Leczenie

Qedr

Mam już tego dosyć...- wysyczałem i wyszedłem wściekły

Sky

- Choćby i nawet mama mnie wyganiała, ja stąd nie wyjdę. Nikt nie będzie mi rozkazywać. - prychnęła, skuliła się obok Wrednego. Usnęła...

Savar

Siedziała przed lecznicą już jakieś 25 minut słuchając rozmów. Długo się zastanawiała, w końcu cicho weszła do pokoju siadając przy wejściu.
A ty nadal nic nie pamiętasz...? - spytała chłodno Wrednego.

Katana

Weszłam do lecznicy mijając Savar.
Wiecie co...oo?..... - urwałam rozglądając się ogromnymi oczami po bardzo mokrym pomieszczeniu. - Co tu się do jasnej ciasnej stało?? - zapytałam zmieszana drapiąc się po głowie xDD

Valera

Spojrzałam na wszystkich. - Dobra, to nie przeszkadzam. - szepnęłam i wyszłam.

Sky

- Qedr mnie biiił! I wyganiał z lecznicy! - rzekła wielce poszkodowanym głosem xD.

Katana

Jak to? Dlaczego? - pytałam xD

Sky

- Bo trochę... - zastanawiała się nad sensem słowa - ...Em... TROCHĘ psikałam z pistoletu na wodę, dzięki czemu pan wujek Wredny odzyskał pamięć. A dalej to on zalał lecznicę, zaczął wyganiać mnie i Hooligan'a, zaczął mnie bić... - zaczęła płakać xD.

Wredny

Ocknąłem się. Zdałem sobie sprawę, że przysnąłem o0 - Co to za pobojowisko?

Katana

Qedr! Nie powinno się tak postępować z dziećmi, powinieneś już o tym wiedzieć - powiedziałam i przytuliłam Sky.
No już nie płacz - pogłaskałam małą, a po chwili dałam jej lekkiego klapsa. - ty też jesteś bez wuny, myślisz, że taka mądra osoba jak twoja matka nic nie zauważy? - zaśmiałam się szyderczo xDD - No dobra, przepraszam, ale na przyszłość zachowuj się trochę spokojniej - powiedziałam. - ale bez przesady, myślisz, że twoja matka w twoim wieku to jaka niby była xD - powiedziała cicho do siebie śmiejąc się xD

Savar

Ekhem.. - zakasłała przypominając o sobie x]

Wredny

Spojrzałem na wilczycę. - Sav... - w tym momencie zaczął przeszywać moją głowę okropny ból.

Savar

Emm... w porządku? - zapytała czując u wilka dziwne zachowanie.

Wredny

Chwyciłem się za głowę przednimi łapami. Ból był potworny. Jakby głowa powoli pękała i powoli rozpadała się na miliony kawałków. Zacząłem spazmatycznie miotać się po lecznicy. Przed oczyma przelatywały i wirowały przeróżne obrazy... moje wspomnienia.

Savar

Chwyciła ją lekka panika, nie wiedziała co zrobić.
Uspokój się!!! - krzyknęła głośno słysząc jak miota się Wredny.

Wredny

Zacząłem wyć z bólu. Obiłem się o jakąś szafę, z której posypało się szkło. Wspomnienia wciąż wirowały, wgryzały się w moją głowę.

Szamotałem się jeszcze dłuższą chwilę w agonii. W końcu podparłem się łapami o ziemię, ze spuszczonym łbem. Dyszałem ciężko.

Dasha

- Ee... Um... - przyglądała się temu wszystkiemu ze zdziwieniem. - Wredny... Co Ci jest? - spytała niepewnie.

Wredny

Oddychałem ciężko. Ból w głowie jeszcze występował, ale zanikał powoli. Kręciło mi się lekko w głowie.

Kira

- Wredny, może lepiej się połóż... - rzekła, niepewnie podchodząc do wilka.

Wredny

Nie... nie trzeba - powiedziałem ledwo szeptem.