Świerkowy las

Baks

Ja siem lubiem nudzić, wtedy jestem haap haap happy xD
Ta tu?-zapytał-nie wiem kto to jest-powiedział i wskazał na Rene

Sheala

- Hah, Bunny. Zabawne. - uśmiechnęła się złośliwe - Ja nie mam z nim nic wpólnego! - powiedziała złamanym głosem do Sherii.

Sherii

- Tak się tłumacz PlayBoy`u xD - powiedziała i zaczęła go głaskać po jego czerwonym irokeziuku.
- Tia, jasne - mruknęła do Renesmee.

Sheala

- nie wierzysz mi? - zapytała wpatrując się w jej.. oko. Machnęła swym puszystym ogonem i zduchnęła grzywkę z oczu.

Sherii

- Może tak może nie, heh kto to wie - powiedziała i uśmiechnęła się szyderczo do wilczycy.

Baks

Yyy-nie widział o co chodzi ale nie dawał po sobie tego poznać
-Aha-rzekł do tam zebranych

Sheala

Pacnęła Baks'a łapą w bok, żeby ten jakoś opanował sytuację. Ah, lubim wykorzystywać inne wilki &&.

Sherii

- A co tam u Ciebie i Mastera? - zapytała Renesmee, chcą nawiązać z nią jakikolwiek temat do rozmów, a na jej pysku pojawił się lekki uśmiech.

Baks

Oparł się o Sherii i słuchał ich rozmowy.
Nudzii mi się-powiedział i zaśmiał się

Sheala

- Nie chcę o nim mówić. - powiedziała zięźle i krótko.

Baks

Spojrzał na Rene-Może pójdziemy gdzieś sam na sam?-zaproponował

Sheala

- Chodźmy więc, Bunny. - odparła pospiesznie. Uśmiechnęła się do Sherii i podeszła do basiora. - Prowadź.

Baks

Czemu ja?-zdziwił się bardzo
Ty-powiedział stanowczym głosem i pokazał swoje kły

Sheala

- Bo Ty przejmujesz inicjatywę. - uśmiechnęła się do niego chytrze. Otarła się o niego i uciekła gdzieś ;p.

Baks

Popatrzył w to "gdzieś" i pobiegł w to "gdzieś" czy jakoś tak...

Sephira

Przyszła i uwaliła się w cieniu. Ziewnęła.

Booze

Weszła wolnym i leniwym krokiem. Hej- powiedziała. Była już trochę zmęczona. Idę spać- dopowiedziała, ziewnęęęęęęęęła. Dobranoc- dodała, wyszła.

Sephira

Podniosła łeb. -ta.. hej -powiedziała. -ta... pa. -dodała.

Sherii

- I sobie poszli, eh zostałam sama... - powiedziała i położyła się pod jednym z wielu drzew i zaczęła wpatrywać się w gwiazdy, choć i tak nie wiele widziała, bo przecież była w lesie, a korony drzew zasłaniały całkowicie niebo. Ona jednak nadal uparcie próbowała dostrzec chociaż jedną gwiazdkę w tą smutną noc.

Sephira

Zirytowało ją że jest niezauważona, ale nie odezwała się. Nadal leżała i wciąż miała zamknięte oczy.