Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Przygraniczne Lasy - Legowisko Mort'a & Eleny

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:10, 26 Lis 2012 Temat postu:

- Akinoli, Akinoli! Akinoli! - nawoływała brata. A może raczej było to coś na kształt "szpanowania" poznaniem nowego słowa? Wszakże usiadła na jasnym zadku, kołysząc się radośnie na boki, trzepiąc nieziemsko przy tym łebkiem. Monotematyczna, może. Ale toż to "Akinoli", jej starszy brat! Nie wiedzieć czemu, bardzo jej to imponowało. Będzie jej rycerzem, o! Będzie jej bronił, kiedy ktoś podpadnie! Wyszczerzyła się nieziemsko, mrużąc nieco oczka (ot, efekt uboczny nazbyt wielkiego banana). Dumnie wypięła pierś. Akinoli!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 0:54, 02 Gru 2012 Temat postu:

Klasnęła w łapy z radości, kiedy usłyszała jak mała Amiru wymawia imię brata,
- Brawo! Jak ty ślicznie mówisz! - powiedziała i połaskotała maleństwo po brzuszku. Była śliczna, ona i Maiko były po prostu piękne. Nawet nie śniła, że urodzi takie cuda. To było coś niesamowitego. Dziewczynki były coraz większe, wspaniale było patrzeć jak obie powoli zbliżają się do wieku dojrzewającego. Kto wie? Może niedługo już go dopną? Maiko już ładnie mówiła. Amiru już też zaczynała dorównywać biało-czarnej siostrze. Ciekawe kim będą chciały zostać w przyszłości. Może jedna z nich obejmie stanowisko alfy, jak Elena?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 1:31, 02 Gru 2012 Temat postu:

Powrócił w to miejsce, ale nie po to by kłócić się przy dzieciach i innym tu obecnym. To, że nie wyszło mu najwyraźniej z Eleną nie oznacza, że został pozbawiony praw do swoich dzieci. Mimo wszystko nadal je kochał i to bardzo.
Stanął przed wejściem i krzyknął.
- Eleno! - zabrzmiało to nieco groźnie, ale w istocie to było tylko nawoływanie. Powtórzył to jeszcze z dwa razy. Tak dla pewności, czy usłyszała. Czekał na nią wyprostowany.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Nie 1:32, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 1:44, 02 Gru 2012 Temat postu:

Elena trochę zaskoczona ta reakcją postanowiła jak najszybciej wyjść na spotkanie Mortowi.
- Poczekajcie tu proszę, zaraz wrócę dobrze? - i po tych słowach, położywszy Amiru na kanapie, wyszła z domu, zamykając za sobą drzwi. Stanęła naprzeciw Morta wyprostowana, pewna siebie, z kamiennym wyrazem pyska.
- Słucham. - to było jedyne słowo, jakie padło z jej pyska. Czekała na to co samiec ma jej do zakomunikowania, bo nie zrobiła nic złego. Ponad to nie zamierzała ograniczać mu dostępu do dzieci. Na pewno nie. Już powiedziała, że nie pozwoli by po raz kolejny dzieci wychowywały się bez ojca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 1:56, 02 Gru 2012 Temat postu:

Samiec ani nie planował przytulić Eleny ani jej ucałować. Nie zmieni zdania i nie może dłużej kłamać sobie w oczy, a przy tym krzywdzić Elenę. To było bezcelowe, jednakże ze względu na dzieci nie chciał niczego teraz psuć. Muszą dorosnąć, by potem dowiedzieć się całej prawdy.
- Dobrze wiesz o czym chcę rozmawiać. Nie będę wspominał tego jak "miziałaś" się z tym kimś co wtedy nie protestował. Wiesz czemu wtedy go nie załatwiłem? Bo mało mnie to obchodziło, że on Cię przytulał, a może i coś więcej. Sądziłem, że zrozumiałaś popełnione przezeń błędy i dotarło to do Ciebie. - rzekł w jej stronę, lekko rozstawiając łapy. Mimo wszystko był bardzo ostrożny i nawet jeśli to była jego partnerka... Będzie gotów do konfrontacji.
- Nie wiem co teraz planujesz zrobić, ale nawet gdybyś rozpatrzała odejście, nie zabierzesz moich dzieci. Ich miejsce jest na tych ziemiach, więc wykluczam od razu możliwość ucieczki razem z nimi. Ty zaś... Rób co zechcesz, ale młode tu zostają. - dodał po chwili. Mógł tylko się domyślać, że wadera ukradkiem wyślizgnie się z jego dziećmi i więcej ich nie ujrzy. Wolał wyeliminować tą myśl z głowy wadery, bo tak czy inaczej ścigałby ją nawet i poza granicami. Jednakże nie tylko o dzieci tu chodziło. Było coś więcej.
- Słyszałaś, że Taimi została wskrzeszona? Pewnie nie ucieszy Cię ta informacja, ale cóż. Narobiłem nam kłopotów, ale nie będę się teraz przed Tobą płaszczył i udawał, że żałuję, bo tak nie jest. To Taimi kochałem od początku, a Ty wpadłaś pomiędzy nas i przysłoniłaś chwilowo moje myśli o niej, jednak przykro mi, ale nie udało się ich całkowicie wymazać z pamięci. Obawiam się, że Taimi została wpojona. Przeze mnie. - ozwał się nieco ochrypłym głosem. Cóż miał jej więcej powiedzieć... Może jednak nieco przykro mu było, ale w środku. Na zewnątrz nie okazywał ani litości ani żalu. Mimo wszystko, Elena nie zasłużyła sobie na to, jednak... Mort nie mógł tak po prostu normalnie żyć. Prędzej czy później te łaknienia by go zżarły od środka. Nie będzie traktował Eleny jako wroga, lecz musiała zrozumieć jedno... Mort kochał Taimi nadal...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 2:10, 02 Gru 2012 Temat postu:

Biała wadera na chwilę zmarszczyła brwi. Miała już dosyć jego zachowania.
- Puknij się w ten durny łeb Mort, zanim palniesz następne głupstwa. - powiedziała pewniejszym tonem, który wyraźnie dawał do zrozumienia, że samiec powinien się zreflektować. Nabrała nowych sił dzięki Waspowi, znowu była sobą. Tą samą waderą, silną i zdecydowaną.
- Wasp jest moim przyjacielem. Pomagał mi pozbierać się do kupy po tym co ze mną zrobiłeś. Ale nigdy cię nie zdradziłam. Ty zdradziłeś mnie, więc przestań wybielać się moją osobą. Nic nie zrobiłam, co mogłabym sobie teraz przed tobą zarzucić. A ty? - zapytała stawiając kroki w kierunku basiora z chmurną miną.
- Mamy dzieci, nigdy bym z nimi nie uciekła. Kolejny raz nie odbiorę moim dzieciom ojca. Ale jeśli coś się stanie dziewczynkom z twojego powodu... - warknęła przeciągle nadal posuwając się naprzód - To pamiętaj, że cię odnajdę i obedrę ze skóry. To co zrobiłeś to potworna rzecz. Karygodna! Nigdy nie pomyślałabym, że zrobisz coś takiego. I to jeszcze w czasie, gdy byłam w ciąży z tobą! Powinieneś to zakończyć, zapomnieć, porozmawiać ze mną a nie puszczać się z biedną Taimi. I jeszcze mi kłamałeś w żywe oczy, że żałujesz! Ty podły kłamco! - krzyknęła wściekła. Ani trochę nie było jej go żal. Wręcz przeciwnie.
- Nigdy nie podejrzewaj mnie o czyny, których sam się dopuszczasz. W czyimś oku widzisz źdźbło trawy a w swoim kłody nie dostrzegasz. Nigdy nie stanęłam przeciw zasadom i nigdy nie stanę! To co ja zrobię już ciebie nie dotyczy. Ale wiedz jedno. To ty zrujnowałeś życie naszym córkom, nie ja. Opowiem im, gdy przyjdzie na to czas co zrobił ich ojciec, by były świadome co się wydarzyło, że nie miały pełnej rodziny, którą chciałam im zapewnić i sądziłam, że z tobą mi się to uda. Te zapewnienia, udawana miłość... Od początku wiedziałam, że coś jest nie tak... już wtedy, z Gehenną... Ale nie, stłumiłam to uczucie. Nie powinnam była tego robić. - dodała wciąż wysyłając sygnały basiorowi o tym, kto tu rządzi i chcąc nie chcąc miała nad nim ogromną przewagę.
- Jest coś jeszcze, co chciałbyś ze mną wyjaśnić zdrajco? - zapytała zatrzymując się w końcu i czekając co on zrobi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 2:22, 02 Gru 2012 Temat postu:

Samiec mimowolnie drgnął. Wyszczerzył kły i chcąc nie chcąc odwzajemnił warknięcie. W myślach miał jedno... "Jeszcze jeden krok w moją stronę, a pożałujesz."
Mimo to, hamował się przed jakimkolwiek złym zamiarem względem Eleny.
- Słusznie, nie powinnaś, ale to zrobiłaś. Z pewnością Twój przyjaciel pomógł Ci dojść do takich wniosków, ale co mnie to. Możesz mówić dzieciom o mnie same złe rzeczy lecz to nie zmieni faktu, że je kocham, zaś Ty nie wiesz kim będą w przyszłości. W końcu mają też w sobie moje geny i prędzej czy później wszystko samo wyjdzie na światło dzienne. - stanął krok w przód, tąpnąwszy łapą o ziemię, dając sygnał, że nie sprzeciwia się jej rządom i nie ma zamiaru kulić ogona, bo tak Alfa sobie tego życzy. Tym bardziej się jej nie bał.
- Taimi rozumie więcej niż Ty, ale komu ja to tłumaczę! Komuś kto pokazuje przede mną kły? Daruj to sobie i lepiej odpuść. - spojrzał głęboko w jej oczy. Widział nienawiść, ale nie poddałby się choćby miał zdychać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 2:42, 02 Gru 2012 Temat postu:

Jakkolwiek Mort chciał jej udowodnić, że się nie ugnie, to instynkt każdego wilka, gdy alfa ryknie, każe się podporządkować. I dobrze o tym wiedziała.
- Moje dzieci nigdy nie będą takie jak ty. - warknęła na tyle głośno, że poniosło się to echem po otoczeniu - Nie zapominaj, że ja je też kocham. I chodziłam z nimi pod sercem, gdy ty się zabawiałeś z inną. Nie winię Taimi. Nie jest niczemu winna. Ale ty... - postąpiła ponownie w przód i nie zamierzała się zatrzymać, tym bardziej widząc krnąbrność i przecenienie swoich możliwości w oczach byłego partnera. Uniosła łapę w górę i grzmotnęła nią o ziemię z taką siłą, że Mort mógł poczuć pod łapami drżenie.
- Nigdy więcej na mnie nie tup... - powiedziała i uniosła basiora w górę. Wysoko, nad swoją głowę.
- Miałam jeszcze nadzieję, że da się nas uratować. Ale jak zwykle ty wszystko spieprzyłeś. I zniszczysz za pewne jeszcze więcej. - powiedziała i usiadła nadal trzymając go w powietrzu. Fajna ta nowa moc. - Wszystko z chwilą sceny na arenie i w moim legowisku... jak ty wszystko potrafisz zchrzanić... Związek z Taimi też zapewne niedługo się rozleci. Nie wytrzymasz przy jednej samicy, to nie jest do ciebie podobne. - powiedziała z kompletną obojętnością. Gorycz... najgorsze co może być. Mort, poznaj obraz zdradzonej Eleny, której należy się bać.
Dodam, że Mort nie może sobie po prostu zejść na ziemię, tylko Elena może go z powrotem postawić na gruncie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 3:21, 02 Gru 2012 Temat postu:

To co robiła z Mort'em nie przeraziło go na tyle, by zaraz błagać o litość. Nic z tych rzeczy. Nawet ta moc, którą nabyła, nie mogła złamać jego ducha.
- Nadal twierdzisz, że ulegnę Twojemu wpływowi? Grubo się mylisz. Nie jestem takim kozłem ofiarnym, droga Alfo. - splunął na ziemię tuż obok niej. Pora pokazać, że nie będzie słuchał się kogoś kto w taki sposób próbuje udowodnić swoją wyższość. Te gierki go już nie bawiły.
- Lubisz chyba gdybać, ale uwierz mi, że związek z Taimi nie powinien Ciebie zanadto interesować. I tu Cię zadziwię. - rzekł do niej, a to, że lewitował nad ziemią, nawet mu się spodobało. Jakby nie patrzeć to jednak on patrzył z góry na Elenę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 3:28, 02 Gru 2012 Temat postu:

Może i dyndał nad nią, ale z jej woli. Nagle zaczął wirować. Tak, to była robota Eleny.
- Nadal sądzę, że jesteś głupi. - powiedziała i wirowanie zamieniło się w podrzucanie.
- Co ja w tobie widziałam... Na prawdę nie zdajesz sobie sprawy w jakiej jesteś sytuacji... - powiedziała i przesunąwszy samca kilka metrów od siebie, po prostu go upuściła. Nie był na takiej wysokości, by miał sobie coś zrobić, ale też nie było mowy o wylądowaniu jak kot na 4 łapach.
- Kompromitujesz się dalej? Chcesz coś jeszcze wyjaśnić, czy już dasz mi spokój? - zapytała wstając - Żal mi czasu na ciebie. - dodała nadal marszcząc brwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 3:37, 02 Gru 2012 Temat postu:

Upadek samca zabolał. Syknął jedynie, jednak nie będzie okazywał strachu czy też uległości. Nadal trwał przy swoim.
- Zwiesz to kompromitacją? Jakież to komiczne. Możesz używać sobie mocy i tanich sztuczek, ale i tak w bezpośredniej konfrontacji ze mną, pożałowałabyś. - odpowiedział na jej wypowiedź.
Kompromitowała to się ta Alfa. Co on w niej widział... To chyba sen, że tak się zmienił.
- Mam nadzieję, że znikniesz stąd zanim dorwie Cię ktoś kto chciałby byś zdychała na jego oczach. Przynajmniej to nie jestem ja. - rzekł tajemniczo i polizał się po łapach. Trudno, Elenie nie miał zamiaru już pomagać, ale za dzieci odpowiada do teraz. Nigdzie się stąd nie ruszą. To postanowione.
- Jesteś tak samo popsuta jak Twój były demonik. Pasujecie wręcz do siebie! - ryknął, po czym odwrócił się do niej tyłem. Zwrócił jeszcze łeb ku niej i splunął ponownie na ziemię. Tfu!
- Żegnam. I nie licz, że kiedykolwiek Ci się jeszcze ukłonię. Dla mnie nie jesteś żadną przywódczynią. - dodał na odchodne, po czym skierował się w swoją stronę.
Teraz wyszło na jaw, że jednak Elena nie była tak bardzo zakochana w samcu, bo zapewne zabolałyby ją te wszystkie słowa, a jednak tak nie było.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 3:41, 02 Gru 2012 Temat postu:

Zranione serce zamienia miłość w prawdziwą nienawiść.
- W bezpośrednim starciu połamałabym ci gnaty pomiocie. Nie zapominaj jak nisko pode mną stoisz. Wiem jak walczysz, sama cię uczyłam i to mi zawdzięczasz stanowisko. - powiedziała dobrze wiedząc, że to był zły wybór partnera. A teraz były jeszcze dzieci. Rewelacyjnie. Po prostu pięknie. Obróciła się na pięcie i powróciła do mieszkania, zamykając ponownie za sobą drzwi.
- Akinori, synku, muszę z Tobą porozmawiać. Możesz wyjść ze mną na zewnątrz? - zapytała i wyszła. - Odchodzę z krainy. Nie chcę tu dłużej być. Musisz mnie teraz uważnie słuchać. Tu nie dzieje się dobrze. Bardzo cię proszę, byś zaopiekował się siostrami. Wiem, że proszę o wiele, ale nie mam wyjścia. Wierzę, że dasz sobie radę. Chroń je przed Massacre i uważaj na Morta. Zmienił się i jest niebezpieczny. Graj z nim ostrożnie. I pamiętaj, kocham cię. - ucałowała go w czoło, jak wtedy, gdy był jeszcze dzieckiem i weszła do domu. Pocałowała Amiru w czoło i to samo zrobiła z Maiko i Annicą.
- Kocham was maleństwa. Odnajdę was, pamiętajcie. - po tym z oczu popłynęły jej łzy i szybko wyszła z domu. - Aki, ten dom należy do ciebie. Weź wszystko co moje, Abbey pomoże Ci ze Złotym Smokiem, powiadomię ją... I daj dziewczynkom, gdy dorosną to. - podała mu pergamin zwinięty w rulon. Był przewiązany czerwonym sznureczkiem, na którego końcach wisiały 4 złote smoki.

Treść:
Kochane dziewczynki.
Piszę to ja, wasza matka Elena. Te smoki to symbole mojego rodu, Si Shan. To wisiorki z prawdziwego złota. Niech wam przypominają kim jesteście. Wasz brat, Akinori to wspaniały wilk. Nauczy was wszystkiego, co musicie umieć i wiedzieć. Ja wam powiem od siebie, że bardzo was kocham i nie chcę odchodzić, ale muszę. Kierujcie się zawsze głosem swego serca, bo tylko ono wie, co jest ważne. Kiedy nadejdzie czas, wasz brat opowie wam o tym co zrobił wasz ojciec...
Tymczasem cieszcie się życiem i nie zapominajcie, że jesteście moimi córkami, Eleny, alfy ognia, wojowniczki.

Kocham Was.
Mama


- Mort mnie zdradził... nie wiem dlaczego to zrobił a jeszcze bardziej nie rozumiem tego, że najpierw spłodził Amiru i Maiko, a potem puścił się z Taimi. Ona nie wiedziała, nie jest niczemu winna. Ale proszę, powiedz dziewczynkom prawdę, gdy dorosną. Muszą wiedzieć. I proszę, chroń je. Kocham cię... - to powiedziawszy po prostu odbiegła a łzy wciąż ściekały po jej policzku.

[zt]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Nie 6:15, 02 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 12:30, 02 Gru 2012 Temat postu:

Akinori chciał być silny, lecz nie mógł. Przełknął ślinę, a z jego oczu zaczęły płynąć łzy. Przytulił się do Eleny, już ostatni raz, nim odeszła. Spuścił łeb i zmrużył ślepia. Mort.. Zaufał mu, ale on wszystko spaprał. Pomści się i rozpruje jego flaki. Teraz dom stał pusty, tylko on, troje dzieci i Xerri. Miał ochotę się zabić, ale musiał dla nich żyć, przynajmniej dopóki nie dorosną. Wystał łzy, zmarszczył pysk i wstał. Schował list od matki dla sióstr i wziął n łapy Maiko oraz Amiru. Opatulił je kocami, a następnie podszedł do nieznajomego, który przebywał tu z Ann.
- Jak widzisz.. Wszystko się teraz pogmatwało, a ja sam muszę się zajmować małymi. Annica natomiast choć mała, jest bardzo dojrzała pod względem intelektu. Sam widzę, że się polubiliście. Ale proszę cię, byś przez jakiś czas się nią zajął, jeżeli nie.. To po prostu ją przyprowadź do Złotego Smoka.- powiedział chrypliwie i popatrzył na Xerri. Nie odezwał się, nie było takiej potrzeby. Westchnął ciężko i zabrał ze sobą dwa malutkie wilczki.

zt. -> Klyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:18, 02 Gru 2012 Temat postu:

A co to? "Blat Akinoli" chcę ją zabrać od taty? Nie ma takiej opcji! Mówimy "NIE" wynoszeniu naszych postaci z tematów bez naszej wiedzy. Niech Userka Amiru sama zadecyduje, co dzieje się z jej postacią, gdyż ma do tego prawo, prawda? Zatem mała Amiru, sprytna jak na swój wiek, tak długo machała łapkami, aż kocyk sie odwinął, a ona - wolna - upadła na podłożu. Pokręciła łebkiem. Rzuciła tylko niewyraźne: "Chcę do taty", po czym zataczając się pobiegła w swoją stronę.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annica
Młode


Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:28, 02 Gru 2012 Temat postu:

Annica zamrugała szybko. Czuła, jak w krainie stężenie aur maleje, ale jak w tym pomieszczeniu na krótki czas wzrosła, by niebawem opaśc. Widząc, co się dzieje, uniosła wysoko łuk brwiowy. Na jej pysku wymalowało się delikatne przerażenie, zdziwienie.. Jak to - mama odchodzi? Co się dzieje? Popatrzyła na rulonik, który ta wręczyła Akinoriemu, jak ten zwraca się do Kaina. Jej oczy, duże i przejrzyste, zdawały się niknąc w jakiejś wymownej goryczy. Słuchała jego słów. Patrzyła jak wraz z Amiru znikają gdzieś w oddali, jak mama odchodzi łykając łzy. Jej światło wyraźnie zbladło. Dom stał się pusty. Gdzie się podziała ta wesoła atmosfera, tętniąca życiem zaledwie kilka oddechów temu? Spojrzała na Wampira. W jej oczach zdawało się niknąc to przejrzyste światło, świecące wiecznie na przekór wszystkiemu. Czy jej życie.. czy życie jej rodziny.. własnie upadło? Mama zniknęła, tata zniknął, Mort odszedł. Zapewne gdyby nie to, że podtrzymywała sama siebie miłością ducha do Kaina, w tej chwili ponownie zapadłaby w śpiączkę. Jak to wszystko jest możliwe.. Dlaczego to się dzieje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:49, 04 Gru 2012 Temat postu:

Samica szybko wstała i bez słowa pożegnania udałą się w stronę wyjścia. Wyszła na zewnątrz. Było strasznie zimno. Samica zatrzęsła się i popatrzyła przed siebie. Po chwili pognała przed siebie z wielkim wdziękiem.
-Trzeba szybko biec do Akinori'ego i dzieci!-szepnęła do siebie i... już jej nie było!
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:53, 04 Gru 2012 Temat postu:

Akinori nie umiał się pogodzić z tym, że w tej chwili został tu samą Ann. Wszedł zmęczony i ledwo żywy do środka i podszedł do niej, lekko się uśmiechając. nieznajomy nadal milczał, dziwne. Choć może coś powiedział, kiedy to Aki odszedł z Maiko i Amiru? Podszedł do siostry i przytulił ją.
- Teraz zostaliśmy tylko my dwaj.- szepnął nie puszczając jej. Serce bolało, umysł nietrzeźwy, ale muszą sobie poradzić! Taka jest kolej rzeczy! Uśmiechnął się lekko do młodej i odsunął się lekko, patrząc w jej wielkie oczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annica
Młode


Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:03, 04 Gru 2012 Temat postu:

W tamtej chwili młodej wydawało się, że świat stanął. Jej blask zbladł znacznie. I Elena, i Hiretsuna byli dawno za granicami krainy. Mort już nic nie czuł, Elena już nic nie czuła. Trzymała ją miłośc do wampira. Materiał na nadzwyczajne love story, a jednak wyjątkowo cenne dla jej istnienia. Siedziała niemal nieruchomo, nasłuchując swoimi puszystymi uszkami. Może ktoś jednak tu przybędzie. Może mama wróci, a może to tylko sen. Nie, to sen nie był, a ona chciała przez kilka momentów oszukac samą siebie. Jak nikt wiedziała czym jest cierpienie. Poczuła delikatne poczucie pustki. Nikogo już nie było. Została tylko ona i Kain.
Posłyszała wreszcie kroki i woń przychodzącego Akinoriego. Nasłuchiwała jego głosu. Mimo to, siedziała, tak jak wcześniej, niczym nie poruszony, majestatyczny posąg. Gdy ten wpatrzył się w jej oczy, odetchnęła bezgłośnie. Och, Akinori.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:12, 04 Gru 2012 Temat postu:

Uśmiechnął się lekko, w sumie ledwo widocznie. Popatrzył w podłoże, puste, martwe, zwykłe podłoże. Usiadł naprzeciw Ann i wyprostował się. Brakowało mu jej, a choć byli rodzeństwem, to i tak bardzo mało spędzili ze sobą czasu, no ba! Annica była w śpiączce przez cały długi okres dorastania Akinori'ego. Martwił się o nią, a teraz gdy jest tuż obok, nie może się jeszcze oswoić. Bardzo zależało mu na jej towarzystwie i obecności. Jednak siostra jest mądra, sama umie podejmować decyzje, uczyni jak zechce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kain
Wampir


Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza ściany. ._.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:25, 04 Gru 2012 Temat postu:

Och. Przymknął na moment ślepia, Giovanni zachrypiał, przekrzywiając swoją niematerialną osobę. To wszystko.. Na moment samiec wydawał się całkowicie inny, jednocześnie wzrok miał całkowicie nieprzytomny - a jednocześnie obudziła się w nim całkowita i pełna tęsknego spojrzenia osoba, niczym opuszczony przez rodzinę szczeniak. Po chwili jednak samiec poruszył lekko pyskiem. Annica. Annica. Powinien skupić się na niej. Nie na tym, co w nim nadal jest. I będzie. Chyba, że zdąży o tym zapomnieć. Wspomnienia blakną z każdą chwilą, godziną. To jest jego wybawienie.
Wilk nie odezwał się, patrząc za to teraz uważnie na Annicę. Bladła, gdy Ci odchodzili. Gwiazdy to niezwykłe istoty, zaś Kain nie dowiedział się wiele o nich podczas swej podróży. Na tyle jednak, że musi się Annicą zaopiekować. Spojrzał na Akinoriego uważnie, jakby miał on zrobić małej krzywdę. Nie, pocieszanie Annicy w ich sposób nie byłoby tu na miejscu. Zresztą Kain dużo i teraz ryzykował, obchodząc się z swoją świecącą mordką jak pan i władca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 13, 14, 15  Następny
Strona 14 z 15


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin