Świerkowy las

Baks

Koniec tej wygody-powiedział i cofnął się o krok tak że wilczyca spadła na ziemie

Sephira

Otworzyła jedno oko. Nastawiła uszu. Otworzyła drugie oko i podniosła łeb do góry. Wystawiła pysk i złapała właśnie przelatującego nad jej głową ptaka. Zabiła go i zjadła. Przeciągnęła się i usiadła.

Sheala

Baks

o.O-zrobił wielkie oczy, bo nie wiedział co się stało się.
Yyy to nie ja to zrobiłem-zaczął się bronić

Sheala

- Cwaniaczku pomógłbyś mi wstać przynajmniej. - pożaliła się i dźwignęła się z trudem. Westchnęła, łapa piekła niemożliwie.

Baks

Podszedł do wilczycy
-Ojeju przepraszam-rzekł spoglądając na jej "miedziane" oczęta

Sheala

- Lepiej, dziękuję. - odparła i spojrzała w jego pełne wyrazu oczęta. Uśmiechnęła się mimo bólu.

Baks

Mam Cię gdzieś zanieść?-zaproponował i się zaśmiał
Położył się na wilgotnej ściółce i patrzył na wilczycę

Sephira

Ziewnęła z nudów. "Czas na wieczorny spacer" -pomyślała. Wstała, i pobiegła zwiedzać dalszą część lasu.

Hakuro

Wstał i ruszył dalej nie mógł tu dłużej siedzieć.Czuł jak powoli się wykrwawia czołgał się wręcz, ale nigdy nie okazywał słabości.Wyskoczył z trudem w górę i mozolnie skakał z drzewa na drzewo.Aż w końcu zniknął.

Sheala

Sephira

Przyszła wściekła. Usiadła w cieniu. I warczała. Nie wiadomo na co.

Booze

Podeszła do Sephiry równie wściekła jak ona. To było zupełnie niesprawiedliwe- Powiedziała

Sephira

Właśnie. Ja jestem podobno równie silna jak mój ojciec który jest podobno najlepszym z wojowników... -warknęła. -I teraz jest gadka o prawach fizyki...

Booze

taaa - warknęła-dobra choć coś porobimy bo się zdenerwowałam troche- tupnęła łapą o ziemie, jej oczy zrobiły się czysto czarna ale wróciły do normalności

Sephira

Choć na polowanie. trzeba jakoś wyrzucić z siebie złość. -zaczęła nasłuchiwać czy nie ma gdzieś w okolicy karibu...
//zw//

Booze

-Zgoda- w końcu się uśmiechnęła. Również nasłuchiwała... Zbliża się pojedyńczy osobnik- powiedziała szeptem... Ukryła się w krzakach.

//oki//

Sephira

Schowała się za krzakami z 2 strony, tak że jak jeleń przyjdzie by ona była po jego prawej, a Canis po lewej stronie. Jeleń właśnie przechodził pomiędzy krzakami. Przez ułamek sekundy opracowała podejście, długość i wysokość skoku, i skoczyła. Zaczęła wbijać kły w kark zwierzęcia, które zaczęło kręcić łbem i kopytami próbując zrzucić waderę.

//jj//

Booze

Rzuciła się tuż za Sephirą. Uwielbiała "wyrywanie kręgosłupów", więc znowu dopadła grzbiet zwierzęcia. Tym razem była wściekła. Wyrwała kręgi zwierzęciu. Jeleń padł ale jeszcze żył.

Sephira

Zaczęła gryźć kark zwierzęcia tak że szczątki mięsa spadały na ziemię. Rozerwała tętnicę. Jeleń był martwy, ale ona nadal rozrywała mięso. Była wkurzona. W końcu zostawiła martwego jelenia w spokoju (wcześniej odrywała kawałek po kawałku mięso z jego łba. gdy z łba zostały same organy i kości, dała sobie spokój) mięso które wyrwała zostawiła obok. Nie zjadła go. Usiadła obok jelenia patrząc i nie wierząc że była zdolna do czegoś takiego. Zamurowało ją.