Świerkowy las

Akeli

Kochana Akeli się wreszcie z miejsca ruszyła. Spojrzała na zgromadzonych i wskoczyła na gałąź od drzewa kładąc się na niej. - Witam.. was. - powiedziała melodyjnym żeńskim głosem i machnęła ogonem. Była leniwa.. Ale nic sie na to nie poradzi.

Menari Savage From Hell

Wilk tym razem nie odleciał w marzenia w porywie rześkiego wiatru. Kiedy zobaczył reakcję wilczycy zrozumiał, iż nie zrobił dobrze, mówiąc głośno swe myśli. Jednak wciąż patrzył na Ash ze spokojem w oczach, lecz gdzieś w głębi niego toczyła się zacięta bitwa.
- Rozumiem. - Westchnął i z powrotem ułożył się na trawie. Nie śpieszyło mu się. - Nie jestem w twoim typie.
Miało to zabrzmieć z lekka zabawnie, lecz powiedział to kamiennym głosem, który nawet jego samego zadziwił. Widocznie emocje zmieniały w nim wiele.

Akeli

Ziewnęła tylko. Długi puszysty ogon zwisał z gałęzi. Akeli nie spała dość długo aby była zmęczona. Położyła łapy tak aby robiły jej za poduszkę. Oparła o nie pysk przyglądając się wilczycy i wilkowi.

Ashley

Ash popatrzyła na Menariego . Podeszła do niego i liznęła go po pyszczku . - Źle mnie zrozumiałeś . - odparła patrząc na niego . Wiedziała że Assire się w niej kocha i że Menari też . Nie wiedziała kogo wybrać więc , wymyśliła że zrobi testy . Uśmiechnęła się promiennie .

Menari Savage From Hell

Poddał się tej pieszczocie, jednak czuł dziwne napięcie w powietrzu. Czyżby Ashley była niezdecydowana?
- Coś nie tak? - Spytał podnosząc się do pozycji siedzącej. Chociaż jego mięśnie wciąż były spięte myśli swobodnie wirowały mu w głowie i mógł szybko i drastycznie myśleć.

Ashley

- Nie . - odpowiedziała radośnie . Nie ma żadnego problemu . Ashley uśmiechnęla się . Nie wiedziała co dalej robic .

Akeli

Chwile się zastanowiła. Wiedziała co czuje ta wilczyca... miała to samo. Ułożyła się jeszcze lepiej i przymknęła oczy. Po chwili odpłynęła w krainę marzeń, baśni i snów. Śniło jej się, że wywoływała duchy. Genialne nie?

Menari Savage From Hell

Pogłaskał ją po sierści. Była zaskakująco puszysta i miękka. Miła w dotyku, jak puchaty dywan, tyle że dywanu raczej nie darzy się specjalnym uczuciem. Na jego pysku pojawił się spokojny uśmiech, odprężyło go to, że Ash była taka pogodna. Czyli dobrze zrobił zostając tu.
- Wiesz, że i tak nie dałbym ci spokoju? - Spytał wciąż delikatnie gładząc jej futro. Jego mięśnie się rozluźniły, a serce biło już niemal normalnie. Nie czuł się tak odkąd opuścił cywilizowane tereny.

Ashley

- Tak ? - Ash uśmiechnęła się . Przybliżyła sie do Menariego i liznęła go w pyszczek . Kochała go i miała nadzieję że on ją też . Łapką pogładziła go w ucho patrząc mu w oczy .

Heroine

Wbiegła do lasu obracając się w poszukiwaniu Kyinry. Usiadła na skraju lasu i szukała jej wzrokiem. Jej długa kita powolnie machała na wszystkie strony.

Kyinra

-Nawet Tropiki..Tsah! - pisnęła cicho i wskoczyła na nią. - Znalazłam Cię. - zachichotała i usiadła machając puszystym ogonem. Wyszukała wzrokiem czy są tu gdzieś sarny. -Tam.. -pokazała i przyglądała sie im.

Heroine

Wilczyca pobiegła we wskazane przez Kyinrę miejsce. Była cicha i ostrożna. Była tam polana, na której pasło się stado saren. Wilczyca przywykła do tego scenariusza. Zaczaiła się za jedną i skoczyła na jej grzbiet. Sarna wierzgała i kopała. Wilczyca wbiła kły w jej szyję, a sarna padła martwa na ziemię. Stada już nie było. Uciekło gdy wilczyca skoczyła. Dla tej, która miała pasażera było wtedy za późno. Tsahaylu chwyciła sarnę i ruszyła w kierunku gorących źródeł. Po chwili jednak przystanęła i puściła sarnę.
-Popilnuj jej. Upoluję jeszcze coś dla Yumi.- Powiedziała i ruszyła w kierunku innej polany. Stał tam tylko jeleń. Wilczyca zaszła go od tyłu. Wybyła się i skoczyła na jego szyję. Po chwili jeleń był martwy. Ciężar wilczycy na jego szyi złamał mu kark. Wilczyca podniosła go i wróciła szybko do Kyinry. Wzięła sarnę na plecy i poszła w kierunku gorących źródeł.

Kyinra

Wypatrzyła kilka jagódek i do nich podbiegła. Zjadła je i spojrzała, że Tsah nie ma. Odwróciła sie szybko i poszła nad GŹ.

z/t

Menari Savage From Hell

Menari pragnął dać Ashley coś, co będzie jej przypominać o nim i o tym dniu, który najprawdopodobniej jest jego najszczęśliwszym. Jednak byli w lesie, ni to znaleźć piękny kamień, jak w górach, ni to wyłowić cudną muszlę, jak z morza.
Rozejrzał się, a jego wzrok zatrzymał się na ciele łosia. Przypomniał sobie figurkę, którą wyrzeźbił Torak. Tylko, że Men raczej nie miał tego talentu.
Jednym szarpnięciem oderwał poroże łosia. Ostrymi pazurami zaczął skrobać w rogu, który zadziwiająco łatwo ustępował. Jednak jak już wspomniał, nie miał ręki (łapy?) do rzeźbienia. To nie była jego działka.
Musiało to być takie jak Ash, czyli silne i zdecydowane, a zarazem piękne. Na wyrzeźbienie zwierzęcia nie miał szans, zatem postanowił zabrać się za coś prostszego. W końcu wyszła mu stokrotka wyrastająca z rzymskiego hełmu. Musiał przyznać, że jak na pierwszy raz poszło mu nienajgorzej.
- Śmiało, wyśmiej mnie. - Powiedział wręczając jej figurkę. Ciekawe, jaką miał teraz minę...

Ashley

Ashley popatrzyła na figurkę Menariego . - To bardzo ładne . - wzięła do ręki figurkę . - Dziękuję - odpowiedziała podchodząc do niego i liżąc go po pyszczku . - Kocham cię Menari . - powiedziała patrząc mu w oczy .

Torak

Widząc figurkę Menariego podeszłem oglądając ją-Eee..nieźle Menari-powiedziałem z zachwytem i wielkimi gałami-ja bym nie wyrzeźbił czegoś takiego..no moze w drewnie ale w porożu nigdy-powiedziałem z uśmiechem do wilka.Może i go kiedyś nie lubiałem ale widać że wilki się zmieniają.

Menari Savage From Hell

- A wiesz, wzorowałem się na tobie. - Rzekł do Toraka.
Gdy usłyszał słowa Ashley poczuł się trochę dziwnie. Czy kiedykolwiek je usłyszał? Tak, jego matka zawsze mu je powtarzała, gdy było naprawdę źle. Tylko teraz jej tu nie było, o nie. - Ja ciebie też. - I spojrzał w niebo z którego powoli zsuwało się słońce. Wiedział, co musi zrobić, jednak chciał jeszcze nacieszyć się tą chwilą...

Torak

Spojżałem na Menariego zdziwionym wzrokiem-Naprawdę?-spytałem-Wiesz długo o tym myślałem i to moja wina co się wtedy stało sorka-dodałem z uśmiechem na pysku wystawiając łape przed siebie na zgode.

Ashley

Ashley uśmiechnęła się triumfalnie . - No nareszcie ! - klasnęła w dłonie na znak zadowolenia . Popatrzyła na tych dwóch panów , których darzyła szacunkiem . Cieszyła się że się wreszcie zaczęli tolerować .

Torak

Spojżałem na Ashley-nie komentuj-powiedziałem z błyskiem w oku do wilczycy po czym opuściłem łape i patrzałem na nią lekko wkurzonym wzrokem-naprawde nie komentuj-dodałem.