Leczenie

Hooligan

Wpadłem du pudełka z lizakami xD

Sky

- Heey... Hool. - rzekła, leniwie przewracajac się na biurku na drugi bok ;P.

Qedr

//To raczej słoik//
Schowałem lizaki wysoko w niedostępnym miejscu dla maluchów

Hooligan

//Co za róznica xD//

Wyjąłem spakowane lizaki i zacząłem lizać-Q, masz takie w kształcie cumelka?-Szukałem w torbie wypakowanej po brzegi lizakami xD

Qedr

//Napisałem w niedostępnym dla maluchów miejscu//

Mistress

Przyszła cała wypaćkana truskawkami.
-Qedr ... patrz.... Hooligan mnie pogryzł.

Qedr

Wziąłem na plaec trochę pseudo-krwi
- To sok truskawkowy, jest rzadki... A Hooli jest tutaj

Hooligan

//Ale juz wczesniej jak wpadlem to wziełem xD Myslisz ze nie znam brachola?//

-Spadłem z domku na drzewie!-Wskoczył bez torby przez okno xD

Gość

przyszłam spowrotem-Będe uważać jak nie będe chodzić przez sen-powiedziałam

Sky

- Czuję się kompletnie zignorowana. - burknęła, zeskakując z biurka.

Mistress

[no właśnie załóżmy]

-no ale patrz !! ja o też pogryzłam !

Hooligan

-Sky!-Skoczyłem na nią cały czerwony xD

Qedr

-Hooli, a ty masz takie duże uszy, wiesz? :twisted: - powiedziałem z sztańskim uśmieszkiem

Mistress

-patrz i teraz Sky też się zaraziła ... !
Wskazała na wilczyce łapą.

Hooligan

-Ja? Moje uszy!!!-Zacząłem macać uszy xD

Qedr

Wskoczyłem na Hooligana i memlałem mu brutalnie uszy

Mistress

Patrzyła na niego...
-co robisz? uszy masz na miejscu, tylko trochę truskawek Ci z nich wychodzi.

Sky

- Na razie. - rzekła i wolnym krokiem wyszła z lecznicy.

Hooligan

-On mnie malteruje!!!!!-Krzyczałem na cały głos leżąc przygnieciony przez Qedr'a xD

Gość

Przyczłepałem