Leczenie

Wredny

Spojżałem z przerażeniem na Swetty- Czy ty wiesz o co prosisz?! Nie... nie mogę tego zrobić nikomu, nawet największemu wrogowi.

Halloween

Jestem pewna. - Powiedziałam poważnym tonem.

Wredny

Zakryłem łeb łapami. Słychać było stłumione Nie!.

Halloween

Dlaczego? Ty masz Dashę, chciałabym abyście byli szczęśliwi. Ja nie mam nikogo. Chcę to zrobić. Nie upieraj się!

Wredny

Nie! Nie zniosę tego, że ktoś jeszcze będzie cierpiał z mojego powodu!

Halloween

Nie będę cierpiała. Będę szczęśliwa że mam jakiś cel w życiu. - Powiedziałam

Wredny

NIE! - krzyknąłem i się skuliłem

PS Ja spadam. papa ;]

Halloween

Ale ja chcem! Może Dasha Cię namówi. - Powiedziałam.

Dasha

- Nie Swetty... On ma rację. - rzekła z powagą.

Halloween

Ehh....Nie będę Was do niczego przymuszać. Chciałam tylko Waszego dobra. Jeśli się namyslicie [zadzwońcie xD] dajcie znać. W każdej chwili będę gotowa. - Powiedziałam i odeszłam.

Katana

Ktoś jest ranny? źle się czuje? czy jest chory? nawet na umyśle? x] - pytałam wchodząc do lecznicy.

P.S. - pytam bo nie chce mi się czytać całej lecznicy xP

Kara

to może ja - powiedziałam spoglądając na wszystkich - przeziębiłam się i tylko poproszę coś a by mi tak ten katar nie męczył - powiedziała kichając

Wredny

Hmmm... to ja już pójdę... - zamyśliłem się przez chwilę - Dash idziesz ze mną?

Dasha

Przytaknęła. - Witaj ciociu Katano... I do jutra. - uśmiechnęła się blado i pospiesznie wyszła z lecznicy.

Katana

Do zobaczenia - pomachałam za wilkami z uśmiechem.
Dobrze, zaraz ci coś podam - powiedziałam i zaczęłam robić wywar dla Kary, po chwili podałam go wilczycy.
Wypij to, a i bierz te zioła przez ok. dwa dni - powiedziałam podając jej lecznicze zioła.

Kara

dzięki - wzięła łyk mikstury - - za smaczna to ona nie jest

Gość

- Ciesz się, że dostałaś takie lekarstwo- powiedziałem do Kary- Kiedyś robiono z łajna krowy, skrzydeł nietoperza itp. Chory na sam widok lekarstwa zdrowiaj, taką miało moc - zażartowałem

Shira

Zachichotałam. - Taaaak... , to było coś okropnego. - wykrzywiłam się.

Katana

Zaśmiałam się.
Co tam u was? - zapytałam siadając.

Shira

Jak widzisz -uśmiechnęłam się.