Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:19, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Przykro mi ale widocznie nie zrozumiałaś przekazu. Ułomna.
Odpowiedział z sarkazmem i zastrzygł uchem. Prócz ich trójki nie było tu nikogo... Ale to nawet lepiej... Bo zazwyczaj tam gdzie był Xytherian, tam zbierały się rzesze jego fanów żądnych autografu.
- Skoro jesteś taka sprytna, myślałem, że zrozumiesz. Widocznie się myliłem i mam do czynienia z bardzo głupią osobą.
Dodał strzelając biczowatym ogonem. Oczywiście nie tak jak z broni palnej, a przy mocniejszym machnięciu. Ogon przy starciu z powietrzem wydawał wtedy charakterystyczny 'strzał'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:31, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
A ona przyglądała się tylko temu z błogim spokojem popijając winko z kapką wódki z 1953 roku. Wyciągnęła jeszcze flaszkę i postawiła obok siebie wywalając kieliszek w krzaki. Picie z butelki lepsze.
- Nie wiem w ogóle po co istnieją takie tępe osoby... - mruknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:39, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
Cheeky zaśmiała się. Uwierz mi, zrozumiałam cię. Jestem na tyle mądra, by twe bezsensowne obelgi mnie nie obraziły. - Powiedziała ze spokojem, choć jej oczy nadal wyrażały złośliwość. Nie zwróciła uwagi na Caro i jej zdanie, które wydało się jej ... bezsensowne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:43, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Tak... Ja też nie.
Mruknął i leniwie powłóczył się pod najbliższy świerk gdzie położył się. Mimo wszystko bacznie obserwował otoczenie. Z pewnością nie miał zamiaru spać, co to to nie. Xyth podrapał się za uchem. Najprawdopodobniej coś go ugryzło. Pchła? Nie... Podła, latająca mrówka. I niech nikt nie śmie mówić iż takowe nie istnieją!
- Obelgi? Nie słyszałaś mych obelg. Słyszałaś tylko zalążek mego gniewu...
Parsknął obojętnie i splunął w przestrzeń. Miał dodać coś jeszcze, ale powstrzymał się. Potem zapewne ujawni co mu siedziało w myślach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:50, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
Może i był to latająca mrówka, czy tam słoń. Dla niej było to coś innego. - Pchlarz. - Rzuciła z niesmakiem, spoglądając na Xyth'ka. Usiadła na najbliższym kamieniu, tym razem, swe patrzałki wbijając w Caro. Eh, pokolenie normalnych inaczej się zaczęło. Taak, mimo, że była młodsza, uważała się za dużo mądrzejszą i inteligentniejszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:06, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Pchlarz, hę? A Ty to niby co jesteś? Lepsza, hm? Ciekawe...
Spytał kiwając głową z udawanym współczuciem. No to już chyba wiadomo o co Xytherianowi chodziło, a jak. Lubił w takie sposoby męczyć każdego. Dosłownie.
- A skoro tak bardzo lubisz ogień, że aż wstąpiłaś do takowej watahy... Może odwdzięczę Ci się pięknym za nadobne, hm? Jak dla mnie nie musisz się zgadzać.
To mówiąc spojrzał na potężny świerk rosnący zaledwie kilka metrów od niego.
- Napravite stablo u vatrenom kavezu.*
Zarechotał podle gdy drzewo magicznie podzieliło się na części tworząc mur wkoło dojrzewającej. Ponadto mur przy dotknięciu parzył żywym ogniem. Magiczne niszczenie innym psychiki było takie urocze...
Napravite stablo u vatrenom kavezu - Działanie zostało opisane w poście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shawr
Duch
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:10, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
- I co się tak lampisz? - odparła robiąc zirytowaną minę. - z góry cię uprzedzam, dziecinko, że zadzierasz nie z tą wilczycą co trzeba. - dodała zaraz. Oj nie da sobie w kaszę dmuchać, oj nie da. Odłożyła flaszkę. Nie miała teraz ochoty na wino z wódką. Potem popatrzyła jak Beta uwięził ją otaczając murem i wtem jej kufa wykrzywiła się we wrednym, pełnym ironii uśmieszku.
OJĆ! NIE TO KONTO!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shawr dnia Pon 14:13, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cheeky
Dojrzewający
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:55, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
Cheeky zaśmiała się ironicznie. Ma parę sztuczek, w zanadrzu. Choć z wielką niechęcią, gdyż nie lubi brudzić sobie pazurów, ale jednak - rozpoczęła podkop. Wydostając się na zewnątrz, z zniesmaczeniem spojrzała na swe brudne łapska, strzepując z nich resztkę ziemi, prosto na Coro. Nic d niej nie miała, ale nie widziałam była w trakcie ważnego zabiegu. Cóż, nie miała już siły na Xythka, dlatego też zastosuje się, do dobrej, kobiecej broni, wyprodukowanej wprost dla chamów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:41, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Dobra, żegnam miłych kamratów jak i tych nieogarniętych... Mam pewne spotkanie...
Mruknął dopiero po jakimś czasie, jednocześnie nie pozwalając by Cheeky użyła swej broni na chamów. Mwahaha! Wystarczyło po prostu sobie iść, by spotkać się z braciszkiem, którego zresztą dawno nie widział, a przynajmniej w stanie trzeźwym. Ogonem przeciął powietrze ze świstem i z pewnym swego rodzaju zadowoleniem, udał się gdzieś, nie wiadomo gdzie.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:33, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Carolka przewróciła oczami. Nie miała ochoty dalej siedzieć w lesie. Wstała i z gracją, oraz trzęsąc biodrami zaczęła chodzić wokoło Chee. Uśmiechnęła się do niej złośliwie, ale zaraz potem zaprzestała swojego dotychczasowego zajęcia i wyszła z lasu.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:34, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Młoda smoczyca goniła to tu to tam, małą polną myszkę. Jednak gryzoń był zbyt szybki, a Ris zbyt wolna by dorównać prędkością takiemu sprytnemu zwierzaczkowi. Czasami próbowała podlecieć swoimi skrzydełkami, nielotami lecz nic z tego. Gdy była bliska tego miejsca nadal biegła i po chwili znalazła się właśnie tu. Zatrzymać się, nie miała szans. Sturlała się z górki, po czym wpadła w jeden pusty pień, głową. Próbowała się jakoś wygramolić. Nie udało się. Samiczka widziała po drodze kilka wilków wię może one jej pomogą. Wciąż się wierciła, na daremno. I co teraz? Zostanie tak i umrze z głodu? To się okaże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenna
Dorosły
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Martwego Miasta Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:41, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Dzisiaj nie miała ochoty na jakiekolwiek spacery, gonitwy, tym razem chciała odpocząć a to miejsce nadawało się do tego w sam raz. Cisza, śpiew ptaków, choć nie lubiła tego za bardzo. Od ostatniego czasu, jej charakterek się zmienił. Powolnym krokiem i ze spuszczoną głową, podeszła do jakiegoś drzewa i położyła się. Grzywka cały czas zasłaniała jej ślepia, zamknęła oczy i wsłuchiwała się w każdy szelest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:41, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Ris zrobiła wielkie okrągłe oczy patrząc na wprost siebie, a jednocześnie słysząc kogoś w pobliżu - Kto tam jesst? - Spytała nadsłuchując każdy szmer. Dziwne, gdy rozmawiała z jednym wilkiem nie sepleniła i przecież to sprawiało jej trudność, ale co się stało, że nagle poprzestało ją to irytować? No dobra, do rzeczy. Dość tego obijania się! Sama wyjdzie, a co! Oparła się tylnymi łapami o krawędzie pnia i mocno się zaparła, po czym wystrzeliła i nie mogła złapać równowagi. Wyglądało to jakby się upiła, lecz zaraz ustała w miejscu, aczkolwiek po chwili padając na brzuch. Jej oczom ukazała się o jasnej maści wadera. Wstała a następnie podeszła i usiadła niedaleko niej. Zauważyła, iż wilczyca miała zamknięte oczy. '' Może śpi? '' Pomyślała. Postanowiła nie przerywać, tej pięknej dla Jenn błogiej ciszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenna
Dorosły
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Martwego Miasta Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:49, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Jednak ona ją usłyszała, otworzyła oczy i spojrzała zza grzywki. Pierwszy raz widziała w tej krainie smoka, choć nie budziło to w niej, żadnego podekscytowania, czy zaciekawienia.-I co będzie teraz tak przy mnie siedzieć?-Pomyślała i wywróciła oczyma w między czasie wstając. Usiadła prosto i spojrzała na małą istotkę a dokładnie na smoka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:17, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
- A cy w cymś pseskadzam? - Spytała niepewnie, sepleniąc. Tym razem celowo, ale po co? Darujmy sobie te pytania. Smoczyca wkleiła oczy w ślepia wilczycy. Powoli wyrywała źdźbła trawy, kawałek po kawałku. Po chwili przestała męczyć wzrokiem waderę - Ładne masz włosy - Pochwaliła,z lekkim uśmiechem na kufie, który po sekundzie zniknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenna
Dorosły
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Martwego Miasta Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:22, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Przyjrzała się jej dokładniej, no tak skoro to kurdupel, to chyba się nie odczepi.
-Dziękuje.-Powiedziała i dmuchnęła na grzywkę, by lepiej widzieć skrzydlatą osóbkę.
-Jak cię zwą?-Spytała, choć nie chętnie. Ten dzień, chciała poświęcić, tylko sobie i nikomu, więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:51, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Rishia - Przedstawiła się zwięźle, na temat i dodała - A ty? - Zaczęła się bawić szyszką, która spadła tuż obok samiczki i sięgnęła ją ogonem. W tym momencie było to najciekawsze zajęcie. Jednocześnie słuchała oraz odpowiadała wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jenna
Dorosły
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Martwego Miasta Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:34, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
-Ja jestem Jenna, ale mów mi Jen.-Powiedziała i lekko się zdziwiła, dlaczego, była taka miła? Powinna się inaczej zachować a przynajmniej inaczej odpowiedzieć. Odwróciła łeb, po czym znów się położyła i zaczęła rozmyślać, nad swoim zachowaniem, wiedziała, że musi się zmienić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michael
Dorosły
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:47, 05 Sie 2011 Temat postu: |
|
Michael przechadzał sie laskiem tu i tam nudząc się nieziemsko. A kiedy jemu się nudziło to naprawde mu odwalało. W końcu wyczuł jakiś zapach nader interesujący. Poszedł jego tropem bowiem znał ten zapach na pamięć!! Toż to Jenna!!! Zapach był dostatecznie świeży a wilk kiedy był już niedalego zobaczył dwie osoby. Smoka i wadere z długimi blond włosami. Czyżby to była Jenn? Wilk podbiegłdo niej od razu ją przytulając.
- Jeeenn!!! - krzyknął kiedy to wpadł na nią i ją przytulił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:53, 06 Sie 2011 Temat postu: |
|
Gdy Ris ujrzała basiora, który najwyraźniej doskonale znał Jenn, była jakby zaskoczona tym, iż Michael tak szybko wparował i smoczyca odskoczyła w bok - Yy... Siemka - Rzekła jakby zmieszana, lecz po tem usiadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|