Leczenie

Wardress

- żeby mieć poczucie bezpieczeństwa. - powiedziałam.

Gość

- Poczucie bezpieczeństwa - prychnąłem

Sunset

Pogłaskałam maluchy po brzuszku.
Na prawdę słodkie - szepnęłam.

Wardress

- noo tak. W rodzinie zawsze ma sięw kimś oparcie. Gorzej, jak sie nie ma rodzimy. - powiedziałam wciąż spokojna.

Gość

Spojrzałem na rówieśników :)

Dasha

Stanęła przed lecznicą, coś w niej drgnęło. - 'Ten mały ma rację... Ward z pewnością myśli o mnie jak o kolejnym, kłopotliwym bachorze.' - pomyślała, odwróciła się.

Wardress

- Mam 6 szczeniąt i kocham wszystkie. Oddałabym za nich zycie. - mruknęłam. Wstałam i spojrzałam na maluchy Katany.

Sunset

Spojrzałam na Dashę, potem na Wardress.

Katana

Spojrzałam na wszystkich xD

Wardress

- Katana, trzymaj te swoje pierdoły w zamknięciu, bo mi sie ogona uczepiły. - mruknęłam z uśmiechem.

Sunset

Zaśmiałam się, po raz pierwszy w życiu od dawna.

Katana

Spojrzałam z zainteresowaniem na ogon przyjaciółki, jedno ze szczeniąt latało teraz na nim trzymając się zębami gdy War trząsła ogonem xD
Dobry Kazan - zaśmiałam się z żartem xDD

Wardress

- A puść żesz mnie diable! - warknęłam na szczeniaka. xD - Sun. wiem że to zabawne, ale i bolesne xD - miałknęłam trzęsąc ogonem z całej siły. xD

Sunset

Uśmiechnęłam się słodko.
Ja będę się powoli zbierać - powiedziałam krucho...

Katana

Zaśmiałam się szyderczo.
Dobra, możesz ją już zostawić - powiedziałam lecz szczenię nie puściło ogona, uparcie trzymało się go dalej xD
Sun, koniecznie? - zapytałam przyjaciółki.

Gość

Spojrzałem na szczeniaki ^^

Wardress

- Weż no Katana tego szkodnika ode mnie bo go zjem! - warknęłam. Szczeniak natychmiastowo puścił speszony. - Taa. zua ciocia War. xd - zasmiałam się.

Sunset

Nie wiem... a co mam zrobić? - spytałam.

Katana

Szczeniak odchodząc pokazał War język xD i podbiegł do mnie przytulając się x]
Miałam nadzieję, że trochę z nami jeszcze zostaniesz - uśmiechnęłam się do Sunset.

Sunset

Również się uśmiechnęłam.
Moge zostać, nie mam nic do roboty - powiedziałam.