Świerkowy las

InuShi

Uważasz, że mogłabym zrobić coś szczeniakom?
Spytała kładąc nacisk na ostatnie słowo, mówiąc to spowodowało to niekontrolowany ironiczny uśmieszek. Podniosła ogon do góry i wbiła rozbawiony od niechcenia wzrok w smoka.

Nafta

- nie wiem... Po takich osobach nie można się niczego spodziewać - rzekła patrząc swymi żółtymi ślepiami na wilka.

InuShi

Buchnęła znów nieknotrolowanym śmiechem. Zamknęła oczy i uspokoiła się, lecz po otwarciu płonęły żywym płomieniem.
Dlaczego tak uważasz?
Jej głos wydawał się taki pełen gryczy i zła. Nie zdrejmowała czerwonych ślepi ze smoczycy. Sierść przez chwilę zjeżyła się i wróciła do płaskości.

Wardress

Podniosła łeb, spojrzała na wilczycę i smoka. Mruknęła cośnizerozumiale pod nosem i spowrotem położyła łeb na łapach. Lustrowała otoczenie w poszukiwaniu świeżego, jeszcze biegającego obiadku.

InuShi

W powietrzu wyczuła kogoś nowego, dopiro przybyłego. Przechyliła łeb na bok i spostrzegła nową Alfę. Przez jej oczy znów przedarła się świetlista biel.
Skłoniła łeb w stronę Ward i przeniosła wzrok na smoczycę jakby ponawiając pytanie.

Nafta

Zmarszczyła brew - Niczego nie można się spodziewać po osobach... - urwała na chwilę - Zepsutych złem do szpiku kości... - rzekła spoglądają ze spokojem w stronę wadery. Wiedziała, że jej wściekłość sprawi jej satysfakcję...

InuShi

Nie odpowiedziałaś mi na pytanie
Odparła z zadziornym uśmieszkiem, przez które przedzierało się zło? Wkuła wzrok w smoczcę niby przewiercając jej duszę i umysł.

Nafta

- Odpowiedziałam. nie wiadomo co strzeli do głowy takiej osobie - rzekła odwracając głowę od wilczycy.

InuShi

Nie, nie odpowiedziałaś.
Warknęła gośno, bo zaczynało ją to irytować i to bardzo.
Zadałam pytanie Czemu tak twierdzisz
Jej mięśnie odruchowo napięły się i wbiła pazóry głęboko w drzewo. Jednak nie zdejmowała wzroku ze smoczycy.

Sephira

Spojrzała na smoczycę która chciała ją i Canis ochronić przed atakiem demona. Jakoś nie bała się zagrożenia. Wyszła zza smoczycy, choć była jej wdzięczna za próbę ochrony. Skinęła łbem InuShi na powitanie. W końcu poznały się kiedyś nad jeziorem, gdy jej ojciec z Hakuro szli zabić niedźwiedzie. Położyła się w cieniu.

InuShi

Wstała nagle i obniżyła łeb. Uśmiechnęła się sama do siebie i spojrzała na młodą waderę. Odwzajemniła jej gest lecz minimalnie, ledwo zauważalnie. Spojrzała na smoczycę znów spojrzeniem które niby powtarzało pytanie.

Nafta

Uśmiechnęła się tylko do niej szyderczo. Zawarczała coś pod nosem i zaczęła obserwować ogony demona.

InuShi

Tak jak myślałam.
dopowiedziała startując z błędnym i złowieszczym śmiechem. Pod maską spokoju i opanowania, jej wszystkie emocje zamieniały się tylko w jedno- zło, które rosło w niej każdego dnia. "Jak się nie wie, to lepiej pewne sprawy przemilczeć" warczała sama do siebie.

Nafta

Nie zwracała uwagi na waderę. Zaczęła machać ogonem przy czym zwaliła dwa porządne drzewa.

Sephira

Spojrzała na waderę, później przeniosła wzrok na smoczycę. "Chyba się nie lubią..." -pomyślała i ziewnęła.

InuShi

Warknęła na cały las. Skoczyła do smoczycy i złapała ją swymi dorodnymi kłami w łapę, robiąc niedużą ranę.
Nigdy nie ignoruj wilka!
Inu wściekła się, gdyż nie nawidziła być ignorowana. Nie chciała ją atakować, a jedynie przypomnieć kim jest. Warknęła jeszcze raz i wyszła stopniowo znikając w cieniu.

Booze

Podeszła do Seph i położyła się koło niej. Spojrzała na smoczycę z uśmiechem wdzięczności za obrone. To co robimy Seph?- zapytała z lekko znudzoną minką.

Sephira

Nie mam pojęcia. -powiedziała. -Fajnie że jesteś. -uśmiechnęła się.

//ja przed 20 wychodzę i wrócę koło 21//

Booze

Też się cieszę- również uśmiechnęła się po czym ciężko westchnęła. Zaczęła grzebać łapą w ziemi.

//ok , ale jak nie wejdziesz do 21:00 to Cie zabije ;D ;D

Sarah

Przybiegła wraz z chłodnym, lekkim wiaterkiem. Wiatr sprawiał jej przyjemność. Podniosła łeb do góry przymykając oczy. Jednym okiem patrzyła na wilki. Czekała na odpowiedni moment do zapoznania się