałem problemy, bo zdrowa noga się wierciła. Kopnęła mnie kilka razy.
- I co potem?- Zapytałem i złapałem kłami przednią nogę sarny. Wierciła się ale ucichła(noga na razie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:42, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Jak przegryzłeś tętno, to puść. - Powiedziała, puszczając nogę.
Już dokonała swego czynu.
- A potem się oddal i idź za mną. - Dodała.
Zaczęła wirować wokół sarny i odbijając się od ziemi złapała ją za pysk. Wbiła mocno kły. W jej pysk uderzyła fala ciepłej krwi. Puściła ją i czekała, aż samiec to też zrobi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:46, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
(Mam tylko tętno przegryźć, czy coś jeszcze?)
Szukałem tętna. W końcu ugryzłem na chybił trafił. Udało się, przegryzłem tętno. Oddaliłem się od sarny i patrzyłem na nią i na to jak umiera. Ech... Nie lubię zabijać, dlatego wziąłem fuchę tropiciela, ale jak mus, to mus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:12, 26 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Teraz chodź za mną. - Powiedziała.
Zaczęła krążyć wokół sarny, która kołowała wraz z nią. Trzeba trochę poczekać na efekt. Jak na razie sarna nie ustawała. Miała jeszcze trochę sił.
- Nie atakuj jej. - Dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:06, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
Szedłem za Shazz. Krążyłem wokół sarny i jak kazała, tak robiłem.
- A jaki efekt?- Zapytałem ciekawy. Sarna była już bardzo marna. Nawet jakby przeżyła, to nic by z niej nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gress
Dorosły
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:04, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
Gress wszedł tu i spojrzał na Shazzę. Jego sierść musnęła. Zaczął obchodzić dookoła.
- Witaj Shazza. - mruknął i usiadł. W sumie wolał robić to co oni, no ale nie będzie się wtrącał. Basior wstał i spojrzał na sarnę.
- A może spróbujesz z lewej a potem dopiero z prawej ją okrążać? - mlasnął jęzorem. Spojrzał na sarnę a ta od jego blasku ślepi upadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:21, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
Lea spojrzała na coraz to nowszych osobników, pojawiających się w tym miejscu. Westchnęła cicho.
- No... Chyba już czas na mnie. - powiedziała i uśmiechnęła się do Waspa. - Miło mi się z tobą rozmawiało. - dodała wstając. - Może się jeszcze spotkamy. - z tymi słowami wilczyca powoli oddaliła się w stronę jaskini partnera. Musiała z nim porozmawiać.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gress
Dorosły
Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:04, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
Basior stał i węszył. Czuł, że wzrok się pogarsza. Trawa była jeszcze przemoczona, na dnie była woda. Gress warknął na sarnę i rzucił się do ataku. Po chwili dostał w pysk. Poleciał na stertę drzew i walnął z wielkim łomotem o korę. Jego buzia była cała we krwi, lecz on nie miał ochoty płakać. Teraz bardziej bronił Shazzę. Gdyby coś jej się stało, nie wybaczyłby sobie.
- Shazza skocz jej na grzbiet!! - krzyknął ile miał sił a sarna biegła w jego stronę. Samiec po woli wstawał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vane
Nowy
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:09, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
Vane usłyszała hałas. Pobiegła tu i nie wierząc swoim oczom, spojrzała na krwawiący pysk brata.
- Uważaj! - krzyknęła i przesunęła go w lewo, dlatego sarna chybiła i walnęła łbem w drzewo. Wadera usiadła i wyjęła z worka Bandaż.
- Gress, tylko mi tu nie umieraj! - powiedziała i wyczyściła z grubsza ranę. Potem wyszła z tego miejsca.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|