Świerkowy las

Menari Savage From Hell

Zatrzymał się nagle przed wysokimi zaroślami i obejrzał, czy aby Aschley się nie pogubiła. Widocznie dostała gałęziom, jednak nie odezwał się. Skupił się na stadku jeleni pasących się na małej polance. Przez krótki czas obserwował je przez liście zarośli, po czym posyłając Ashley zachęcający uśmiech przeskoczył zarośla i rzucił się na jednego z największych, masywnych samców.
On polował inaczej, nie zabijał ofiary przegryzając kręgosłup i tętnice powodując szybką śmierć. On zabierał się do serca i innych organów wewnętrznych.
Wskoczył na jelenia powalając go siłą uderzenia na ziemię, po czym wbił zachłannie kły w tułów zwierzęcia. Krew zabarwiła futro jego i jelenia. Pokonując granicę mięsa wgryzł się coraz głębiej trafiając kłami w żebra.
Jeleń zawył i zaczął się szamotać, lecz basior przytrzymywał jego ciało przednimi łapami. Dało się usłyszeń głuchy trzask po czym wszystko ucichło. Menari trzymał w kłach zakrwawiony organ. Serce. Odrzucił je na bok po czym spojrzał na Ashley czekając na jej ruch.
Wszystko to trwało na tyle krótko, iż większość stada nie zdążyła jeszcze pojąć o co chodzi.

Ashley

Ashley wzdrygnęła się patrząc na serce . Pobiegła za Menarim i rzuciła się na dorodnego samca . Gdy ten zaczęła uciekać , Ashley przegryzła mu tylną łapę . Kiedy ten jeszcze nie leżał na ziemi , Ash wczepiła się w jego plecy długimi pazurami , tylnymi łapami się odbiła od ''końca'' ofiary i rzuciła mu się na szyję , przegryzła mu tętnicę . Krew trysnęła ochlapując pysk Ash , ta szybko ją oblizała i powaliła łosia na ziemię . Widząc , że jeszcze się rusza , pazurami przecięła mu skórę na brzuchu , krew znowy trysnęła a łoś się już nie poruszył . Uśmiechnęła się triumfalnie do Menariego i próbowała otrzepać się z krwi .

Menari Savage From Hell

Menari patrzył na to wszystko z niemałym zainteresowaniem. Dlaczego? Wstyd się do tego przyznać, lecz nigdy nie widział polującej samicy. nic w tym dziwnego, skoro wychował się w miejscu, gdzie samice nawet nie wyściubiały nosa z jaskiń. To było okropne.
Zlustrował swój łup i łup Ash i zawiedziony stwierdził iż jej ofiara jest nieznacznie większa od jego.
Odgryzł kawał mięsa z miednicy ofiary i mruknął:
- Nigdy nie widziałem polującej samicy i muszę przyznać iż jestem pod wrażeniem. - Przyznał i odwrócił wzrok.

Heroine

Przybyła głodna do lasu. Zaczęła zawzięcie węszyć. Do jej umysłu dotarła fala zapachów, która po chwili złagodniała i można było wyczuć, że w okolicy znajdował się dorosły jeleń. Tsahaylu poszła przed siebie i czujnie rozglądała się dookoła. Wszystkie zmysły były wyostrzone, a ona bacznie obserwowała wszystko co dzieje się dookoła. Było ciemno i cicho. Wtem, nagle coś się poruszyło. Wśród gałęzi świerków młodych kroczył dumnie dorosły jeleń, który nawet nie wiedział o czyhającym na niego niebezpieczeństwie. Nagle wiatr zmienił swój kierunek. Wiał prosto w nozdrza jelenia, który błyskawicznie rzucił się do ucieczki. Wśród drzew i mroku nocy nie można było go w żaden sposób zobaczyć. Lecz wilczycy pomógł węch. Ruszyła za zapachem i po chwili widziała jelenia. Jeleń był już martwy, lecz obok niego stało monstrum. Zwierzę stało w cieniu, ale Tsahaylu wiedziała, że to niedźwiedź. Czuła jego furię, głód i gniew. Szybko pobiegła przed siebie. Za sobą słyszała trzask łamanych gałęzi i donośny ryk głodnego niedźwiedzia. Dla wilczycy kilka minut zdawało się być wiecznością. Pędziła przed siebie i wybiegła z lasu. Wciąż głodna postanowiła zapolować kiedy indziej.

Ashley

Ashley uśmiechnęła się do Menariego . - Dziękuję . - odpowiedziała . - Nauczyła mnie tak polować moja mama . Kiedyś jej wataha zbuntowała się przeciwko jej i ojcu i zginęli . Mnie też chcieli zabić, ale uciekłam im . - opowiedziała zabierając się do pałaszowania łupu . - Ty też jesteś niezłym łowcą . Przyznam że masz bardzo nietypowy sposób polowania . - wskazała na serce martwego łosia .

Torak

Weszłem do lasu,było strasznie cicho ,wskoczyłem na drzewo i spróbowałem usłyszeć jakieś odgłosy.Usłyszałem Jelenia,Menariego i Ash jakieś 20 metrów przed nimi wściekły niedzwiedz szedł powolnym lecz cichym krokiem w ich strone.Wiedziałem że to spotkanie może być katastrofą.Szybko wyjołem swój płaszcz i założylem go na siebie tak aby nikt mnie nie zauważył.Zaczołem skakać po drzewach aby uniknąc spotkania-Menari Ashley uciekajcie,w waszą stronę idzie ogromny niedzwiedz!!-krzyknołem na cały las a echo powinno zrobić swoje.Przez jakiś czas skakałem po drzewach aż znalazłem się nad Menarim i Ash zatrzymałem się by upewnić czy wiadomość dotarła.

Ashley

Menari sprawiał wrażenie jakby nie usłyszał tego co powiedział Torak . Niedźwiedź zwabiony zapachem świeżo upolowanych jeleni , przyszedł w to miejsce . Ashley nie chciała czekać , niedźwieź szedł prosto na nich . Ruszyła przed siebie uciekając , kiedy spostrzegła że Menari nie idzie , podbiegła do niego , złapała go za futro i z całej siły pociągnęła do siebie . Niedźwiedź podszedł do jeleni i zaczął jej jeść . Ashley odetchnęła z ulgą . Popatrzyła przerażonymi oczyma na Menariego .

Torak

Powoli zza pleców wyciągnołem łuk i zatrute strzały,naciągnołem dwie i strzeliłem.
Strzały wbiły się w żebro niedzwiedzia i kark.Zwierze wkurzyło się bardziej i potrząsło drzewem tak że spadłem prosto pod jego łapy.Niedzwiedz walnął mnie tak że poleciałem 4 metry od niego lądując przed uciekającą Ash z raną na lewej łapie gdzie trzymam łuk-ok spróbóje się objeść bez łuku-powiedziałem szeptem i uśmiechnołem się łobuziersko.Schowałem łuk,strzały i spowrotem wdrapałem się na drzewo.Zrobiłem sobie szybki opatrunek ze skóry łosia i pnącza.Skacząc z drzewa na drzewo myślałem o czerwonych oczach niedzwiedzia ze ściekłości.Gdy byłem tuż nad nim wyjołem swój nóż i żuciłem prosto do gardła niedzwiedzia gdy ten ryknoł.Nóż wbił się i przebił czaszke niedzwiedzia który padł na wpół martwy i na wpół ogłuszony strzałami.Podbiegłem do niego i wyciąnołem nóż z jego krtani.Oczyściłem nóż z krwi i wziołem troche skóry z niedzwiedzia na opatrzenie rany.Zaczołem biec za Ashley.

Menari Savage From Hell

Chyba odpłynął. Kiedy Ash mówiła, on chyba wrócił myślami do niejasnej przeszłości.
Ocknął się, gdy usłyszał krzyk Toraka. Czy on ich śledzi? Nie dotarło do niego jednak co powiedział, poczuł jedynie, że ktoś go ciągnie.
Jakaś wielka masywna istota kosztowała teraz jego ofiary. Gryzli? Części goście w tych stronach.
Nie był głupi, wiedział iż niedźwiedź powaliłby go na ziemię jednym ciosem. Prawdopodobnie. Mimo to nie był jeszcze do końca opanowany i "trzeźwy". Gdy Torak bawił się z niedźwiedziem wstał i ruszył.
Podszedł do ofiary Ash i łapiąc ją za kark powoli odciągnął. Jak to zrobił?
No cóż, niedźwiedzie są znane z tego, że pożywiają się zazwyczaj nieżywą ofiarą. Niedźwiedź zajął się jego łosiem, czemu doszczętnie się poświęcił i nie za bardzo interesował się drugim. Zatem nie było problemu z odciągnięciem ciała od wygłodniałego drapieżnika.
Odciągnął je spokojnie na bezpieczną odległość i kładąc łosia nieopodal Ashley bez słowa przysiadł na ziemi.
Nie miał zamiaru jej mówić, czemu to zrobił. "Debil" po raz kolejny do niego dotarło.

Ashley

Ashley popatrzyła na Menariego . Miała cos powiedzieć ale ugryzła się w język . Uśmiechnęła się tylko do niego i odgryzła kawałek łosia . Patrzyła z podziwem na Menariego . Podziwiała go za to że nie bał się podejść tak blisko niedźwiedzia . Podziwiała także Toraka . Poświęcił sie . Ale czy on aby ich nie śledził ? Hmmm .

Torak

Podeszłem do Ashley ale już sobie przypomniałem ze na początku lasu miałem na kogoś czekać więc pobiegłem przed siebie.Znalazłem się na początku lasu i czekałem.

Menari Savage From Hell

Ułożył się na trawie i przyglądał się jak Torak znika między drzewami. Opiekował się Ashley, i Menari wiedział, po prostu wiedział, że Torak coś do niej czuje i chce nadrobić to, że jest jeszcze mały. Nawet pasował do Ash... Byliby szczęśliwi.
Nagle Menari poczuł dziwne ukłucie w okolicach szyi. Kiedy pomyślał, że mógłby zobaczyć Ashley w objęciach Toraka poczuł jakby mdłości, wręcz obrzydzenie. Tylko, że ona nic do niego nie czuła i on do niej też. A może sam siebie oszukiwał? Bo niby czemu tak rozpaczał nad losem Ashley? Przecież znali się krótko, a on siebie za dobrze nie zaprezentował atakując szczeniaka.
Milczał, jednak do ust cisnęło mu się wiele pytań.

Ashley

Ashley chciała zwrócić na siebie uwagę Menariego . Musiała przyznać, że się jej podobał . Torak był zazdrosny, ale on miał partnerkę . A poza tym ona traktowała Toraka jak przyjaciela a nie jak partnera . Ash popatrzyła na Menariego i zapytala : - Eee , Menari czy ty masz na oku jakąś waderę ? - spytała . W głębi duszy pragnęła żeby odpowiedział że nie .

Menari Savage From Hell

Menari spojrzał na wilczycę.
- Tam skąd pochodzę, praktykowana jest religia Hiunai. Czyli Pięciu Żywiołów. Mówi ona, iż wilki rodzą się parami na tamtym świecie. Rosną tam kwiaty. Jeden taki wypuszcza dwa pąki. W tych pąkach jest wilk i wilczyca. Są oni sobie przeznaczeni, i gdy trafią do tego świata muszą się odnaleźć i żyć szczęśliwie, gdyż są sobie przeznaczeni. - Zrobił krótką pauzę. - I choć opuściłem tamte tereny wciąż w to wierzę i wciąż prawdopodobnie nie znalazłem Tej jedynej.

Ashley

Ashley pokiwała ze zrozumieniem głową . - Nie znalazł swojej jedynej - pomyślała . Zrobiło jej się dziwnie na sercu . Usiadła pod drzewem i rozmyślała .

Menari Savage From Hell

- A ty posiadasz kogoś, z kim dzielisz życie? - Spytał śledząc jej ruchy jednak nie zmieniając pozycji. Do głowy pchały mu się wydarzenia minionego dnia. Jak to jego życie przekręciło się o sto osiemdziesiąt stopni i nabrało pełnych obrotów.

Ashley

- Nie . - odparła dziwnym tonem . - Szukam kogoś . - dokończyła wstając i rozglądając się wokoło . Nie wiadomo czego szukała , lecz nie miała narazie nic innego do roboty .

Heroine

Wilczyca powolnym krokiem przyszła do lasu. Ostatnim razem nie udało jej się niczego upolować. Węszyła zawzięcie w poszukiwaniu zapachu zwierzyny. Wyczuła jakieś zwierzę za zachód od niej. Ruszyła w tamtym kierunku i szybko znalazła dorosłą sarnę. Sarna stała spokojnie tuż obok krzaku jagód. Wilczyca zaczaiła się pod nim i skoczyła na sarnę, Zwierzę zaczęło wierzgać i skakać. Po chwili jednak było martwe. Wilczyca szybko wbiła kły w szyję, dzięki czemu już delektowała się smakiem mięsa. Gry z sarny zostały pojedyncze kostki, wilczyca wyszła z lasu.

Menari Savage From Hell

Menari nie zwrócił uwagi na polującą. Cała jego uwaga była teraz poświęcona Ashley.
- Ja też szukałem... - I zatrzymał się na chwilę. - Ale znalazłem. Tylko nie wiem, czy ten ktoś odwzajemnia moje uczucia.
Czy Ash domyśli się co miał na myśli, czy też popełnił niezłą gafę i nie będzie chciała go znać? Wziął głęboki wdech znów napełniając płuca rześkim powietrzem dającym nadzieję na leprze jutro.

Ashley

Ashley nie skapowała o co chodzi . Popatrzyła na wilka trochę zmieszana . Bo jeśli mówi o niej i ona to powie , to może się wygłupić . Otwarła usta żeby coś powiedzieć ale po chwili je zamknęła .