Leczenie

Wardress

- no to idziemy. - powiedziałam i uśmiechnięta wyszłam z lecznicy.

Shadow

Wyszedłem za Wardress z lecznicy. - Gdzie chcesz iść? - zapytałem. - Pani Kira mówiła, żebyś więcej odpoczywała. Może, więc odprowadzić Cię do legowiska..? - spytałem niepewnie.

Wardress

- no to chodźmy do legowiska - uśmiechnęłam się. Z radości, że będę miała swojąrodzinęzachciało mi się skakać. Podskoczyłam nawet 2 razy . ; P

Shadow

- Ok, do legowiska.. - uśmiechnąłem się do Wardress i ruszyłem w stronę terenów Watahy Nocy.

Shamanka

<wyszłam i po paru godzinach przyszłam z rościętą łapą>

Katana

Przeciągnęłam się i wstałam, spojrzałam na Kirę.
Hej Kira, co u Ciebie ? - uśmiechnęłam się do wilczycy. podeszłam do Shamanki.
Rozcięta łapa, zaraz Ci ją opatrzę - ziewnęłam i wzięłam się za opatrunek. Odkaziłam łapę i zawinęłam bandażem z ziołami.
Gotowe - ziewnęłam z lekkim uśmiechem.

Kira

U mnie? Koran'a mało widuję, a tak to wszystko w porządku. Wiesz... Cieszę się, że akurat Ty zostałaś moją pomocniczką. Masz duży potencjał, dobrze mi się z Tobą pracuję i bardziej Ciebie traktuję jako dobrą przyjaciółkę niż zwykłą pomocniczkę. I do tego cieszę się, że mam takie dobre kontakty z watahą, podobno w Watasze Nocy wszystko się sypie... - powiedziała z uśmiechem.

Vader

- Witam drogich lekarzy - uśmiechnął się
- Macie coś na stare kontuzje? Często boli mnie prawy bark - odparł

Kira

- Witamy drogiego pacjenta. - uśmiechnęła się.
- Na stare kontuzje? Wiesz... Zrobiłam nowy, ulepszony lek powinien podziałać. Do dna. - powiedziała i podała probówkę z miksturą ^^.

Vader

- do dna - mruknął cicho i wypil
- Pfuu, dlaczego te wszystkie leki muszą być takie ochydne! - wykrzywił sie
- a więc dziękuję droga pani doktor - uśmiechnął się
- mogę iść? - spytał

Kira

- Ochydne, bo z ziół. - powiedziała, biorąc probówkę w łapę, położyła na biurku xP.
- No czekaj! Jak się czujesz, jak lek smakował czy Ci lepiej... Ja to wszystko muszę napisać i później wypisać wskazania i przeciwwskazania. - powiedziała, biorąc do łapy notatnik i długopis x].

Vader

- a więc. Czuję sie dobrze, lek był ochydny z posmakiem bimbru xD, mój stan jest... poczekaj - wilk poruszył łapą w tą i z powrotem
- o niebo lepszy - odpowiedział

Kira

Wypisywała wszystko.
- Smak: Zioła z bimbrem... Po zażyciu stan jest lepszy... Samopoczucie: Dobre... Dodano błękitne zioła na przeziębienie, [...] i 7 liści mięty. - mruczała pod nosem, zapisując.
- Jutro staw się na kontrolę. - powiedziała.

Vader

- Tak jest droga doktor - zasalutawał
- żegnam - powiedzial i odszedł

Katana

Kira ja też się cieszę, że pracujemy razem, jesteś naprawdę wspaniałą lekarką, ale i przyjaciółką - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.
Myślisz, że mam szanse zostać dobrym lekarzem ? - zapytałam patrząc na półki z ziołami i miksturami.

Kira

- Na pewno. Jesteś często, jesteś sumienna w swojej pracy, dobrze się sprawujesz... Tak, zostaniesz dobrą lekarką. - powiedziała z uśmiechem.

Sunset

Przyszłam.Spojrzałam na Kirę.
Z moją łapą nie jest najlepiej - zaczęłam - ostatnio mnie boli.Przyszłam na kontrolę.A w dodatku... - urwałam i usiadłam by odpocząć.
Zbadasz mnie? - spytałam po chwili.

Inna

przyszlam i unikajac wzroku siostry zapytalam Katane- czy moglabys mi dac jakis lek na skołatane nerwy?

//chcesz byc lekarzem?//

Vader

- Witam drogie lekarki - wystrzeżył kły
- przybyłem na kontrolę,

Kira

Podeszła do Sunset.
- Rzeczywiście... Argh... Strasznie to wygląda. Jeżeli to nie pomoże, trzeba będzie... amputować. - powiedziała, wzięła do maść i nałożyła odpowiednią dawkę na łapę Sunset. Zbadała ją.
- Tak to jesteś zdrowa, tylko ta łapa... - powiedziała, zerknęła na Vader'a.
- Witaj, witaj. Jak się czujesz? - spytała.