Świerkowy las

Helmi

Ziewnęła przeciągle. Po całym dniu pełnym wrażeń powoli zmagało ją zmęczenie. - Co to była za wilczyca? - zapytała, jak zwykle ciekawska.
Niewielka, intensywnie ruda wiewiórka podeszła do wilka i usiadła obok, patrząc czarnymi, paciorkowatymi oczkami na Helmi.

Baks

-To była moja Rene.. Wilczyca dla której zrobił bym wszystko.
-No ale, było minęło. Koniec! Jesteś może głodna albo cóś?

Helmi

Zauważyła, że wilk nie chce mówić o tej wilczycy. - Nie. Był tu już jeden taki wilk, który upolował dla mnie jelenia - odpowiedziała, spoglądając na siedzącą tuż obok wiewiórkę. Zwierzątko nie uciekło, więc Helmi uśmiechnęła się szeroko. Ma własne zwierzątko! Spytała Baksa. - Pomógłbyś mi wymyślić fajne imię dla tej wiewóry?

Baks

-Wiewiórki...-rzekł i spojrzał na wiewióre
-Dawno temu, gdy nie było mnie w tej krainie mieszkałem dość daleko stąd. Tam żyłem z wiewiórkami. Wiele wilków sie ze mnie z tego powodu śmiało ale fajnie było ;p
-Imię dla wiewiórki? Może ruda Grażyna? xD Powaznie nie wiem jakie może byc

Helmi

- Grażyna? A dlaczego? - swym zwyczajem zaczęła obsypywać wilka pytaniami. - Co to za dziwne imię? Ludzkie?

Baks

-Nie wiem czy ludzkie. Mi to ślimak kiedyś opowiadał razem z zającem.
Ale chyba ludzkie. tak samo jak Krystyna z gazowni.

Helmi

- A to jak ludzkie to nie - odpowiedziała, tracąc trochę entuzjazm. Patrzyła na wiewiórkę. - To niech będzie Bezimienna, o.

Baks

-Bezimienna, ładne. A co się stanie jak Ci ucieknie? Bo ja nie bd skakał po drzewie za nią-zaśmiał się i jeździł pazurkiem po starej gałęzi..

Helmi

- Jeśli do tej pory nie uciekła, to już tego nie zrobi - odpowiedziała, wychylając się i spuszczając łapkę, która dyndała w powietrzu tuż nad glebą. Wiewiórka podbiegła do niej i wspięła się na tylne łapki, obwąPsia kostkaąc łapę Helmi.

Baks

-To co? idziemy gdzieś? Bo tu strasznie nudno-zapytał popatrzył na mała, poźniej na wiewiorkę.

Helmi

- Tak! Tak! Tak! - powiedziała i zeskoczyła z grzbietu Baksa. Spojrzała na niego, niemalże podskakując na ziemi. Nie mogła się doczekać aż pozna nowe miejsca.

Baks

Widząc radość wilczycy zapytał
-Zabiorę Cie w takie szczególne miejsce... W miejsce dla zakochanych xD na moje tereny gdzie królik przesiadywał z Rene ok?

Sharon

Przyszła tutaj zdyszana po polowaniu i podeszła do rzeki. Pochyliła się i ugasiła swe pragnienie. Spojrzała na wilki obecne tutaj i położyła się obserwując je. - Nigdzie nie ma już spokoju. - pomyślała i zamiatając ogonem patrzyła w niebo.

Helmi

- Dobrze - odpowiedziała, przekrzywiając lekko łebek. Zapytała. - A to daleko?
Bezimienna podeszła do Helmi, usiłując wdrapać jej się na grzbiet.

Sherii

Spojrzała na Baksa, a potem na tą małą wilczycę, która wydawała się być całkiem sympatyczna.
- Co wy tworzycie? - zapytała, a na jej pyszczku był widoczny grymas.

Baks

Oj daleko daleko-rzekł do MALUTKIEJ xD
Spojrzał na starą Sherii. Idziesz z nami?-zapytał

Sherii

- Mogę iść, ale gdzie Baksiu? - powiedziała i uśmiechnęła się do tego wrednego króliczka.
- I nie mów, że jestem stara, bo to tak nie wypada do damy w ten sposób - odparła z pogardą w głosie i machnęła mu ogonem przed nochalem.

Baks

-Spojrzał z agresją w oczach na Sherii i podszedł do niej
-Milcz gdy do mnie mówisz!-Krzyknął i namiętnie pocałował ją w pyszczek

Helmi

Usiadła niezadowolona, że nie wyruszą tak szybko. Patrzyła na zaistniałą sytuację z wyraźnym obrzydzeniem na pyszczku. - "Zaraz się porzygam... " - pomyślała.

Sherii

- Eeee... Yyyy... No hmmm... - wybełkotała, bo była totalnie skołowana. Oni tu gadają jak przyjaciele, a ten ją zaczyna namiętnie całować...
- Wiedziałam, że za mną tęskniłeś, ale żeby aż tak bardzo - powiedziała i puściła mu oczko.