Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Destiny
Dojrzewający
Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:41, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
Mała się uśmiechnęła. Dobrze że miała jeszcze wujka. Wiedziała że on się nią zajmie i się nią zaopiekuje.
- To teraz będziemy sami tak? Wiesz ty i ja? -Zapytała patrząc na basiora. No bo tata na razie odszedł więc został jej tylko Mort.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Loese
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:00, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
- Mnie zwą Łucją, lecz nazywam się Loese i wychował mnie Jang - smok z Piekieł. - rzekłą z dumą, lecz nie chciała przestraszyć małego.
- Ale nie bój się. Może i był z Piekieł, lecz nie siał krwi i przemocy. Po prostu był czarny, miał krwiste ślepia i bronił swojego domu. - powiedziała trochę kłamiąc, lecz zrobiła to tak dobrze, że malec się nie domyśli, że przekręciła część opisu jej przyszywanego ojca. Powie mu o tym, jak trochę urośnie (zmądrzeje).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:05, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
-Wbrew wszystkiemu, musimy trzymać się razem.- odpowiedział z troskliwością.
-Zrobię co w mojej mocy byś wyrosła na odpowiedzialną i silną waderę.- dodał po chwili.
Tego by chciał Massacre. Pora by Mort stał się bardziej odpowiedzialny i zajął się małą jak należy.
-Wiem, że często znikałem bez śladu, ale to nie znaczy, że Ciebie nie kocham jak rodziny. Obiecuję, że więcej nie zostaniesz sama.- ogłosił to z tak wielkim zapałem, że Destiny mogła być pewna jego orzeczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Destiny
Dojrzewający
Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:11, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
- No dobrze... Wiem że znikasz bo pewnie masz coś ważniejszego na głowie. Spokojnie ja jakoś dam sobie radę. Poza tym nie możesz minie pilnować przez cały czas. -Powiedziała z lekkim uśmiechem do basiora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:22, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
Mort uśmiechnął się.
-Czyżbyś miała jakiegoś partnera w Twoim wieku?- spytał ciekawski.
Wiedział dobrze, że nie może non-stop doglądać małej bo naruszałby jej przestrzeń.
-Dobrze, nie będę Ciebie cały czas pilnował, ale na pewno też nie zostawię Ciebie samej.- oznajmił jej po czym nagle sobie coś przypomniał.
-Zapomniałbym... Massacre chyba wiedział, że w końcu zniknie na jakiś czas więc dał mi to bym przekazał to Tobie.- wyciągnął srebrny łańcuszek, który przynosił Mass'owi szczęście. Nałożył go na szyjkę małej.
-Teraz będziesz zawsze pamiętać o ojcu. To cenna rzecz, której nikt Ci nie odbierze... Miłość ojca...- dodał po chwili.
Ucałował kuleczkę w główkę i pogłaskał.
-Trzymaj się jakoś. Wiem, że będziesz za nim tęsknić bo ja także...- znów popłynęły mu z oczu pojedyncze łzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Destiny
Dojrzewający
Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:30, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła.
- No nie... mam tylko przyjaciela. -Powiedziała plącząc się w odpowiedzi. nie Sverre był tylko przyjacielem i rycerzem. Destiny oblizała nos. Gdy dostała wisiorek uważnie go obejrzała.
- Będę go nosić z dumą. -Powiedziała z pełnym miłości głosem. Tak będzie jej przypominał o tacie na pewno.
- Ale przecież możemy z nim rozmawiać. Przecież on sam słyszy. -Powiedziała miło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Italian
Nowy
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:37, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
~ Chciałbym mieć taką mamę... - Westchnął w głębi duszy. Nie dawał tego po sobie poznać, prawie jej nie znał. A jednak podbiła jego serce spokojem. Przy niej sam czuł się bezpieczny...
- Opowiesz mi coś o smokach? Proszę... - Poprosił ładnie. Czuł się tak, jakby znał Łucję od lat. I choć trudno przyswajał sobie miłość do kogoś, przyjaźnią darzył każdego, kto go nie skrzywdził. Podszedł bliżej samicy i usiadł przy niej. Chciałby mieć taką mamę. Nawet jeśli przyszywaną, lecz chciałby mieć taką. Uśmiechnął się szerzej, prosił, by mu powiedziała parę słówek o smokach. Nie znał tych stworzeń, lecz sama ich nazwa brzmiała tak.... tak epicko i pięknie. Po prostu idealnie. Poczuł, że chciałby poznać chociaż jednego smoka, na przykład ojca Leose.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Italian dnia Śro 20:48, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:52, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
-Bla.. Bla.. Bla.. - cmoknął kilkukrotnie, po czym udało się go dostrzec między szarymi drzewami. Przewinął się prze nie, niczym mgła. Maksymalnie długi, demoniczny ogon wił się za nim, jakoby lina, czyhająca na to tylko, by zawinąć komuś pętle na karku i zacisnąć. Wodził smętnie łapami po zmarzniętej glebie, a ona jedynie gruchotała pod jego ciężarem, którego kompletnie nie było widać po smukłym, aczkolwiek bardzo dużym demonie. Mlasnął znów niesmacznie, chyba nie miał humoru.. A przynajmniej nie miał nic do roboty, co było równoznaczne z potępioną miną. Kaptur opadł na pysk tak, że nie było go na razie widać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Loese
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:19, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
Wadera odwróciła się w stronę istoty, która gdzieś w oddali sobie chodziła. Jej pysk zmarszczył się, lecz pamiętała, iż na złych nie mogła warczeć. Przecież byli dla niej jak rodzina!
-Hm... Smoki... smoki... spójrz. To jest moja maska zrobiona z głowy smoka, a to jest wisiorek z białym kłem. Ojciec nie chciał mi powiedzieć, co się w nim znajduje. Powiedział, że przyjdzie na to pora. - pochyliła łeb w stronę szczeniaka, jednak nie zdejmowała maski. Nie chciała pokazywać twarzy. Pokaże mu później. Uśmiechnęła się kącikiem ust i dodała:
- Nie wolno jest mi pokazywać mą dobrą stronę, czy przekazywać miłe emocje wilkowi o dobrym sercu. Jestem zła, po prostu zła. Nie obrażaj się na mnie, lecz taki mam kodeks. Tylko do rodziny mogę się uśmiechać. A co do tego... Masz może matkę? - spytała cicho i ruszyła końcówką ogona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Italian
Nowy
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:05, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
~ Powiedz jej, do jasnej ciasnej, że opuściłeś rodzinę, bo matka Ciebie nie kochała! - Warknął sam do siebie w myśli. Jednak nie marszczył nosa. Westcnął w głębi serca. Nie ma sensu tego ukrywać...
- Opuściłem ją, bo mnie nie kochała... tylko ojciec o mnie dbał, nosił to samo imię co ja. Jest ono dziedziczne od wieków. - Powiedział z niechęcią. Nie był zły na kodeks Loese, ale...
- A dlaczego nie możesz go łamać? Ja Tobie zaufałem, jakby przekazałem część siebie. Dlaczego nie możesz być dla mnie dobra jak ja dla Ciebie? Tak mnie uczył tata. - Wyrzucił z siebie to całkiem przyjacielskim i słodkim, szczenięcym tonem. Nie udawał. Było już za późno, by mógł zrezygnować z tej przyjaźni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Loese
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:00, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
- A mnie tata uczył być złą. - odparła krótko.
- Jeśli uznajeż, że jestem dziwna, to odejdź. To nie moja działka, że wychowali mnie na morderczynię. - rzekła smutna i wstała. Podędrowała jakieś 15 kroków dalej i wspięła się na drzewo, po czym usiadła na gałęzi. Widać było, że po raz pierwszy ktoś ją aż tak bardzo zranił.
- Nie wszyscy są idealni. - westchnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Italian
Nowy
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:56, 11 Maj 2012 Temat postu: |
|
~ Głupcze, wszystko zepsułeś! Zraniłeś ją! - Tego nawału myśli i skarg na siebie wilczek nie mógł wytrzymać. Rozpłakał się...
Łzy obficie leciały z jego oczu. Był zły na siebie, że zranił wilczycę. Nie odzywał się. Gardło go ściskało. Żadne słowa nie powstrzymałyby tego istnego potoku, albo wodospadu. Wstał. Spuścił łeb. Jego ogon zamiatał ziemię. Teraz dopiero poczuł się jak jeden, nic nie warty szczeniak. Ale któż mógł obwiniać tego szczeniaka za swe życie, za swe słowa? Zatrzymał się w wieku dojrzewania, był wciąż słaby psychicznie i fizycznie. Jego delikatna budowa zmuszała go do polowań na ptaki i zające, o innych mógł zapomnieć. Jednak jego długie łapy niosły go szybko przed siebie w celu jedynym -samobójstwo. Grało to w jego myśli, nie mógł się tego pozbyć. Teraz nie on sobą kierował. Bieł tam instynktownie. Urodził się niedaleko przepaści. Tam musiał skończyć. Nie mógł się zabić nożem albo pozwolić, by ktoś go rozszarpał.
z t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Abbey
Dorosły
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ta łza w twoim oku? Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:59, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Aż dreszcze przechodzi na myśl, gdzie to się udało wplątać. Znowu. A jednak pewny, nieprzerwany krok, którym ona podąża przed siebie, kieruje ją coraz dalej. Samobójca, można by pomyśleć, ale Abbey nie ma w nawyku przejmować się opinią innych. Nie, raczej robi innym na przekór, a skoro życie nic nie warte, to nie ma się czego bać w jego końcu. Przetarła łapą oczy, po czym natychmiastowo zaklęła, zdając sobie sprawę z faktu, że zabrudzeniem oczu nie poprawi swojego systemu postrzegania. Ale ogółem jest chyba z nią lepiej, spotkanie z Tahim pozwoliło nieco się odprężyć, potem od razu poczuła się komfortowo, świeżo, niczym po kilku rozkosznych godzinach snu. Nawet jej poczęło nie braknąć języka w gębie, a to już chyba szczyt normy. Aż mogła poświęcić trochę werwy na blady uśmieszek, nieustannie pokrywający jej fałszywą mordę. Oj, fałszywą, mimo że teraz wydawała się szczera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:15, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Strachu, srachu, co ma niby przestraszyć naszą dzielną, niezwyciężoną Kalinę? Parę trupów? Ciemność? Skądże, ona była nieustraszona! Zastanawiała się jedynie, co robi w takim parszywym miejscu, gdzie co chwila wpada na gałęzie drzew i potyka się o wystające korzenie. Nie mając chęci iść dalej, demonica stanęła na środku ścieżki, po czym przysiadła na kępce mchu. W tych ciemnościach nie była pewna, czy to kępka mchu, ale miała taką nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Abbey
Dorosły
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ta łza w twoim oku? Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:35, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Abbey'owa tymczasem sterczała, gdzie sterczała, nasłuchując z uwagą tego czegoś, co tak szemrało. Chyba, iż właściwe określenie brzmiałoby 'ktoś', jednak uznała, że z tej perspektywy nie robi jej to większej różnicy. Tak czy tak brzmiało to makabrycznie, a jej dreszcz przemaszerował żwawo po karku, wywołując serię niekontrolowanych drgawek. A teraz mogła sobie tylko poprzeklinać w myślach ciemność, w którą z własnej, nieprzymuszonej woli się wpakowała. Może zostanie jej trauma i będzie z krzykiem uciekać na widok rzucanego przez siebie cienia? Niewątpliwie zapowiadałoby to trudny żywot. Ale co, teraz będzie tak sterczeć i się trząść? Powstałby niesamowicie nudny post...
- C-cześć? - Nic ciekawszego już nie mogła wymyślić, tylko drżącym głosem wyrzucić z siebie pierwsze co jej przyszło do głowy. Zapewne mało oryginalne, ale widocznie tak działa nań presja. Cóż, w dzień powszedni, w normalnych okolicznościach, nie powiedziałaby czegoś w ten deseń… I takaż w niej tkwi odwaga, że nie boi się, póki się nie ma czego bać! Żałosne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:48, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Kalina, wyrwana z rozmyślań, które tak ją ostatnio nękały, spojrzała na Abbey i rzuciła jej łaskawe "siema", nie siląc się nawet na uprzejmy ton. Wciąż wbijała wzrok przed siebie, wyodrębniając z mroku kształty i sylwetki drzew, krzewów i tym podobnych leśnych ludków. Niespecjalnie jej się tu podobało, ale wizja wycofywania się tą samą, zdradliwą drogę była równie nieprzyjemna. W sumie, mogła tu jeszcze trochę posiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Abbey
Dorosły
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ta łza w twoim oku? Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:57, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
No, czyli nie jest tak źle jak się spodziewała, mogłaby nawet się pokłócić o to i tamto, ale chyba sobie odpuści. Nie żeby tkwił w tym jakiś mocny, konkretny powód, zwalić to można na zwykłe lenistwo, które oplatało ją gęsto. A tak dla odmiany można też spróbować być kimś miłym...
- Abbey jestem - Raz jeszcze pofatygowała się na parodię uśmiechu, dobrą jak dobrą, do najlepszych pewnie nie należała. Ale liczą się chęci, jeśli wierzyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalina
Demon
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skądinąd! Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:55, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Aha - odpowiedziała Kalina, wciąż usiłując wypatrzeć w mroku czegoś interesującego. Tak, jak się spodziewała, nie udało jej się tego dokonać. Wielka, wielka szkoda, to będzie bardzo nudny wieczór. Demonica podrapała się po stopie, jednak i to nie przyniosło jej wyczekiwanej rozrywki. Szkoda, że tamtą kanapkę zjadła wcześniej, miałaby co teraz robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Abbey
Dorosły
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ta łza w twoim oku? Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:13, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Milczenie, w którym Abi usilnie roztrząsa czy coś mogła powiedzieć nie tak. Kiedy inni tak prowadzą dialog zazwyczaj przynosi to jakiś efekt, coś więcej niż zwykłe potwierdzenie, iż się usłyszało. Nie ma co, ona jest naprawdę zepsuta, nawet nie potrafi poprowadzić konwersacji. Westchnęła w duchu, pytając samą siebie czy aż tak bardzo się zakurzyła, czy też świat za bardzo się zmienił.
- A ty jesteś...? - Przestała się uśmiechać, zapominając, że miała w zamiarach toczyć zwykłą pogawędkę. Teraz poczuła się jakby prowadziła przesłuchanie…
EDIT: Słysząc (czy też raczej nie słysząc, ale się nie czepiajmy), że odzew nie nadchodzi, raz jeszcze westchnęła cicho. Może nikt nie zauważy jej zniknięcia? Starając się nie potknąć pomaszerowała ku miejscu, przez które dotarła. Logika.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Abbey dnia Sob 14:50, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|