Leczenie

Amalla

przyleciałam i czekałam "na dworze"

Katana

Hmm.... w tak młodym wieku to dość dziwne i możliwe, że będziesz miała z tym problemy gdy będziesz już dorosła... - mówiłam do Lairy przeszukując półki. Jeśli mamy jeszcze tą miksturę to... - urwałam, bo po chwili znalazłam probówkę z miksturą.
Mam, więc jak mówiłam, to powinno zapobiec problemom tego typu w przyszłości - wlałam miksturę z probówki do większego "pojemnika", dodałam parę ziół, następnie pomieszałam i gotowy lek podałam Lairze.
Wróć jeśli znów zakręci Ci się w głowie - uśmiechnęłam się do wilczycy. Odwróciłam się do Vayneilia.
Cóż to za ciekawa przygoda ? - zapytałam odwracając się na chwilę od wilka, żeby wziąć wcześniej robiony wywar x] podałam część jego wilkowi.
Wypij to.... może być trochę niesmaczne, tylko nie pluj jak to niektórzy robią - zaśmiałam się cicho opatrując rany wilka bandażami z leczniczymi ziołami. Zerknęłam na Amallę.
Co się stało ? - zapytałam trochę głośniej, żeby mogła mnie usłyszeć.

Vayneilia

Wilk wypił szybko wywar, po czym skrzywił się lekko.
-Przygoda właśnie bardzo nieciekawa... Raczej niezbyt miła do opowieści... Szkoda gadać - odparł wymijająco, po czym zapytał: - To wszystko?

Katana

Zawiązałam bandaże i spojrzałam na wilka.
Tak, teraz już wszystko - uśmiechnęłam się.

Vayneilia

-Dzięki - odparł, kiwnął lekko głową, po czym powoli wyszedł z lecznicy.

[zt]

Katana

Podeszłam do Amalli.
A Tobie coś jest ? - zapytałam z uśmiechem.

Vader

Wszedł cicho do lecznicy i krążył po <?"budynku"?>.
- Katana, maz już wolne - zawołąl cicho aby nie przeszkadzać pacjętom ;]

Katana

Spojrzałam na Vadera.
Nie wiem, czekam na odpowiedź xD - uśmiechnęłam się do mojego kochanego wilczka ;D

P.S. - Jeśli chodzi o "miejsce dla zakochanych" to już tam napisałam ;]

Amalla

Chćałabym tylko wiedzieć czy jestem zdrowa-powiedziałam i uśadłam

Katana

Wprawdzie nigdy nie badałam smoka, ale będzie to ciekawe doświadczenie - uśmiechnęłam się i zbadałam Amallę.
Według mnie jesteś zdrowa, coś Ci ostatnio dolegało ? - zapytałam.

Amalla

nie-powiedziałam-tylko nie byłam pewna czy byłam zdrowa-dodałam

Katana

Aha, jesteś zdrowa, ale jeśli źle się poczujesz to oczywiście przyjdź - uśmiechnęłam się do smoczycy.

Karot

Przyszedłem z Ciarą.

Ciara

<usiadłam zmeczyłam sie lekko>

Karot

No dobra, to ja już nie jestem Ci potrzbny. Powodzenia-uśmiechnął się i odszedł

Ciara

-szkoda ze idziesz ale niebede cie trzymywac na siłe...<opusciła łeb lekko sie zasmuciła>

Karot

Spotkamy się jeszcze, tu jesteś w lepszych łapach-uśmiechnął się i zniknął na drzewami
*NMMT*

Ciara

<prubowała sie usmiechnac>

Katana

Podeszłam do Ciary.
Co boli i co się stało ? - zapytałam patrząc na wilczycę.

River

Przyleciałem z Shadowem na plecach, wyglądało na to, że Katany jeszcze nie było. W tej chwili każda sekunda była cenna.. Zdjąłem ciało Shadow'a ze swojego grzbietu.