Świerkowy las

Sherii

Gdy nie umiała znaleźć, ani jednej gwiazdy zrezygnowana wstała i podeszła do jakiegoś szczeniaka, nie widziała go wcześniej, więc również się nie odzywała. Usiadła koło niego i czekała, aż coś się wydarzy.

Sephira

Usłyszała szelest. Otworzyła oczy. Zobaczyła że wadera usiadła obok niej. -Witaj. -mruknęła i znów zamknęła oczy.

Sherii

- Cześć... My się chyba nie znamy Sherii jestem - przedstawiła się i podała jej łapę taki skromny gest na przywitanie.

Sephira

Sephira. -powiedziała. -Nudno tu się zrobiło... -mruknęła

Shauni

Weszła do lasu, z myślą by na coś zapolować. Jednak gdy zobaczyła Sherii wiedziała, że z polowanka nici. Z uśmiechem podbiegła do niej:
- Hej Sherii - wyszczerz - Co tam?

Sherii

- Skoro się nudzisz to może coś porobimy? - zapytała, przecież bardzo lubiła szczenięta nawet bardziej niż pewnie dorosłe wilki.

Sephira

Dobrze. -zgodziła się.

Shauni

Z aktorską obrażoną miną skierowała się w stronę wyjście " Musze sprawdzić w lustrze, czy mnie widać" pomyślała z przekąsem. Odwróciła się jeszcze na chwilę, pokazała Sherii język (xD) i wybiegła z lasu.

Booze

Weszła wolnym krokiem. Ziewnęła i położyła się pod drzewem. Może ktoś przyjdzie-powieddziała sama do siebie. Leniwie rozciągnęła się.

Hakuro

Przybiegł z orzełkiem w pysku nudziło mu się.Rzucił go na ziemię i zaczął jeść-mmm-wymruczał do siebie.Spojrzał na szczeniaka-Hej-...

Booze

H-h-hejj -powiedziała drżącym głosem. Wojownik, prawdziwy wojownik - powiedziała sobie w myślach. Stanęła jak wryta. Kiwnęła głową na znak szacunku i usiadła.

Hakuro

Skrzywił się trochę, ale skinął również łbem i uśmiechnął się przez kły we krwi.-My się chyba znamy...prawda szczeniaku-rzekł i rzucił resztkami orła.Spojrzał w niebo było bez chmurne idealne na polowanie.

Booze

Tak- warknęła sama do siebie- Historia z ludzkim szczeniakiem- dodała. Spuściła łeb i zrobiła gorzką minę.

Sephira

Przyszła. Zobaczyła Canis i Hakuro. -Hej. -powiedziała i położyła się w cieniu.

Booze

Cześć- zaczęła merdać ogonkiem. Co słychać- dodała.

Hakuro

Co ci się stało?-zapytał poważnym tonem jak zawsze.Spojrzał na szczeniaka i podszedł do niej rzucając na nia swój cień-ach tak już pamiętam...nienawiść do ludzi...jeśli ci to poprawi humor to możesz iść ze mną na polowanie.Ty chciałabyś być wojownikiem jak dobrze pamiętam.-uniósł jej pyszczek łapą.Lubił szczeniaki...a zwłaszcza te, z którymi dzielił wspólną pasje.

Sephira

Nic ciekawego jak na razie -powiedziała do Canis i zwróciła łeb w stronę Hakuro -jak rana? -zapytała

Booze

Podniosła wzrok na Hakuro. Bardzo chętnie- wyszczerzyła się. Była zadowolona, ale ludzie nie dawali jaj myślom spokoju. Nie będe tego wspominać- przeszło jej przez myśl. Na co zapolujemy?-zapytała.

Włąśnie, co z Twoją raną? - znów spuściła łebek

Sephira

Skrzywiła pysk. Czuła się olana. Prychnęła cicho i zamknęła oczy.

Hakuro

Co powiesz na bizona-rzekł i spojrzał na Sephire-Nie martw się takiego diabła jak ja tak szybko do piekła nie poślą-spojrzał na ranę, która była zagojona jednak kuli nie wyciągnął.Zostawił ją jako pokutę za grzechy młodości.