Leczenie

Demon · Wysłany: Śro 18:45, 19 Mar 2008 Temat postu:

Porzyleciał najszybciej jak mogł - Kira , co jest co sie dzieje?! - powiedział nie wytrzymał bał sie o swoją... eee.... Niewiem jak to ując xP

Katana · Wysłany: Śro 18:52, 19 Mar 2008 Temat postu:

Kira, kogo zabrali ? - powtórzyłam pytanie Innej.

Kira · Wysłany: Śro 18:59, 19 Mar 2008 Temat postu:

- Nieważne już... - wydyszała.

Katana · Wysłany: Śro 22:47, 19 Mar 2008 Temat postu:

Może jednak chcesz o tym porozmawiać ? - delikatnie nalegałam x]

Qedr · Wysłany: Śro 22:49, 19 Mar 2008 Temat postu:

Witam- powiedziałem wchodząc- ee... co jest?

Katana · Wysłany: Śro 22:50, 19 Mar 2008 Temat postu:

Nic takiego... - odpowiedziałam. - Coś się stało ? - zapytałam przenosząc wzrok na wilka, uśmiechnęłam się lekko.

Qedr · Wysłany: Śro 22:51, 19 Mar 2008 Temat postu:

Nie, nic... tylko zwiedzam... może się czegoś nauczę, bo w przyszłości chcę być lekarzem

Katana · Wysłany: Śro 22:57, 19 Mar 2008 Temat postu:

Hmm... lekarzem - obejrzałam go wzrokiem.
Lekarzy-samców chyba tu jeszcze nie było, a po za tym wyglądasz na wilka, który wie co robi.... no nic, na razie i tak jesteś za młody, ale w przyszłości, kto wie.... - uśmiechnęłam się.

Qedr · Wysłany: Śro 23:00, 19 Mar 2008 Temat postu:

A o co chodzi z tym, że "wiem co robię"? Czy to źle?

Kira · Wysłany: Śro 23:03, 19 Mar 2008 Temat postu:

Westchnęła cicho. - Muszę żyć bez Niego... - pomyślała, spuściła wzrok. - Katana, oprócz nas kto tu jeszcze jest lekarzem? - spytała niepewnie.

Katana · Wysłany: Śro 23:07, 19 Mar 2008 Temat postu:

No raczej nikt... Malwa jest pomocnikiem, ale jak na razie to dość rzadko bywa w lecznicy.... - powiedziałam do Kiry, przeniosłam wzrok na Qedr'a.
Nie, to dobrze - odpowiedziałam. - A my z Kirą wybrałybyśmy się na ten nasz urlop xP - dodałam znacznie ciszej spoglądając na nią z uśmieszkiem x]

Qedr · Wysłany: Śro 23:08, 19 Mar 2008 Temat postu:

Jaki urlop?

Katana · Wysłany: Śro 23:13, 19 Mar 2008 Temat postu:

Spojrzałam na niego zdziwiona, że to usłyszał.
No... eee.... urlop od pracy, w końcu często coś komuś się przytrafia i przychodzi do lecznicy, a że ja i Kira jesteśmy jedynymi lekarzami, to my się nimi zajmujemy - odpowiedziałam trochę zmieszana. Spojrzałam na Kirę.
Na pewno wszystko jest już w porządku ? - zapytałam z troską x]

Qedr · Wysłany: Śro 23:16, 19 Mar 2008 Temat postu:

-To nie ja usłyszałem tylko Tini, a ona mi to przekazała- powiedziałem i spod mojego futra wyszła Tini.
- Czołem- powiedziała

Katana · Wysłany: Śro 23:25, 19 Mar 2008 Temat postu:

Czołem Tini - uśmiechnęłam się do popielicy.
Klaus właśnie wleciał do lecznicy siadając mi jak zawsze na głowie xP odwróciłam wzrok.
Ty tak zawsze musisz ? szpaner... - zaśmiałam się spoglądając na niego w górę.
No co ? coś Ci nie pasi ? - pytał patrząc na mnie lekko wkurzony.
Nie no spokojnie, spokojnie - odpowiedziałam mu ponownie się śmiejąc xD Spojrzałam na Qedr'a.
A to Klaus - przedstawiłam ptaka wilkowi.
Elo ziomuś - powiedział i spojrzał na Tini.
Ehehe.... cześć mała... - powiedział luzacko. Ja spuściłam łeb z oburzenia mając jednak nadzieje, że Tini zignoruje zachowanie mojego kakadu...
Przepraszam za niego, on już taki niestety jest... - szepnęłam podnosząc głowę.

Kira · Wysłany: Śro 23:28, 19 Mar 2008 Temat postu:

- Zabili moją dajmonę. - szepnęła słabym głosem. Spojrzała na Katanę.

Katana · Wysłany: Śro 23:32, 19 Mar 2008 Temat postu:

Spojrzałam ze smutkiem na Kirę. Potrząsnęłam głową, żeby Klaus zszedł mi z głowy. Ptak posłusznie zleciał na podłogę. Podeszłam do Kiry.
Przykro mi... - szepnęłam patrząc na wilczycę.
Jesteś tego pewna, może jednak żyje ? - zapytałam niepewnie.

Kira · Wysłany: Śro 23:34, 19 Mar 2008 Temat postu:

- Nie żyje. Nie tyle, co za nim tęsknię, ale czuję się teraz wyjątkowo słabo. Tak jakbym miała zginąć w każdej chwili. - spuściła wzrok. Była rozkojarzona, zerknęła z niepewnością na Qedr'a.

Qedr · Wysłany: Śro 23:35, 19 Mar 2008 Temat postu:

- Szkoda- powidziałem równocześnie z Tini

Katana · Wysłany: Śro 23:40, 19 Mar 2008 Temat postu:

Szkoda... - powtórzyłam.
Fortuna wspominała coś o tym, że jak dajmon ucierpi to właściciel także, może ona będzie wiedziała jak Cię uleczyć... - mówiłam.
To jak, chcesz próbować się wyleczyć naszymi lekami, czy (jeśli to możliwe) lekami Fortuny ? bo mogę do niej skoczyć dla Ciebie - uśmiechnęłam się do przyjaciółki x]