Świerkowy las

Shauni

Uśmiechnęła się i położyła na trawie, tak żeby widzieć obie wilczyce.
- No coś ty - malowniczo ziewnęła - całkiem normalny dzień - zaśmiała się cicho.

Sephira

Ta.. -uśmiechnęła się i spojrzała na Shauni. Podręczy ja trochę... -Jasnowidzka... -powiedziała z uśmiechem.

Booze

Bardzo normalny- również ziewnęła- wiesz, że ziewanie jest zaraźliwe?- uśmiechnęła się ponuro. Była już zmęczona nieco.

Shauni

- O nie - zakryła łapami łeb - znowu ci się przypomniało - zaśmiała się cicho - nie jestem jasnowidzem - westchnęła nadal chowając pysk pod łapami.

Sephira

Nie skąd... -powiedziała z uśmiechem. -A wróżysz też z kart, czy tylko przepowiadasz przyszłość? xD

Kira

Przybyła, zwabiona żywymi formami życia.
Za każdym jej krokiem sucha ściółka zaskrzyła się, po czym powoli gasła. Zmrużyła sennie ślepia, patrząc na wadery spode łba. Wykrzywiła wargi w ironicznym uśmiechu.
- Witam Was, drogie panie. - z jej pysk wyrwał się krótki, wręcz psychopatyczny chichot. Kira ma fazę.

Booze

Wlezła na drzeko i położyła się tak, iż jej łapy zwisały z gałęzi. Znowu ziewnęła Oo. Dajcie odpocząć- zwróciła sie do wader lekko zmarnowanym głosem.

Sephira

O, witamy, witamy. -powiedziała spoglądając na nowo przybyłą waderę.

Shauni

- A witam witam - odpowiedziała Kirze, nadal nie pokazując pysk - Ty Canis idź sapać, a Ty Sep daj mi spokój - ostatnie polecenie wręcz wyjęczała.

Sephira

Uśmiechnęła się i także wskoczyła na drzewo tyle że inne niż Canis. Ale ona nie chciała spać.

Booze

Aha, witamy Kiro- mówiła przez ziewanie. Przymknęła oczy i oddała się błogiemu odpoczynkowi.
Nie śpię, tylko leżę ;P

Shauni

Zerknęła przez łapy, na odchodząca na drzewo Sep. Odetchnęła z ulgą i spojrzała na nowo przybyłą waderę.
- My chyba jeszcze się nie znamy - powiedziała cicho - Jestem Shauni The Black Blood Demon, znaczy - lekki uśmiech - po prostu Shauni.

Kira

Jak to mówią, Kira miała dzisiaj Dzień Miłosierdzia to wszystkich stworzeń, który obchodziła raz na dwa tygodnie. Mhrok-mhrokiem...
- Ładną dziś mamy pogodę... - rzekła, zerkając z zastanowieniem na niebo. Legła pod jednym z drzew. Memlała w pysku źdźbło trawy - taki tik antystresowy. Łypnęła z ukosa na Shauni.
- Kira... Po prostu Kira. - rzekła na tyle serdecznie, na ile może sobie w tej chwili pozwolić Demon. Którym nadal była, jakby nie patrzeć.

Sephira

Spojrzała na ciemne niebo. -Ta... -powiedziała lekko się uśmiechając.

Shauni

Ziewnęła delikatnie i juz nie udawanie. Przeniosła czarne jak noc oczy na rozgwieżdżone niebo.
- Tak pogodna ładna - usmiechnęła się lekko - a wiecie, że każdy podobno ma swoją gwiazdkę? - zapytała z lekkim uśmiechem.

Booze

Seph a co z dramatyzmem, hę?- uśmiechnęła się do owej wadery. Spojrzała na niebo- Ta..- mruknęła.

Kira

W jej ognistych oczach odbijały się światła gwiazd. Westchnęła niepewnie, gwałtownie opuszczając łeb.
- Niektórzy nie mają... Tak myślę. - mruknęła półszeptem, wyciągając łapy w kierunku nieba.

Sephira

I mi to mówisz? -uśmiechneła się i także spojrzała w niebo.

Shauni

Spojrzała na Kirę, przypatrując jej się uważnie czarnymi oczami.
- Oj każdy ma, tylko te gwiazdki od siebie się różnią - szepnęła spokojnie.

Booze

Kichnęła trzykrotnie. oo. Uśmiechnęła się do Sephiry. Każdy ma, nawet nie zdaje sobie z tego sprawy- mruknęła cicho do Kiry.